Wytyczne programowe Obozu Zjednoczenia Narodowego na Śląsku

  • 0 0 0
  • Like this paper and download? You can publish your own PDF file online for free in a few minutes! Sign Up
File loading please wait...
Citation preview

K atow ice — C zerw iec 1937 N akładem O kręgu Śląskiego Obozu Zje dnoczenia N arodow ego

Programowe przem ów ienie Szefa 0. Z. N. Płk. Adama Koca, wygłoszone na zjeździe w Katowicach 28 czerwca 1937. O b y w atele I P ie rw sz e m ie sią ce b u d o w y O bozu Z je d n o c z e n ia N arodow ego w k ła d a ją n a m n ie ta k ie o b o w iązk i i ty le p r a c y , że n ie m ogę w tej p o czątk o w ej fa zie p r a c o rg a n iz a c y jn y c h b ra ć u d z ia łu w r e ­ g io n a ln y c h z ja z d a c h n a sz e j o rg a n iz a c ji. M im o to, u c z y n iłe m w sz y stk o , a b y n ie p o z b y ć się ra d o ści p o b y tu w śró d W as, o b y ­ w atele S ią z a c y l (O klaski). Ś lą sk — ta p r a s ta r a z ie m ia p o lsk a , n a jd łu ż e j od M a c ie rzy od e rw an a , a z a s łu g ą Ojców W a s z y c h i W a s z ą z a c h o w a n a w w ie r­ no ści O jc zy ź n ie — je s t s e rc u p o lsk ie m u sz c ze g ó ln ie d ro g a i u m iło w a n a . D zieje w a lk W a s z y c h o n a ro d o w e oblicze Ś lą sk a , o sta tn ia k a r ta ty c h w alk, — p o w s ta n ia ś lą sk ie — to n a jp ię k n ie js z e k a r ty w ielkiej h isto rii z m a g a ń się N a ro d u P o lsk ie g o o w o ln o ść i w ie l­ kość P o lsk i. D la całej P o lsk i są one n ie ty lk o w sp o m n ie n ia m i b o h a te rsk ie j p rz e sz ło śc i — : s ą one ż y w y m p rz y k ła d e m , co m oże sp ra w ić k a r n y d u c h lu d u p o lsk ie g o , są w ie lk ą n a u k ą , gdzie n a le ż y sz u k a ć ź ró d e ł s iły p o lsk ie j i ja k p rz y s z ło ś ć N arodu i P a ń s tw a bu d o w ać. Ś lą sk w w ielk iej ro d z in ie ró ż n y c h d z ie ln ic P o lsk i m a w y ­ ra ź n y c h a ra k te r d z ie ln ic y p rz e d e w s z y s tk im ro b o tn ic ze j. R o b o ­ tn ik ślą sk i b u d o w a ł w ie lk o ść g o s p o d a rc z ą Ś lą sk a — ro b o tn ik ślą sk i p o w o ła n y je s t, a b y s ta ł n a s t r a ż y tej w ie lk o ści i a b y z n a c z e n ie Ś lą sk a d la P a ń s tw a g ru n to w a ł. (O klaski). D latego w śród W a s w ła śn ie chcę p o w ie d z ie ć o lin ia c h k ie ­ ru n k o w y c h s p r a w y ro b o tn ic z e j w Polsce. M u sim y p ra c e n a s z e je d n o c z e śn ie i h a rm o n ijn ie ro z w ija ć w dw óch z a s a d n ic z y c h d la s p r a w y k ie ru n k a c h : 1. M u sim y w ie d zieć , ja k c h c e m y z m ie n ić i k sz ta łto w a ć sto ­ su n e k ro b o tn ik a p o lsk ie g o do w a rs z ta tu p r a c y , N a ro d u i P a ń ­ stw a , ta k , a b y te n s to s u n e k u s p o łe c z n ić n ie w e d łu g o b c y c h n a m w zorów eg o izm u k laso w e g o .

2. M u sim y dalej w iedzieć, czego żąd ać b ęd ziem y , a b y u sp o ­ łe c z n ić sto su n e k do s p ra w ro b o tn ic z y c h ty c h c zy n n ik ó w , które b y t ro b o tn ik a p o lsk ieg o p o z a n im k sz ta łtu ją . W p ie rw s z y m z a k re sie sp ra w ić m a m y , a b y ro b o tn ik polski n ie c z u ł się ty lk o te c h n ic z n ą siłą roboczą, ale a b y s ta ł się św ia d o m y m w s p ó łtw ó rc ą g o sp o d a rc z y c h i m o ra ln y c h w artości N a ro d u , — w d ru g im m o b ilizo w ać b ę d z ie m y w s z y s tk ie siły i śro d k i P a ń s tw a i całego sp o łe cz eń stw a, a b y w sp ó ln y m , p la ­ n o w y m w y s iłk ie m s ta le i w y trw a le p o p ra w ia ć w a ru n k i, w ja ­ k ic h ż y je i p ra c u je ro b o tn ik po lsk i. (O klaski). O ba te z a d a n ia m o g ą b y ć dobrze w y k o n a n e ty lk o z n a j­ ż y w s z y m u d z ia łe m s a m y c h robotników . S iła i z n ac ze n ie św ia ta ro b o tn ic z e g o w p a ń s tw ie je s t z a le ż n a od jego p o czu cia n a ro d o ­ w ego i p a ń stw o w e g o oraz od jego o rg a n iz a c y jn e g o zjednoczenia. W ra m a c h O bozu Z je d n o cz e n ia N arodow ego ro z p o c z y n a m y ■wspólną p ra c ę o le p sz e ju tro d la całego n a ro d u i p a ń s tw a — z n ie z ło m n ą w ia r ą w jej p ow odzenie. (H uczne, d łu g o trw ałe o k la s k i).

P r z e m ó w i e n i e Marszałka Karola Grzesika. P a n ie W ojew odo! i S z a n o w n i P a n o w ie l

P a n ie

P u łk o w n ik u !

S zan o w n e

P a n ie

P o w o ła n y p rz e z S zefa O. Z. N. p. p łk . A dam a K oca n a k ie ro w n ik a te g o ż O bozu n a te re n ie Ś lą sk a , p ra g n ę , obejm ując o d p o w ie d z ia ln ą fu n k c ję w k ilk u słow ach s c h a ra k te ry z o w a ć o b li­ cze id eo w e i z a d a n ia n a sz e i zw rócić sz c ze g ó ln ą u w ag ę n a te p ro b le m y , k tó re m u sz ą b y ć p rz ed m io te m głęb o k ich n a s z y c h ro z ­ w a ż a ń i c o d z ie n n e j w y trw a łe j i k o n se k w e n tn ej p r a c y z m ie rz a ­ ją c e j w o p a r c iu o z o rg a n iz o w a n e i św iad o m e sw y c h celów s p o ­ łe c z e ń s tw o p o ls k ie do ro z b u d o w y p o tęg i i w ielkości R z e c z y p o ­ sp o lite j n a sz e j. Ś w ia d o m i, że ty lk o n ie u g ię tą w olą i w ła sn ą p ra c ą o sią g n ąć m o ż n a p o z y ty w n e i trw a łe r e z u lta ty , św iadom i w sk a z a ń , jakie ta k ż e p o d ty m w zg lęd em w sło w ach i c z y n a c h d a w ał n a m M ar­ s z a łe k P iłs u d s k i, p o tra filiś m y w y w a lc z y ć p rz y n a le ż n o ś ć Ś lą sk a do P o lsk i. T ą s a m ą w y tr w a łą i n ie u g ię tą p ra c ą d la P a ń stw a i N a ro d u , c h c e m y i p o tra fim y i w p rz y sz ło ś c i re aliz o w a ć h asło „ p o d c ią g n ię c ia P o lsk i w z w y ż ".

W p r a c y tej p a m ię ta ć m u sim y , że c ało ść n a sz e g o ż y c ia narodow ego i p a ń stw o w e g o o p rz e ć się m u si n a s z la c h e tn ie p ojętej d um ie n arodow ej i h o n o rz e, p r z y c z y m u z n a je m y , że w m y ś l w y ra ż o n e g o p rz e z M arsz. P iłsu d s k ie g o z d a n ia „ h o n o r n a sz p o w in ie n p o leg a ć n a słu ż b ie O jc z y z n y , c z y li n a p o s łu ­ sz e ń stw ie p ra w u p rz e z O jc zy z n ę d la O jc z y z n y u sta n o w io n e m u " . U z n a je m y h a sło so lid arn o ści n a ro d o w ej, k tó ra w y n ik a z w sp ó ln ej tra d y c ji, k u ltu ry , ja k ró w n y c h p ra w , o b o w ią z ­ ków i celów. T a so lid a rn o ść n a ro d o w a m u si się je d n a k w e sp rz e ć o zasad ę sp ra w ie d liw o śc i sp o łe cz n ej, k tó ra w n a s z y m p r z e k o ­ n a n iu jest id e n ty c z n a z in te re s a m i N a ro d u i P a ń s tw a . To też za isto tn e k ry te riu m w a rto ści k ażd ej je d n o s tk i u w a ż a m y w y k o n a n ą p rz e z n ią p ra c ę b ez w z g lęd u n a to , ja k ie s ta n o w isk o sp o łe c z n e d a n a jed n o stk a zajm uje. J e d y n ie też p r a c a tw o rz y ć m o że p o d ­ s ta w o w y ty tu ł do u z y s k a n ia w a rto śc i g o s p o d a rc z y c h . W y c h o d z ą c z ta k ic h z ało ż e ń o p rz e ć p r a g n ie m y -iłę i w ie l­ kość P olski n a św iecie p r a c y , w sk ła d k tó re g o w c h o d zi, n a z a ­ sa d z ie ró w n y c h p ra w i obow iązków , z a ró w n o ro b o tn ik i c h ło p , jak- ró w n ie ż p ra c o w n ik u m y sło w y . J e d n a k p o n a d in te re s a m i i a m b ic ja m i p o s z c z e g ó ln y c h k la s s p o łe c z n y c h sta w ia m y o g ó ln y in te re s N a ro d u i P a ń s tw a . N a j­ w iększe dobro, to je st w o ln o ść p o lity c z n a , k u ltu r a ln a i g o sp o ­ d a rcz a, siła n a ro d u o p rz eć się m o że ty lk o n a c z y n n y m w s p ó ł­ u d z ia le i św iadom ej w sp ó ło d p o w ie d z ia ln o śc i sz e ro k ic h m a s l u ­ d o w ych, k tó ry c h in s ty n k t, m y ś li, w olę i d z ia ła n ia z e s p o lić trz e ­ b a z ideow ym i z a ło ż e n ia m i całej n a sz e j p r a c y n a ro d o w o -p a ń stw ow ej. P o z y ty w n y p ro g ra m n a sz e g o d z ia ła n ia o p rz e ć m u s im y o h asło n ie u s ta n n e g o i co raz w ięk szeg o w z m a c n ia n ia w ojskow ego p o g o to w ia P o lsk i, g d y ż w obec n ie s ły c h a n e g o w y ś c ig u z b ro je ń całego św ia ta i w obec m ilita rn e j p o s ta w y sąsiadów ', p r z y g o to ­ w ani b y ć m u s im y k ażd ej chw ili do sk u te c z n e j o b ro n y n a jw ię k ­ szego do b ra n a sz eg o , ja k im je st n ie p o d le g o ść P o lsk i. W d e k la rac ji, k tó rą za c h w ilę b ęd ę m ia ł z a s z c z y t P a n o m p rz e d sta w ić , sz czeg ó ln ie dużo m ie jsc a p o ś w ię c a m y s p ra w o m g o ­ sp o d a rcz y m . N asz te re n ślą sk i, s ta n o w ią c y n a jru c h liw s z y o d ­ c in e k g o sp o d a rc z y P a ń s tw a P o lsk ie g o , d o tk n ię ty n a jb a rd z ie j b ezrobociem i in n y m i k o n se k w e n c ja m i k r y z y s u , m u si s iłą r z e ­ c z y b a rd ziej, a n iż e li jak a k o lw ie k in n a część P o lsk i b a c z n ą u w a ­ gę p o św ięcać z a g a d n ie n io m g o sp o d a rc z y m .

5

Nie będą tutaj przytacza} szczegółow ej a n a liz y w sp ó łcze­ snej sytuacji gospodarczej Polski, którą, zn ajd z iecie P anow ie w deklaracji i nie będę cytow ał k o n k re tn y c h zad a ń , jak ie z d a ­ niem n aszym są do realizow ania w czasie n ajb liż sz y m . P o d k re­ ślam tylko konieczność przep ro w ad zen ia racjo n aln ej reform y rolnej oraz szybkiego u p rzem y sło w ie n ia k raju pod k ąte m celo­ wości i p o ży tk u społeczno-państw ow ego. N a o d cinku zarów no p rzem ysłu jak i h andlu szczególny n acisk p o ło ży ć m u sim y n a dążenie do zastąp ien ia k a p ita łu obcego k a p ita łe m narodow opolskim , któ ry jedynie gw arantuje n am p ełn e p raw o d y sp o zy c ji poszczególnym i przedsiębiorstw am i. D ążenia te, m ające n a oku zw iększenie p o te n cja łu o b ro n n e­ go P aństw a Polskiego, p o w in n y b y ć realizo w an e jednocześnie z w ysiłkam i w kierunku unarodow ienia naszego h a n d lu i rz e ­ m iosła, którego racjo n aln y rozwój i w łaściw y p oziom stan o w ią niem niej p iln e zad an ia doby obecnej. Mówiąc o przem yśle, pow rócić m uszę jeszcze ra z do z a ­ g adnienia p racy. W y zn ając zasadę spraw iedliw ości spo łeczn ej, jako ideę zgodną całkowicie z interesam i N arodu i P a ń stw a , pam iętać stale m usim y o konieczności za g w a ra n to w a n ia k a ż ­ demu obyw atelow i p raw a do p ra c y , z n iesien ia ra ż ą c y c h ró żn ic w udziale poszczególnych jednostek w dochodzie sp o łe c z n y m i zapew nienia w arstw om p racu jący m p rzez odpow iednie u s ta ­ wodawstwo, takich w arunków p ra c y i socjalnych, któ re b y w a r­ stw y te zabezpieczały przed w y z y sk ie m i nędzą n a starość. Jesteśm y przeciw nikam i rozp ro szk o w an ia elem en tu ro b o t­ niczego i u trz y m a n ia go w stan ie bierności. P ra g n ę lib y śm y elem ent ten jak najściślej zespolić z ideą tw órczą i św iadom ą działalnością dla dobra P ań stw a i Narodu. Zanim jednak z asad y pow yższe będą m ogły b y ć u rz e c z y ­ w istnione stw ierdzam y konieczność u d zielen ia c z y n n ej p om ocy bezrobotnym i uruchom ienia tak ich robót, któ re b y im p rz e j­ ściowo d ały zatru d n ien ie i skrom ne conajm niej p o d sta w y do życia. Nie m niejszą opieką od sp raw gospodarczych i so cjaln y ch otaczać m usim y spraw ę k u ltu ry narodow ej i ośw iatow ej. W szech ­ stro n n a rozbudow a szkolnictw a pow szechnego i um ożliw ienie ubogiej a zdolnej m łodzieży robotniczej i w łościańskiej uczę­ szczania do szkół w szelkich ty p ó w , aż do u n iw e rsy te tó w , oto najw ażniejsze p o stu la ty tego odcinka.

6

Z akończenie deklaracji, którą odczytam , pośw ięcam n ajw a ­ żniejszem u, zdaniem moim, problem ow i Polski w spółczesnej, tj. m łodzieży. Otoczenie jej szczególną opieką, w ychow anie w atm osferze um iłow ania dla N arodu i P aństw a, entuzjazm u dla arm ii oraz twórczej i ofiarnej p ra c y dla grun to w an ia p ań stw o ­ wości naszej i w prow adzenia w życie Polski sta ły c h w artości niem n iejszych od ty c h , które w niosło pokolenie w spółczesne w postaci czy n u zbrojnego, dającego n am wolność u p rag n io n ą, oto szczególnie trudne i odpow iedzialne zad an ia czekające nas i m łodzież naszą. W y rażam nadzieję, że ra m y o rganizacyjne i treść ideowa pow ołanego w ubiegły m ty g o d n iu do ży cia Zw iązku Młodej Polski u łatw ią nam w ścisłej w sp ó łp racy z Obozem Zjedn. N a­ rodowego stw orzenie odpow iednich w arunków i potrzebnego z a p a łu koniecznego do osiągnięcia zam ierzonych celów. To też nie w ątpię, że w ychow am y i pozostaw im y po sobie m ło­ dzież, która nie ty lk o szczycić się potrafi zasługam i ojców, lecz w łasnym i czynam i pow iększać będzie sław ę i potęgę R zeczy ­ pospolitej.

Deklaracja p r o g r a m o w a Okręgu Śląsk iego Obozu Zjedn. Naród. W oparciu o ideowe nakazy Wodza Narodu Józefa Piłsudskiego, posłuszni wezwaniu M arszałka Polski Śmi­ głego-Rydza, zgodni z deklaracją ideową, wygłoszoną przez pułk. Koca, my działacze społeczni i polityczni śląska, re­ prezentujący wszystkie warstwy społeczeństwa, zebrani w Katowicach dnia 28 czerwca 1937 r., witamy z uznaniem i radością podjętą akcję konsolidacyjną i przystępując do zorganizowania Obozu deklarujemy, co następuje: Głów ne cele. Naszym celem wspólnym, najogólniejszym, ale i naj­ ważniejszym, jest utrwalenie w pracy siły mocarstwowej Państwa, w oparciu o zorganizowany i świadomy swych celów naród polski. *

*

7

Pomni swych doświadczeń historycznych, —• świado­ mi tych wielkich przemian, jakie dokonują się w całym, świecie wśród niesłychanego napięcia politycznego i wy­ ścigu zbrojeń — zamknięci w bloku dwóch państw mili­ tarnych, głoszących terytorialne lub światopoglądowe za­ bory, uznajem y hasło wzmocnienia wojskowego pogotowia Polski :i podciągnięcia naszej Ojczyzny wzwyż, rzucone przez Naczelnego Wodza Marszałka Śmigłego-Kydza •— za pierwszorzędny cel, około którego należy skupić mądry, program owy i konsekwentny wysiłek całego społeczeń­ stw a we wszystkich dziedzinach roboty. Hasło to trzeba przekuć n a pozytywny program naszego działania tak w zakresie form ustrojowych, jak realnej treści naszego ży­ cia, w najszerszym tego słowa znaczeniu. Stanow isko w kwestiach gospodarczych. Przechodząc z kolei do sformułowania naszego stano­ wiska w kwestiach gospodarczych, które ze względu na przeżywany moment, wybija się na czoło najważniejszych zagadnień Polski współczesnej, stwierdzamy, co n astę­ puje: 1) U strój społeczno-gospodarczy Polski uważamy za zły. Wieś jest przeludniona, a gospodarstwa chłopskie stą rozdrobnione. Przebudowa ustroju rolnego w Polsce’ jest możliwa tylko wtedy, jeżeli dla części ludności wiejskiej stworzym y odpływ do ośrodków miejskich, fabrycznych, co oczywiście łączy się z urzeczywistnieniem najw alniejszego hasła uprzemysłowienia kraju, oraz jeżeli stworzy­ my warunki' powiększenia i urentowniania istniejących gospodarstw chłopskich. Z tych przyczyn żądamy: a) zniesienia dóbr rodowych, b) energicznej akcji paroelacyjrej z tym, że gospo,darstw a chłopskie uznane zostaną za niepodzielne majo­ raty, c) przeprowadzenia bezwzględnej komasacji gruntów chłopskich, celem stworzenia racjonalnej stru k tu ry gospo­ darstw włościańskich, d) włączenia do robót publicznych akcji osuszania błot, przekształcania nieużytków, oraz przeprowadzania

8

melioracji tak, by uzyskać powiększenia przestrzeni rol­ nych, e) podniesienia oświaty zawodowej rolników w dzia­ dzinie techniki uprawy hodowli, standaryzacji produktów i przemysłu domowego, f.) rozbudowy i' usprawnienia rolniczego ap aratu ,s pół­ dzielczego w dziedzinie przemysłowego przetw órstw a pro­ duktów rolnych, ich zbytu, oraz kredytu. 2. ,Sprawę szybkiego uprzemysłowienia kraju uznaje­ my za zwornikowy niejako wykładnik naszego planu, spo­ łeczno-gospodarczej przebudowy Polski, przebudowy, k tó ra ma isię dokonywać nie pod kątem widzenia spekulacyjnego zysku jednostki, ale celowości i pożytku społeczno-państwowego. Nie naród bowiem m a służyć gospodarstwu a go­ spodarstwo m a być jednym z narzędzi, urzeczyw istniają­ cych kulturalny i m aterialny dobrobyt narodu. a) zasadniczą przesłanką naszej rekonstrukcji gospo^darczej jest uzyskanie pełnego prawa dyspozycji w dzie­ dzinie ,t. ziw. wielkiego' przemysłu, a to przez przebudowa­ nie konstrukcji kapitałowej w sensie narodowo-polskim. b) Za punkt wyjścia tak pojętej akcji naszego obozu uznajemy przepracowanie w skali państwowej wszystkich zagadnień produkcji przemysłowej, ujęcie jfe w jednolity wieloletni plan finansowo-gospodarczy i skupienie około jego urzeczywistnienia całej energii i entuzjazm u św iata pracy, c) Kiedy jednak takie stawiamy sobie cele, a element pracy podnosimy w swym program ie do wysokości k ry te­ rium szacunku, zasług i praw, nie możemy dopuścić do przewagi rzeczy nad człowiekiem.. Uznając w całej pełni znaczenie fachowego kierownictwa w naszych przedsię­ biorstwach, obowiązku, karności i należytego wykonywa­ nia przydzielonych każdemu prac, pragniemy wprowadzić jako podstawę wewnętrznego życia w zakładach fabrycz­ nych, poczucie wspólnie spełnionego obowiązku społecz­ nego, poczucie dokonywania dzielą, które ma ogólnemu służyć dobru. Wzajemny szacunek, poszanowanie godności ludzkiej, atm osfera życzliwości, wspólna troska o dobroć wyrobów, uczciwa praca bez tendeneyj do wyzysku lub lenistwa, oto te zasady moralne, które chcemy widzieć w zespołach pracowniczych naszych polskich przedsiębiorstw. 9

Musi się to oczywiście łączyć z poszanowaniem tych norm prawnych, które określają lub określą w arunki pracy, oraz uprawnienia i obowiązki kierownictwa i pracowników. Idziemy za tym pod wielkim hasłem uprzemysłowie­ nia kraju własnym wysiłkiem, stw orzenia polskich kapita­ łów pod hasłem naszej niezawisłości gospodarczej; usu­ niemy bezrobocie, odciążymy wieś, pokryjem y Polskę lo gicznie rozplanowaną siecią wielkich zakładów fabrycz­ nych, opartych o polskie surowce, gdzie n a to pozwalają krajowe zasoby naturalne, lub gdzie istn ieją możliwości ich stw orzenia; jednym słowem m usimy stworzyć ten po­ tencjał gospodarczy, który m a zadecydować o naszej zdro­ wej stru k tu rze społeczno-gospodarczej, o naszym rozma­ chu w dziedzinie kultury ogólnej, o obronności Państw a z punktu widzenia m aterialnych zasobów i techniki. Za­ rysowują się w tym zakresie przed naszym społeczeństwem olbrzymie zadania, które w ym agają napięcia wszystkich sił. Polski inżynier, m ajster i robotnik, ręka w rękę m ają na tym doniosłym odcinku dźwigać Polskę wzwyż. 3. W społeczno-gospodarczym system ie polskimi nie można zapomnieć o dwóch dalszych ważnych gałęziach na­ szego gospodarstwa, jakie tworzy rzemiosło i handel. H i­ storyczny rozwój tego zagadnienia w Polsce doprowadził do szkodliwych następstw w tej dziedzinie, a mianowicie: a) w polskiej psychice pozostawił wiele lekceważenia dla tych zawodów, b) dopuścił dó ich opanowania przez czynnik narodo­ wo obcy, w ytw arzając n a tym odcinku niepokojącą dyspro­ porcję sił, oraz wpływając w wybitny sposób na niepolską fizjonomię m iejskich środowisk, c) utrw alił niski poziom zawodowych kw ałifikacyj1, oraz lichą organizację. Musiimy ten stan rzeczy zmienić przez: a) odpowiednią propagandę, uświadam iającą polskie­ mu społeczeństwu wielkie znaczenie narodowe dobrze zor­ ganizowanego rzemiosła i handlu, b) program ową rozbudowę szkolnictwa zawodowego z tym, by młodzież naszą przygotować nie tylko do dobre­ go i rzetelnego wykonywania zawodowych czynności, ale rozbudzić w niej zrozumienie dla wspólnego wysiłku orga­ nizacyjnego, w oparciu o honor i etykę zawodu, będącego 10

ważnym w spółczynnikiem k u ltu ry i dobrobytu społeczne­ go, c) przez kształcenie i przygotow anie naszej młodzie­ ży n ie tylko -do rzetelnego prow adzenia handlu w k raju, ale i czynnego je j udziału w handlu zagranicznym , d) przez -taką opiekę kredytow ą, któraby charakte­ rem sw ym była dostosowana do rzem iosła i handlu, a nie zab ijała o sobistej inicjatyw y i przedsiębiorczości, e) przez przezorną politykę podatkową, f ) przez uproszczenie ap aratu zbytu i zacieśnienie go do najniezbędniejszych ogniw , celem uniknięcia zbyt wiel­ kich kosztów pośrednictw a, g) ta k ja k na odcinku wielkiego przem ysłu, ta k i w rzem iośle i handlu podejm ujem y w ielką ofensywę, m ającą zapew nić Polakom ta k i1 udział, jaki im się należy z ty tu łu :ich -siły liczbowej i ku ltu raln ej, w a z z ty tu łu odpowie­ dzialności za losy P aństw a, h ) n ie m ożna tu pom inąć wielkie, roli, jaka w inna tu przypaść spółdizlielezości, będącej z jedne stro n y -ideowym ruchem ś w ia ta pracy, ż -drugiej, ważnym w spółczynni­ kiem p ro g ram o w ej rek o n stru k cji i rozbudowy naszego ży­ cia gospodarczego4. S ta w ia ją c ta k mocno i szeroko- p ro g ra m zagospo­ darow an ia Polski, m usim y ja k najw iększy nacisk położyr ■na problem w ielkich robót publicznych. Sprawa realizacji postulatów świata pracy. S toim y na tym stano,wiisku, że n-ajwalniejszą o sto ją -siły P a ń stw a i N arodu tw orzy wysoki poziom zasp ak a ja­ jących p otrzeb k u ltu raln y ch i m aterialn y ch szerokich ma-s ludności. D latego też podnoszenie tego poziomu m usi sta ć się przedm iotem zorganizow anego w ysiłku. G ru n tu jąc sw ój p ro g ra m ideowy -na pojęciu spraw iedliw ości społecz­ nej, będziem y dążyć do realizacji następ u jący ch postula­ tów ś w ia ta p ra c y : 1. Z niesienie rażącej dysproporcji w udziale poszcze­ gólnych jed n o stek w dochodzie społecznym2. Z ag w aran to w an ie każdem u obywatelowi praw a do pracy.

3. Stworzenie w dziale wielkiego przem ysłu li handlu kodeksów pracy, określających wyczerpująco w arunki, prawa i obowiązki pracowników. 4. Zjednoczenie zawodowego ruchu robotniczego. 5. Kozszerzenie na teren całego P ań stw a in sty tu c ji ,rad zakładowych. 6. Wprowadzenie umów zbiorowych, postępow ania rozjemczego oraz arbitrażu w sporach zarobkowych. 7. Poddanie szczegółowemu zbadaniu i załatw ieniu kwestii skrócenia czasu pracy w' górnictw ie jako środka zabezpieczającego wyższy stan zatrudnienia. 8. Utrzymanie i ulepszenie wszystkich rodzajów ubez­ pieczeń socjalnych, oraz tych urządzeń, które z tym dzia­ łem są złączone. 9. Usprawnienie inspekcji pracy, oraz sądow nictw a pracy, celem ochrony w arstw pracujących przed wyzy­ skiem. Jesteśmy przeciwnikami organizacyjnego rozproszkowania elementu robotniczego i utrzym yw ania go w stan ie bierności. Z tego środowiska wychodziły kiedyś piękne postacie bojowników o wolność. W nim znajdujem y dzi­ siaj wielką ofiarność dla celów państwowych i narodo­ wych. Jego duszę chcemy jak najściślej zespolić z tw órczą i świadomą działalnością dla ideałów narodow ych i: p ań ­ stwowych. Taki zakreślając sobie program n a najbliższą przy ­ szłość, w chwili obecnej stw ierdzam y n ad to konieczność: a) czynnej pomocy dla tych rzesz bezrobotnych, k tó re cierpią skrajną nędzę; b) uruchomienia takich robót, któreby przejściowo dały im zatrudnienie i podstawę do życia; ■c) otoczenia specjalną opieką dzieci bezrobotnych, oraz matek. Pomoc dla bezrobotnych uznajem y za obowiązek, łą­ czący się zresztą z pewnym wyrów naniem niespraw iedli­ wego podziału dochodu społecznego, oraz stw arzający na rynku dodatkową siiłę kupna, wpływ ającą ożywczo n a ob ro ty 12

Sprawa kultury narodow ej i ośw iaty. W szystkie inne nasze w ysiłki w dziedzinie 'ustrojowej;, gospodarczej i socjalnej, byłyby darem nej gdybyśm y w pro g ram ie naszym nie uw zględniali w ja k najszerszej m ierze sp ra w k u ltu ry narodow ej i ośw iaty. I tu uderzenie nasze m usi p rzy jść na całym froncie, jeżeli n ie chcemy kontynuow ać te j ciem noty, k tó ra dzisiaj je s t zupełnym anachronizm em w E uropie. W ysuw am y zatem jako tezy p ro g ra m o w e : 1. T ak .rozbudować sieć szkół powszechnych., by w ciągu kilku la t uporać się z problem em objęcia w szyst­ kich dzieci, obow iązanych do nauki szkolnej.. 2. U ruchom ić k u rsy czytania i p isan ia dla starszych analfabetów . 3. U tw orzyć p rzy szkołach lub gm innych i społecz­ nych in sty tu c ja c h biblioteki ii krzew ić zam iłow anie do- czy­ telnictw a tak, b y nie było n aw ro tu analfabetyzm u. 4. D ostosować p ro g ram rozbudowy społeczno-gospo­ darczej.. 5. Umożliwić dostęp do w szystkich szkół typu śre d ­ niego i u n iw ersy tetó w dla ubogiej, a zdolnej m łodzieży w łościańskiej i robotniczej, przez zniesienie dla n iej o p łat szkolnych o raz pow iększenie liczby stypendiów . 6. Otoczyć n ajtro sk liw szą opieką potrzeby polskiej n au k i w szczególności tych jej działów, któ re m a ją służyć rozw ojow i gospodarczem u i obronności k ra ju ; skąpstw o w ty m zakresie jesit zbrodnią. ' 7. Zapew nić m oralne i m aterialn e w aru n k i swobod­ nego rozw oju naszego piśm iennictw a i sztuki. 8. W yzyskiw ać wszelkie środki dzisiejszej techniki do spopularyzow ania wiedzy w śród szerokich m as chłopskorobotniczych, o raz podtrzym yw ać w n ich i rozw ijać tę ­ sknotę za tym , co dobre i piękne. 9. U trw alić w artości k u ltu ry ludowej i regionalnej, jako ożywczego źró d ła polskiej i narodow ej twórczości. P rogram ow e założenia w obec m łodzieży. U znając w n arodzie najw yższą gru p ę społeczną o nier śm ierbelnym bycie, wiemy, że jesteśm y tylko jednym ogni­ wem w jego. dziejach. Nasze poczucie narodow e tkwi

z jednej strony w całej przeszłości narodu i tworzonej przez nas rzeczywistości, z drugiej — wybiega ku przy­ szłości, k tó ra nie jest dla nas obojętna mimo tego, że w niej nie będziemy osobiście żyć i działać. Jeżeli chcemy ją zabezpieczyć, wychowanie i wykształcenie naszej mło­ dzieży, k tó ra ma przejąć nasz dorobek i dalej go roz­ wijać, należy do najważniejszych zagadnień narodowych i państwowych. Dlatego zarówno dom i szkoła, jak i o rg a­ nizacje młodzieżowe powinny w ten sposób współdziałać, by z nich wychodzili światli i prawi obywatele, oraz dzielni żołnierze, umiejący rzetelnie dla Ojczyzny praco­ wać, a w potrzebie mężnie o nią walczyć. Dlatego, uzna­ jemy, że młodzieży należy jasno i wyraźnie postawić ten wspólny cel, do jakiego zdąża cały naród polski, tj. budowę w pracy potęgi kulturalnej, gospodarczej, politycznej i m ilitarnej Państw a Polskiego. Szanując w je j duszy wszystkie praw a młodości, które łączą się z romantyzmem^ w iarą, zdolnością do poświęceń i entuzjazmem, będziemy starać się o to, by młodzież nasza: 1. Uznała za podstawę swego życia prawdę, polega­ jącą na zgodności haseł z działaniem. _ 2. By hartow ała swą wolę, zapraw iała swój umysł i ciało, oraz posiadła te wszystkie umiejętności, które tw orzą niezbędne przesłanki jej rzetelnej przyszłej pracy. 3. By znając i kochając swój kraj, przeszłość naro­ dową ii jej bohaterów, rozbudziła w sobie szlachetną am­ bicję takiego twórczego wysiłku, któryby dźwigał Polskę do pierwszych szeregów państw i narodów, a imię polskie otoczył ogólnym szacunkiem. 4. By radość życia czerpała z pokonywania przeszkód i zasłużonych zwycięstw. Odrzucając w naszym systemie wychowawczym światopoglądy materialistyezne, jako obniżające polot du­ szy ludzkiej, i jej tęsknoty za dobrem i pięknem, opierać będziemy wychowanie naszej młodzieży o niezłomne za­ sady^ etyki chrześcijańskiej, oraz o te ideały narodowe i państwowe, których urzeczywistnienie stworzy realną siłę Polskń Licząc się z obecnym układem stosunków i z tym i niebezpieczeństwami, które nam grożą, nie bę­ dziemy n astrajać dusz naszej młodzieży na ideały wygod-

14

nego kwietyzmu i ckliwego pacyfizmu, ale uczucia miłości Ojczyzny chcemy spleść harmonijnie z pojęciem honoru i obowiązku żołnierskiego. Zasadę rozwoju wartościowych cech indywidualnych należy pogodzić z elementem kar­ ności i, dyscypliny, umożliwiających zwarte i skuteczne działanie zbiorowe. Takie głosząc zasady, będziemy dążyć do oparcia na nich i do wzajemnego s harmonizowani a wy­ chowawczej działalności rodziny, szkoły i organizacyj mło­ dzieżowych. Stosunek do mniejszości narodowych i kwestia żydowska. Stojąc na stanowisku, że konstytucja stw arza dla m niejszości narodowych, określoną sytuację prawną, de­ klarujem y : 1. Polska polityka narodowościowa na ziemiach za­ chodnich, które tak z tradycji historycznej, jak i z punktu widzenia obecnego stanu rzeczy są rdzennie polskim te re ­ nem, będzie m iała za zadanie przy pełnym uwzględnieniu narodowo-kulturalnych interesów niemieckiej mniejszości1, zdecydowane przeciwstawienie się wszelkim zamierzeniom politycznej i kulturalnej ofensywy te j mniejszości n a teren narodowo jej obcy. 2. Odrębną grupę mniejszościową tworzą żydzi i to tak ze względu n a ich łączność z żydostwem świata, jak i jednostronną stru k tu rę społeczno-gospodarczą, ciążącą niemal w swej całości na naszym handlu i przemyśle. Dalsze utrzym anie tego stanu rzeczy jest niemożliwe ze względu na, słuszną i naturalną dążność czynnika polskiego do przejęcia w swoje ręce dyspozycji handlowej i przem y­ słowej, co w następstwie pogorszy gospodarcze położenie Żydów w Pols-ce i to tym więcej, że wieś jest przeludniona i że dla je j nadm iaru trzeba stw arzać ujście do uprzemy­ słowionych ośrodków m iejskich, oczywiście po zwalczeniu panującego w nim bezrobocia. Zarówno polska racja stanu, jak i in teres samych żydów wymaga,^ by do tego zagadnienia podejść programowo i rozwiązać go spokoj­ nie. Stojąc zatem na gruncie ogólnych zasad naszej po­ lityki narodowościowej, oświadczamy, że należy dążyć: do planowo zorganizowanej em igracji żydowskiej, przy

15

24.Vill.1937 czym należy przyjąć wszelkie współdziałanie elementu ży­ dowskiego. Odrzucamy asymilację narodową, jako sprzeczną z ogólną naszą w tej sprawie podstawą. Równocześnie przeciwstawiamy się zdecydowanie wszelkim próbom wy­ grywania praw żydowskich w Polsce dla celów politycznego anarchizowania społeczeństwa polskiego i warunków na­ szego życia państwowego. *

U chw ała w sprawie autonom ii i rozszerzenia granic W ojew ództw a Śląskiego.

Zebrani w dniu 28 czerwca 1937 r. na Zjeździe Obozu Zjednoczenia Narodowego działacze społeczni i polityczni Śląska, stw ierdzają potrzebę utrzym ania autonom ii z równoczesną jednak rewizją statu tu organicznego w tych częściach, które straciły swą wartość życiową. Zebrani podkreślają jednocześnie potrzebę rozszerze­ nia granic Województwa Śląskiego przez przyłączenie są­ siednich terenów, ciążących gospodarczo ku Śląskowi i stanowiących razem ze Śląskiem jednolity obszar pod względem stru k tu ry społeczno-gospodarczej.

D r u k a r n i a S la s k a Sp. z ogr. odp., K a to w ic e .