Zwycięstwo idei

  • 0 0 0
  • Like this paper and download? You can publish your own PDF file online for free in a few minutes! Sign Up
File loading please wait...
Citation preview

ZWYCIĘSTWO

OBOZ ZJEDNOCZENIA NARODOWEGO ODDZIAŁ

PROPAGANDY

Oddział Propagandy Nr 29/39 Wyd. I Druk DOM PRASY S. A., Warszawa

W dniu 21 lutego 1937 r. została ogłoszona dekla­ racja ideowa Obozu Zjednoczenia Narodowego. Dzień 21 lutego 1939 roku stał się drugą rocznicą, kiedy na całą Polskę poszło wołanie o zgodę i zjednoczenie, o zaprzestanie waśni i sporów. Dziś już po upływie dwóch lat możemy stwier­ dzić, kto wyciągniętą do zgody rękę przyjął i stanął w jednym karnym szeregu do pracy nad budową Pol­ ski Wielkiej, Potężnej i Sprawiedliwej, a kto tę rękę odtrącił i poszedł dalej własnymi „sobiepańskimi ścieżkami". Dziś, po dwóch latach pracy nad realizacją idei Zjednoczenia, warto zrobić tej pracy obrachunek. War­ to zliczyć własne szeregi, szeregi tych, co umieli wyrzec się własnych poli­ tycznych przyzwyczajeń i przesą­ dów i stanęli do zgodnej pracy nad tworzeniem lepszego jutra. Warto też liczyć i tych wszystkich, którzy w swoim zaślepieniu partyjnym nie umieją trzeźwo patrzeć na dzisiejsze czasy i gdzie tylko mo­ gą, tam starają się rzucać kłody 3

pod nogi wchodzącej w życie pol­ skie idei zjednoczenia. Mamy wielu zwolenników. Nasze szeregi są zwar­ te i mocne. Ale mamy również wielu przeciwników. Czy mamy ich traktować jako wrogów? Nie. Mimo, że z nami na każdym kroku walczą, mimo, że na każ­ dym kroku starają się przeszkadzać nam — nie traktujemy ich jako naszych wro­ gów. Uważamy, że są to ludzie ślepi, którzy idą po omacku, nie zdając sobie sprawy dokąd idą i jak idą. Wierzymy jednak, że ci wszyscy ludzie, o ile są naprawdę uczciwymi i rzetelnymi Polakami, zdołają się kiedyś uwolnić od oślepiającej ich maski partyj­ nej, poznają gdzie jest prawda i przystąpią do szere­ gów Obozu Zjednoczenia Narodowego, aby siły swoje wprząc w rydwan pracy dla dobra ogółu.

Przemiany w duszy narodu Do wiary tej upoważnia nas zdrowie moralne na­ rodu polskiego, które wcześniej, czy później musi oddziałać ożywczo na te zbłąkane jednostki. Bo to są tylko jednostki. Ogół społeczeństwa polskiego, ogół nie zepsuty, nie przeżarty trującym jadem partyjnictwa jest z nami i pragnie zjednoczenia. Może to pragnienie nie jest jeszcze świadome, wszelako ono jest i musi przybrać formy konkretne. Prasa partyjna pisze wprawdzie inaczej, ale nie można opierać się na jej głosach 1 nie można na ich podstawie budować poglądu na rzeczywistość w Pol4

see. To, co pisze prasa partyjna jest zniekształcone, przekręcone, wyko­ sz 1 a w i o n e przez tendencję i złośli­ wość. Sąd, oparty na głosach prasy partyjnej, bę­ dzie zawsze fałszywy. Nie należy się łudzić wielkimi wpływami prasy partyjnej. Jej krzyk, dający pozory siły, zasłania je­ dynie słabość i bezradność. Wiemy dobrze, że społe­ czeństwo ustosunkowało się pozytywnie do wyborów sejmowych, jakkolwiek tendencje prasy opozycyjnej szły w przeciwnym kierunku. Czyż nie jest to najlep­ szym dowodem braku szerszych wpływów i słabości tej prasy? Krótki okres dwuletni, dzielący nas od chwili ogłoszenia deklaracji ideowej Obozu Zjednoczenia Narodowego, a w szczególności rok ostatni, zazna­ czył się ważnymi i charakterystycznymi przemianami w życiu narodu. Fakty i zdarzenia, które przeżyliśmy wspólnie na przestrzeni ostatniego roku, świadczą, że w duszy narodu następują ciągłe przewartościo­ wania pojęć i poglądów, a z chaosu tego wyłania się coraz powszechniej kształt realny i wyraźny — wiara w konieczność zjednoczenia. W świadomości milionowych mas społeczeństwa polskiego coraz powszechniej toruje sobie drogę przekonanie, że tak jak było dotychczas — dalej być nie może, że zło, wynikające ze swarliwej i kłótliwej natury polskiej, trzeba całkowicie wykorzenić. Sze­ rokie masy społeczeństwa nabrały przekonania, że najwyższy już czas opuścić „dotychczasowe ścieżki i dróżki ideowych sobiepanów" i wkroczyć na tory

rzetelnego zjednoczonego wysiłku gromadnego, bo one tylko zaprowadzą nas do utrwalenia mocarstwo­ wego stanowiska Polski. Wszystkie poczynania, zmierzające do utrwalenia podstaw bytu narodu, po­ winna cechować zgoda i celowość. Zaniedbania 1 braki, pozostałe z okresu niewoli, dadzą się usu­ nąć jedynie wysiłkiem zbiorowym. Naród polski zrozumiał, że słowo „zjednoczenie" nie może być pustym dźwiękiem, ale musi być wypeł­ nione realną treścią, musi być wypełnione czynami i uczuciem całego narodu, bo od tego zależy przy­ szłość tego narodu, od tego zależy wielkość i potęga państwa. Że wiara w konieczność zjednocze­ nia jest już w Polsce powszechna, świadczą o tym fakty.

Wodzu prowadź! Kiedy w marcu 1938 roku zdradziecka kula litew­ skiego sąsiada przerwała pasmo życia żołnierza pol­ skiego Stanisława Serafina, stojącego na północnej granicy na straży bezpieczeństwa i spokoju Rzeczy­ pospolitej — cały naród polski zawrzał oburzeniem. Oburzenie to było spontaniczne. To też, gdy terenowe komórki organizacyjne Obo­ zu Zjednoczenia Narodowego zwoływały w całym kraju protestacyjne manifestacje, ich inicjatywa spot­ kała się z jak najgorętszym poparciem całego społe­ czeństwa. W manifestacjach, domagających się ure­ gulowania raz na zawsze stosunków sąsiedzkich w duchu zgodnego współżycia i protestujących prze6

ciw zdradzieckim poczynaniom Litwy, brały udział ogromne tłumy ludności, liczące dziesiątki t ysięcyosób. A czyż we wrześniu ubiegłego roku, gdy rozstrzy­ gały się losy naszego południowego sąsiada — Cze­ chosłowacji, innych zjawisk byliśmy świadkami? Tych dni nie trzeba chyba przypominać. Są one zbyt świeże w naszej pamięci. Wszak dzieli nas od nich za­ ledwie kilka miesięcy. Nie trzeba więc przypominać tych wieców olbrzy­ mich, zwoływanych przez Obóz Zjednoczenia Naro­ dowego samodzielnie, bądź wspólnie z innymi orga­ nizacjami. Nie trzeba przypominać tej ciżby ludzkie:, wypełniającej szczelnie rynki i place publiczne na­ szych miast i miasteczek, ani tych spontanicznych manifestacyj, kiedy to na jeden okrzyk wszyscy przy­ padkowi przechodnie łączyli się w szereg i z pieśnią patriotyczną na ustach maszerowali środkiem ulic. Nie trzeba przypominać tysięcy rezolucji, nadsyła­ nych ze wszystkich stron kraju na ręce rządu, a do­ magających się stanowczo zwrotu zagrabionego nam Zaolzia i deklarujących pełną gotowość poparcia czynem tych żądań. A manifestacja warszawska, w czasie której pod siedzibę Naczelnego Wodza, Marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza, wszystkimi ulicami płynęło niezmie­ rzone morze głów ludzkich, z okrzykiem „Wodzu pro­ wadź!". Manifestacje te miały ten sam charakter, co i ma­ nifestacje w okresie sporu z Litwą, lecz jeszcze bar­ dziej spotęgowany. Było to pragnienie zgodnego ze7

spolenia wszystkich sił narodowych w trosce o interesy narodu i państwa. Wman,ifestacjach nie było ludow­ ców, nie było socjalistów, nie było endeków — był tylko zjednoczony naród polski, domagający się satys­ fakcji za wyrządzoną mu krzywdę, domagający się wymierzenia spra­ wiedliwości za dokonaną zbrodnię. Troska o interesy państwa zatarła wszystkie dzie­ lące naród przedziały. To znaczy, że są uczucia, są przyczyny, zdolne zatrzeć wszelkie podziały społe­ czeństwa na grupy polityczno-partyjne. Olbrzymie manifestacje kiedy to obok siebie, ra­ mię przy ramieniu, w jednym szeregu, z jednym okrzykiem czy pieśnią na ustach szli ludzie, zespole­ ni jednym rytmem serc, jednym uczuciem i wolą, za­ pominając o tym, że jeszcze onegdaj, jeszcze wczoraj dzieliły ich odmienne poglądy polityczne i przynależ­ ność partyjna — są najlepszym dowodem kruchości tych przeszkód, są nieodpartym świadectwem ambi­ cji i zdrowia moralnego narodu, który, gdy nadejdzie potrzeba potrafi zespolić swoją wolę działania i uczu­ cia w jednym kierunku. Mając tak wspaniałe dowody zjednoczenia i soli­ darności Narodu Polskiego, rząd nasz mógł wystąpić z kategorycznymi żądaniami zarówno pod adresem Litwy, jak i później pod adresem Czechosłowacji. Państwa te musiały ugiąć się przed wolą rządu pol­ skiego, popartą przez naród zjednoczony, i musiały zgodzić się na wszystkie warunki polskie. Dzięki te8

mu nasze stosunki sąsiedzkie z Litwą zostały uregu­ lowane; dzięki temu ludna i bogata ziemia śląska wróciła do Polski. Społeczeństwo polskie zjednoczyło się i — co bar­ dzo ważne — przekonało się, że zjednoczenie to przy­ niosło państwu i narodowi wielkie korzyści.

Wybory do Sejmu Mógłby nas tu spotkać zarzut, że manifestacje te były wprawdzie zjednoczeniem narodu, ale zjedno­ czenie to dokonało się wyłącznie pod wpływem po­ budek, płynących z zewnątrz. Możnaby powiedzieć, że to zespolenie całego narodu było wynikiem dzia­ łania czynników zewnętrznych, że tu chodziło o obro­ nę państwa przed wrogiem zewnętrznym. A przecie nie ma w Polsce ludzi, którzy chcieliby mieć Ją sła­ bą. Wszak wszystkie polskie ugrupowania politycz­ ne, czy prorządowe, czy opozycyjne, idąc śladem O.Z.N., podkreślają konieczność zwiększenia środków obronnych kraju. Ale, gdy chodzi o przebudowę sto­ sunków wewnątrz kraju, gdy chodzi o sposoby wzmocnienia obronności, to tu drogi rozchodzą się i jeśli zjednoczenie narodu w tej dziedzinie nastąpi kiedykolwiek, to nie na płaszczyźnie Obozu Zjedno­ czenia Narodowego. Temu, kto taki zarzut postawi, jedną mamy tylko odpowiedź: jesteście ślepi i głusi. Istotnie — zjednoczenie społeczeństwa polskiego w dniach marcowych i wrześniowych dokonało się pod wpływem bodźców zewnętrznych. Ale z drugiej strony ten sam rok

9

1938 dostarczył nam przykładów zje­ dnoczenia społeczeństwa również dla codziennej szarej pracy nad two­ rzeniem nowych w a r t o ś c i n a o d c i n k u wewnętrznym. Takim przykładem były przede wszystkim wybo­ ry do nowych Izb Ustawodawczych. Gdy Pan Prezydent Rzeczypospolitej rozwiązał 13 września 1938 r. Sejm i Senat, fakt ten został przy­ chylnie przyjęty przez wszystkich. Głosy całej prasy i wypowiedzi przewódców ugrupowań poli­ tycznych stwierdzały, że rozwiązanie Sejmu i Senatu przyczyni się do uspokojenia atmosfery wewnętrznej. Rozwiązanie Sejmu i Senatu było jednym z najważ­ niejszych postulatów, wysuwanych przez partie opo­ zycyjne. Zdawać by się mogło, że po przychylnym przyję­ ciu rozwiązania starych Izb Ustawodawczych nie bę­ dzie w kraju nikogo, kto nie będzie chciał głosować w wyborach do nowych Izb, rozpisanych na dzień 6 listopada, a tym bardziej nie będzie nawoływał do niebrania w tych wyborach udziału. Co się jednak stało? Jakkolwiek partie opozycyjne do aktu Pana Pre­ zydenta Rzeczypospolitej, rozwiązującego stare Izby Parlamentarne, odniosły się przychylnie, to jednak wybory do nowego Sejmu i Senatu postanowiły zboj­ kotować. Mało — postanowiły w tym kierunku prze­ prowadzić szeroko zakrojoną akcję propagandową. Zmiana ordynacji wyborczej była głównym postu­ latem partyjnych ugrupowań opozycji, które dobrze

10

wiedziały, że zmianę tę przeprowadzić tylko może Sejm mimo to opozycja wybory zbojkotowała. Wołała nie brać udziału w ważnej pracy nad zmianą ordyna­ cji wyborczej. Było to tchórzostwo — ucieczka od odpowiedzial­ ności.

Mało, że macherzy partyjni sami od własnego pań­ stwa odwrócili się plecami, nie chcąc wykonać pod­ stawowych obowiązków obywatelskich, to jeszcze postanowili nakłaniać innych do bojkotu swoich obo­ wiązków.

Ale tu starzy wodzowie partyjni pomylili się. Podszepty i nakłaniania partyjnictwa, które chciało przypomnieć sobie dawne i bezpowrotnie minione czasy, minęły się z celem. Społeczeństwo puściło je mimo uszu i nie dało się złapać na wędkę taniej par­ tyjnej demagogii. Hasełka partyjne trafi­ ły w próżnię.

Zdrowy ogół społeczeństwa, mimo wytężonych starań rozpolitykowanych przewódców partyjnych, poszedł gremialnie do urn wyborczych, rozumiejąc, że na własne państwo boczyć się nie można, że swoje obowiązki obywatelskie wykonać należy.

W wyborach do Sejmu wzięło udział ponad 67% uprawnionych do głosowania. Przytłaczająca więk­ szość wyborców oddała swoje głosy na kandydatów, zgłoszonych przez Obóz Zjednoczenia Narodowego. W rezultacie wyborów, w Sejmie, liczącym 208 po­ słów, zasiadło 162 przedstawicieli Obozu11

Wspólne listy w gromadach Na wyborach do Sejmu nie wyczerpują się przy­ kłady zjednoczenia społeczeństwa na użytek wew­ nętrzny. Dalszym przykładem, nie mniej doniosłym i przekonywującym, są wybory do samorządu tery­ torialnego, a szczególnie wybory do rad gromadz­ kich, odbyte dotychczas na terenie województw cen­ tralnych i wschodnich. Samorząd jest dziedziną, najbardziej chyba wyma­ gającą zgodnej pracy i zjednoczonego wysiłku. Za­ kres działalności organów samorządowych został ograniczony ustawą wyłącznie do dziedziny gospo­ darczej, społecznej i kulturalnej. Samorząd ma na ce­ lu zaspakajanie potrzeb lokalnych, które w jednako­ wym stopniu dokuczają wszystkim mieszkańcom da­ nej jednostki terytorialnej, bez względu na ich wiarę polityczną. Wszak droga, pełna błota i wybojów, brak mostu na rzeczce, ciasne izby szkolne, brak urządzeń przeciwpożarowych dają się we znaki każdemu mieszkańcowi miasta, czy gromady. A potrzeb tych i braków jest przecie na każdym kroku bardzo wiele. Wychodząc z tego słusznego założenia Obóz Zjednoczenia Narodowego stanął na stanowisku, że w samorządzie może być miejsce jedynie dla ucz­ ciwej pracy, do której powinni się przyłożyć wszy­ scy, aby jak najprędzej odrobić wszystkie zaległości gospodarcze, społeczne i kulturalne naszych miast, miasteczek i wsi. Praca ta wymaga przede wszystkim zgody. Dlatego czynnik polityczny należy z samorzą12

du wyeliminować, bo mógłby w nim być jedynie przeszkodą. To wyraźne i jedynie słuszne stanowisko Obozu Zjednoczenia Narodowego wobec wyborów do sa­ morządu terytorialnego nie było podyktowane wzglę­ dami taktycznymi, czy jakimikolwiek innymi. Sta­ nowisko to zostało sformułowane przez Obóz jeszcze w czerwcu ub. roku, czyli na długo przed wybora­ mi do Izb Ustawodawczy ch. Podyktowa­ ła je troska o podniesienie stanu gospodarczego, kul­ turalnego i społecznego naszych miast, a szczególnie miasteczek i wsi, które pod tym względem stoją naj­ niżej. Niestety i tu partyjnictwo usiłowało wtrącić swoje trzy grosze. Przewódcy partyjni, nie pomni dotkliwej i bolesnej klęski, poniesionej w wyborach do Ciał Ustawodawczych, usiłowali zwekslować wybory do samorządu terytorialnego na tory polityczne. Chcieii się „odegrać" na terenie samorządu. Z organów sa­ morządowych chcieii zrobić arenę dla harców dema­ gogicznych, na której mogliby się wyżywać do woli. A że przy tym samorząd mógłby ponieść niepoweto­ wane szkody — cóż ich to może obchodzić? Ale społeczeństwo polskie, a zwłaszcza ludność wiejska, dało im po raz drugi nauczkę. Po raz już dru­ gi na przestrzeni jednego roku powiedziało im, że ma ich dosyć. Inaczej kształtowały się stosunki w miastach. Tu — trzeba przyznać — w niektórych ośrodkach partyj­ nictwo odniosło pewne sukcesy o charakterze lokal13

nym i często przypadkowym. I tu dopiero pokazała się w całej okazałości przesada i tendencyjność pra­ sy partyjnej w oświetlaniu wyników wyborczych. Lo­ kalne i przypadkowe sukcesy w niektórych ośrod­ kach miejskich były generalizowane i rozciągane na całe państwo. Prasa wszystkich kierunków głosiła swoje i tylko swoje zwycięstwo. Prasa endecka roz­ wodziła się nad zwycięstwem Str. Narodowego; prasa socjalistyczna krzyczała o zwycięstwie PPS. Któż więc w rezultacie zwyciężył? Zwyciężyła idea zjednoczenia w rozumieniu Obo< zu Zjednoczenia Narodowego. W ogromnej ilości miast i miasteczek tworzone były z inicjatywy Obozu listy wspólne i one też zdo­ bywały największą ilość mandatów radzieckich. Wieś w ogromnej swojej masie również nie dała się usidlić. W olbrzymiej większości gromad wiej­ skich wybory do rad gromadzkich nie odbyły się. Nie odbyły się, bo były niepotrzebne. Wyborcy — chłopi zgłosili w nich tylko po jednej liście kandydatów. Rozpiętość poglądów politycznych kandydatów na radnych gromadzkich, których nazwiska figurowały na wspólnej liście, mogła być i była niejednokrotnie spora. Ale kandydatów tych cechuje jedno: — chęć rzetelnej i zgodnej pracy dla dobra gromady. Na wspólnych listach znaleźli się na pewno i ludowcy i członkowie Obozu Zjednoczenia Narodowego i być może, gdzieniegdzie, endecy, lecz ludzie ci posta­ nowili zapomnieć o dzielących ich różnicach wiary politycznej i zespolić swoje wysiłki nad wydobyciem swoich gromad z objęć nędzy i zaniedbania. 14

Czy zgłoszenie jednej wspólne} listy w gromadzie nie jest najlepszym wyrazem zjednoczenia?

Zjednoczenie na własnym podwórku Po wyborach samorządowych, przeprowadzonych w gromadach na terenie województw centralnych i wschodnich, działacze partyjni p o czuli się zawieszeni w powietrzu. Wybory sa­ morządowe w gromadach wykazały zmniejszanie się wpływów partyjnych na wsi. Wodzowie partyjni po­ zostali na lodzie, usiłując krzykiem zasłonić rozmiary swoich porażek. Partyjnictwo przekonało się, że właściwie bardzo niewiele ma do powiedzenia w społeczeństwie. Społeczeństwo, przekonane o słuszności idei zje­ dnoczenia, realizowanej przez Obóz Zjednoczenia Narodowego, z odrazą odwraca się od szacherek i przetargów partyjnych.

Sztaby partyjne poczuły się zagrożone w swoim istnieniu. Ale od czegóż giętkość uczuć, od czego elastyczność sumień, wyrobiona w ciągu długoletnie] praktyki? Starzy przewódcy partyjni, widząc, że naród, prze­ siąkły ideą zjednoczenia, nie pozwoli dłużej wodzić się na ich pasku, stali się raptownie tej idei gorliwymi wyznawcami. Przejęli od Obozu Zjednoczenia Naro­ dowego hasło obronności kraju i na jego podstawie zaczęli tworzyć różne koncepcje zjednoczenia. Jeden tylko warunek -— aby idea zjednoczenia realizowana 15

była na ich wyłączny użytek i na ich własnych pod­ wórkach partyjnych, aby zjednoczenie społeczeń­ stwa dokonywało się podług ich wzorów. Od niedawnego czasu partyjne organy prasowe zachłystują się hymnami pochwalnymi na cześć idei zjednoczenia. Zjednoczenie? — powiadają —Ależ ow­ szem. My chcemy to zjednoczenie realizować, my chcemy poświęcić mu nasze siły i zdolności. My tyl­ ko umiemy dobrze jednoczyć społeczeństwo. Taki obrót sprawy był do przewidzenia. Wódz Na­ czelny, Marszałek Smigły-Rydz, który, dźwigając na swoich barkach cały ciężar odpowiedzialności za obronę kraju, pierwszy rzucił w społeczeństwo hasło zjednoczenia, już w dniu 19 maja 1938 r. mówił do członków Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia Naro­ dowego, że „...hasło zjednoczenia narodowego zdawałoby się tak popularne, z taką radością przyjęte przez szero­ kie masy naszego społeczeństwa, przy bliższym ro­ zejrzeniu się, przy zbadaniu, w jaki sposób jest ujmo­ wane — ukazuje pewien szczególny objaw. Miano­ wicie — że, aby odpowiedzieć tym pojęciom różnora­ kim, trzeba by mieć tyle barw dla zjednoczenia naro­ dowego, że na pewno ilość barw tęczy nie wystarczy­ łaby. Aby odpowiedzieć pojęciom i pragnieniom, któ­ re przy takiej czy innej sposobności dają się zauwa­ żyć, wydobywają się przy takiej czy innej okazji, trzebaby chyba stworzyć wiele obozów zjednoczenia na­ rodowego, aby zadowolić wszystkich. A wiadomo —• to można z całą pewnością przepowiedzieć — że one, w tej ilości istniejąc obok siebie, dopiero pokazałyby.

16

co to jest nie zjednoczenie narodowe, ale generalna wojna. Na pewno nie jeden z rzekomych entuzjastów zje­ dnoczenia narodowego wtedy właśnie, kiedy się zje­ dnoczenie realizuje — chłodnie. Bo cóż się okazuje? Okazuje się, że to zjednoczenie nie na jego podwórku się realizuje, że ma się realizować nie podług jego miary...".

Jak z tych słów Naczelnego Wodza widać, taki obrót sprawy nie był niespodziank ą. Ale czy intencje zjednoczeniowe tych „ideowych sobiepanów" są szczere? Należy w to wątpić.

Wywalanie otwartych drzwi Ostatnio na przykład władze Stronnictwa Ludowe­ go podjęły uchwały, w których dużo mówią o zjedno­ czeniu społeczeństwa. Uchwały te głoszą, że zjedno­ czenie narodu polskiego jest konieczne. Sytuacja mię­ dzynarodowa jest przeładowana niebezpieczeństwa­ mi, grożącymi wybuchem niespodzianych konfliktów zbrojnych. W sporach międzynarodowych, które w każdej chwili mogą się przerodzić w wojnę, zaan­ gażowane są i nasze interesy. Wybuch konfliktów zbrojnych nie może zastać nas_ nieprzygotowanych. Musimy tedy wzmocnić jak najbardziej nasze warto­ ści obronne. A wzmocnienie to można dokonać na drodze zespolenia sił zjednoczonego narodu. Słuszne słowa. Należy je zapamiętać. Ale czy są one objawieniem? Czy są czymś nowym? 17

Nie, bo już dawno wypowiedział je ktoś inny. Naczelny Wódz, Marszałek Edward Śmigły-Rydz już w dniu 24 maja 1936 roku wezwał społeczeństwo do zjednoczenia wokół hasła szeroko pojętej obrony kraju, stwierdzając, że będzie ono tym „pionem mo­ ralnym", który przywróci równowagę wewnętrzną i przyczyni się do rozwiązania wszystkich trudności. Wynikiem nakazu moralnego, płynącego z wezwa­ nia Naczelnego Wodza, była deklaracja ideowa, ogło­ szona 21 lutego 1937 roku. Na płaszczyźnie tej dekla­ racji Obóz Zjednoczenia Narodowego już od dwóch lat realizuje zjednoczenie narodu właśnie w trosce o zwiększenie potencjału obronnego państwa. Ale władze naczelne Stronnictwa Ludowego o tym wiedzieć nie chciały. Nie chciały wiedzieć w okresie konfliktu polsko-litewskiego i w czasie, kiedy cały zjednoczony naród polski żądał od Czechów zwrotu Zaolzia. Nie chciały wiedzieć w okresie wyborów do Sejmu. Dopiero ostatnio zaczyna im spadać z oczu czarna zasłona ślepoty partyjnej. Ano — lepiej późno, niż nigdy. Stanowiska takie­ go inaczej wszakże nazwać nie można, jak wywa­ laniem od dawna już otwartych drzwi.

Kompromis ani koalicja nie jest zjednoczeniem Jak to zjednocznie narodu według wzorów par­ tyjnych powinno wyglądać? 18

Uchwały władz Stronnictwa Ludowego głoszą, że zjednoczenie społeczeństwa powinno być zrealizo­ wane drogą wzajemnego porozumienia stronnictw politycznych. A więc koalicja, osiągnięta przez kom­ promis. Widzieliśmy już wPolsce niejedną koalicję, opartą na kompromisie. Wszystkie rządy przedmajowe opie­ rały się na koalicjach. Raz był to „centropra w", drugi raz „chienopias t", to znów „centrole w” i wiele, wiele innych. Czy trwałe były te twory? Skądże znowu. Prze­ cież gdyby były trwałe, rządy przedmajowe nie zmie­ niałyby się tak często. Wystarczyła podrażniona am­ bicja któregokolwiek machera partyjnego i z koali­ cji nie zostawał nawet ślad. Skoro praktyka wykazała, że koalicje nie są trwa­ łe, to jakże można budować na nich poważniejsze plany. A przecież zje­ dnoczenie społeczeństwa według po­ mysłów Stronnictwa Ludowego ma być właśnie koalicją. Zresztą pomysł Stronnictwa Ludowego — óparcia zjednoczenia społeczeństwa na porozumieniu ugru­ powań politycznych nie jest bynajmniej nowym. Z po­ dobnymi pomysłami występowało już przed rokiem Stronnictwo Pracy. Z podobnymi inicjatywami występowały również niektóre, nieliczne zresztą, grupy młodych narodow­ ców, jak np. grupa ONR — ABC, dążąc do zjednocze19

nia już Die całego społeczeństwa, ale tylko grup na* ej onalistyczny ch. Mimo wysiłków ze strony inicjatorów tak pojęte­ go zjednoczenia — nigdy ono do skutku nie dochodziło. Jeżeli były prowadzone ja­ kieś rokowania między poszczególnymi działaczami, to z reguły były one bezpłodne, bo miały polegać na kompromisie. Na przeszkodzie tak pojętego zje­ dnoczenia s t a w a ły z a w s z e partie, za­ chowując nieprzejednane stanowi­ sko.

Skoro więc dotychczas żadna tego rodzaju inicja­ tywa nie przyniosła pożądanych rezultatów, jakże można przywiązywać nadzieje do nowej inicjatywy Stronnictwa Ludowego, która od poprzednich niczym się nie różni? Mamy zbyt wiele w Polsce do roboty, zbyt poważ­ ne czekają nas zadania, abyśmy mogli opierać się na mrzonkach. Przebudowa stosunków wewnętrznych w Polsce i praca nad wzmocnieniem obronności kraju nie mo­ że być opierana na kruchej podstawie porozumienia stronnictw, nawet w takim wypadku, gdyby ono do­ szło do skutku. Oparcie może tu stanowić tylko trwa­ łe zjednoczenie narodu w jednej zwartej i karnej or­ ganizacji, bo wtedy tylko będzie gwarancja, że zjedno­ czenie nie rozpadnie się przy lada sposobności. Trwałe i twórcze zjednoczenie społeczeństwa mo­ że być realizowane tylko przez Obóz Zjednoczenia 20

Narodowego na płaszczyźnie deklaracji, ogłoszonej dwa lata temu. Tylko konsolidacja społeczeństwa w szeregach Obozu Zjednoczenia Narodowego może uzdrowić i uporządkować warunki wewnętrzne, może dopro­ wadzić do przezwyciężenia wszystkich trudności, ha­ mujących właściwy rozwój kultury i gospodarstwa narodowego. Deklaracja ideowa i Obóz Zjednoczenia Narodo­ wego jest wynikiem nakazu moralnego, wypływają­ cego ze słów Wodza Naczelnego, wzywających spo­ łeczeństwo do zjednoczenia. Obóz Zjednoczenia Na­ rodowego cieszy się poparciem ludzi, którzy kariery nie szukają, bo stoją na naczelnych stanowiskach w państwie, postawieni tam dzięki swoim olbrzymim zasługom dla Polski 1 wynikającemu z nich uznaniu całego bez wyjątku społeczeństwa. Za Obozem Zjednoczenia Narodowego przema­ wiają jego zasady ideowe, którym słuszności żaden uczciwy Polak odmówić nie może. Mimo bardzo krótkiego czasu, dzielącego nas od chwili powstania Obozu, działalność jego zdążyła się już zaznaczyć poważnymi osiągnięciami. Do tych osiągnięć zaliczyć należy wytyczenie i usta­ lenie programu działania w wielu dziedzinach wewnętrznego życia.

Przebudowa wsi Na czele prac, przeprowadzonych przez Obóz, po­ stawić należy przede wszystkim tezy w sprawę ch 21

wiejskich, uchwalone przez Radę Naczelną Obozu Zjednoczenia Narodowego w dniu 13 sierpnia 1938 r. Rozwiązanie problemu wiejskiego nasuwa się, jako jedna z najpilniej­ szych konieczności, stojących przed państwem i społeczeństwem. Trudno omawiać tu szczegółowo te uchwały. Ograniczymy się jedynie do podkreślenia szeregu najważniejszych ich rysów. A więc Rada Naczelna Obozu Zjednoczenia Naro­ dowego stwierdza na wstępie swych uchwał, że lud­ ność wiejska stanowi podstawę sił fizycznych i mo­ ralnych narodu, źródło uzupełniania wszystkich in­ nych warstw społecznych, oraz podstawę sil obron­ nych Państwa. Aby jednak podstawa ta była trwała i mocna należy szerokie masy chłopskie dźwi­ gnąć z bierności, rozbudzić drzemiącą w nich ener­ gię i pomóc w ten sposób do zajęcia przez nie pozy­ cji w życiu państwa, która z natury im się należy. W pracy nad przebudową stosunków na wsi należy oprzeć się na dotychczasowych osiągnięciach same­ go chłopa, on też własnymi siłami dźwignąć musi ciężar przebudowy. Państwo przez odpowiednią po­ litykę na tym odcinku powinno stworzyć takie wa­ runki, aby ten chłopski trud nie szedł na marne. Do warunków tych należy w pierwszym rzędzie oddłużenie rolnictwa, przywrócenie mu opłacalno­ ści, a wreszcie właściwa polityka kredytowa. Przebudowa stosunków wiejskich nie może wsze­ lako ograniczać się jedynie do dziedziny gospodar­ czej. Musi ona sięgnąć głębiej, aż do 22

podstaw psychiki chłopa poprzez szeroko zakrojoną akcję oświatowokulturalną, której celem musi być kształce­ nie na gruncie kultury narodowej typu twórczego i uświadomionego obywatela, posiadającego fachowe przygotowanie do zawodu rolniczego oraz wyrobio­ ny zmysł społeczny.

Zakres pracy koniecznej do wykonania na wsi, jest olbrzymi. Przy obecnych formach organizacyj­ nych rolnictwa, wykonanie tego olbrzymiego progra­ mu będzie prawie niemożliwe. To też jedną z najważniejszych tez Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia Narodowego jest stworzenie właściwej organizacji zawodu rolniczego, który obejmował­ by wszystkich rolników.

Tezy w sprawach wiejskich, uchwalone przez Ra­ dę Naczelną O.Z.N. były publikowane zarówno w pra­ sie, jak i za pomocą specjalnych broszur. Szeroki ogół społeczeństwa mógł się z nimi zapoznać grun­ townie. Stwierdzić trzeba, że dotychczas w Polsce nikt tak szczegółowo i gruntownie nie opracował i nie poruszył wszystkich dziedzin życia chłopskie­ go, jak to robią uchwały Rady Naczelnej, O.Z.N. Każ­ dy chłop polski, każdy rolnik, każdy, kto zna się na sprawach wiejskich, przyznać musi, że tezy Rady Naczelnej O.Z.N., odnosząca się do życia wiejskiego, są jedyną drogą, wiodącą prosto do skutecznej po­ prawy położenia mas chłopskich. 23

Sprawy robotnicze Stanowisko Obozu Zjednoczenia Narodowego wo­ bec zagadnień robotniczych określił szczegółowo Szef Obozu gen. Stanisław Skwarczyński w przemó­ wieniu, wygłoszonym na wielkim zgromadzeniu ro­ botniczym w Sosnowcu w dniu 26 czerwca 1938 r. Stanowisko to da się streścić w następujących sło­ wach Szefa Obozu: „Robotnik polski nie może się czuć tylko technicz­ ną siłą roboczą, musi bowiem stać się świadomym współtwórcą gospodarczych i moralnych wartości narodu. Musi mieć pełne poczucie odpowiedzialności, cią­ żącej i na nim za budowę potęgi i wielkości Państwa". Z tych słów wynika jasno, że świat robotni­ czy musi być równorzędnym z inny­ mi czynnikiem w życiu wewnętrznym państwa i z tego względu należy mu stworzyć odpowiednie podstawy za­ równo gospodarcze, jak społeczne i kulturalne. Naczelnym postulatem Obozu Zjednoczenia Naro­ dowego na odcinku życia zawodowo-gospodarczego jest realizacja sprawiedliwości społecznej. Świat robotniczy musi być dobrze sytuowany maferalnie. Robotnik powinien zarabiać tyle, aby star­ czyło mu nie tylko na utrzymanie rodziny, lecz i na odłożenie pewnego funduszu na okres nieprzewi­ dzianych wydarzeń. Bezrobocie w Polsce zniknąć musi. Jest to klęska 24

społeczna, która poniża człowieka zarówno pod względem materialnym, jak i moralnym. Na bezro­

bocie w Polsce nie ma miejsca. Mamy zbyt wiele zaległości do odrobienia, aby móc sobie pozwolić na marnowanie energii ludzkiej. Klęska bezrobocia da się zlikwidować przez rozbudowę przemysłu i ożywie­ nie życia gospodarczego. Państwo i insty­ tucje samorządowe winny się przy­ czynić do tego przez śmiały plan inwe­ stycyjny. który powinien być opraco­ wany pod kątem istotnych potrzeb gospodarczych i obronnych państwa. Pierwszym etapem tych inwestycyj jest Centralny Okręg Przemysłowy. Pracownicy i pracodawcy muszą nauczyć się sie­ dzieć zgodnie przy jednym stole i w ten sposób regulować swoje wzajemne stosunki, aby w Polsce nie było wyzyskiwa­ czy i wyzyskiwanych. Świat robotniczy powinien mieć zapewniony sze­ roki dostęp do wszystkich dóbr kulturalnych narodu.

Zagadnienie żydowskie Rada Naczelna Obozu Zjednoczenia Narodowego w czasie sesji majowej uchwaliła tezy, odnoszące się do zagadnienia żydowskiego. Rada Naczelna stanęła na stanowisku, że jedynym korzystnym—dla państwa i narodu polskiego — i skutecznym rozwiązaniem tej palącej sprawy jest wydatne zmniejszenie liczby Zy< 25

dów drogą masowej i planowo zorganizowanej emi­ gracji. Tezy Rady Naczelnej Obozu Zjednoczenia Naro­ dowego w sprawie żydowskiej spotkały się z gorą­ cym przyjęciem i pełnym zrozumie­ niem wśród szerokich rzesz społeczeństwa pol­ skiego. Naród polski zrozumiał, że jasno i wyraźnie postawiona przez Radę Naczelną sprawa żydowska jest pierwszym poważnym krokiem do jej skuteczne­ go i konsekwentnego rozwiązania. Do czasu uchwał Rady Naczelnej O.Z.N. zagadnie­ nie żydowskie było terenem harców partyjnych, ha­ lą licytacyjną dla wszelkich działaczy, pozujących na narodowców, polem wyżycia się dla podnieconych demagogią temperamentów młodzieńczych. Sprawa żydowska leżała w rękach ulicy. Jej „rozwiązanie” ograniczało się do wybijania szyb wystawowych w sklepach żydowskich, do podrzucania do sklepów butelek z cuchnącym płynem, do awantur i bijatyk. Ale o poważnym jej rozwiązaniu nikt nie myślał. Do­ piero po uchwałach Rady Naczelnej Obozu Zjedno­ czenia Narodowego sprawa ta nabrała wyrazu real­ nego i wkroczyła na tory, które muszą zaprowadzić do jej całkowitej likwidacji. Żydzi muszą Polskę opuścić. Chodzi o to, aby ich jak najprędzej wyrugować z życia gospodar­ czego, aby nie byli elementem dominującym w na­ szym przemyśle, handlu i rzemiośle.

Chodzi o to, aby nasze życie gospo­ darcze było polskie, aby unarodowić 26

nasze gospodarstwo, aby spolszczyć nasze miasta i miasteczka. Do tego potrzebna jest czynna postawa społeczeń­ stwa polskiego, popierająca jedynie i wyłącznie pol­ skiego kupca, przemysłowca i rzemieślnika. Ta czyn­ na postawa społeczeństwa sharmonizowana z wysił­ kami rządu nad wyszukaniem terenów i funduszów międzynarodowych, potrzebnych do emigracji Ży­ dów, będzie jedynie skutecznym środkiem dla roz­ wiązania sprawy żydowskiej. W tym właśnie kierunku szła działalność zarówno propagandowa, jak i realizacyjna Obozu.

Dorobek Koła Parlamentarnego O.Z.N. Wynikiem tej postawy była rezolucja posłów Obozu, złożona w Sejmie pod adresem premiera gen. Sławoj;Składkowskiego, żądająca wyjawienia stanowi­ ska rządu w sprawie masowej emigracji Żydów i do­ magająca się wytężenia wszystkich wysiłków dla zdo­ bycia funduszów i terenów, które umożliwiłyby ma­ sową emigrację Żydów z Polski. Koło Parlamentarne Obozu Zjednoczenia Narodo­ wego, jakkolwiek istnieje dopiero od dwóch mie­ sięcy, może się poszczycić dorobkiem dużym. Mówiąc o konkretnym dorobku Koła Parlamen­ tarnego Obozu Zjednoczenia Narodowego przede wszystkim należy zwrócić uwagę na efektywne rezultaty pracy zespołowej. Wielogodzinne deba­ ty na posiedzeniach zespołów, grupujących posłów według ich zainteresowań i specjalności, pogłębiły nurt dyskusji nad budżetem, wykluczyły w dużej 27

mierze dowolności i przypadkowość. Dzięki temu problemy zasadnicze, znalazły oświetle­ nie wszechstronne, wolne od tak częstej w poprzednich Izbach Ustawodaw­ czych demagogii. Jeśli idzie o sprawy wewnętrzne — przez cały czas obrad komisji, obok problemu obronności i roz­ woju gospodarczego Rzeczypospolitej — głównym ośrodkiem zainteresowania komisji był człowiek pracy; w toku debat niejednokrotnie podkreślano, że nadrzędnym celem polityki społecznej w dobie dzi­ siejszej powinno być możliwie najsilniejsze powiąza­ nie interesów człowieka z interesami Państwa i Na­ rodu. W związku z tym wysunięto na pierwszy plan potrzebę nowelizacji ustaw o ochronie pracy, o umo­ wach zbiorowych, usprawnienia i wzmocnienia apa­ ratu inspekcji pracy, rozszerzenia i usprawnienia ubezpieczeń społecznych i in. Niezmiernie do­ niosłą dla polskiego świata pracy jest również kwestia opracowania ustawy o dolnej granicy zarobków oraz przeprowadzenia przez Min. Opieki Społecznej ze wszystkimi innymi resortami narad nad uzgod­ nieniem zasad polskiej polityki spo­ łecznej, jako jednolitej i wszystkich więżącej. Ciężka sytuacja pracowników pań­ stwowych została również szczegółowo przedysku­ towana. Wysunięto postulaty zniesienia podatku spe­ cjalnego, wprowadzenia dodatków rodzinnych i znie­ sienia opłat szkolnych. Zwrócono uwagę na potrze28

bę reformy podatkowej, która powinna opierać się na kilku elementach podstawowych. System podatkowy musi być: 1) prosty i jasny, 2) tani, co można uzyskać przez kumulację podatków i zredukowanie aktów wymiaru oraz 3) sprawiedliwy i powszechny, t zn.

opłaty muszą być rozłożone równomiernie, bez ja­ kichkolwiek przywilejów.

Debata oświatowa, obok szeregu zagadnień zwią­ zanych z upowszechnieniem kultury, na pierwszy plan wysunęła konieczność zwiększenia budownic­ twa szkolnego i poprawy bytu nauczycieli. W zakresie wymiaru sprawiedliwości komisja zwróciła uwagę na konieczność zlikwidowania infla­ cji ustawodawczej, reformy studiów prawniczych i opracowania planu prawodawczego. Posłowie O.Z.N. wypowiedzieli się zdecydowanie przeciw kartelom, hamującym rozwój życia gospo­

darczego. Wysunięty został postulat uregulowania podziału kontyngentów eksportowych i zlikwidowa­ nia nadmiernych, częstokroć ukrytych wpływów ży­ dowskich na polski przemysł i handel. Najpilniejsze potrzeby rolnictwa znalazły pełne odbicie w uchwałach O.Z.N., opracowanych przez ze­ spół rolniczy Koła Parlamentarnego Obozu. W uchwa­ łach tych na pierwszym miejscu znajdują się sprawy: oddłużenia gospodarstw wiejskich i opłacalność rol­ nictwa.

Podczas debat znalazły również właściwe oświet­ lenie sprawy narodowościowe. W toku obrad pod29

kreślono dobitnie, że polityka polska nie zmierza do niszczenia Żydów, ale do „rozwoju sil Narodu Pol­ skiego i oparcia Państwa na mocnych podstawach. Tendencji panującej dzisiaj w świecie do stworzenia siedziby narodu żydowskiego nie można uważać za tendencję niszczenia". Problemu żydowskiego nie należy jednak łączyć z zagadnieniem mniejszości sło­ wiańskich, zamieszkałych na terenie Państwa, popie­ ramy bowiem siły konstruktywne i zwalczamy siły odśrodkowe, a punktem, który nas łączy, jest idea jedności wewnętrznej i siły Państwa. W krótkim rzucie oka na prace komisji budżeto­ wej Sejmu niemożliwością jest uwypuklenie wszyst­ kich momentów i zagadnień, które były przedmio­ tem obrad. Przytoczone jednak przykłady są wy­ mownym świadectwem twórczej inicjatywy posłów O.Z.N., którzy dołożyli wszelkich starań, aby najpil­ niejsze sprawy Państwa potraktować możliwie naj­ wszechstronniej.

Tak mówi Wódz Naczelny Przez dwa łata, dzielące nas od chwili ogłoszenia oeklaracji ideowej Obozu Zjednoczenia Narodowe­ go, zrobiliśmy wiele. Społeczeństwo polskie przeko­ nało się, że zjednoczenie narodu wokół hasła szero­ ko pojętej obrony kraju jest tym „pionem moralnym", o którym mówił Marszałek Edward Smigły-Rydz, na­ wołując do zjednoczenia. Wszelako czeka nas jeszcze ogrom pracy. Musimy doprowadzić do te­ go, aby cały naród polski stanął w 30

karnym szeregu, skierowanym twa­ rzą ku Polsce Wielkiej, Potężnej i Sprawiedliwej. Posłuchajmy co mówi Marszałek Edward SmigłyRydz, a więc nie polityk, nie człowiek, który dąży do zdobycia stanowiska i zaszczytów, ale Wódz Naczel­ ny Wojsk Polskich, który organizuje obronę kraju i jest za nią odpowiedzialny: „...Nie jest dla mnie rzeczą obojętną — mówił Na­ czelny Wódz 19 maja 1938 roku do członków Rady Na­ czelnej Obozu Zjednoczenia Narodowego — jak spo­ łeczeństwo nasze, jak naród nasz żyje w czasie po­ koju. Nie jest dla mnie rzeczą obojętną czy społe­ czeństwo żyje pod hasłem skoordynowanego wysił­ ku, harmonijnej współpracy, czy też pod sztandarem wiecznej i niekończącej się niezgody i gderliwego pieniactwa.

IDEOLOGIA I CELE OBOZU ZJEDNOCZENIA NA­ RODOWEGO WEDŁUG MEGO ROZUMIENIA ŻOŁ­ NIERSKIEGO I OBYWATELSKIEGO SĄ DOBRE, SĄ SŁUSZNE, SĄ ZBAWIENNE, SA KONIECZNE DLA POL­ SKI...". Tak mówił Wódz Naczelny, Mar­ szałek Edward Smigły-Rydz, Czło­ wiek, który życie swoje poświęcił Polsce już wtedy, kiedy jej jeszcze na mapie nie było, kiedy myśl o Pol­ sce Wolnej uważana była powszech­ nie za szaleństwo — Człowiek, które­ go na swojego następcę p r zezna31

czył Wskrzesiciel Polski Józef Pił­ sudski. Wódz Naczelny, Marszałek Edward Smigły-Rydz podjął ciężar odpowiedzialności za całość i bezpie­ czeństwo Państwa, za organizację sił obronnych. Ciężar to olbrzymi. Musimy pamiętać, że w obecnych czasach zagadnienie obrony kraju, to nie tylko samo wojsko, ale całokształt wewnętrznego ży­ cia w Państwie. Wszak obok wojska równie ważnym czynnikiem obronnym jest należycie zorganizowany i na odpowiednim poziomie pod względem zdolno­ ści wytwórczych postawiony przemysł, zapewnienie wyżywienia, a więc wysoki stan rolnictwa, dobrze rozbudowana sieć środków komunikacyjnych, racjo­ nalne zabudowanie wielkich miast i cały szereg in­ nych dziedzin. Obowiązkiem całego społeczeń­ stwa jest ułatwić pracę nad organi­ zacją obrony kraju przez ścisłe wy­ konywanie zaleceń i rozkazów Wo­ dza Naczelnego. Obóz Zjednoczenia Narodowego wyciągnął i wy­ ciąga rękę do wszystkich rzetelnych Polaków „po­ nad płoty i mury dotychczasowych uprzedzeń", po to, aby społeczeństwo polskie, jednocząc swoje wy­ siłki, stanęło w karnym szeregu do pracy, podpo­ rządkowane „jednej kierowniczej woli" Tego, który kieruje obroną Państwa. Ręka nasza wyciągnięta jest do wszystkich, którzy myślą i czują po polsku, w czy­ ich piersiach polskie bije serce, którzy dla Ojczyzny, dla Polski gotowi są poświęcić wszy! Biblioteka Narodowa 32

Warszawa 30001020988386 30001020988386