Manifest komunistyczny


127 21 24MB

Polish Pages 74 [82] Year 1951

Report DMCA / Copyright

DOWNLOAD PDF FILE

Recommend Papers

Manifest komunistyczny

  • 0 0 0
  • Like this paper and download? You can publish your own PDF file online for free in a few minutes! Sign Up
File loading please wait...
Citation preview

„Manifest Komunistyczny'1 ERRATA S tro n a

ru ie rsz

12

8 od góry

31

5 >»

..

j e s t

m a

b y ć

1874

1847

opozyjna

opozycyjna

B I B L I O T E K A K L A S Y K Ó W M A RK S IZ M U -L EN 1N1ZMU

K A R O L

M A R K S

FRYDERYK

ENGELS

M A N I F E S T KOMUNISTYCZNY

K A R O L MARKS i F R Y D E R Y K ENGELS

MANIFEST KOMUNI STYCZNY

• K S I Ą Ż K A

i

W a r s z a w a

W I E D Z A 1951



Wydanie dwudzieste Nakład drugi

WYKREŚLONO

N V y d z if f

ekonom fc*ny

„ K sią ż k a i W ied za" W arsz aw a * P r in te d in P o la n d * K w ie c ie ń 1951 r. T ło czo n o 20 000+200 egz. Z a k ła d y G ra fic z n e „ K s ią ż k a i W ied za" w T o ru n iu N r zam . 270 * D r u k u k o ń c z o n o d n ia 27. 4. 51. P a p ie r d ru k . sat. k l. V, 70 g, f. 86*122 cm * O bj. a rk . d r u k a rs k ic h 4,75 B-l-122728

DO

PRZEDMOWA WYDANIA NIEMIECKIEGO

1872 r.

«Związek Kom unistów», m iędzynarodow e zrzeszenie robot­ nicze, k tóre w ówczesnych w arunkach mogło być oczywiście tylko tajne, na kongresie odbytym w Londynie w listopadzie r. 1847 polecił niżej podpisanym ułożenie szczegółowego, teore­ tycznego i praktycznego program u partyjnego, przeznaczonego do opublikow ania. Tak pow stał niniejszy M anifest, którego rę ­ kopis przesłano do d ruku do Londynu na kilka tygodni przed rew olucją lutow ą. Ogłoszony początkowo po niem iecku, w y­ szedł on drukiem w tym języku w Niemczech, Anglii i Am e­ ryce w dw unastu co najm niej rozm aitych w ydaniach. Po a n ­ gielsku M anifest został w ydany po raz pierw szy w r. 1850 w Londynie w «Red Republican» w przekładzie miss Helen M acfarłane i w roku 1871 w A m eryce co najm niej w trzech rozm aitych przekładach. Po francusku — po raz pierw szy w P ary żu na krótko przed pow staniem czerwcowym w 1848 roku, ostatnio w «Le Socialiste» w New Yorku. Nowy przekład jest w przygotow aniu. Po polsku — w Londynie w krótce po pierw szym w ydaniu niem ieckim . Po rosyjsku -— w Genewie w latach 60-ych. Na duński został również przetłum aczony w krótce po ukazaniu się oryginału. Jakkolw iek znaczna była zm iana stosunków w ciągu o stat­ nich 25 lat, ogólne zasady rozw inięte w tym M anifeście pozo­ stają na ogół całkowicie słuszne także dziś. Coś niecoś należa­ łoby tu i owdzie popraw ić. Praktyczne zastosowanie tych za­ sad, jak to oświadcza sam M anifest, zależeć będzie wszędzie i zawsze od danych historycznie okoliczności, dlatego też nie na -

6

Karol M arks i F r y d e r y k Engels

leży bynajm niej przyw iązyw ać szczególnej wagi do rew olucyj­ nych zarządzeń, proponow anych w końcu rozdziału drugiego Ten ustęp brzm iałby dzisiaj pod w ielu w zględam i inaczej. Wo­ bec dalszego olbrzym iego rozw oju w ielkiego przem ysłu w cią­ gu ostatnich 25 la t i postępującej w raz z tym rozw ojem p a r­ ty jn ej organizacji klasy robotniczej, wobec doświadczenia p ra k ­ tycznego n ajp ierw rew olucji lutow ej, następnie w daleko w ięk­ szym jeszcze stopniu K om uny P aryskiej, gdzie p ro letariat po raz pierw szy posiadał w ciągu dwóch m iesięcy władzę poli­ tyczną, program ten jest dziś m iejscam i przestarzały. W szcze­ gólności K om una dowiodła, że «klasa robotnicza nie może po prostu objąć w posiadanie gotowej m achiny państw ow ej i u ru ­ chomić jej dla sw ych w łasnych celów» (patrz «W ojna domowa we F rancji, Odezwa Rady G eneralnej M iędzynarodow ego S to­ warzyszenia Robotników», wyd. niem ieckie, str. 19, gdzie to zo­ stało rozw inięte bardziej szczegółowo) *. N astępnie jest rzeczą sam ą przez się zrozum iałą, że k ry ty k a lite ra tu ry socjalistycz­ nej jest, jak na dziś, niezupełna, poniew aż sięga tylko roku 1847; rów nież uw agi dotyczące stosunku kom unistów do róż­ nych p artii opozycyjnych (rozdział IV), aczkolwiek w ogólnych zarysach i dziś jeszcze słuszne, są w sw ym zastosow aniu już choćby dlatego dziś przestarzałe, że sy tu acja polityczna zm ie­ niła się całkow icie i rozwój historyczny zm iótł z powierzchni ziemi w iększą część w ym ienionych tam partii. Jednakże M anifest jest dokum entem historycznym , do któ­ rego nie przyznajem y już sobie p raw a wnosić zmian. K tóreś z późniejszych w ydań zostanie może zaopatrzone we wstęp obejm ujący okres od roku 1847 do czasu obecnego; niniejszy przedruk zjaw ił się dla nas zbyt nieoczekiw anie, wobec czego nie pozostaw ił nam potrzebnego na to czasu. KAROL M ARKS, FRYDERYK ENGELS Londyn, 24 cze rw c a

1872 r.

* W języ ku polskim p a trz : M a r k s — E n g e l s , Dzieła w y b r a n e tomach, W a r s z a w a 1949, t. I, str. 485 i n a s t ę p n e — R e d

w dwóch

PRZEDMOWA DO W Y D A N I A N I E M I E C K I E G O

1883 r.

Przedmowę do niniejszego wydania muszę niestety podpisać sam jeden. Marks, człowiek, któremu cała klasa robotnicza Eu­ ropy i Ameryki ma więcej do zawdzięczenia niż komukolwiek innemu — Marks spoczywa na cmentarzu w Highgate * i mo­ giła jego porasta już pierwszą trawą. Po jego śmierci tym bar­ dziej nie może być mowy o przerabianiu albo uzupełnianiu Manifestu. Uważam za tym konieczniejsze raz jeszcze katego­ rycznie stwierdzić tu, co następuje: Podstawowa myśl przenikająca cały Manifest: że produk­ cja ekonomiczna i wynikająca z niej siłą konieczności struktura społeczeństwa każdej epoki historycznej stanowi podstawę po­ litycznej i umysłowej historii tej epoki; że zgodnie z tym (od czasu rozkładu pierwotnego wspólnego władania ziemią) cała historia była historią walk klasowych, walk pomiędzy klasami wyzyskiwanymi a wyzyskującymi, uciskanymi a panującymi na różnych szczeblach rozwoju społecznego; że jednak walka ta osiągnęła obecnie taki szczebel rozwoju, kiedy klasa wyzy­ skiwana i uciemiężona (proletariat) nie może już wyzwolić się spod panowania klasy wyzyskiwaczy i ciemięzców (burżuazji) nie wyzwalając zarazem na zawsze całego społeczeństwa od * M a r k s z m a r ł w L ondynie w dn. 14 m arca 1883 r. — R ed

8

Karol M a r k s i F r y d e r y k Engels

wyzysku, ucisku i walk klasowych — ta myśl podstawowa na­ leży jedynie i wyłącznie do Marksa. Stwierdzałem to już niejednokrotnie; ale właśnie obecnie zachodzi potrzeba, żeby to oświadczenie poprzedzało również sam Manifest. F. Londyn, 28 czerw ca 1883 r.

ENGELS

PRZEDMOWA DO

WYDANIA

ANGIELSKIEGO

1888 r.

«M anifest» został opublikow any jako program «Związku Kom unistów» — zrzeszenia robotniczego, które z początku by­ ło w yłącznie niem ieckie, później zaś m iędzynarodow e i które w w arunkach politycznych, jakie istniały w Europie do roku 1848, było siłą rzeczy organizacją tajną. Na kongresie Związku, odbytym w listopadzie 1847 roku w Londynie, M arksowi i Engelsowi polecono przygotow anie do opublikow ania kom­ pletnego, teoretycznego i praktycznego program u partii. O ry­ ginał, napisany w języku niem ieckim w styczniu 1848 r., został przesłany w ydaw cy do L ondynu na kilka tygodni przed rew o­ lucją 24 lutego we Francji. P rzekład francuski w ydany został w P aryżu na krótko przed czerwcowym pow staniem 1848 roku. Pierw szy angielski przekład miss H elen M acfarlane ukazał się w Londynie w «Red Republican» G eorge’a Ju lian a H arneya w 1850 roku. Zostały również opublikow ane przekłady duński i polski. K lęska czerwcowego pow stania paryskiego 1848 roku — tej pierw szej w ielkiej bitw y p ro le taria tu z burżuazją — na pe­ wien czas znów odsunęła żądania socjalne i polityczne euro­ pejskiej klasy robotniczej na plan drugi. O dtąd w alka o władzę toczyła się jedynie m iędzy różnym i grupam i klasy posiadającej, podobnie jak to m iało m iejsce do rew olucji lutow ej; klasie ro­ botniczej pozostaw ała w alka o polityczne pole działania oraz

10

K a r o l M a r k s i F r y d e r y k E n g e ls

pozycja na sk rajn y m skrzydle radykalnego stan u średniego. Wszelki sam odzielny ruch proletariacki, k tó ry zdradzał oznaki życia, tłum iono bez litości. Tak na przykład policja pru sk a w y­ śledziła K om itet C en traln y «Związku Kom unistów», m ający wówczas siedzibę w Kolonii. Członkowie jego zostali areszto­ w ani i postaw ieni przed sądem w październiku 1852 roku po uprzednim osiem nastom iesięcznym w ięzieniu. S łynny ten «proces kolońskich kom unistów » trw a ł od 4 października do 12 li­ stopada; siedm iu podsądnych skazano na w ięzienie od 3 do 6 lat. N atychm iast po w yroku sądow ym Zw iązek został oficjal­ nie rozw iązany przez pozostałych członków. Co się tyczy «Manifestu», to zdawało się, że pójdzie on odtąd w niepam ięć. K iedy europejska klasa robotnicza wzm ocniła się znowu do­ statecznie, by w ystąpić ponow nie przeciw klasom panującym , pow stało «M iędzynarodow e Stow arzyszenie Robotników». Ale stow arzyszenie to, utw orzone w określonym celu — skupienia w jednej organizacji w szystkich bojow ych sił p ro le taria tu E u­ ropy i A m eryki, nie mogło od razu głosić zasad wyłożonych w "Manifeście». P rogram M iędzynarodów ki m usiał być dość szeroki, by m ogły go przyjąć angielskie trade-uniony, fra n c u ­ scy, belgijscy, włoscy i hiszpańscy proudhoniści i niem ieccy las­ sa! czycy *. M arks, k tó ry napisał ten program w taki sposób, by mógł on być p rzy ję ty przez w szystkie te partie, w pełni po­ legał na rozw oju um ysłow ym klasy robotniczej, jaki niechyb­ nie m usiał być osiągnięty w w yniku w spólnej akcji i dyskusji. W ydarzenia i zm ienne koleje w alki z kapitałem , klęski bardziej jeszcze niż sukcesy, m usiały siłą rzeczy przekonać ludzi o nie­ dostateczności różnych ulubionych środków znachorskich i uto­ row ać drogę dó gruntow nego zrozum ienia rzeczyw istych w a­ runków w yzw olenia klasy robotniczej. I M arks m iał słuszność. Kiedy w 1874 roku M iędzynarodów ka przestała istnieć, robot* L assalle uznaw ał się osob iście w obec nas za ucznia M arksa i jako taki stał na gruncie «M anifestu». Lecz w sw ej publicznej agitacji w latach 1862— 1864 nie w yszed ł poza żądanie stow arzyszeń w ytw órczych z kredytem państw ow ym . ( U w a g a E n g e ls a ).

M anifest K o m u n is ty c z n y

11

nicy byli już zupełnie inni niż w roku 1864, roku jej założe­ nia. Proudhonizm we F rancji, lassalizm w Niemczech były na w ym arciu. I naw et konserw atyw ne angielskie trade-uniony, które w swej większości już na długo przedtem zerw ały z Mię­ dzynarodów ką, zbliżały się stopniowo ku tej chwili, kiedy prze­ wodniczący ich kongresu, odbytego w roku ubiegłym w Sw an­ sea, mógł w ich im ieniu oświadczyć: «Socjalizm kontynentalny przestał być dla nas postrachem *. I rzeczywiście, zasady w y­ łożone w «Manifeście» znalazły szerokie rozpowszechnienie w śród robotników w szystkich krajów . W ten sposób i sam «M anifest» znów w ysunął się na plan pierw szy. Po roku 1850 niem iecki tek st został kilkakrotnie na nowo w ydany w Szw ajcarii, w Anglii i w Am eryce. W 1872 roku został on przetłum aczony w New Yorku na język angiel­ ski i w ydrukow any w «W oodhull and C laflin’s W eekly*. Prze­ kład francuski został w ydrukow any na podstaw ie tego właśnie tek stu angielskiego w new -yorskim «Le Socialiste*. Co n aj­ m niej dwa m niej lub więcej w adliw e angielskie przekłady uka­ zały się potem w A m eryce, zaś jeden z nich został wydany w Anglii. Pierw szy przekład rosyjski dokonany przez B aku­ nina został opublikow any w d ru k arn i hercenowskiego «Kołokołu» około 1863 r. w Genewie; drugi — dokonany przez boha­ tersk ą W ierę Zasulicz — ukazał się w r. 1882 również w Gene­ wie. Nowe w ydanie duńskie ukazało się w Kopenhadze w 1885 roku w «Socialdem okratisk Bibliothek*, francuskie w 1886 roku w paryskim «Le Socialiste*. W edług tego ostatniego został w 1886 roku przygotow any i opublikow any w M adrycie prze­ kład hiszpański. T rudno wyliczyć w szystkie ponow ne w yda­ nia niem ieckie, k tórych było co najm niej dwanaście. Przekład orm iański, k tó ry przed kilkom a m iesiącam i m iał być w ydru­ kow any w K onstantynopolu, nie wyszedł dlatego, że jak mi powiedziano, w ydaw ca obaw iał się w ydać książkę noszącą imię M arksa, tłum acz zaś nie zgodził się, by «Manifest» został w y­ dany jako jego dzieło. Słyszałem także o późniejszych przekła­ dach na inne języki, ale nie w idziałem tych przekładów . W ten

12

K a r o l M a r k s i F r y d e r y k Eng e l s

sposób historia «M anifestu» odzw ierciedla w znacznym stop­ niu historię współczesnego ruchu robotniczego. W chwili obec­ nej «M anifest» jest niew ątpliw ie najbardziej rozpow szechnio­ nym, najbardziej m iędzynarodow ym utw orem w całej lite ra ­ turze socjalistycznej, wspólnym program em , uznanym przez m ilionowe rzesze robotników od Syberii do K alifornii. A jednak w chwili kiedy został on napisany, nie m ogliśm y go nazw ać m anifestem socjalistycznym. W 1874 roku socjali­ stam i nazyw ano, z jednej strony, zw olenników przeróżnych system ów utopijnych: ow enistów w Anglii, fourierystów we Francji, którzy już wówczas stanow ili stopniowo w ym ierające sekty; z drugiej strony socjalistam i nazyw ano najróżniejszych znachorów socjalnych, którzy obiecyw ali usunąć plagi społecz­ ne za pomocą przeróżnych cudotw órczych leków, bez n a jm n ie j­ szej szkody dla kapitału i zysku. W obu w ypadkach byli to lu ­ dzie stojący poza ruchem klasy robotniczej i szukający popar­ cia raczej u klas «wykształconych». N atom iast ta część robot­ ników, k tó ra przekonaw szy się o niedostateczności przew rotów w yłącznie politycznych żądała zasadniczej przebudow y społe­ czeństwa, nazyw ała sam a siebie kom unistyczną. Był to jeszcze kom unizm surow y, z gruba tylko ciosany, instynktow ny, nie­ m niej odnajdujący sedno rzeczy i dość silny w śród klasy ro ­ botniczej, by zrodzić utopijny kom unizm C abeta we F rancji i W eitlinga w Niemczech. Tak więc socjalizm był w 1847 roku ruchem stan u średniego, kom unizm — ruchem robotniczym . Socjalizm, przynajm niej na kontynencie, cieszył się wzięciem w salonach, kom unizm — w ręcz odw rotnie. A poniew aż od sa­ mego początku byliśm y zdania, że «wyzwolenie klasy robotni­ czej m usi być dziełem samej klasy robotniczej», nie m ogliśm y ani na chw ilę mieć wątpliwości, k tó rą z tych dwóch nazw na­ leży w ybrać. Co więcej, nie przychodziło nam i później nigdy na m yśl w yrzekać się jej. A czkolwiek «M anifest» jest naszą w spólną pracą, niem niej uw ażam za swój obowiązek stw ierdzić, że głów na teza, stano­ wiąca jego podstaw ę, jest dziełem M arksa. Teza ta polega n a

13

tym, że w każdej epoce historycznej przew ażający sposób eko­ nomicznej produkcji oraz w ym iany i w ynikająca stąd siłą rze­ czy stru k tu ra społeczna stanow ią podstaw ę, na której pow staje i za pomocą której może być jedynie w ytłum aczona polityczna i um ysłow a historia tej epoki; że zgodnie z tym cała historia ludzkości (od czasu rozkładu pierw otnego społeczeństw a rodo­ wego z jego w spólnym w ładaniem ziemią) była historią walki klas, historią w alki pom iędzy klasam i w yzyskującym i a w yzy­ skiw anym i, panującym i a uciem iężonym i; że historia tej walki klasowej dosięgła w chwili obecnej takiego szczebla rozwoju, kiedy w yzyskiw ana i uciem iężona klasa — p ro le taria t — nie może wyzwolić się spod ucisku klasy w yzyskującej i panującej — burżuazji — nie w yzw alając jednocześnie całego społeczeń­ stw a na zawsze od wszelkiego wyzysku, ucisku, podziału na klasy i w alk klasow ych. Do tej m yśli, której w edług mego przekonania przeznaczone je st odegrać tę sam ą rolę w historii, jak ą teoria D arw ina ode­ g rała w biologii, do tej m yśli zbliżaliśm y się stopniowo obaj już na p arę la t przed rokiem 1845. Ja k daleko posunąłem się w tym k ierunku sam odzielnie, w skazuje najlepiej m oje «Położenie klasy robotniczej w Anglii». Ale gdy spotkałem się zno­ wu z M arksem w roku 1845 w Brukseli, opracow ał on już tę m yśl do końca i wyłożył ją niem al w rów nie jasnym sform uło­ w aniu jak to, k tóre wyżej podaję. N astępujące słowa cy tu ję w edług naszej w spólnej przedm o­ w y do niem ieckiego w ydania z roku 1872. «Jakkolw iek znaczna była zm iana stosunków w ciągu ostat­ nich 25 lat, ogólne zasady rozw inięte w tym «Manifeście» po­ zostają na ogół całkowicie słuszne także dziś. Coś niecoś nale­ żałoby tu i owdzie popraw ić. Praktyczne zastosow anie tych zasad, jak to oświadcza sam «Manifest», zależeć będzie wszę­ dzie i zawsze od danych historycznie okoliczności, dlatego też nie należy bynajm niej przyw iązyw ać szczególnej wagi do re­ w olucyjnych zarządzeń, proponow anych w końcu rozdziału drugiego. Ten ustęp brzm iałby dzisiaj pod w ielu względami

14

K a r o l M a r k s i F r y d e r y k E n g e ls

inaczej. Wobec dalszego olbrzym iego rozw oju wielkiego prze­ m ysłu w ciągu ostatnich 25 lat i postępującej w raz z tym roz­ w ojem p a rty jn ej organizacji klasy robotniczej, wobec dośw iad­ czenia praktycznego n ajpierw rew olucji lutow ej, następnie w daleko w iększym jeszcze stopniu K om uny Paryskiej, gdzie p ro letariat po raz pierw szy posiadał w ciągu dwóch m iesięcy władzę polityczną, program ten jest dziś m iejscam i przestarza­ ły. W szczególności K om una dowiodła, że «klasa robotnicza nie może po p rostu wziąć w posiadanie gotowej m achiny państw o­ wej i uruchom ić jej dla swych w łasnych celów». (Patrz «Wojna domowa w e F rancji, Odezwa Rady G eneralnej M iędzynarodo­ wego Stow arzyszenia Robotników», wyd. niem ieckie, str. 19, gdzie to zostało rozw inięte bardziej szczegółowo). N astępnie jest rzeczą sam ą przez się zrozum iałą, że k ry ty k a lite ra tu ry socjalistycznej jest jak na dziś niezupełna, poniew aż sięga ty l­ ko r. 1847; rów nież uw agi dotyczące stosunku kom unistów do różnych p a rtii opozycyjnych (rozdział IV), aczkolwiek „w ogól­ nych zarysach i dziś jeszcze słuszne, są w sw ym zastosowaniu już choćby dlatego dziś przestarzałe, że sy tu acja polityczna zm ieniła się całkow icie i rozwój historyczny zm iótł z pow ierz­ chni ziemi w iększą część w ym ienionych tam partii. Jednakże «M anifest» jest dokum entem historycznym , do którego nie przyznajem y już sobie praw a wnosić zmian». N iniejszy przekład dokonany został przez p. Sam uela M oore’a, tłum acza większej części «Kapitału» M arksa. P rz ej­ rzeliśm y go wspólnie, ja zaś dodałem tylko kilka w yjaśnień do danych historycznych. FRYDERYK Londyn, 30 sty c zn ia 1888 r.

ENGELS

PRZEDMOWA DO

WYDANIA

NIEMIECKIEGO

1890 r.

Od czasu napisania powyższego* w yłoniła się znów potrze­ ba nowego niem ieckiego w ydania M anifestu, a i w losach Ma­ nifestu zaszło wiele takiego, o czym należy tu wspomnieć. D rugi przekład rosyjski — W iery Zasulicz — ukazał się w roku 1882 w Genewie; przedm ow a do tego przekładu została napisana przez M arksa i przeze m nie. N iestety niem iecki rę­ kopis oryginału zaginął **, zm uszony więc jestem tłum aczyć na pow rót z rosyjskiego, przez co praca ta bynajm niej nie zyskuje. Brzmi ona: «Pierw sze w ydanie rosyjskie «M anifestu P a rtii K om uni­ stycznej» w przekładzie B akunina ukazało się na początku lat 60-ych w d ru k arn i «Kołokołu». Dla Zachodu w owym czasie rosyjskie w ydanie M anifestu mogło się w ydaw ać tylko literac­ kim curiosum. Dziś taki pogląd byłby niemożliwy. Ja k dalece ograniczony był jeszcze wówczas (grudzień 1847 r.) zasięg ruchu proletariackiego, dowodzi najlepiej koń­ cowy rozdział M anifestu: Stosunek kom unistów do różnych * Mowa o przedmowie Engelsa do wydania niemieckiego z 1883 roku. Red. ** Zgubiony przez Engelsa rękopis przedmowy w języku niemieckim, napisanej przez niego i Marksa do wydania rosyjskiego 1882 rokli, został odnaleziony i znajduje się w archiwum Instytutu M arksa— Engelsa— Lenina. Tekst tej przedmowy drukujemy według tłumaczenia z tego ory­ ginału niemieckiego. — Red. -

16

Karol M a rk s i F r y d e r y k Engels

p a rtii opozycyjnych w różnych krajach. B rak tu ta j w łaśnie Ro­ sji i Stanów Zjednoczonych. Był to okres, kiedy Rosja tw orzyła o statnią w ielką rezerw ę całej reakcji europejskiej, kiedy Stany Zjednoczone w chłaniały dzięki em igracji zbyw ające siły prole­ ta ria tu Europy. Oba k raje zaopatryw ały E uropę w surow iec i służyły jednocześnie za rynek zbytu jej w yrobów przem y­ słowych. Oba k raje stanow iły więc w owym czasie w ten lub in n y sposób filary istniejącego ładu europejskiego. Jakże zupełnie inaczej w ygląda to dzisiaj! W łaśnie em igra­ cja europejska um ożliw iła A m eryce Północnej kolosalny roz­ wój rolnictw a, którego konkurencja w strząsa sam ym i podw a­ linam i — zarów no w ielkiej jak drobnej — własności rolnej w Europie. Dała ona prócz tego Stanom Zjednoczonym moż­ ność eksploatacji ich olbrzym ich zasobów przem ysłow ych z ta ­ ką energią i na taką skalę, że m usi to w niedługim czasie po­ łożyć kres m onopolowi przem ysłow em u E uropy zachodniej, szczególnie Anglii. Obie te okoliczności oddziałują z kolei w d u ­ chu rew olucyjnym na A m erykę. D robna i średnia własność rolna farm erów — podstaw a całego u stro ju politycznego — ulega coraz bardziej konkurencji olbrzym ich farm ; jednocze­ śnie w okręgach przem ysłow ych po raz pierw szy rozw ija się m asow y p ro le taria t i fantastyczna koncentracja kapitałów . A Rosja? W okresie rew olucji 1848— 1849 r. nie tylko mo­ narchow ie europejscy, lecz i europejscy burżua znajdow ali w interw encji rosyjskiej jed y n y ratu n e k przed zaczynającym się w łaśnie budzić proletariatem . C ara obwołano głową reakcji europejskiej. Dziś siedzi on w G atczynie jako jeniec w ojenny rew olucji, a Rosja jest czołowym oddziałem rew olucyjnej akcji w Europie. Zadaniem M anifestu K om unistycznego było obwieszczenie zbliżającej się nieuchronnie zagłady nowoczesnej własności burżuazyjnej. Ale w Rosji, w przeciw ieństw ie do rosnącego z w ielką szybkością szw indlerstw a kapitalistycznego i dopiero co rozw ijającej się burżuazyjnej własności ziem skiej, zn ajd u ­ jem y w iększą część ziemi w gm innym w ładaniu chłopów. Po-

M an ifest K o m u n is ty c z n y

17

w staje więc pytanie: czy rosyjska w spólnota gm inna — ta co praw da silnie podw ażona form a pierw otnego wspólnego w ła­ dania ziem ią — może przejść bezpośrednio w wyższą, kom uni­ styczną form ę wspólnego w ładania? Czy też, na odw rót, m usi ona poprzednio przebyć te n sam proces rozkładu, jaki prze­ chodzi w rozw oju historycznym Zachodu? Jed y n a m ożliw a odpowiedź na to w chw ili obecnej jest n a ­ stępująca: jeżeli rew olucja rosyjska stanie się sygnałem rew o­ lucji proletariackiej na Zachodzie, tak że obie uzupełnią się naw zajem , to dzisiejsze rosyjskie w spólne w ładanie ziem ią może stać się punktem w yjścia rozw oju kom unistycznego. KAROL MARKS. FRYDERYK ENGELS L o n d y n , 21 s t y c z n i a

1882 r.»

Nowy przekład polski ukazał się m niej więcej w tym sam ym czasie w Genewie: «M anifest Kom unistycznym Dalej, now y przekład duński w yszedł nakładem «Socialdem okratisk B ibliothek, K jobenhavn 1885». Je st on n iestety nie­ zupełny; niektóre istotne ustępy, k tóre nasunęły widocznie trudności tłum aczow i, zostały opuszczone, a i poza tym dają się zauw ażyć tu i owdzie ślady pewnego niedbalstw a, tym b ar­ dziej przykre, że tłum acz, jak w idać z jego pracy, m ógł przy cokolwiek większej staranności dać doskonały przekład. W roku 1886 ukazał się now y przekład francuski w p ary ­ skim «Le Socialiste»; je st on najlepszy z dotychczas w ydanych. Po nim, w tym że roku, został opublikow any przekład hisz­ pański, pierw otnie w m adryckim «E1 Socialista», następnie zaś w postaci broszury: M anifiesto del P artido Com unista por C ar­ los M arx y F. Engels, M adrid, A dm inistration de «E1 Socialista», H ernan Cortes 8. Jako curiosum w spom nę jeszcze, że w roku 1887 doręczony został pew nem u w ydaw cy w K onstantynopolu rękopis orm iań­ skiego przekładu; poczciwiec ten nie odw ażył się jednak dru2 M a n ifest K o m u n isty c z n y

18

K a r o l M a r k s i F r y d e r y k E n g e ls

kować czegokolwiek, co nosiło nazwisko M arksa, i był zdania, żeby tłum acz sam figurow ał jako autor, na co jednak ten się nie zgodził. Po w ielokrotnie ponaw ianych w Anglii przedrukach tego czy innego m niej lub więcej niepraw idłow ego z przekładów am erykańskich ukazał się nareszcie w r. 1888 przekład au te n ­ tyczny. Je st to przekład mojego przyjaciela Sam uela M oore’a, przed oddaniem do d ru k u raz jeszcze p rzejrzany przez nas oby­ dwóch. T y tu ł jest następujący: M anifesto of the Com m unist P arty, by K arl M arx and Frederick Engels. A uthorized English T ranslation, edited and annotated by F rederick Engels. 1888. London, W illiam Reeves, 185 Fleet St. E. C. N iektóre z uw ag do tego w ydania przeniosłem do w ydania niniejszego. M anifest przechodził w łasne koleje życia. Pow itany e n tu ­ zjastycznie w chw ili swego ukazania się przez nieliczny jeszcze zastęp czołowy naukow ego socjalizm u (jak o tym świadczą przekłady w ym ienione w pierw szej przedm owie), został w krót­ ce odsunięty na plan dalszy przez reakcję, k tó ra się rozpoczęła po klęsce robotników paryskich w czerw cu 1848 roku, i w resz­ cie «na m ocy praw a» w y jęty spod p raw a przez skazanie ko­ m unistów kolońskich w listopadzie 1852 r. * W raz ze zniknięciem z w idow ni publicznej ruchu robotni­ czego, zapoczątkow anego przez rew olucję lutow ą, zeszedł w cień także M anifest. K iedy europejska klasa robotnicza wzm ocniła się znowu dostatecznie do nowego w ystąpienia przeciw w ładzy klas pa­ nujących, pow stało M iędzynarodow e Stow arzyszenie R obotni­ ków. Celem jego było zespolenie w jedną w ielką arm ię w szyst­ kich sił bojow ych klasy robotniczej E uropy i A m eryki. D late­ go też nie mogło ono wziąć za p u n k t w yjścia zasad w yłożonych w M anifeście. M usiało mieć tak i program , k tó ry by nie zam y* M o w a o s ą d z ie n a d człon kam i Z w iązku K o m u n istó w w Kolonii. P a t r z F ry d e ry k E n g e ls, « P r z y c z y n e k do historii Z w iąz k u K o m unistów * (M a r k s — E n g e ls, Dzieła w y b r a n e w dwóch tomach, W a r s z a w a 1949, t. II, str. 320 i n a s t ę p n e ) . — Red.

M an ifest K o m u n is ty c z n y

19

kał drzw i angielskim trade-unionom , francuskim , belgijskim , w łoskim i hiszpańskim proudhonistom oraz niem ieckim lassalczykom *. Ten program — uzasadnienie sta tu tu M iędzynaro­ dówki — został ułożony przez M arksa z m istrzostw em uzna­ nym naw et przez B akunina i anarchistów . Co do ostatecznego zw ycięstw a tez sform ułow anych w M anifeście — M arks pole­ gał jedynie i w yłącznie na rozw oju um ysłow ym klasy robot­ niczej, jak i niechybnie zostanie osiągnięty w w yniku wspólnej akcji i dyskusji. W ydarzenia i zm ienne koleje w alki z k ap ita­ łem, klęski bardziej jeszcze niż sukcesy, m usiały uprzytom nić w alczącym niew ystarczalność ich dotychczasow ych znachorskich środków od wszelkich bolączek i uzdolnić ich um ysły do gruntow nego w niknięcia w rzeczyw iste w arunki wyzw olenia robotników . I M arks m iał słuszność. K lasa robotnicza w roku 1874 w chw ili rozw iązania się M iędzynarodów ki była zupełnie inna aniżeli w r. 1864 — roku jej założenia. Proudhonizm w k raja ch rom ańskich, specyficzny lassalizm w Niemczech b y ­ ły na w ym arciu i naw et ówczesne na w skroś konserw atyw ne trad e-u n io n y angielskie zbliżały się stopniowo ku tej chwili, kiedy w roku 1887 przew odniczący ich kongresu w Sw ansea m ógł w ich im ieniu oświadczyć: «Socjalizm kontynentalny p rzestał być dla nas postrachem ». Ale socjalizm kontynentalny stał już w roku 1887 niem al w yłącznie pod znakiem tej teorii, k tó rą głosił M anifest. I w ten sposób dzieje M anifestu odzw ier­ ciedlają do pew nego stopnia historię nowoczesnego ruchu ro ­ botniczego od roku 1848. W chw ili obecnej jest on niew ątpli­ wie najbardziej rozpow szechnionym , najbardziej m iędzynaro­ dow ym w ytw orem całej lite ra tu ry socjalistycznej, wspólnym program em w ielu m ilionów robotników w szystkich krajów od Syberii do K alifornii. * L a s s a lle u z n a w a ł się osobiście w obec n a s za u cznia M a rk sa i ja k o tak i s ta l n a tu ra ln ie n a g ru n c ie M a n ife s tu . In aczej m ia ła się rzecz z tym i sp o śró d je g o z w olenników , k tó rzy n ie w yszli poza je g o ż ą d a n ie s to w a rz y ­ sz e ń w y tw ó rczy ch z k re d y te m p a ń stw o w y m i d zielili c ałą k lasę ro b o tn ic zą n a zw o len n ik ó w pom ocy p a ń stw o w e j i zw olenników sam opom ocy. ( U w a g a

Engelsa).

20

K a ro l M a r k s i F r y d e r y k E ngels

A jednak w chw ili jego pojaw ienia się nie m oglibyśm y byli nazw ać go m anifestem socjalistycznym . Za socjalistów uw a­ żano w r. 1847 dw ie kategorie ludzi. Z jednej strony, zw olenni­ ków różnych system ów utopijnych, zwłaszcza ow enistów w A n­ glii i fourierystów we Francji, przy czym jedni i drudzy byli już wówczas zaskorupiałym i, stopniow o w ym ierającym i sek­ tam i. Z drugiej strony — najróżnorodniejszych znachorów so­ cjalnych, k tórzy zam ierzali usunąć plagi społeczne za pomocą przeróżnych cudotw órczych leków i wszelkiego rodzaju łata ­ niny, bez najm niejszej szkody dla k ap itału i zysku. W obu w ypadkach: ludzi stojących poza ruchem robotniczym i szuka­ jących poparcia raczej w śród klas «wykształconych». W prze­ ciw ieństw ie do tego ta część robotników , k tóra przekonaw szy się o bezskuteczności przew rotów czysto politycznych żądała zasadniczej przebudow y społeczeństw a, nosiła wówczas nazwę ko m u n istyczn ej. Był to kom unizm z gruba tylko ciosany, w y­ łącznie instynktow ny, niekiedy nieco surow y: był on jednak dość silny, by zrodzić dw a system y kom unizm u utopijnego — we F ran cji kom unizm «ikaryjski» Cabeta, w Niemczech W eitlinga. Socjalizm oznaczał w r. 1847 ru ch burżuazyjny, kom u­ nizm — ruch robotniczy. Socjalizm , przynajm niej na k o n ty ­ nencie, cieszył się w zięciem w salonach, kom unizm — wręcz przeciw nie. A poniew aż m yśm y wówczas trzym ali się zupeł­ nie zdecydow anie poglądu, że «wyzwolenie robotników m usi być dziełem sam ej klasy robotniczej», nie m ogliśm y więc ani na chw ilę mieć wątpliw ości, k tó rą z tych dwóch nazw w ybrać. A i później nie przychodziło nam nigdy na m yśl w yrzekać się jej. «Proletariusze w szystkich krajów , łączcie się!» Tylko nieliczne głosy odpow iedziały, kiedyśm y przed 42 la ­ ty, w przededniu pierw szej rew olucji paryskiej, w k tórej pro­ le ta ria t w ystąpił z w łasnym i żądaniam i, rzucili w św iat to w e­ zwanie. Lecz 28 w rześnia 1864 roku proletariusze większości zachodnio-europejskich krajów zjednoczyli się w sław nej p a­ mięci M iędzynarodow ym Stow arzyszeniu Robotniczym . Sama

M an ifest K o m u n is ty c z n y

21

M iędzynarodów ka przeżyła co praw da zaledwie la t dziewięć. Ale że ugruntow any przez nią w ieczysty związek p ro le tariu ­ szy w szystkich krajów jeszcze żyje i m ocniejszy jest niż kie­ dykolw iek, o tym najdobitniej świadczy dzień dzisiejszy. A l­ bowiem dziś, kiedy piszę te słowa, p ro le taria t europejski i am e­ rykański odbyw a przegląd swoich sił bojowych, po raz p ierw ­ szy zm obilizow anych jako jedna arm ia pod je d n y m sztanda­ rem do w alki o jeden cel najbliższy: o ustaw ow e w prow adze­ nie ośmiogodzinnego dnia pracy, proklam ow anego już przez kongres genew ski M iędzynarodow ego Stow arzyszenia Robot­ ników w roku 1866 i następnie przez paryski kongres ro botni­ czy w roku 1889. I przebieg dnia dzisiejszego w ykaże k a p ita ­ listom i obszarnikom w szystkich krajów , że dziś proletariusze w szystkich k rajów są faktycznie złączeni. Gdybyż M arks był jeszcze razem ze mną, żeby widzieć to n a w łasne oczy! F. E N G E L S L ondyn, 1 m aja

1890 r.

PRZEDMOWA DO

WYDANIA

POLSKIEGO

1892 r.

F akt, że now e w ydanie polskie M anifestu K om unistycznego stało się potrzebne, nasuw a różne myśli. P rzede w szystkim należy zaznaczyć, że M anifest w o stat­ nich czasach stał się do pew nego stopnia spraw dzianem rozwo­ ju w ielkiego przem ysłu na kontynencie europejskim . W m iarę tego jak w danym k ra ju w zrasta w ielki przem ysł — w śród ro­ botników tego k ra ju w zm aga się pragnienie w yjaśnienia sobie swego stanow iska jako klasy robotniczej w stosunku do klas posiadających, szerzy się w śród nich ru ch socjalistyczny i ro­ śnie popyt na M anifest. Tak że nie tylko sta n ru ch u robotni­ czego, ale i stopień rozw oju w ielkiego przem ysłu w każdym k ra ju określić się daje z dostateczną ścisłością n a podstaw ie liczby egzem plarzy M anifestu, rozpow szechnionych w języku danego kraju . W ten sposób i nowe polskie w ydanie M anifestu w skazuje na stanow czy postęp przem ysłu polskiego. A że postęp te n od­ byw ał się rzeczywiście w ciągu dziesięciolecia, k tó re upłynęło od ostatniego w ydania, to żadnej w ątpliw ości nie ulega. K ró­ lestw o Polskie, K ongresów ka, stało się w ielkim okręgiem prze­ m ysłow ym im perium rosyjskiego. Podczas gdy w ielki prze­ m ysł rosyjski rozsiany jest w różnych ośrodkach -— część nad Z atoką Fińską, druga w cen tru m (M oskwa i W ładim ir), trzecia znów nad M orzem C zarnym i Azowskim , jeszcze inne znów gdzie indziej — przem ysł polski stłoczył się na stosunkow o m a-

M an ifest K o m u n is ty c z n y

23

łej przestrzeni i odczuwa zarówno korzyści jak i niedogodności takiej koncentracji. Korzyści dostrzegli konkurujący fabrykan­ ci rosyjscy, kiedy zażądali ceł ochronnych przeciw Polsce, po­ mimo swej gorącej chęci zrusyfikowania Polaków. Niedogod­ ności — dla fabrykantów polskich i dla rządu rosyjskiego — ujaw niają się w błyskawicznym rozpowszechnianiu idei socja­ listycznych wśród robotników polskich i w coraz większym popycie na Manifest. Szybki rozwój przemysłu polskiego, który o głowę przerósł rosyjski, daje ze swej strony nowy dowód niespożytej siły ży­ wotnej ludu polskiego i nową rękojm ię jego przyszłego odro­ dzenia narodowego. Odrodzenie zaś niepodległej, silnej Polski jest sprawą, która obchodzi nie tylko Polaków, lecz i nas wszystkich. Szczera współpraca międzynarodowa ludów euro­ pejskich możliwa jest jedynie wówczas, kiedy każdy z tych narodów jest u siebie w domu zupełnie niezależny. Rewolucja 1848 roku, w której bojownicy proletariaccy zmuszeni byli pod sztandarem proletariatu wykonać właściwie pracę na rzecz burżuazji, urzeczywistniła jednocześnie przez wykonawców swego testam entu, Ludwika Bonaparte i Bismarcka, niepodle­ głość Włoch, Niemiec, Węgier; Polskę zaś, która od roku 1792 uczyniła więcej dla sprawy rewolucji niż wszystkie te trzy na­ rody razem, Polskę pozostawiono samej sobie, gdy w roku 1863 upadła pod dziesięciokrotnie potężniejszą przemocą rosyj­ ską. Szlachta nie potrafiła ani utrzymać, ani odzyskać niepod­ ległości Polski; dla burżuazji jest ona dziś co najm niej obo­ jętna. A jednak dla zgodnego współdziałania europejskich na­ rodów jest ona koniecznością. Może ona być wywalczona tylko przez młody proletariat polski i w jego rękach jest całkowicie bezpieczna. Albowiem robotnikom całej pozostałej Europy nie­ podległość Polski potrzebna jest tak samo jak i robotnikom polskim. F. E N G E L S L ondyn, 10 lu te g o 1892 r.

CZYTELNIKA

WŁOSKIEGO

O publikow anie «Manifestu Partii K o m u n i s t y c z n e j zbiegło się niem al dokładnie z dniem 18 m arca 1848 r., z rew olucjam i w M ediolanie i B erlinie, k tó re były zbrojnym i pow staniam i dwóch narodów położonych w środku, jeden — konty n en tu europejskiego, drugi — obszaru śródziem nom orskiego; dwóch narodów , k tóre do owego czasu osłabione były w skutek roz­ bicia i niesnasek w ew nętrznych i dlatego dostały się pod obce panow anie. Jeżeli W łochy były podległe cesarzowi austriac­ kiem u, to Niem cy znalazły się pod nie m niej realnym , choć b a r­ dziej pośrednim jarzm em cara W szechrosji. N astępstw a rew o­ lucji 18 m arca 1848 r. uw olniły W łochy i Niem cy od tej hańby; jeśli w okresie m iędzy 1848 a 1871 r. te dw a w ielkie narody zostały przyw rócone do życia i do pewnego stopnia zwrócone sam ym sobie, to stało się to, jak m ów ił K arol M arks, dzięki tem u, że ci sam i ludzie, k tórzy zdław ili rew olucję 1848 r., stali się jednakże w brew swej woli w ykonaw cam i jej testam entu. R ew olucja ta była w szędzie dziełem klasy robotniczej; ona to w łaśnie budow ała b ary k ad y i niosła w ofierze swe życie. Ale tylko paryscy robotnicy obalając rząd m ieli zupełnie okre­ ślony zam iar obalenia u stro ju burżuazyjnego. A jednak, cho­ ciaż uśw iadom ili już sobie zupełnie jasno ten nieuchronny an ­ tagonizm, jak i istnieje pom iędzy ich w łasną klasą a burżuazją,

25

ani postęp ekonom iczny k raju , ani rozwój um ysłow y m asy ro­ botników francuskich nie osiągnął jeszcze tego szczebla, na którym m ożliwa byłaby przebudow a społeczna. Dlatego też owoce rew olucji przypadły ostatecznie w udziale klasie kapi­ talistów . W innych zaś k rajach, w e Włoszech, w Niemczech, w A ustrii, robotnicy w istocie rzeczy jedynie pom agali burżuazji dojść do władzy. Ale w żadnym k ra ju panow anie burżuazji nie jest możliwe bez niepodległości narodow ej.- Rew olucja 1848 r. m usiała zatem doprow adzić do zjednoczenia i niepod­ ległości tych narodów , k tóre przedtem nie były zjednoczone i niepodległe: Włoch, Niemiec, W ęgier. Kolej teraz na Polskę. Jeżeli zatem rew olucja 1848 r. nie była rew olucją socjali­ styczną, to utorow ała jej drogę, przygotow ała g ru n t dla niej. W raz z rozw ojem wielkiego przem ysłu w każdym k ra ju ustrój burżuazyjny stw orzył w ciągu tych ostatnich 45 la t liczny, zw arty i silny p ro letariat; zrodził więc, mówiąc słowam i Ma­ nifestu, swoich w łasnych grabarzy. Bez przyw rócenia niepod­ ległości i jedności każdego narodu nie mogłoby nastąpić ani m iędzynarodow e zjednoczenie p ro letariatu, ani spokojna i świa­ dom a w spółpraca tych narodów w imię w spólnych celów. Spró­ bujcie tylko w yobrazić sobie w spólną akcję robotników wło­ skich, w ęgierskich, niem ieckich, polskich, rosyjskich w w a ru n ­ kach politycznych, jakie panow ały do r. 1848. Tak więc w alki r. 1848 nie były stoczone na próżno; nie przeszło na próżno i te 45 lat, k tóre dzielą nas od owej rew o­ lucyjnej epoki. Owoce zaczynają dojrzew ać i jedynym moim życzeniem jest, aby opublikow anie tego przekładu włoskiego stało się szczęśliwą zapowiedzią zwj^cięstwa p ro le taria tu w ło­ skiego, podobnie jak opublikow anie oryginału było nią dla re ­ w olucji m iędzynarodow ej. M anifest oddaje całkow itą spraw iedliw ość rew olucyjnej roli, jak ą kapitalizm odegrał w przeszłości. Pierw szym naro ­ dem kapitalistycznym były W łochy. Zm ierzch feudalnego śred­ niowiecza, zorzę współczesnej e ry kapitalistycznej znaczy gi-

26

K a r o l M a r k s i F r y d e r y k Enge l s

gantyczna postać; to W łoch D ante, ostatni poeta średniow ie­ cza i zarazem pierw szy poeta czasów now ożytnych. Obecnie, jak około r. 1300, otw iera się nowa e ra historyczna. Czy dadzą nam W łochy nowego Dantego, k tó ry upam iętni godzinę tej nowej proletariackiej ery? FRYDERYK L ondyn, 1 lu te g o 1893 r.

ENGELS

&ommumfttfdKtt p a r te r

(Oeróffeailidjr im J e b r u a r

^roleioner

aller

{Janber

1848

oem ntgt

eud)

£onbon © e b r u d t I n b e r Df f i c r Ofr

.fliioungs;® rltll{ihaft Don D.

Ab

. ~ -'^— s-*71- A-rfJ' iy V U l, f VVV^ -*•.** «■• ) 7+ * ^

~Y - “jT ^ ^ L ^ S ... - V - 1, —j i l

T ^ ł t ^ ł — i- ^ - l ^ ^ « . '