Eros Greków
 9788382052190

  • 0 0 0
  • Like this paper and download? You can publish your own PDF file online for free in a few minutes! Sign Up
File loading please wait...
Citation preview

EROS GREKÓW

WŁODZIMIERZ LENGAUER

EROS GREKÓW

hoAóiini

Recenzenci Prof. dr hab. Piotr Bieliński Centrum Archeologii Śródziemnomorskiej Uniwersytetu Warszawskiego

Dr hab. Adam Pałuchowski Instytut Historyczny Uniwersytetu Wrocławskiego

Redakcja Karolina Morawska

Projekt okładki Tomasz Pasternak Opracowanie ilustracji Jakub M. Kosiorek

Marka Homini jest częścią Wydawnictwa Benedyktynów Tyniec

ISBN 978-83-8205-219-0

Wydanie pierwsze - Kraków 2023

© Copyright by Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów ul. Benedyktyńska 37, 30-398 Kraków tek: +48 534 037 299; +48 (12) 688 52 95 e-mail: [email protected] www.tyniec.com.pl

Druk i oprawa: Tyniec Wydawnictwo Benedyktynów [email protected]

Spis treści

Wprowadzenie................................................................................................................. 7

1.

Potęga boga......................................................................................................... 31 1.1. Eros w świecie. Theologia naturalis.............................................. 31 1.2. Eros poetów. Theologia fabularis................................................... 48 1.3 Kult. Theologia civica......................................................................... 68

2.

Płeć. Kobieta i mężczyzna.......................................................................... 83

3.

Eros w działaniu............................ ..............................................................133 3.1. Eros i eros............................................................................................ 133 3.2. Paiderastia, homoseksualizm czy biscksualizm?...................... 141 3.3. Eros i kobiety..................................................................................... 209

Zakończenie............................................................................................................ 229

Bibliografia............................................................................................................ 233 Spis ilustracji.......................................................................................................273 Indeks imion i nazw własnych........................................................................ 277

Wprowadzenie

W 1 836 roku w Glarus (kanton i miasto w Szwajcarii, w miej­ scowym niemieckim — Glaris) ukazał się pierwszy tom dzieła o zna­ miennym tytule: Eros. Die Mdnnerliebe der Griechen, ihre Beziehung zur Geschichte, Erziehung, Literatur und Gesetzgebung aller Zeiten. Autorem był szwajcarski pisarz-samouk, Heinrich Hóssli (1784—1864). Tom drugi wyszedł dwa lata później w St. Gallen (stolica sąsiedniego kantonu o tej samej nazwie). Autor nie uniknął licznych kłopotów, po ukazaniu się tomu pierwszego zabroniono jego rozpowszechniania na terenie kantonu Glarus, a drukarzowi

zakazano druku tomu drugiego (i dlatego ukazał się w sąsiednim kantonie)1. Książka ta była przez długi czas zapomniana, większos'ć

egzemplarzy znajdujących się w posiadaniu autora przepadła w cza­ sie wielkiego pożaru Glarus w maju 1861 r.2, zmienione i okro­ jone wydanie ukazało się w postaci dwóch oddzielnych tomików w 1892 r.3, to drugie wydanie zostało wznowione w niezmienionej postaci w roku 19244. Jednak znana i wspominana, jak i jej au­ tor, mogła być w kręgu autorów zainteresowanych nie tak kultu­

rą i historią obyczajów starożytnych Greków, jak raczej problema­ tyką Mdnnerliebe (nie było jeszcze wówczas terminu „homoseksu­ alizm”, który — podobnie jak i nieco późniejszy „heteroseksualizm”

— pojawił się dopiero w drugiej połowie XJX wieku, wprowadzony w roku 1869 przez Karla-Marię Kertbeny’ego). Dzieło Hósslego w całos'ci i bez żadnych zmian w stosunku do pierwszego wyda­ 1 KU V W X Y (1903) s. 500-505. 2 KU V W X Y (1903) s. 513. ' KU V W X Y (1903) s. 505, przypisy 1 i 2. Ą TY U [ \ U ] ] (2014) s. 213. 7

Wprowadzenie

nia za życia autora zostało wznowione dopiero w końcu XX wieku w postaci reprintu przez wydawnictwo „rosa Winkę!”5, chociaż au­

tor budził zainteresowanie już wcześniej i doczekał się w roku 1903 pierwszej, przywoływanej tu już wyżej, biografii pióra Ferdinanda Karscha6, przyrodnika i filozofującego pisarza, skądinąd autora pionierskiego dzieła Das gleichgeschlechtliche Leben der Naturuolker

(Miinchen 1911). Ostatnio stał się Hóssli (i jego dzieło) znowu przedmiotem badań7. Trudno powiedzieć, czy pomijano go przez długie lata w pracach podejmujących problematykę greckiego Erosa dlatego, że uważano jego książkę za przestarzałą lub nie dość naukową, czy też z tego powodu, że była zbyt zaangażowana i wyraźnie apologetyczna. Autor nie był badaczem, nie miał odpowiedniego przygotowania filologicznego, teksty greckie znał i cytował wyłącznie w przekładach niemieckich, był amatorem i samoukiem, modystą (kapelusznikiem) z zawodu odziedziczonego po ojcu. O jego upodobaniach erotycznych nic nie wiadomo, w każdym razie zawarł małżeństwo, choć zawsze mieszkał oddzielnie od żony, z którą miał dwóch synów, a dzisiaj słusznie chyba podkreśla się, że jego gorąca obrona „miłości męskiej” wynikała z jego liberalizmu i głębokiego przekonania o najwyższej wartości jaką jest wolność ludzka i prawa jednostki do własnego szczęścia. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że musieli znać tę książkę w drugiej połowie 5 H` W W [ a (1996). 6 Wydanej także w postaci samodzielnej książki o niewielkiej objęto­ ści („Sonderdruck") pod nieco rozbudowanym tytułem: Der Putzmacher von Glarus Heinrich Hóssli, ein Vorkdmpfer der Mdnnerliebe. Ein Lebensbild. Max Spohr [Verlag], Leipzig 1903. Por. też Tg h a] (2014); Tg h a] (2015) s. 2752; Di ] j W (2016) s. 544—545 (sub Hoessli). Trzeba jednak zauważyć, że wszystkie dzisiaj dostępne i cytowane biografie Hósslego czerpią praktycznie z opracowania Karscha, który nie tylko miał dostęp do zachowanych oso­ bistych papierów Hósslego, ale i rozmawiał jeszcze z mieszkańcami Glarus, którzy mieli okazję poznać tę postać. 7TY U [ \ U ] ] (2014). 8

Wprowadzenie

XIX wieku przynajmniej niektórzy uczeni filolodzy zajmujący się obyczajowością grecką, a w każdym razie od czasów Hósslcgo moż­ na datować przekonanie, że szczególną i najważniejszą cechą Erosa Greków jest właśnie „męska miłość”, co widać chociażby w naj­ nowszej monografii zagadnienia, pióra Jamesa Davidsona8, gdzie pojęcie „miłości Greków” niejako automatycznie wyłącza z obszaru badań miłość do kobiety. Trzeba zaznaczyć, że Hóssli miał poprzedników, gdy idzie o podjęcie tematu greckiej miłości do chłopców (paiderastid). Na­ leżał do nich chociażby Christoph Meiners (1747—1810), autor Betrachtungen iiber die Mdnnerliebe der Griechcn nebst dem Auszuge aus dem Gastmahle des Plato, rozprawy pomieszczonej w jego zbiorze pism filozoficznych9. Podkreślał on jednak zdecydowanie, że miłość greckiego mężczyzny do chłopca była wyłącznie umiło­ waniem duszy ukochanego, a zbliżenie cielesne okrywało kochają­ cego hańbą. Pisząc o wcześniejszych, a i niektórych mu współcze­ snych autorach, w tym także o ówczesnych filologach klasycznych,

zajmujących się kulturą grecką i z konieczności traktujących i o

tym zagadnieniu, Hóssli bez osłonek zarzucał im przemilczenia, przeinaczenia i fałszowanie rzeczywistości znanej z tekstów antycz­ nych10.

8 DU l am W g ] (2007). 9 Mj a] j V W (1775) s. 61-119. 10 H` W W [ a (1996) Bd. I s. 254; Bd. II s. 316: Por. M/\p s. 113.

q]jV

(2014)

9

Wprowadzenie

Ii. 1. Heinrich Hóssłi. Akwarela z 1804 r. Karsch (1903) s. 466.

Nie było jednak przed nim dzieła pisanego z zamiarem pełnego opracowania zagadnienia na podstawie zebranego całego materiału

i o takiej objętości (tom 1. - 304, tom 2. - 352 strony). Wprawdzie kilka lat wcześniej ukazał się niewielki szkic Mdnnerliebe uznanego uczonego, członka kilku niemieckich akademii nauk i zagraniczne­

go członka paryskiej Acadźmie des Inscriptions et Belles Lettres, Frie­ dricha Christiana Wilhelma Jacobsa (1796— 1847) w jego zbiorze różnych pism11, ale nie dorównywał on Hósslemu obfitością zebra­ ” JU X g h W (1829) s. 212-254. 10

Wprowadzenie

nego materiału, ani też stanowczością w obronie tej formy miło­ ści. Aczkolwiek autor zdecydowanie domagał się zrozumienia dla Greków, to, inaczej niż Hóssli, nie odnosił tego do swojej epoki ani nie formułował wniosków czy postulatów ogólnych dotyczą­ cych zgodności takiej miłości z naturą ludzką, co było przewod­ nią myślą dzieła Hósslego. Warto zauważyć, że Jacobs spotkał się potem z krytyką innego uczonego, profesora archeologii, a potem Altertumskunde w Lipsku, Wilhelma Adolfa Beckera (1796—1846), który głosił zdecydowanie pogląd o całkowicie „czystym” charakte­ rze greckiej Knabenlicbe i uważał, że Grecy surowo potępiali miłość fizyczną między osobami tej samej płci12 (dodać trzeba na margine­ sie, że i dziś niektórzy poważni badacze z aprobatą przywołują taką opinię i jej stanowczo bronią, nie kryjąc wprawdzie, że w praktyce mężczyźni uprawiali seks z chłopcami13). Śmiało można zatem po­

wiedzieć, że przed Hósslim nie było autora, który by tak otwarcie zaliczył paiderastia znaną z Platona do sfery Geschlechtsliebe i uznał za naturalną formę miłości i to nie tylko w przypadku starożyt­ nych Greków. Trzeba też wspomnieć inne opracowanie zagadnie­ nia, które ukazało się niemal równocześnie z książką Hósslego. Otóż w 1 837 roku w Lipsku, w wydawnictwie Brockhaus, ukazał się odpowiedni tom ogromnej i wydawanej niemal przez całe XIX stulecie encyklopedii (167 tomów w latach 1818 — 1889, wydaw­ nictwo nieukończone), zwanej od nazwisk pierwszych wydawców, Johanna Samuela Erscha (1766—1828) i Johanna Gottfrieda Gru­ bera (1774—1851) w skrócie Ersch - Gruber14 i tak na ogół cyto­ wanej . Tom ten zawierał obszerne (s. 147—189) hasło „Paderastie”, którego krótką część wstępną, charakteryzującą zjawisko z punktu widzenia ówczesnej wiedzy medycznej (s. 147—149), napisał wro­

cławski lekarz Carl Wilhelm Klose (1803—1865), a autorem reszty, 12 Bj X r j V (1840) s. 346-377; Bj X r j V (1854) s. 199-230. 13 Bs t t aj V j (2007). Zupełnym curiosum jest Gj g V u aU m j W (2004), pra­ ca konsekwentnie pomijana milczeniem w literaturze przedmiotu. 14 EV W X Y - GV s h j V (1837) 11

Wprowadzenie

dotyczącej greckiej paiderastia był Moritz Hermann Eduard Meier (1796-1855), filolog klasyczny, a także doktor praw, profesor uniwersytetu w Halle. Klose wprowadził tłumaczenie pochodzące­ go z greki terminu jako „Knabenschandung” („zhańbienie chłop­ ca”) z dodaniem „ein Laster, welchem der ebengebrauchte teutsche Name unsstreitig angemessen ist”, Meier w swojej części stosował tę samą terminologię, choć pisał też o Knabenliebe i dokonał pew­ nego zróżnicowania postaw, a przez to wybielenia wielkich postaci kultury greckiej, jak choćby Sokratesa, wskazując na „czystą” i „nie­

czystą” miłość do chłopców. Nie ulega wątpliwości, że „grecka miłość” znana była doskona­ le wcześniejszym pisarzom i filozofom od Odrodzenia do Oświece­ nia, którzy na ogół pisali o tym zjawisku albo mniej więcej tak, jak wspomniany wyżej Christoph Meiners o miłości w Uczcie Platona,

albo tak, jak Moritz Meier czy Anglik z Oxfordu, John Lempriere, w roku 1788 o porwaniu Ganimedesa przez Dzeusa wzmiankują­ cy, że według niektórych autorów porwał chłopca orzeł „to satisfy the shameful and unnatural desires of Jupiter” (ciekawe, że ta część zdania wypadła w późniejszych wydaniach amerykańskich15). Hóssli cytował różnych autorów obficie (artykułu Meiera nie mógł oczywiście jeszcze znać), najczęściej polemizując z nimi i zarzucając w najlepszym razie niezrozumienie problemu, ale przywoływał też dzieło Friedricha Wilhelma Ramdohra (1757-1822) Venus Urania. Uber die Natur der Liebe, iiber ihre Veredlung und Verschdnerungy wydane w roku 1798. Autor sformułował niezwykły jak na tę epo­

kę pogląd, że mężczyzna może prowadzić życie rodzinne w domu z drugim mężczyzną, podobnie jak kobieta z inną kobietą16. Ramdohr jednak nie posunął się tak daleko, by pisać o „miłości płcio­ wej” (Geschlechtsliebe') między mężczyznami, jak to uczynił Hóssli.

15 Lj \ vV aj V j sub GU ] i \ j m j i Lj \ vV aj V j / A] p Y g ] (1827) s. 210, sub Ganymedes. Por. Lj w aW (1982/1983) s. 147-149. ,6Tg h a] (2015) s. 33-34; Ramdohr pisze o tym na s. 170-171. 12

Wprowadzenie

II. 2. Fronryspis w wydaniu dzieła Ramdohra z 1798 roku.

Tu pojawia się problem nic tak refleksji nad kulturą grecką, jak raczej nad seksualnością ludzką w ogóle, co zresztą było przed­ miotem zainteresowania także i Hósslego, który w odróżnieniu od

13

Wprowadzenie

wielu innych wcześniejszych (a i późniejszych) pisarzy uważał, że

Mannerliebe jest fenomenem uniwersalnym, a nie ograniczonym do specyfiki obyczajowości starożytnych Greków, chociaż to wła­ śnie oni mieli dość mądrości, by to zjawisko akceptować i pozwolić mu się rozwijać17. Od Ramdohra zaś pochodzi połączenie reflek­ sji nad miłością ludzką ze znaną z Uczty Platona Afrodytą Urania (Niebiańską). Za Platonem i jego Ucztą widziano w niej bóstwo opiekujące się miłością mężczyzny do chłopca, co miało być naj­ szczytniejszą formą miłości ukierunkowanej na duszę ukochanego.

W konsekwencji z czasem doszło do powstania w języku niemiec­ kim pojęć „Uranismus” (homoseksualizm) i wyrazów „Uranier” lub „Uranist” czy „Urning” na określenie homoseksualisty. Hóssli pierwszy zajął się tak obszernie erosem Greków, ale jego celem było wykazanie, że Mannerliebe najzupełniej zgodna z na­ turą ludzką, a jej potępienie i prześladowanie powinno przeminąć wraz z rozwojem nauki i kultury, podobnie jak minęło prześlado­ wanie domniemanych czarownic (od czego zaczyna swoją książkę). Podobne nieco jak w wypadku Hósslego przyczyny leżały u podstaw zainteresowania erosem homoseksualnym Karla Hein­ richa Ulrichsa (1825-1895), uważanego za pioniera seksuologii, dziennikarza i pisarza z pewnym uniwersyteckim wykształceniem (studiował teologię i prawo), który w 1864 roku rozpoczął publi­ kowanie serii prac (pod pseudonimem Numa Numantius) Forschungen uber das Rćithsel der mannmannlichen Liebe. Sam znał i ce­ nił dzieło Hósslego18 i dzięki niemu dotarli do niego inni autorzy jego epoki19, choć prawie z pewnością nieliczne egzemplarze znaj­ dowały się w obiegu, choćby w kręgu „wtajemniczonych ” czy przy­ najmniej zainteresowanych20. Ulrichs był chyba pierwszym auto­ rem, który domagał się dla osób homoseksualnych (mężczyzn) pra­ ,7Tg h a] (2015) s. 64. KU V W X Y (1903/2014) w :TY U [ \ U ] ] (2014) s. 35. ,9Tg h a] (2015) s. 28. 20 MU p q ] j V (2014) s. 107-108.

Wprowadzenie

wa do zawierania związków małżeńskich, i to także w postaci ślubu kościelnego (w kościele protestanckim)21.

II. 3. Okładka pierwszego tomiku prac Ulrichsa z cyklu Forschungen.

21 Tg h a] (2015) s. 90. 15

Wprowadzenie

„VindeŁ“

c

SociaHunfHf^e Stubien Ober

mannmdnnlirtir (0rfd)ltd)tslirbt. Grfle S^Tift fifcer monnmdnnlidje 2iebc. 9M*ciX I. bafc fte ebenfotoenig Serfotgung uerbient, aU bie Siebe (u Ecibcm; n. bab fie fcfcon ben beflebenben oezja grecka (na długo przed Homerem) poświęcała wiele uwagi krosowi, chociaż kontekst kultowy, o którym Pauzaniasz może wie­ dzieć z jego własnych czasów, jest tu dla nas też co najmniej nie­ jasny. Likomidzi (Lykomidai), to ród (genos) attycki45 46, do którego należał Temistokles i o którym wiemy (z późnych źródeł), że spra­ wowali misteryjny kult Demeter w attyckim demie Phlya. Posługi­ wali się przy tym utworami poetyckimi uważanymi za pochodzące z odległej przeszłości, jak hymn do Demeter autorstwa Muzajosa,

postaci równie mitycznej jak Orfeusz. Zatem pewne jest tylko to, że Pauzaniasz (człowiek wykształcony, erudyta interesujący się prze­ szłością) uznał jakieś utwory na cześć Erosa za zabytek poezji star­ szej znacznie niż epika Homerowa.

Pierwszym znanym nam już stosunkowo dobrze poetą lirycz­ nym, u którego występuje postać Erosa (do zagadnienia znaczenia terminu eros u Homera i Archilocha będziemy mieli okazję wró­

45 Por. Mg u u a , OW U ] ] U (2010) s. 371. 46Tg j vt t j V (1889) s. 208-225; PU V r j V (1997) s. 305-307. 50

1. Potęga boga

cić w innym miejscu) jest żyjący zapewne w drugiej połowie VII w. p.n.e. Alkman47 (z Sardes, jak chce tradycja, tworzył w Sparcie) uznawany za twórcę greckiej liryki chóralnej. Od niego zaczyna się

topos Erosa jako chłopca, niemal dziecka, syna Afrodyty, swawol­ nego i figlarnego: To nic wina Afrodyty —

Dziki Eros sobie igra niczym chłopiec, Gdy z cibory kwiatów schodzi, Tylko mi ich płatków wtedy nic dotykaj.

(Frg. 58 PMG; przekład Jerzego Danielewicza)

Eros jest tu dziki, a nawet wręcz „wściekły” czy „szalony” (mar-

gos) i przez to może niebezpieczny, chociaż jest dzieckiem, chłop­ cem (paiś). Tu działa jakby wbrew Afrodycie, zapewne pobudzając dziką, gwałtowną namiętność, jednak w innym miejscu okazuje się „słodki” (glykyś) i wykonujący polecenia bogini: Znów słodki Eros za sprawą Kiprydy W pierś mi się sączy i serce rozgrzewa. (Frg. 59a; przekład Jerzego Danielewicza)

U Alkmana nie ma wyraźnie określonej relacji łączącej Ero­ sa z Afrodytą, chociaż możliwe, że poeta uważał tego „chłopca” za syna bogini. W scholiach do Apolloniosa z Rodos (poeta epicki z III wieku n.e., autor Argonaut-ika^ eposu o wyprawie Argonau­ tów po złote runo) czytamy, że tak jak Apolonios „wywodzi gene­ alogię (gcnealogei) Erosa od Afrodyty, tak Safona od Ge i Uranosa, Simonides zaś od Afrodyty i Aresa, a Ibykos...” (ad III 26, wiersz mówi o synu Kypris). Scholiasta odwołuje się zatem do rozmaitych poetyckich genealogii Erosa, zaczynając od Safony. O niej z kolei Pauzaniasz powiada, że „wiele sprzecznych ze sobą rzeczy śpiewała na temat Erosa” (IX 27,3). Być może ma na myśli i to, że podawa­ ła jego różne genealogie, bo miała twierdzić, że jego rodzicami byli 47 LU W W j V V j (1946) s. 29-33. 51

1. Potęga boga

Afrodyta i Uranos (Sappho frg. 198 Lobel-Page = Campbell). Poeci liryczni okresu archaicznego nie przyjęli zatem koncepcji Hezjoda, a wskazywali jego rozmaitych boskich rodziców, przyjmując, że podobnie jak i inni bogowie urodził się on ze związku miłosnego obojga boskich rodziców. Zdaniem Pauzaniasza „wielu ludzi uwa­ ża, że Eros jest synem Afrodyty i najmłodszym z bogów” (IX 27,2), a w tym samym miejscu dodaje, że według Olena jest to syn Ej lej ty i (pomagającej przy porodzie bogini urodzin). Zatem już w okresie archaicznym podawano różne boskie genealogie Erosa, chyba jed­ nak z przewagą Afrodyty jako matki. Ojcostwo Aresa u Simonidesa (poeta liryczny z Keos, ok. 556 - ok. 468 p.n.e.) wynikało zapewne ze znanego już w Odysei mitu o namiętnej miłości tej pary. Afrodyra zdradziła męża, Hefajstosa, z Aresem, ale kochanków w trakcie liłosnego złączenia dostrzegł Helios i doniósł o tym Hefajstosowi, tóry schwytał ich w przemyślną, niewidoczną sieć (VIII 266—366)

. wezwał wszystkich bogów na świadków tej zdrady. Sformułowa­ nie scholiasty do Apolloniosa sugeruje, że Ibykos (VI w. p.n.e.) po­ dał inną genealogię niż Simonides - nie wiemy jaką, bo tekst w tym miejscu jest niestety uszkodzony; być może, jak się dziś uważa, po­ eta pisał, że Eros jest małżeńskim synem Afrodyty i Hefajstosa. Także w tym okresie (VI wiek p.n.e.) zaczyna się kształtować ikonografia Erosa, a jej związek z mitem o dziecięcym synku Afro­ dyty wyraźnie widać w najstarszym (ok. 560-550 p.n.e.) zachowa­

nym przedstawieniu. Na tabliczce wotywnej z Akropolu48 postać kobieca trzyma dwoje dzieci, obaj (chłopcy) mają podpisy z imio­ nami, w pełni zachowany jest jednak tylko Himeros, z drugiego mamy tylko E. Nie ulega wątpliwości, że są to Eros i Himeros uka­ zani jako synowie Afrodyty, być może bliźniacy.

48 Ateny, Muzeum Akropolu GL 2526. 52

1. Potęga boga

II. 5. Tabliczka wotywna z Akropolu. Afrodyta z dziećmi (Eros i Himeros) na rękach.

Wyżej wspominaliśmy już związek Afrodyty z Erosem i Himerosem u Hezjoda (Theogonia., w. 201—202), ale tam nie byli oni wcale jej dziećmi, a nawet — jak się zdaje — byli obecni przy naro­ dzeniu bogini: Jej towarzyszy Eros i piękny Himeros-Ządza Odkąd się narodziła i dąży ku bogów rodowi (przekład Jerzego Łanowskiego)

Chyba nigdy nie ustaliła się żadna jednoznaczna genealogia Erosa taka, jak w wypadku dzieci Kronosa i Rei. W 1 wieku p.n.e Meleager pisał, że ani Eter (Aither), ani Ziemia (CZtfZww), ani Morze (PeLagos) nie chcą się przyznać do ojcostwa. Ale nie miał wątpliwości co do matki — Afrodyty (AP 177 i 180). A jednak nie tylko Safona wskazywała inną matkę (Ge), bardziej zadziwiającą genealogię Erosa znał współczesny jej Alkajos. Cytuje go Plutarch („Dialog o miłości erotycznej” 20 Moralia 765 d-e) i to w bardzo znaczącym kontek­ ście: „Większość tego, co piszą poeci o tym bogu, wygląda na żarty lub przyśpiewki podchmielonych, mało zaś powiedzieli na serio, do53

1. Potęga boga

szedłszy do prawdy już to drogą rozumnego namysłu, już to z po­ mocą boską”. Jeden z tych utworów odnosi się do jego narodzin: Najgroźniejszy to bóg, Iryda pięknostopa mu matką, A złotowłosy jest ojcem Zefir (przekład Zofii Abramowiczówny)

Dzięki wzmiance w scholiach do Teokryta wiemy, że takich ro­ dziców przypisywał Erosowi Alkajos (PMG frg. 327). Zwraca tu jednak uwagę, że utwór, który zna Plutarch (nie­ stety, niezachowany do naszych czasów), jest zdaniem tego autora poważny, zawiera treści religijnie istotne, w odróżnieniu od jakichś żartobliwych czy wręcz nieprzyzwoitych „przyśpiewek” innych po­ etów. Był to być może naprawdę najstarszy (inaczej niż nieznane nam a wspomniane przez Pauzaniasza — z pewnością apokryficzne - pieśni Pamfosa i Orfeusza) hymn do Erosa. Ale jako rodzice poja­ wiają się tu Zefir i Iryda (Iris), nigdzie indziej w tej roli niewystępu­ jący i nienależący do czołowych postaci greckiego panteonu. Dla­ czego Alkajos uznał ich za rodziców Erosa — można się tylko do­ myślać. Otóż Iris, u Homera „tylko” posłanka bogów, jest wnuczką Okeanosa, według jednej z dawnych teogonii, której ślad pozostał u Homera, bóstwa Początku, Prarodzica wszystkiego. Sama jest bo­ ginią tęczy czy po prostu tęczą49, a zatem łączy niebiański świat bo­ gów z ziemskim światem ludzi50, a przynosi ludziom słowa bogów (Herakleitos, Homerika problemata 28,251). Również Zefir (Dzephyros) nie jest tylko łagodnym wiatrem zachodnim lecz potężną siłą, zapewne związaną z płodnością przyrody czy jej rozkwitem na wiosnę (por. u Ajschylosa Dzephyrou gigantos aura, Agamemnon w. 693). Na dodatek łączy się on w pewien sposób ze sferą miło­

ści i namiętności. Według znanego mitu o Apollonie i Hyakintho49 Suda iota 598. 50 MU i j V (1890-1894) s. 320-337. 51 W wydaniu: Russell, Konstan. 54

/. Potęga boga

sie bądź to spowodował śmierć chłopca, bądź może go uprowa­ dził. Przedstawienie na wazie z początku V wieku p.n.e. sugeruje raczej to ostatnie. Pewne jest w każdym razie, że zakochany Zefir stał się rywalem Apollona. Rodzice Erosa u Alkajosa to zatem bogi­ ni pośrednicząca między światem bogów i ludzi, zarazem związana z wilgotnością czyli płodnością przyrody oraz bóg, który sam zna

siłę miłości i ma wpływ na przyrodę. To naprawdę poważna pro­ blematyka religijna i poważny obraz Erosa, zarazem kosmicznego i tego bliskiego ludziom i sferze Afrodyty rozumianej jako miłość cielesna. Zauważyć też trzeba, że użyty przez Alkajosa przymiotnik (w stopniu najwyższym) deinotatos — niekoniecznie musi znaczyć „najgroźniejszy”. Demos r g także „potężny”, „mocarny”. U Sofoklesa {Antygona w. 332) ta deina (użyty jako rzeczownik przymiotnik rodzaju nijakiego w liczbie mnogiej) to „siły natury” (przekład Ro­ berta R. Chodkowskiego) lub „dziwy”, a „nad wszystkie sięga czło­ wieka potęga” (przekład Kazimierza Morawskiego).

II. 6. Zefir porywający Hyakinthosa. Attycka waza czerwonofigurowa. Ok. 480 p.n.e., Museum ofFinc Ares Boston. 55

1. Potęga boga

Cycero {De natura deorum III 23,60) zna i streszcza rozma­ ite „podania greckie” {ex veterc Graeciae fama). Właściwie czy­ nią to kolejno trzej rozmówcy, reprezentujący trzy różne kierunki i szkoły filozoficzne. W wykładzie w księdze III, który wygłasza Caius Aurelius Cotta, związany ze sceptykami z ówczesnej akade­ mii ateńskiej, znany polityk i mówca, mowa jest między innymi o różnych postaciach Afrodyty i Erosa, wobec których stosuje się naturalnie ich łacińskie imiona — Wenus i Kupido {Venus, Cupido). Cycero (ustami Cotty) wymienia trzech Erosów. Pierwszy

z nich to „syn Merkuriusza i pierwszej Diany” (przekład Wiktora

Kornatowskiego) czyli Hermesa i Artemidy. O tej „pierwszej Dia­ nie” pisze nieco wcześniej (III 23,58), że „jest córką Jowisza i Prozerpiny” (czyli Dzeusa i Ko re-Persefony). Drugi Eros to syn też Merkuriusza - czyli Hermesa - i „drugiej Wenery” czyli Afrodyty zrodzonej z piany morskiej, jak u Hezjoda, ale według innej, zna­ nej w starożytności opowieści, synem Hermesa i Afrodyty miał być Hermafrodyta (Diodor IV 6). Wreszcie trzeci „zwany także

Anterosem miał za rodziców Marsa i trzecią Wenerę” (czyli był sy­ nem Aresa i Afrodyty, córki Dzeusa i Dione). Artemida jako mat­ ka Erosa nie jest nigdzie poza tym poświadczona, a i trudno wska­ zać podstawy Cycerona co do innych jego genealogii52. Uznanie Anterosa za postać Erosa spotykamy tylko u Cycerona, zasadniczo jest to personifikacja odwzajemnionej miłości lub mściciel nie­ odwzajemnionej (do tego zagadnienia wrócimy w trzeciej części),

kult Anterosa znany był w Atenach (Paus. I 30,6) i w Elidzie (Paus. I 23, 5). Ten passus Cycerona jest dla nas ważnym świadectwem licz­ nych i niejasnych, nam niestety nieznanych, poetyckich opowieści (vetus Graeciae fama), w których Erosa łączono z różnymi bóstwa­ mi uznawanymi za jego rodziców. Nieprecyzyjne sformułowanie Cycerona nic pozwala na żadne przypuszczenia co do czasu kształ52 Gau g ] (1996) s. 564-566. 56

I. Potęga boga

towania się i rozpowszechnienia tych poetyckich mythoi i tym bar­ dziej co do autorów, od których miałyby takie opowieści pocho­ dzić. Naturalnie daty życia samego Cycerona wyznaczają terminus antę quem> znał on też z pewnością wspominane wyżej i przekazane fragmentarycznie mity orfickie, które wzbogacały i komplikowały obraz Erosa53. Ale tak świadectwa literackie, jak i ikonografia pozwalają na wniosek, że w okresie archaicznym ukształtował się poetycki ob­ raz (rnythoś) Erosa jako młodzieńczego (paiś) syna Afrodyty. Jest to też epoka kształtowania się cech i atrybutów tej postaci, tak w literaturze, jak i w przedstawieniach plastycznych. W tekstach poetyckich nic można jednak być zawsze pewnym, czy idzie o antropomorficzne bóstwo, czy też o pojęcie Miłości jako uczucia ludzkiego. Być może bardzo wcześnie pojawił się Eros skrzydla­

ty, dość powszechny w ikonografii od początków V wieku p.n.e. Jest niemal pewne, że taki obraz stworzyła Safona (fragmenty 47 i 54 Lobcl-Page = Campbell), choć może, jakby wynikało z Plato­ na (Phaidros 252 d) jest on dziełem tzw. homerydów i pochodzi z parodystyczncgo epylionu Epikichlides (Chichotki w przekładzie Włodzimierza Appela).

53 Por. RaX X aU V m j [ [ a (2000) i Ap Y U ] U W W U r aW (2013) w odpowiednich komentarzach (wg indeksów sub Eros i Protogonos). 57

1. Potęga boga

II. 7. Eros na ceramicznej szpuli z okresu 470—450 p.n.e. Muzeum Luwru.

Być może też już w okresie archaicznym pojawił się atrybut Erosa, tak potem ważny i popularny aż po czasy nowożytne — mianowicie luk i strzały. Za pierwsze poświadczenie „strzały Ero­ sa” uważa się54 wzmiankę w Prometeuszu w okowach Ajschylosa

(w. 649), gdzie lo mówi o „zjawach” kuszących ją miłością Dzeusa: czemu trwasz w dziewictwie, wybranko losu, choć możesz poślubić bóstwo najwyższe, bo Zeus cię pożąda, rażony strzałą i pragnie Kypridy? (przekład Roberta Chodkowskiego)

M LI MC tom 3, s. 852. 58

1. Potęga boga

Wprawdzie nie występuje w tym miejscu, ani nigdzie indziej u Ajschylosa, Eros jako upersonifikowany bóg miłości, ale niemal na pewno idzie o jego strzały, co w poezji hellenistycznej jest już standardem. W Argonautikach Apolloniosa z Rodos Hera mówi do Ateny, kiedy obie boginie chcą wesprzeć Jazona i pragną, aby po­ kochała go Medea: Pójdźmy zatem do Kypris — obie się do niej wybieramy. Syna jej skłońmy namową, jeśli nas zachce posłuchać, by Ajetcsa córkę, co wiele zna ziół i uroków, mocą swych strzał zaczarował, by pokochała Jazona. (III 25-28; przekład Emilii Żybert-Pruchnickiej)

Strzała Erosa jest tu potraktowana bardzo poważnie, choć można naturalnie widzieć w tym miejscu jedynie poetycką metafo­ rę. Jest to jednak środek, którym bóstwo wznieca uczucie miłości wbrew czy w każdym razie niezależnie od woli osoby skazanej na

miłość. Strzała boga jest silniejsza od „ziół i uroków” Medci: u Aj­ schylosa rażony nią był sam Dzeus, tu nie może się oprzeć jej dzia­

łaniu znająca czary córka Ajetesa, sama wywodząca się z boskiego rodu, bo wnuczka Heliosa, według wersji znanej już w okresie ar­ chaicznym istota nieśmiertelna, która w Elyzjym (Elysion pedion)

poślubiła Achillesa (Ibykos 291 PMG = Campbell). Znał tę wersję także Apollonios (IV 810). Już w starożytności Eros-łucznik stal się jednak także swawol­

nym dzieckiem, rażącym strzałami różnych bogów i boginie nieco może dla żartu (Lukian, Rozmowy bogów, Theon Dialogoi 23). Miał obawiać się tylko Ateny, był bezradny wobec Artemidy, zbyt sza­ nował Muzy, by także je razić strzałami. Chełpił się za to przewagą nad Apollonem jako lepszy od niego strzelec.

59

1. Potęga boga

II. 8 Eros napinający luk. Kopia rzymska rzeźby greckiej, Rzym, Muzeum Kapitolu.

Pamiętamy, że już u Hezjoda Afrodycie towarzyszy nie tyl­ ko Eros, lecz i Himeros, a w ikonografii spotykamy ich obu jako dzieci Afrodyty (są, być może, bliźniakami). U Ajschylosa spoty­

kamy inną parę dzieci Afrodyty. Jest tam ona (Błagalnice w. 1030— 1039 w polskim przekładzie Stefana Srebrnego) boginią zasiadającą „u Zeusowego z Herą po społu tronu”, towarzyszy jej dwoje dzieci: U matczynego, wierne, pomocne boku czuwają Tęsknosć (Pothos) i wabna ta, której czarom nic się nie zdoła oprzeć, Namowa (Peitho)...

60

1. Potęga boga

Dziećmi bogini są więc także Pothos i Peitho. Są to oba terminy trudne do przetłumaczenia, podobnie zresztą jak i Himeros. Może

najprościej wygląda to z peitho — wyraz ten znaczy „perswazja, na­ mowa”, naturalnie ważna ogromnie w miłości, ale nie tylko w niej. Wyraz pothos tłumaczy się najczęściej jako „tęsknota”, „pragnienie”, a w kontekście miłosnym nawet „pożądanie”. Himeros ma znacze­ nie bardzo podobne, ale używa się go myśląc o „słodyczy pożądania”

i kojarzy z oczekiwaną rozkoszą. Pothos spersonifikowany pojawia się po raz pierwszy u Archilocha (frg. 196 West IEG = Gerber; por. 193 IEG = Gerber) jako lysimeles, „rozwiązujący członki”, tak jak i sam Eros. Być może to połączenie kilku pojęć z Afrodytą (i ich personifi­

kacja) doprowadziło do swoistej mułtiplikacji Erosa — pojawienia się i w literaturze, i w ikonografii Erosów — Erotes w liczbie mnogiej55.

W późniejszej epoce to występujący wręcz gromadnie mali chłopcy, właściwie dzieci, z łukiem i strzałą. Wpływ tych przestawień na całą

sztukę i kulturę nowożytną nie wymaga chyba komentarza.

II. 9 Erotes dosiadający ptaki. Mozaika rzymska z Utyki, Muzeum Bardo (Tunis).

55 Rg W j ] \ j i j V (1951); GV j at j ] Y U u j ] (1957). 61

1. Potęga boga

Ale początkowo pojawiają się dwie lub trzy postacie:

II. 10. Stamnos, około 480—470 p.n.e. Londyn, Bricish Museum E 440.

Na tym stamnos z Londynu (początek V wieku p.n.e.) wy­ obrażone są trzy postacie tego samego typu: uskrzydleni mło­

dzieńcy łudząco do siebie podobni. Pierwszy po prawej stronie (od widza) nosi wyraźny podpis (niewidoczny na tej ilustracji) — to Himeros przedstawiony być może jako przewodzący całej trzy­ osobowej grupce. Kusząca jest interpretacja całej trójki jako ko­ lejno Erosa, Pothosa (postać w środku z podpisem kalos — „pięk­ ny’) i Himerosa. Erosem mogłaby być postać pierwsza z lewej, młodzieniec trzymający zająca, który w przedstawienia zalotów homoerotycznych na wazach jest symbolicznym prezentem ko­ chanka pragnącego posiąść ukochanego. Byłyby to trzy aspekty miłości: Eros czyli pożądanie i uwodzenie, Pothos — z dopiskiem „piękny” czyli tęsknota do piękna i Himeros czyli słodycz wytęsknionej rozkoszy miłosnej. W literaturze Erotes i Afrodyta jako ich matka pojawiają się mniej więcej w tym samym czasie, bo u Bakchylidesa ( 9,73 Camp­ bell) i Pindara ( frg. 122,4 Snęli, Machler). U tego ostatniego licz-

62

1. Potęga boga

ba mnoga pojawia się sześć razy56. Być może jednak pierwszym był

o pokolenie od nich starszy Simonides, ale atrybucja obu przypisy­ wanych mu utworów nie jest pewna57.

II. 11. Afrodyta, Eros i Erotes. Malowidło z Pompei. Muzeum Archeologiczne w Neapolu.

Wydaje się, że Erotes^ początkowo młodzieńcy czy młodzi chłopcy, zyskują postać dziecka. Żaden ze znanych nam tekstów

literackich nie daje wskazówek co go genezy tego dziwnego zwie­ lokrotnienia Erosów ani co do ich charakteru. Nie wiemy, dlacze­ go Afrodyta, matka Erosa, stała się meter Eroton w liczbie mnogiej. Ikonografia wskazuje co najwyżej na znaną z tekstów literackich

w odniesieniu do Erosa ewolucję typu: od młodzieńca czy chłopca 56 Rg W j ] \ j i j V (1951) W . 17. 57 Rg W j ] \ j i j V loc. cit. 63

1. Potęga boga

do dziecka, jak na mozaice z Utyki czy malowidle pompejańskim. Oczywiście pamiętać trzeba, że Cycero mówi o trzech Erosach, ale

występują oni wyraźnie w trzech różnych opowieściach (czyli mythoi) różniąc się pochodzeniem (różni rodzice, w tym zadziwiająca jako matka Artemida). Od Pindara zaś matką wszystkich Erotes jest Afrodyta. O dwóch Erosach mówi w Uczcie Platona Pauzaniasz (180d), ale odróżnia on odpowiednio też dwie matki - Afrodytę

Urania i Pandemos. Thomas G. Rosenmeyer nawiązał do starszych poglądów Her­ manna Usenera58, który wskazywał na zjawisko zwielokrotnienia bóstw tak w wierzeniach rzymskich (lunones, Veneres), jak i grec­ kich (Eileythyiai, Nikai), łącząc je ze swoją teorią Augenblicksgotter, to znaczy koncepcją „bóstw chwili”. Każde jednorazowe wydarze­ nie może być boskie, może być dziełem boga działającego tylko w tym jednym jedynym momencie, każde konkretne zwycięstwo jest dziełem Nike, bogini tego właśnie jedynego zwycięstwa, każde wymaga „swojego” bóstwa. Podobnie w wypadku Erotes — każda miłość ma jakby swojego Erosa (zdaniem Usenera wielość była pierwotna w stosunku do koncepcji jednego bóstwa). Nie jest jed­ nak pewne, że właśnie tak rozumowali Grecy, u których najstar­

szym poświadczonym wyobrażeniem jest, znane z omawianego wy­ żej przedstawienia na tabliczce z Akropolu, przypisanie Afrodycie dwóch synów, obu przedstawianych jako dzieci na rękach bogini. W ten sposób Himeros mógł być uznany za drugiego Erosa, lub raczej oni obaj zapoczątkowali przekonanie o kilku Erotes, których następnie (stamnos z Londynu) widzimy już trzech. Rosenmeyer nie lekceważy i nie odrzuca zdania Usenera59, ale je modyfikuje wskazując na towarzyszącą pluralizacji infantylizację postaci Erosa i dostrzegając w obu tych zjawiskach charakterystyczną dla okresu klasycznego wstrzemięźliwość i niepewność tak co do postaci po­

58 UW j ] j V (1896) W . 298-299. 59 Rg W j ] \ j i j V (1951) W . 11-14. 64

1. Potęga boga

tężnego Erosa, jak i co do charakteru i konsekwencji ludzkiej miło­ ści. Kwestię pozostawia jednak otwartą, kończąc swoje studium py­ taniem o rolę fantazji poetów w tworzeniu koncepcji wielu Erosów. Niewątpliwie prawdą jest i to, że Grecy mieli kłopot z uję­ ciem w jednolity przekaz procesu powstania świata z udziałem Ero­ sa (Arystofanes poradził sobie parodią), jak i ze zrozumieniem ludz­ kiej namiętności, co do której dość zgodnie uważali, że kieruje nią Eros. Cycero jako trzeciego Erosa wymienia Anterosa, a samo to imię znaczyć może „miłość wzajemna”, ale doskonale wiedziano, że nie zawsze mamy do czynienia z wzajemnością. Pauzaniasz przy­ tacza opowieść w związku z ateńskim kultem Anterosa (I 30,1), jest to raczej Eros, który mści nieodwzajemnienie miłości. Według Pauzaniasza Ateńczyk Meles „szydząc z miłości zakochanego w nim metojka Tymagorasa kazał mu pewnego razu wejść na sam szczyt skalnego wzgórza i rzucić się w przepaść”60. Zakochany Tymagoras uczynił to i poniósł śmierć, po czym Melesa ogarnęły wyrzuty

sumienia, rzucił się też z tej samej skały i stracił życie. Antcrosowi wzniesiono ołtarz jako mścicielowi. Zatem Anteros to Eros-mściciel, ale i sam Eros potrafił się mścić. XXIII idylla w zbiorzeTeokryta61, z pewnością nie autorstwa tego poety, datowana na czas życia

innego autora bukolik, Biona, czyli raczej koniec II wieku p.n.e., opowiada historyjkę nieszczęśliwie zakochanego, który z rozpaczy powiesił się pod drzwiami gardzącego jego miłością ukochanego, ale ten wzgardził nawet zwłokami, udał się do gimnazjonu, gdzie skoczył do wody z postumentu, na którym stał posąg (agabnd) Ero­ sa. W tym momencie posąg runął na niego i zadał mu śmierć. Pu­ entą jest stwierdzenie, że bóg wymierzył mu sprawiedliwość (theos oide dikadzeiri). Eros ukarał go może jednak nie tak za odrzucenie uczuć wzgardzonego i znieważonego jeszcze po śmierci zakochane60 W księdze Suda (mu 497) imiona bohaterów są podane inaczej: ko­ chankiem jest Meletos, a ukochanym Timagoras (Tymagoras). 61 GOW (1973) tom 1, s. 176. Komentarz tom 2, s. 408-416. Por. Cov[ j i (1940). 65

1. Potęga boga

go, jak bardziej jeszcze za co, że zachowanie chłopca było zniewagą dla niego samego {hybrisę. w. 58). Nie jest to pierwsze w literaturze greckiej ukazanie konsekwencji zlekceważenia Erosa62. We wszyst­ kich przypadkach występuje utożsamienie uczucia, pod którego wpływem działa zakochany, z bóstwem, Erosem jako postacią. Wspominaliśmy już jednak, że w języku poezji nie zawsze je­ steśmy w stanie dobrze dodać intencję autora czy raczej podmiotu lirycznego lub dramatispersonae. Stąd w nowożytnych wydaniach pojawia się Eros raz wielką literą, a raz eros małą, a w przekładach występuje miłość, chociaż może równie dobrze chodzić o postać Erosa. Przykładem niech tu będzie fragment niezachowanuj tra­ gedii Eurypidesa Steneboja (frg. 661 Nauck 2= Collard, Cropp). W przekładzie polskim {Steneboja frg. 1) czytamy: Miłości bowiem dwie na ziemi żyją: do wrót Hadesu jedna, wstrętna, niesie, rozsądku szuka, cnoty łaknie druga tej to śmiertelni pragną, ja zaś z nimi (przekład Małgorzaty Borowskiej)

Są to słowa Bellerofonta odrzucającego miłość zakochanej w nim żony Projtosa, który ma na myśli zgubną miłość Steneboi przeciwstawiając ją tej, która wiedzie do „rozsądku” (eis to sophron

ep'areteri), i wobec tego określenie diploi erotes w w. 22 może istot­ nie odnosić się do uczuć, chociaż eros prowadzący do cnoty w w. 24 zdaje się bardziej wskazywać na personifikację. To raczej zatem po­ dwójni Erotes, i w tym sensie dwie miłości, bo odpowiadają po­ dwójnemu działaniu bóstwa. Być może z takim właśnie rozumie­ niem Erosa wiązał się początek „pluralizacji” i częste przedstawianie dwóch młodzieńczych postaci jako dwóch Erosów — Eros dobry, właściwy i Eros szkodliwy.

62 Cg v[ j i (1940) W . 53.

66

/. Potęga boga

Co do osobowego pojmowania Erosa trudno jednak mieć wąt­

pliwości w przypadku słynnego fragmentu Safony (frg. 130Lobel - Page): Znowu mną wstrząsa Eros,

co ciału siły odbiera, Ów stwór nic do zwalczenia

słodki i gorzki zarazem. (przekład Jerzego Daniclewicza)

Mamy tu epitet Erosa lysimeles („co ciału siły odbiera” — do­ słownie: „rozwiązujący członki”) znany już Hezjodowi, który sto­ suje go do Erosa wyłonionego z Chaosu, a dodatkowo jest on okre­ ślony jako „słodkogorzki”, dokładniej — „słodkogorzkie stworzenie”

(użyty tu wyraz orpeton = herpeton można rozumieć i jako „zwierz”, i jako „gad, wąż”, w każdym razie ma tu raczej konotacje negatyw­ ne z podkreśloną zarazem jego niezwyciężoną siłą, nie można z nim walczyć, jest amachanori). Od Safony „słodkogorzki” (glykopikroś)

staje się na długo epitetem Erosa i ludzkiej miłości63. Wspomniany wyżej Walter E Otto szukał źródeł greckiej kon­ cepcji bóstwa w ludzkim przeżywaniu Bytu i w tym, „co porusza człowieka wewnętrznie”64. Tak też rozumiał Erosa. Eros-Miłość, która ogarnia człowieka jest tym samym Erosem, który u Hezjoda prowadzi do tworzenia się świata. Zrozumiałe jest też, że przeżycia ludzkie i wszelkie odczucia wewnętrzne człowieka są rozmaite, nie

może więc dziwić podwojenie i następnie zwielokrotnienie Erosa i nie dziwi jego różna postać — chłopiec, młodzieniec, dziecko...

Zawsze jest to ten sam bóg, choć różnie odczuwany i przeżywany. U Safony to amachanon orpeton.

63 CU V W g ] (1988). 64 Op p g (2017) s. 41. 67

1. Potęga boga

1.3 Kult. Theologia civica Wystawiona w 428 r. p.n.e. tragedia Eurypidesa Hippolytos

uwieńczony (poeta wystawił ją pod tytułem po prostu Hippolytos, epitet stephanephoros lub stephanias dodano później by odróżnić od wcześniejszej o kilka lat sztuki tego poety Hippolytos kalyptomenos Hippolytos zasłaniający oblicze) zajmuje w twórczości wielkiego tra­ gika miejsce szczególne nie tylko dlatego, że zdobył on z nią pierw­ sze miejsce w agonie tragicznym na Wielkich Dionizjach. Stała się ona wzorem dla twórców późniejszych przede wszystkim ze wzglę­ du na postać Fedry, nieszczęśliwie zakochanej w Hipolicie żony Tezeusza, czyli macochy tytułowego bohatera. Wcześniejsza tragedia

Sofoklesa nosiła zresztą właśnie jako tytuł jej imię, a i Hippolytos uwieńczony znany był w starożytności też i pod takim tytułem. Dla Greka miłość macochy była naturalnie występna, ale przyczyna od­ rzucenia jej przez Hipolita leżała głębiej - ten syn Tezeusza od­

rzucał jakąkolwiek miłość cielesną czcząc tylko czystą Artemidę, o czym mówi Afrodyta w prologu: syn Tezeusza, dziecko Amazonki, Hippolyt, uczeń zbożnego Pittheusa, jedyny tutaj z mieszkańców Trojdzeny

twierdzi, że jestem z bóstw najniegodziwsza, (kakiste daimonori) pogardza łożem, stroni od małżeństwa;

Artemis, siostrę Feba, córę Dzeusa, czci, za największą pośród bóstw uważa. (w. 10-16; przekład Jerzego Lanowskiego)

Obrażona bogini zapowiada karę, jaką jest z jednej strony na­ miętność Fedry, z drugiej straszliwy los Hipolita. Zginą oboje, a ofiarą gniewu bogini padnie też w pewnym sensie Tezeusz, bo to on swoim przekleństwem doprowadzi do śmierci syna, a o jego nie­ winności dowie się dopiero, kiedy na ratunek będzie już za późno. Pierwszy stasimon sztuki (w. 525-564) zaczyna się od swoiste­ go hymnu na cześć Erosa. Miłość fizyczna jest dziełem Afrodyty, ale 68

1. Potęga boga

„pocisk Afrodyty wypuszcza z rąk Eros, chłopię Dzeusowe”. Dalej chór twierdzi: Na próżno, na próżno nad brzegiem Alfeju, w pytyjskich siedzibach Feba bije Grecja wołu za wołem, gdy Erosa, władcę mężów i Afrodyty najmilszych komnat klucznika nie czcimy -

jego, co niszczy i poprzez wszelkie przygody zdąża gdy schodzi na śmiertelnych (w. 535-544)

Są to słowa zdumiewające i to podwójnie. Okazuje się bowiem, że pobożność Greków okazywana w najważniejszych, panhelleńskich ośrodkach kultu — Olimpii („nad brzegiem Alfeju”) i w Del­

fach („w pytyjskich siedzibach Feba”) jest niczym w porównaniu z czcią należną Erosowi i Afrodycie, a ten jest potężnym „władcą mężów” {tyrannos andron). Ale zdumiewa też twierdzenie, że Gre­ cy nie czczą tego boga, chociaż bardzo podobną opinię spotykamy w Uczcie Platona, gdzie najpierw Eryksymach, przytaczając jakoby słowa Fajdrosa, powiada: Czy to nie dziwne, że poeci stworzyli hymny i peany dla wszyst­

kich bogów oprócz Erosa, choć jest on bogiem wielkim i czcigod­ nym. Ani jeden poeta, jakkolwiek jest ich tak wielu, nie skompo­ nował nawet utworu pochwalnego. (177a—177b; przekład Andrze­

ja Serafina)

Nieco dalej wtóruje mu Arystofanes mówiąc: Ludzie, jak sądzę, nie uświadomili sobie w pełni potęgi Erosa. Gdyby bowiem zdali sobie z niej sprawę, wznosiliby dla niego naj­ większe świątynie i ołtarze, składaliby największe ofiary, podczas gdy obecnie nic takiego nic czynią, jakkolwiek powinni. (189c)

69

1. Potęga boga

Obaj oni nie wspominają ani hymnu z Hippolytosa Eurypidesa,

ani wielkiej pochwały potęgi Erosa z Antygony Sofoklesa (w. 781— 800). Wyżej już wspominaliśmy, że hymnem do Erosa był — być może - znany nam z cytatu Plutarcha utwór Alkajosa. Także hym­ ny Pamfosa i Olena czy Orfeusza, niezależnie od ich autorstwa czy wręcz autentyczności, uważano za bardzo dawne i może w ich wy­ padku chodzić o utwory z okresu archaicznego, zwłaszcza jeżeli

przyjmiemy, że parodia Arystofanesa z Ptaków ma u swych źró­ deł tekst „orficki” (co znaczy — przypisywany Orfeuszowi). Eryksymach i Arystofanes u Platona zdają się o tym zapominać, co można tłumaczyć tylko tym, że idzie im o jeszcze większy kult Erosa i or­ ganizację na jego cześć uroczystości podobnych do chociażby Panatenajów czy - jeśli wrócimy do cytowanego miejsca z Eurypidesa - do wielkich świąt i agonów w Olimpii lub Delfach. Z kultem Erosa, zwłaszcza w Atenach, jest nieco podobnie, znany był tam bowiem już w okresie archaicznym. Mamy zgodne świadectwa, że w VI wieku p.n.e., za czasów Pizystratydów, wysta­ wiono posąg i ołtarz Erosa w pobliżu Akademii, czyli gaju Akademosa (heros attycki, który miał zdradzić Kastorowi i Pol luksowi miejsce ukrycia ich siostry, Heleny, uprowadzonej przez Tezcusza). Nasze źródła różnią się w szczegółach, podając różną wersję co do tego, czy fundatorem był sam Pizystrat czy też jego krewny, Charmos (Athen. 609d; Paus. I 30,1; Plut. Solon 17)65. Istotne są dwa elementy: to poświęcone Akademosowi miejsce stało się później siedzibą słynnej szkoły Platona, a pierwotnie znajdowało się tam gymnasion, czyli szkoła sportowa dla chłopców w wieku dojrzewa­ nia. Posąg i ołtarz Erosa miał zaś od razu związek z miłością homoerotyczną - Charmos miał być kochankiem Hippiasza (Atenajos), albo też sam Pizystrat - kochankiem Charmosa (Plutrach). Atena-

65 Por. PU V r j V (1996) s. 74; SX U ] [ g ] (2002) s. 89. 70

/. Potęga boga

jos cytuje napis umieszczony — jego zdaniem przez Charmosa — na ołtarzu: Mistrzu miłosnych podstępów, Erosie, dla ciebie ten ołtarz na gimnazjonu obrzeżach Charmos zbudował cienistych (XIII 609d; przekład Jerzego Daniclewicza)

Drugi element jest może jeszcze ważniejszy: ołtarz Erosa stał się ważnym miejscem w religii polis, to znaczy w obrzędowości ści­ śle związanej z państwem ateńskim. Tu zaczynał się bieg efebów z pochodniami w czasie bez wątpienia najważniejszego święta ateń­ skiego, Panatenajów, w miesiącu hekatombaion, czyli w pierwszym miesiącu urzędowego roku ateńskiego. A zatem w pewien sposób Eros brał udział w uroczystościach Ateny i patronował państwu Ateńczyków. Atenajos pisze zresztą o kulcie Erosa w gimnazjonach informując, że stawia mu się tam posągi „obok posągów Herme­ sa i Heraklesa”. Wyjaśnia to w ten sposób, że działania Herme­ sa (logos) i Heraklesa (alkę — siła fizyczna) prowadzą do „miłości

i zgody” (philia, homonoia)^ a to właśnie domena Erosa, który we­ dług niego nie jest bóstwem patronującym obcowaniu cielesnemu (synousia) lecz właśnie poprzez homonoia zapewniającym wolność

(eleutheria). Wywód. Atenajosa w tym miejscu (XIII 561 c-d) jest rozwinięciem przedstawienia poglądów stoika Zenona, ale najważ­ niejsza jest tu informacja o kulcie Erosa w gimnazjonach ateńskich,

co z kolei wiąże Atenajos z kultem Ateny, bo uważa, że jej była po­ święcona Akademia i twierdzi, że Ateńczycy składali ofiary wspól­ nie Atenie i Erosowi. O tym wspólnym kulcie Ateny i Erosa nic bliższego nie wiemy, milczą o nim źródła wcześniejsze, ta wzmian­ ka wydaje się tylko konsekwencją interpretacji wedle której Eros nie ma nic wspólnego z miłością cielesną, podobnie jak dziewicza Atena. Ale znaczenie kultu Erosa w Atenach od VI wieku p.n.e. po czasy Pauzaniasza i Atenajosa nie ulega wątpliwości. O miejscu tego boga w religii ateńskiej świadczy i fakt, że miał on wraz z Afrody-

7!

1. Potęga boga

tą okrąg kultowy na północnym zboczu Akropolu66, a znaleziona tam inskrypcja (IG I3 1382), prawdopodobnie z połowy V wieku

p.n.e. (datowana na podstawie paleograficznej67) informuje, że ob­

chodzono na jego cześć święto w czwartym dniu miesiąca mounichion (w przybliżeniu druga połowa kwietnia). Szczegółów niestety nie znamy68. Mamy jeszcze jeden, też jednak niejasny, ślad kultu Erosa w Atenach wraz z Afrodytą i Hermesem. Bizantyjski leksykon Suda zawiera dwie interesujące glosy. Pierwsza z nich (psi 99) odnosi się do Hermesa z przydomkiem Psi­ thyristes oraz Erosa i Afrodyty. Pochodzący od czasownika psithyri-

dzo = „szeptać, naszeptywać” rzeczownik psithyristes (lub psithyros) znaczy „szeptacz”, „podszeptujący”, a pochodzenie tego przydomka wyjaśnia autor glosy powołując się na zupełnie nam nieznanego Zopyrosa, autora dzieła oTezeuszu (FGrH 356 FI i 2). Posągi Her­ mesa Psithyristes, Erosa i Afrodyty miał jakoby wznieść pierwszy w AtenachTezeusz, ponieważ Fedra (Phaidrd) „wyszeptała mu” (ep-

sithyridze) oszczerstwa przeciw Hipolitowi. Druga glosa (psi 100) powtarza informację, że w Atenach był kult Hermesa Psithyristes oraz Afrodyty Psithyros i Erosa Psithyros. Łączenie Hermesa z Afrodytą i wspólny kult tych dwojga bóstw jest nam dobrze znany z różnych rejonów świata greckiego69 i da się łatwo wytłumaczyć pewnym związkiem jeśli nie z pozo­ stałościami obrzędów inicjacyjnych, to w każdym razie z koncep­ cją dojrzewania młodzieży męskiej. Hermes, jak już wspominali­

śmy, był bogiem czczonym w gimnazjonach, bo reprezentował lo­ gos — całość umiejętności uczestniczącego w życiu polis wolnego mężczyzny klasy obywatelskiej; Afrodyta, o czym warto pamiętać, była patronką wyprawy Tezeusza, którego załogę stanowiło siedmiu chłopców i siedem dziewcząt. Dzięki tym bóstwom młodzi chłopcy ** 67 M 69 72

BV g ] j j V (1932). BV g ] j j V (1932) s. 43-44. Por. Dj s h ] j V (1956) s. 215. Lj h j W W a (1976); MU V a] U p g W (2003); Lj h j W W a (2009).

1. Potęga boga

wkraczali w wiek i powinności dojrzałego obywatela i małżonka odpowiedzialnego za oikos. Hermesa Psithyristes wspomina autor

słynnej mowy Przeciw Neairze (znajdującej się w korpusie mów Dcmostenesa jako mowa 59), a ze wzmianki (par. 39) wynika, że miał on w Atenach swój okrąg kultowy. Leksykograf Harpokration (z Aleksandrii, II wiek n.e.) podaje, objaśniając ten termin, że czczono w Atenach także Afrodytę Psithyros i Erosa Psithyros. Jesz­ cze jedna glosa antyczna (Bekker, Anecdota tom 1 s. 317) nie przy­ nosi nic więcej ponad to, co wiemy z księgi Suda70. O charakterze tego kultu i naturze obdarzonego takim przydomkiem boga moż­

na tylko snuć przypuszczenia. Wydaje się, ze względu chociażby na związek z historią Hipolita, że Hermes Psithyristes miał charak­ ter bóstwa łączonego ze sferą seksualną, „naszeptywał” albo o po­

stępach (i występkach) z tej dziedziny, albo do takich namawiał. Wskazywałoby na to ostatnie nazwanie tak samo Afrodyty — to bo­ gini namawiająca do miłości fizycznej. Z tą samą dziedziną wiązał się zatem i Eros Psithyros — łatwo sobie wyobrazić, że uważano go za bóstwo „naszep tające” o rozkoszach cielesnych, to on powodował, że zaczynano ich pragnąć... Pewne natomiast jest tylko to, że wbrew przytaczanym wyżej

opiniom z Uczty Platona Eros był w Atenach bóstwem czczonym, otoczonym kultem sprawowanym przez polis. Miał swoje miejsca

święte, miał święto, składano mu ofiary. Przypomnijmy, że według

Pauzaniasza ołtarz w Atenach miał też Anteros. Znano jego hymny wykonywane w obrzędach w demie Phlya sprawowanych przezgenos Likom idów. To nic tylko bóg obecny w myśli i twórczości po­ etów i artystów, to ważne bóstwo polis. Ateny naturalnie nic są jakimś niezwykłym przypadkiem, gdy idzie o kult Erosa. Na uwagę zasługuje tu w pierwszym rzędzie

Sparta. Pauzaniasz wspomina (III 26, 4-6) miejscowość Leuktra (liczba mnoga, u Strabona jednak Leuktron, w liczbie pojedynczej 711 Por. Stein w RE sub Eros kol. 492. 73

1. Potęga boga

— VIII 6; 361 C), sporną między Mesenią a Spartą, bo leżącą nad

Zatoką Meseńską, już po zachodniej stronie Tajgetu. Nieznane są wcześniejsze dzieje tej miejscowości, ale jak i cała ta okolica nale­ żała ona od okresu archaicznego do Sparty i uważano ją za część

spartańskiej Lakonii. Periegera pisze o świątyni i posągu Ateny na akropoli tego miasta i zaraz w następnym zdaniu o świątyni i gaju (naos kai alsos) Erosa. On także nie zna historii tego miasta, ale po­

wątpiewa w dowód Meseńczyków uznających miasto za pierwotnie meseńskie, bo znajdował się tam posąg Dzeusa z góry Itome (naj­ ważniejszy chyba kult meseński). Nic nie wiemy bliższego o kulcie Erosa w tym miejscu, ale zwraca uwagę, że ma on własny budynek świątynny, a mimo wyrażanych w dawniejszych badaniach opinii

o jego charakterze jako bóstwa płodności przyrody, można raczej ten kult wiązać ze spartańskim kultem siedmiu pathemata („uczu­

cia”, „wzruszenia”): Phobos - strach, Aidos - wstyd, Hypnos — sen, Thanatos - śmierć, Gelos - śmiech, Limos - głód i właśnie Eros1. Nie ma większych wątpliwości co do archaiczności tych kultów, za­ tem wolno sądzić, że i Eros był w Sparcie czczony praktycznie od początków państwowości spartańskiej.

O znaczeniu kultu Erosa w Sparcie świadczy wzmianka Atenajosa (XIII 561 e-f), który powołuje się na Sosikratesa, autora dzie­ ła o Krecie (FGrH 461 F7; zapewne II wiek p.n.e). Tak w Sparcie jak i na Krecie spełniano obrzęd ofiarny przed bitwą, zanim usta­ wiono szyk bojowy. Spartanie czynili tak „w przekonaniu, że od przyjaźni (philia) między rozmieszczonymi w nim ludźmi zależy ocalenie i zwycięstwo”, z kolei Kreteńczycy „stawiają w szyku naj­ przystojniejszych [dosł. „najpiękniejszych” — kallistous} obywateli i przez nich składają ofiarę Erosowi”. W obu wypadkach wyraźna

jest natura Erosa, któremu składa się ofiary — to bóg budujący mię­ dzy ludźmi więzy bliskości, budzący ich uczucia, a na Krecie chyba widać i aspekt erotyczny w dzisiejszym rozumieniu tego terminu, 71 74

RaX Y j V (2012) s. 48-52.

1. Potęga boga

skoro dobiera się „najpiękniejszych”. Sam obrzęd jednak pozostaje niejasny, zwłaszcza że w odniesieniu do Spartan Atenajos uży­ wa czasownika prothyontai, który może oznaczać ofiary wstępne,

przed obrzędem krwawej ofiary ze zwierzęcia określanej terminem thysia. Trudno sobie wyobrazić taki pełny obrzęd, którego częścią była uczta, możliwa dzięki mięsu (oczywiście ugotowanemu) zwie­ rzęcia ofiarnego, w sytuacji szykowania się do bitwy7273 . Termin pro-

thyma na ogół odnosił się do składanych bóstwom placuszków czy

ciasteczek (popand) albo do sypanych ziaren zboża czy krup (oulai)7y co mogło być samodzielnym aktem ofiarnym, choć mogło też być czynnością wstępną poprzedzającą właściwą ofiarę krwawą. Ale

czasownik prothyo miała także po prostu znaczenie „składać ofiarę przed jakimś przedsięwzięciem czy jakąś ważną czynnością”74. Nie potrafimy powiedzieć, jak przebiegał obrzęd ofiarny i jakie ofiary

składali Erosowi przed bitwą Lacedemończycy (czy Kreteńczycy), a i nie mamy dowodu, że postępowano tak przed czasami Sosikratesa czyli przed epoką hellenistyczną. Autorzy okresu klasycznego,

w tym dobrze znający Spartę i o niej piszący Ksenofont, zachowu­ ją na ten temat milczenie, ale argumentum ex silentio nigdy nie jest dobrą podstawą rozumowania. Znany konserwatyzm Sparty, którą

uważano za państwo trwające bez zmian od czasów legendarnego Likurga, pozwała przypuszczać, że ofiary przed bitwą są elementem

jej obrzędowości od okresu archaicznego, a składał je dowodzący wojskiem król.

Ważne miejsce w obrzędowości polis zajmowało z pewno­ ścią święto Erosa na Samos. Atenajos (XIII 56 If) powołując się na Dzieje Kolofonu {Kolophoniaka) Erksiasa (autor praktycznie nie­ znany, być może już z okresu rzymskiego, choć przez nowożytnych badaczy datowany także na epokę hellenistyczną) pisze, że Sainij72 Por. RaX Y j V (2012) s. 81-82. 73 Sp j ] u j [ (1910) s. 31 i 45; Sp Y U V m p (1958) s. 263. 74 CU W U h g ] U (1966) s. 104.

j]u j[

(1920) s. 101, 110-1II; Rs m -

75

1. Potęga boga

czycy poświęcili mu gimnazjon (gymnasion anathenthes), a odby­ wane na jego cześć święto nazwali Eleutheria („obchody wolności” — gramatycznie jest to mianownik 1. mn. rodzaju nijakiego od przy­ miotnika eleutherios = „uwalniający, wyzwalający” lub „dający wol­ ność”, „wyzwoliciel”). Był zatem Eros na Samos bogiem wolności czy dającym wolność. Przydomek Eleutherios nosił w różnych poleis Dzeus75, w Atenach wzniesiono ołtarz Dzeusa Eleutherios po zwy­ cięstwie nad Persami jako temu, który dał wolność wszystkim Gre­ kom (Plut. Arist. 19,7). Na Samos musiał to być przydomek Erosa, skoro Atenajos dodaje, że „dzięki temu właśnie bogu Ateńczycy zy­ skali wolność”, a ta wzmianka wskazuje na jeszcze inny aspekt samijskiego kultu - idzie bowiem o zabójstwo Hipparcha, syna Pizystrata, którego w 514 r. p.n.e. dokonali Harmodios i Aristogeiton, będący dla Ateńczyków wzorem homoseksualnych kochanków76. Eros Eleutherios na Samos to zatem bóg wolności obywatelskiej,

Datron gimnazjonu i patron miłości homoseksualnej. Nazwę jego święta należałoby chyba rozumieć jako „uroczystość ku czci Erosa

Wyzwoliciela”. Martin P. Nilsson wyraził przypuszczenie, że Eleu­ theria na Samos miały upamiętniać jakieś wydarzenie polityczne, w którym rolę odegrała (podobnie jak w Atenach) relacja homo­ seksualna77. Z kilku innych poleis greckich mamy pewne ślady kultu Ero­ sa, a Pauzaniasz (IX 27,1) uważa, że „nie mniejszą czcią” jak w beockich Tespiach (Thespia lub Thespiai i także Thespeia) był on także otaczany przez mieszkańców Parion nad Hellespontem” (przekład Henryka Podbielskiego). Znajdował się tam posąg Erosa, dzieło

Praksytelesa (Plin. HN XXXVI 22), ale nie są nam znane żadne szczegóły tamtejszego kultu.

75 FU V ] j [ [ (1896) s. 61-62. 76 Lj ] u U s j V (2008) s. 125-128. 77 N{ [ W W g ] (1906) s. 424. 76

1. Potęga boga

Właśnie beocki kult w Tespiach78 uważa Pauzaniasz nie tylko za najważniejszy w tym mieście, ale i najstarszy kult Erosa w Gre­

cji (pisze o „jego najstarszym posągu”). Opinię tę podzielali także uczeni nowożytni, widząc dowód archaiczności tespijskiego kultu w formie posągu bóstwa. Był nim nieociosany kamień. Widziano tu naturalnie pradawny kult płodności79, uznając anikoniczność80 za niepodważalny dowód pierwotnych praktyk. Dopiero niedawno pogląd ten został zakwestionowany 81. Mityczne aition tego kultu

nie wskazuje też na kult płodności. Pisze o tym Pauzaniasz nieco dalej (IX 31,7—9) opisując Helikon i wspominając znajdujące się tam żródło Narcyza, w którym ten „miał się przeglądać i nieświa­

domy, że widzi własne odbicie, zakochać się w sobie i z tej miłości nad nim właśnie umrzeć”. Dodaje też inną wersję (logos), zgodnie z którą Narcyz zakochał się we własnej siostrze, „a kiedy umar­ ła, chodził nad źródło i choć wiedział, że widzi własne odbicie, to — z powodu swej miłości — wyobrażał sobie, że ogląda obraz swej

siostry”. Inną wersję podaje Konon, grecki mitograf z przełomu

I w. p.n.e. i I w. n.e., którego znamy z dzieła Focjusza (Biblioteka kodeks 186; 134b-135a). Według niego Narcyz był to „przepięk­ ny chłopiec, który pogardzał Erosem i swoimi wielbicielami. Inni w nim zakochani zrezygnowali, lecz Aminiasz wciąż okazywał swo­ ją stanowczość i natręctwo, a ponieważ Narcyz nie pozwolił zbliżać

się do siebie i nadto przesłał mu miecz, ten zabił się przed drzwiami Narcyza, ubłagawszy gorąco boga, by pomścił jego śmierć” (prze­ kład Oktawiusza Jurewicza). Zemsta boga polegała na tym, że Nar­ cyz zakochał się we własnym odbiciu w wodzie i ostatecznie ode­ brał sobie życie. „Odtąd — dodaje Konon - Tespijczycy postano­ wili otoczyć Erosa jeszcze większym kultem i czcią, a oprócz ofiar publicznych składać mu także ofiary prywatne”. I u Pauzaniasza, 78 SX Y U X Y p j V (1981) s. 216-219. 79 Na[ W W g ] (1906) s. 423. 80 Por. KV g ] (1992). 81 GV U t (2006). 77

1. Potęga boga

i u Konona znajdziemy, rzecz jasna, także wzmiankę, że w miejscu śmierci Narcyza wyrósł kwiat o tej nazwie. Opowieść Konona przypomina naturalnie przytoczoną wyżej

historyjkę z PseudoTeokryta i najprawdopodobniej jest dość póź­ nym pomysłem. Nie musi to jednak dotyczyć samej postaci bo­ hatera mitu i jego związku z ustanowieniem kultu Erosa. Połącze­ nie tego kultu z miłością chłopca lub do chłopca i rozumienie go w tym aspekcie jest interpretacją chyba bardziej przekonującą niż uznanie za formę kultu płodności. U Owidiusza przyczyną nie­ szczęśliwego końca Narcyza jest wzgardzona miłość nimfy Echo

(Met. III 339-510), ale i ten poeta wspomina, że odrzucał on mi­ łość tak dziewcząt, jak i chłopców. Z miłością homoseksualną był Eros wyraźnie wiązany i w Sparcie, i na Krecie, i na Samos. Być może wTespiach niekoniecznie dominował aspekt homoeroryczny, ale bezsprzecznie erotyczny, o czym świadczą liczne wzmianki au­ torów okresu hellenistycznego i rzymskiego82. Leonidas z Tarentu (AP XVI 206; I wiek n.e.) pisząc o posągu Erosa wTespiach mówi

o posągu Praksytelesa, który ujrzał boga poprzez Phryne (hon perl Phryne derkomenoś), słynną heterę (por. AP XVI 204). Z kolei alu­ zje [Pseudo]Lukiana (Bogowie miłości’, Erotes; Amores, 11 i 17) moż­ na rozumieć jako odnoszące się do homoseksualnego charakteru tespijskiego Erosa i jego kultu. Plutarch jednak uważał inaczej, skoro

przybył doTespii złożyć ofiary Erosowi „na skutek jakiegoś niepo­

rozumienia i sporu” z żoną („Dialog o miłości erotycznej” Erotikos; Amatorius 749^ przekład Zofii Abramowiczówny). A zatem we­ dług niego Eros mógł być pomocny w pożyciu małżeńskim.

Uroczystości na cześć Erosa obchodzili Tespijczycy na pobli­ skim Helikonie. Plutarch (Dialog o miłości erotycznej 749a) pisze o Erotidia, które Tespijczycy „obchodzą co cztery lata na cześć Muz, jak i Erosa, z wielkim staraniem i wspaniałością”. Pauzaniasz podaje, że „ Tespijczycy obchodzą tu [na Helikonie] swe uroczystości 82 SX U X Y p j V (1981) S. 216. 78

1. Potęga boga

i urządzają zawody (agona agoust) zwane Muzeja. Urządzają rów­

nież zawody na cześć Erosa, w których wyznaczają nagrodę nie tyl­ ko w konkursie muzycznym, lecz także w konkurencjach atletycz­ nych”. W scholiach do Pindara (Ol. VII 153; Drachmann s. 232) czytamy o agonie wTespiach zwanym Erotia. Niestety, żaden z tych autorów nie podaje bliższych szczegółów, ale tak z Plutarcha, jak i z Pauzaniasza wynika, że były to dwa oddzielne święta, odbywane co cztery lata, jedno na cześć Muz, drugie — Erosa. Agon sportowy

miał miejsce chyba tylko na święcie Erotidia, poświadczonym do­ brze także w materiale cpigraficznym począwszy od II wieku p.n.e.

Być może dopiero wtedy wprowadzono zawody sportowe na świę­ cie Erosa83, ale oczywiście kult był znacznie wcześniejszy, skoro naj­

wcześniejsze posągi Erosa w Tespiach były odpowiednio dziełami Praksytelesa (marmurowy) i Lizypa (z brązu). Nie istniały one już w czasach Pauzaniasza, który pisze o znajdującym się tam dziele Menodorosa (Pauz. IX 27,3-48485 ), ateńskiego rzeźbiarza z okresu

rzymskiego. Zapewne w Tespiach znajdowała się świątynia poświę­ cona wspólnie Erosowi i Afrodycie, co zdaje się wynikać ze wspo­

mnianego wyżej epigramu Leonidasa z Tarentu. Warto może jeszcze wspomnieć o pewnych obrzędach i oby­ czajach ściśle związanych z wierzeniami religijnymi, w których Eros musiał odgrywać pewną rolę, chociaż nie były one poświęco­

ne temu bogu. Plutarch (Dialog o miłości erotycznej 76Id) mówiąc o Heraklesie i lolaosie jako jego kochanku wspomina, że kochan­

kowie (erastat) „czczą go i wielbią, odbierając przysięgi i zapewnie­ nia wierności od swoich ukochanych nad jego [lolaosa] grobem”. Święto i agon sportowy na cześć Heraklesa w Tebach nazywano Herakleia i także loaleia*6. Była to uroczystość na cześć dwóch he­ rosów, których połączył Eros. W Tebach znajdował się gimnazjon imienia lolaosa i jego heroon, chociaż zmarł on jakoby na Sardynii 83 GV U v (2006) s. 192-195. 84 Mg u u a , OW U ] ] U (2010) s. 371-373. 85 Na[ W W g ] (1906) s. 446—447. 79

1. Potęga boga

(Pauz. IX 23,1). Kult lolaosa na Sycylii wspomina Diodor (IV 24, 4—5). Podobnych śladów Erosa dopatrzyć się można w innym kulcie

herosa86. W Idylli

Teokryta czytamy:

Nizejscy Megarczycy, wsławieni wiosłami! Niechaj szczęście Wam służy, że w takim szacunku

Macie pamięć Dioklesa, miłośnika chłopców! Co wiosny młódź - przy jego zgromadzona kopcu -

Ubiega się, by zdobyć premię pocałunku. Ten, co usta przycisnąć do ust umie słodzicj, Obsypany wieńcami do matki odchodzi.

Szczęśliwy, kto jest sędzią między chłopakami! (przekład Artura Sandauera)

Ze scholiów do Pindara (OL VII 157) wiemy, że w Megarze odbywał się agon sportowy o nazwie Diokleia (poeta w tym miejscu

wspomniał zwycięstwa w Megarze Diagorasa z Rodos, zwycięzcy olimpijskiego w boksie, którego opiewa ta oda). Ale święto na cześć Dioklesa miało jeszcze ów dziwny konkurs pocałunków. Z Teokryta wynika, że młodzi chłopcy składali pocałunki na ustach „sędzie­ go” czy „rozjemcy” (w. 34 hostis... diaita). Nie wiemy nic o tak czczonym herosie, u Teokryta jest on przybyszem z Atcyki (brak w polskim przekładzie) i nazywa się go philopais, czyli związana z nim opowieść musiała dotyczyć jego miłości do jakiegoś chłop­

ca. Z Arystotelesa (Pol. II; 1274a) znamy wprawdzie niemal ide­ alną parę kochanków, jaką mieli być koryntyjski prawodawca Filolaos i zwycięzca olimpijski Diokles, ale obaj oni umarli jakoby

w Tebach i niezrozumiały byłby kult jednego z nich w Megarze. Według scholiów do Teokryta Diokles był zbiegiem z Attyki, być może z Eleusis, wygnanym przez Tezeusza, poległ w Megarze na

wojnie broniąc swego ukochanego87. Nie jest jednak wykluczone, 86 Por. Sj V u j ] p (1984) s. 199-212. ” Gow (1973) tom 2, s. 226-227. 80

1. Potęga boga

że w istocie idzie o tę samą postać, raczej z mitycznej przeszłości niż z jakiejkolwiek rzeczywistości88, którą identyfikowano z różnymi postaciami mniej więcej historycznymi albo raczej przypisywano takim postaciom cechy bohatera mitycznego. Istota sprawy leżała­ by w obrzędzie mającym na celu uświęcenie miłości homoseksual­

nej powiązanej z kultem herosa słynącego jakophilopais. Rola Ero­

sa wydaje się tu nie podlegać dyskusji, chociaż Martin P. Nilsson był innego zdania89. Eros czczony przez ludzi jest bóstwem, które

ich łączy.

88 Sj V u j ] p (1984) s. 206. 89 Naa ^W g ] (1906) s. 459; por. Gow (1973) toin 2, s. 227 przypis 1. 81

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,

na obraz Boga go stworzył:

stworzył mężczyznę i niewiastę. (Rdz 1,27, przekład: Biblia Tysiąclecia)

Biblijny obraz stworzenia mówi nie tylko o tym, że Bóg stwo­

rzył człowieka, lecz podkreśla równość kobiety i mężczyzny zawie­ rając w sobie od razu koncepcję człowieczeństwa: człowiek istnieje

w dwóch postaciach, dwóch równych sobie płciach. Pojawia się tu

implicite przekonanie o absolutnej równości płci. Inna sprawa, co uczyniła z takim podejściem późniejsza tradycja wyznawców juda­ izmu i chrześcijaństwa, uznających Biblię za Księgę Świętą. Jak wia­ domo, po dziś dzień większą popularność zyskała druga opowieść

o stworzeniu człowieka (Rdz. 2,8—24), według której Bóg stwo­ rzywszy Adama zapragnął dla niego towarzyszki i uczynił kobietę z jego żebra. Według pierwszej wersji stworzenie kobiety i męż­ czyzny jest równoczesne, zamysłem Boga jest stworzenie człowieka

w dwóch postaciach, według drugiej człowiekiem jest Adam, Ewa

to zaledwie jego towarzyszka, która jest „kością z kości i ciałem z ciała” Adama czyli człowieka. Ta okoliczność, wraz z jej rolą to­ warzyszki, która ma zapobiec samotności mężczyzny, czyni z niej istotę podległą. Co więcej, pierwsza wersja budzi myśl, że kobieta

jest obrazem Boga tak samo jak mężczyzna. Według drugiej można uważać, że obrazem Boga jest tylko Adam, Ewa zawdzięcza swoje istnienie Adamowi. Jest jego częścią, to on jej nadaje nazwę w werse­ cie 23: „Ta będzie się zwała niewiastą, bo z mężczyzny została wzię­ ta”. Obecna w oryginale hebrajskim gra słów jest nie do oddania 83

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

w języku polskim1; tzw. Biblia Wujka, przekład polski księdza Jakóba Wujka z końca XVI wieku na podstawie Vulgaty, daje zamiast „niewiasta” neologizm „Mężyna” tłumacząc tak zastosowany w Vulgacie łaciński wyraz uirago pochodzący od vir = „mąż, mężczyzna”

i stosowany w łacinie klasycznej raczej do upodabniających się do mężczyzn kobiet lub nawet do bogiń o męskim typie zachowania, jak Atena; tzw. Biblia Gdańska, protestancki przekład z 1632 r.: „będzie nazwana mężatką, bo ona z męża wzięta jest”. Konsekwen­ cją takiego rozumienia tego miejsca może być naturalnie przeko­ nanie o całkowitej zależnos'ci kobiety od mężczyzny, skoro jest ona częścią jego ciała, jasne zatem, że winna mu być całkowicie oddana i posłuszna.

Grecy nie mieli boga-stwórcy. Chaos, początkowy stan świata, jak już widzieliśmy, po prostu „był”, „zaistniał”, może „powstał”, ale nie został stworzony przez Stwórcę. Świat powstawał potem w wyniku długotrwałego procesu z udziałem Erosa (albo też on

był na początku), a nie jest jasne kiedy, skąd i dlaczego pojawili się w nim ludzie. Różnice płci istniały jednak wśród bogów, a już potomstwo Gai i Uranosa przyszło na świat dzięki połączeniu się męskiego Nieba z żeńską Ziemią. Co do ludzi jasny jest natomiast moment pojawienia się kobiety. Wiąże się on z dziejami stosunków ludzi z bogami, których jakiś spór (krisis) w Mekone i podstęp Pro­ meteusza doprowadził do stworzenia i zesłania w świat ludzi Pan­ dory. Jest ona konsekwencją działań Prometeusza, który wpierw

doprowadził do przydzielenia ludziom mięsa zwierzęcia ofiarnego,

a następnie podstępem wykradł ogień ukryty przed ludźmi przez

rozgniewanego pierwszym oszustwem Dzeusa. Z tego powodu na polecenie Dzeusa Hefajstos „nieszczęście stworzył dla ludzi”, „istotę podobną dziewczynie” (Hezjod, Theog. 570-572). Nie wiadomo

1 Por. przypis do Rdz. 2,23 w Biblii Tysiąclecia (Pallotinum, Poznań 2009, s. 24). 84

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

jednak, skąd wzięli się ludzie. Pindar wprawdzie mówi jasno (Oda

Nemejska VI): Jeden rodzaj ludzki, jeden boski, Jedni i drudzy mamy tchnienie od jednej matki

(przekład Mieczysława Brożka)

Tą macką jest Gaja, ale tylko w wypadku bogów jasna jest ich

genealogia. Pierwsze pokolenie, Tytani, wśród nich Rea i Kronos to dzieci Gai i Uranosa, następne (Hestia, Demeter, Hera, Hades Posejdon i najmłodszy Dzeus) to dzieci tej właśnie pary. Czyżby Gaja zrodziła też ludzi? Taką myśl przypisuje Grekom chrześcijań­ ski autor dzieła z początku III wieku n.e. skierowanego przeciw­ ko herezjom {Ho kata pason haireseon elenchos, cytowane często ze skróconym łacińskim tytułem Refutatio a nazywane też czasem Phi-

losophoumena). Był nim być może Hippolytos, biskup Rzymu (Hi­ polit Rzymski), postać mało nam znana, a pewne wątpliwości co do autorstwa chyba nie zostały rozstrzygnięte2.

Autor Refutatio pisze, że według naaseńczyków (sekta gnostycka znana nam dziś tylko z dzieła Hipolita, której początki sięgają być może jeszcze I wieku n.e.3) Grecy uważali, iż to Ziemia (Ge) „pierwsza wydała człowieka”. Nie było jednak dla naaseńczyków jasne, pisze dalej Hipolit, kto był tym pierwszym człowiekiem, chociaż podaje (za naaseńczykami?) listę, którą otwiera Alalkomeneus. Ta lista to fragment anonimowego utworu poetyckiego (PMG=Campbell 985) nieznanego nam pochodzenia i daty, a sam

Alalkomeneus to postać związana z mitem stanowiącym aition beockiego obrzędu Daidalia opisanego przez Plutarcha (frg. 157 Sandbach s. 293). Miał on być autochthonos i podsunąć Dzeuso-

wi pomysł jak podstępem załagodzić konflikt z Herą. Zatem we­ dług beockiego mitu byłby to pierwszy człowiek, zrodzony z ziemi 2 Lap w U , Rcfiaation, s. XXXII - XLIII. 3 Mj U m (1906) s. 198-204; Mi W q g V (1971) W . 402; Lap w U , Refittation, s. 195, przypisy 2—3. 85

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

(chthori). Autochtonem (autochthori) jest też Kekrops, pierwszy król Aten, ale trudno uznać go za pierwszego człowieka, bo istnieli już

inni, a poza tym on sam miał postać pół-węża. Podobnie i Ateńczycy z ich mitem autochtonii jako pochodzących od Erechtheusa, narodzonego też z Ziemi, ale z nasienia Hefajstosa, nie byli prze­ cież pierwszymi ludźmi na ziemi. Na liście u Hipolita pojawia się też Dysaules, heros eleuzyński, ojciec Triptolemosa, którego Demeter nauczyła uprawy zboża. Co ciekawe, są tam też kobiety — Lemnos, matka Kabirów i Pellene, matka Giganta Alkyonneusa. To jednak niezupełnie istoty ludzkie, przynajmniej dla Greków. W argiwskim micie protoplastą ludzkości jest Inachos, ale to syn

Okeanosa. Można wskazać i inne mity Greków o pochodzeniu czy zrodzeniu z Ziemi, co tłumaczy stwierdzenie Pindara, ale nie ist­ nieją one dla Hezjoda, który wprawdzie opowiadając w Pracach i dniach mit pięciu pokoleń mimochodem wspomina o stworzeniu kolejnych pokoleń ludzkich przez bogów. Co istotne, nic wiado­ mo, jak ten mit łączy się z mitem Pandory - czy jej pojawienie się

poprzedza pierwszych ludzi złotego pokolenia? Ci nie są wpraw­ dzie całkowicie „ludzcy”, skoro nie są do końca śmiertelni, bo po śmierci stali się daimones. Pandora zaś, pierwsza kobieta, zjawia się wśród śmiertelnych. W jaki sposób ludzie rozmnażali się, kiedy nie było kobiet, najwyraźniej Hezjoda nie zainteresowało. Ważniejsze dla niego było wskazanie, że kobieta jest karą za hybris, wprawdzie nie ludzi, lecz Prometeusza. Może z tego powodu w późniejszym okresie pojawił się pogląd, wprawdzie trudno powiedzieć, na ile poważny, cytowany jako fragment Menandra ([Pseudo] Lukian Bo­ gowie miłości 43 = Kassel Austin frg. 508), że to właśnie on stwo­

rzył kobiety, ale także niemal w tym samym czasie rozpowszechniła się wersja mitu o stworzeniu przez niego ludzi, chociaż u Platona to bogowie stworzyli wszystkie żyjące istoty, a ludzi „ukształtowa­

li w głębi Ziemi z ziemi, z domieszką ognia i pierwiastków, które

łączą się z ogniem i ziemią” - (Protago ras 320d; przekład Leopolda Regnera), a Prometeusz z bratem Epimeteuszem mieli je tylko wy­ 86

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

posażyć w rozmaite cechy pozwalające im przetrwać. Ostatecznie jednak Prometeusz na prośbę brata pozwolił mu samemu podjąć się tego zadania, które ten wykonał wysoce niezręcznie lub wręcz bezmyślnie (jego imię można rozumieć jako „myślący potem”), roz­ dzielając między zwierzęta wszystkie umiejętności, których zabra­ kło dla ludzi. Bogowie wtedy zlitowali się nad śmiertelnymi i obda­ rzyli ich aidos („wstyd”, „poczucie szacunku”) oraz dike („poczucie sprawiedliwości”). O Pandorze w opowieści Protagorasa u Platona nie ma nic, aczkolwiek w innym miejscu mówi o czasach, kiedy „ani państw nie było, ani posiadania kobiet i dzieci” {Polityk przekład Władysława Witwickiego). Jeśli weźmiemy pod uwagę, że zgodnie ze znanym twierdze­ niem Herodota (II 53) Grecy żywili przekonania religijne ukształ­ towane przez Homera i Hezjoda, nie sposób nie zadać pytania, jak

sobie oni wyobrażali świat bez kobiet i jak było wówczas możliwe rozmnażanie się ludzi. Zauważmy też, że Pandora to „piękne zło”, „pułapka na ludzi” i wywodzący się od niej „ród i kobiece plemio­

na” to „klęska wielka”, ale zarazem jest tu zawarte implicite prze­ konanie, że „ludzie” (czyli mężczyźni!) pożądają kobiet, łączą się z nimi, biorą za żony i mają dzięki nim potomków (Hezjod, Theog.

585—612). Ale też jest w tym i inne przekonanie — o innym pocho­ dzeniu mężczyzn („ludzie”) i kobiet, one wywodzą się od Pando­

ry, „ludzie” istnieli przedtem. Nie rodziły ich kobiety. Otóż mamy w literaturze greckiej obraz świata bez kobiet, co prawda całkowicie niepoważny, utopijny i fantastyczny (tak jak wizje świata bez nie­ wolników w czasach Kronosa czy odległej przyszłości)4. Idzie tu

o dialog Lukiana (II w. n.e.) Prawdziwa historia {Alethon diegematon logosprotos; Verae historiae 7), uważany czasem za pierwszy w li­ teraturze europejskiej tekst z dziedziny science-fiction. Sam autor

zaznacza, że „czytelnicy nie potrzebują w to, co opowiem, wcale

4 Vam U [ -NU q s j p (2003) s. 240-243. 87

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

wierzyć” (I 4). Narrator trafił na Księżyc i opowiada o tamtejszych mieszkańcach (I 22-23): Mieszkańcy tutejsi rodzą się nie z kobiet, lecz z mężczyzn, gdyż jedynie mężczyźni są tutaj żonami [dokładniej: „małżeństwa za­

wiera się z mężczyznami” — ganwis gar tois arresi chroń taz], a słowo „kobieta” (gyne) jest tu w ogóle nieznane. Do lat dwudziestu pię­ ciu bywa każdy mężczyzna żoną, a potem już on sam bierze sobie

innego za żonę. Płód rozwija się nie w żywocie, tylko w brzuścu łydki” (I 22).

Nieco dalej pisze autor, że spółkowanie (synousia) z chłopcami odbywa się nie tam, gdzie wiecie [przekład jest tu wysoce eufemistyczny, w oryginale czyta­

my en tais hedrais- «w zadek»»], tylko w podkolanku nad łydką, bo tam jest to miejsce (I 23). (przekład Konstantego Boguckiego).

Dodajmy, że narodziny dziecka (dokładniej: syna) bez udzia­ łu kobiety znane było Grekom z mitu o Orionie, który znany był już zapewne Pindarowi, występującego u różnych autorów, a któ­ rego najpełniejszą wersję znajdziemy u Owidiusza5. Według tego

poety (Fasti V 495-536) ubogiego Hyrieusa (gdzie indziej jest on synem Posejdona i Euryale, założycielem i eponimem beockiego miasta Hyriai) odwiedziło trzech bogów — Dzeus, Posejdon i Her­

mes. Mimo swego ubóstwa stary Hyrieus godnie ich przyjął, a po

ujawnieniu się Dzeusa natychmiast zarżnął wołu na ofiarę. Bogo­ wie postanowili mu się odwdzięczyć, a on, będąc wdowcem, popro­ sił o syna. Jego życzenie zostało spełnione: Bogowie się zgadzają, już są koło byczka. Wstyd mi nie pozwala powiedzieć, co dalej.

Dosyć, że skórę jego solidnie skropili. Gdy minęło już dziesięć miesięcy i chłopczyk 5 WU [ m ] j V (2000) s. 69 i przypis 103; FV U q j V (1929) s. 57-59. 88

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

się narodził, to wtedy Hyrieus dał mu imię Uriona, że w ten sposób się był kiedyś począł. (wiersze 545—549 w przekładzie Elżbiety Wesołowskiej, s. 215;

oryg. 531-535)

Owidiuszowi wstyd (pudor) nie pozwolił opowiedzieć, co uczy­ nili bogowie nad skórą zarżniętego im na ofiarę byczka (czy wołu).

Imię w wersji Urion (gr. Ourion) budzi skojarzenie z czasownikiem oureo/ourein, który znaczy „oddawać mocz”. Tak też pisał Hyginus,

autor dziełka De astronomia z I lub II wieku n.e. (quodfecerant urinae in corium infudisse — II 34), jak i autor zbioru mitów zachowa­

nego pod rym samym imieniem (Fab. 195; nie jest pewne, czy jest

to ta sama postać). Trochę jednak wątpliwe, czy gdyby chodziło tyl­ ko o oddanie moczu, Owidiusz tłumaczyłby swoje milczenie wsty­ dem. Prawdopodobne wydaj e się wyrażone niegdyś przypuszcze­ nie, że rozumiano ten czasownik także jako semen mitterd\ wtedy musielibyśmy uznać, że bogowie dokonali nad skórą masturbacji,

co zresztą jest dla spłodzenia syna bardziej przekonujące, a wskazuje też na przekonanie, żc płód może powstać z nasienia mężczyzny bez

udziału kobiety. Niewykluczone też, że jest to ślad mitu, w którym

matką Oriona była Gaja, a ojcem Posejdon67. Istniała też wersja, że był on olbrzymem zrodzonym z ziemi (gegene legousin [Apollod] I 4,3). Niżej zajmiemy się jeszcze sprawą płodzenia oraz roli męż­

czyzny i kobiety w tym akcie.

Inny przypadek narodzin nie z kobiety, lecz bezpośrednio z zie­ mi ukazuje mit Kaineusa, ale należy on do opowieści o zmianie płci, zatem zajmiemy się nim nieco dalej.

Z passusu Lukiana można wysnuć dwa wnioski: po pierwsze, rozmnażanie się ludzi związane jest ze stosunkiem seksualnym Qynotisid)^ choć niekoniecznie z kobietą, co przypomina przypadek narodzin Hyrieusa, ale i wtedy niezbędna jest druga osoba, obiekt 6 Roscher LGRM s. v., kol. 1018 i 1030. 7 Fg ] p j ] V g W j (1981) W . 6-7. 89

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

aktu seksualnego. Wobec tego i tu jest konieczność działania Afro­ dyty i Erosa (Lukian nie wspomina w tym kontekście aphrodisia

erga, ale jego czytelnikom użycie terminu synousia. musiało kojarzyć się jednoznacznie); po drugie, udział kobiet jest dlatego zbędny, że ich funkcję pełnią młodzi do dwudziestego piątego roku życia. I właściwie pośrednio jeszcze jeden wniosek: podstawowa rola ko­ biety to bycie żoną i zrodzenie mężczyźnie potomka. Tak zresztą uważał już Hezjod (por. Theog. w. 604—612). To zresztą podstawa pojmowania małżeństwa u Greków. Wyraźnie mówi tak Apollodoros, autor słynnej mowy Przeciw Neairze (59 mowa w korpusie mów Demostenesa): „pożycie małżeńskie {to synoikein) jest po to, żeby spłodzić dzieci {paidopoietai) i wprowadzić synów do fratrii

i demów. Hetery {tas hetairas - dosł. „towarzyszki”) mamy dla przy­ jemności {hedones benekd), konkubiny {taspallakas) dla codziennej troski o ciało, żony {tas gynaikaś) abyśmy płodzili legalne dzieci

{paidopoiesthai gnesios) i mieli wierną strażniczkę tego, co mamy w domu” (par. 122). Z pełnym przekonaniem można dziś stwierdzić, co zresztą bardziej lub mniej explicite mówi się we wszystkich chyba now­ szych opracowaniach na temat kobiet w starożytności, że Grecy

o sprawach płci myśleli w kategorii genderz nie sexus. Istotnie, ude­ rzające jest już to, że greka nie ma terminu, który byłby odpowied­ nikiem tego łacińskiego wyrazu. Nie ma po prostu słowa greckiego odnoszącego się wyłącznie do płci człowieka czy zwierząt w sen­ sie biologicznym, jak łaciński wyraz sexusy też zresztą dość późno

poświadczony i rzadki. Locus elassieus to w tym wypadku miejsce u Cycerona {De inoentione 1 35): hominumgenus et in sexu consideratur, virile an muliebre. Łacina więc tak do genus virile jak i do ge­ nus muliebre stosuje termin sexus odnoszący się do płci anatomicz­ nej człowieka. Grek może zaś powiedzieć tylko genos (albo phyle) andron (rodzaj lub ród mężczyzn) i genos (naturalnie również pyle)

gynaikon (rodzaj lub ród kobiet).

90

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Pozornie można łatwo zaprzeczyć takim wywodom przywołu­ jąc greckie wyrazy to thely i to arren (albo arsen) odnoszące się tak do ludzi, jak i do zwierząt. Istotnie, znaczą one odpowiednio „ko­

biecość” czy „samiczość” i „męskość” albo „samczość”. W obu wy­ padkach są to przymiotniki rodzaju nijakiego używane w funkcji

rzeczowników i już stąd płynie pewna trudność w ich przetłuma­ czeniu, a i zrozumieniu. Po pierwsze jednak ich występowanie nie zmienia istoty zagadnienia: braku ogólnego pojęcia oznaczającego płeć anatomiczną, tak męską, jak i żeńską. Po drugie, odpowiada­ jąc łacińskim przymiotnikom femininum i masculinum odnoszą się, gdy mowa o ludziach, do całości zachowań kobiety i mężczyzny, przede wszystkim zachowań i ról społecznych, a więc znów do sfery gendei^y gdzie „męskość” i „kobiecość” określone są przez pozycję

i rolę społeczną mężczyzny i kobiety, a nie przez ich cechy anato­ miczne8 9. Rolą mężczyzny było uczestnictwo w życiu polis, obywa­ tele {politai) to mężczyźni10, rolą kobiety było zajęcie się domem (oikos).

Obywatel z kolei to przede wszystkim wojownik, żołnierz go­

tów walczyć w obronie czy w interesie swojej polis. Rzecz jasna, był

on także, może nawet na pierwszym miejscu, „panem domu”. Wła­ dza w oikos należała do niego, władza nad żoną, dziećmi, wszyst­ kimi domownikami i niewolnikami. Według Arystotelesa „władza

nad żoną i dziećmi dotyczy w obu wypadkach osób wolnych (...), w stosunku do żony ma ona charakter władzy kierownika wolnego

państwa, w stosunku do dzieci charakter władzy królewskiej”, ale ta władcza pozycja mężczyzny ma uzasadnienie w jego naturze: „męż­ czyzna bowiem z natury jest więcej uzdolniony do władania aniże­

li kobieta” (Pol. 1258a—b; przekład Ludwika Piotrowicza). Z tym podziałem ról wiązał się obraz kobiety zostającej zawsze w domu 8 Por. HU [ vj V a] (1990) s. 35. 9 Lj ] u U s j V (2004) s. 153. 10 Chociaż pojawia się żeńska forma politis, por. LSJ s.v. oraz klasyczne stanowiska Gg \ \ j (1925) i Gg s [ m (1980). 91

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

i mężczyzny od młodości pędzącego życie poza nim, bo to on wy­

ruszał na wyprawy wojenne, a ona zostawała w domu. Poniższe przedstawienie symbolizuje tę sytuację: udającego się na wyprawę młodego mężczyznę żegna rodzina - oboje rodzice (dwie posta­ cie po obu krańcowych stronach wizerunku) i siostra. Stary ojciec (siwe włosy zaznaczone białym kolorem) nie jest już w stanie wal­

czyć, podobnie jak kobiety. Wojownik ma właśnie walczyć w obro­ nie tych, którzy sami tego nie potrafią.

II. 12. Pożegnanie wojownika. Czerwonofigurowy stamnos attycki (ok. 430 p.n.e.), dzieło artysty zwanego malarzem Kleophona. Munchen, Staatliche Antikensammlungen 2415.

W Atenach IV wieku p.n.e. model mężczyzny i wzór jego za­ chowania dokładnie nakreślili liczni mówcy tak w mowach sądo­ 92

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

wych, jak i politycznych”. Liczyły się przy tym nie tylko zaangażo­

wanie w sprawy polis czy męstwo na wojnie, ale też jego tryb życia, całość zachowania w przestrzeni publicznej, wygląd zewnętrzny, ubiór, sposób wysławiania się, gesty, a nawet maniera chodzenia11 12.

Chyba największym zarzutem, jaki mógł spotkać ateńskiego męż­ czyznę, było wyśmianie go jako zniewieściałego, upodobnionego do kobiety. To właśnie Ajschines imputował Demostenesowi: Jeśli ktoś, Demostenesie, zerwałby z ciebie te eleganckie płaszczyki i mięciutkie chitony (...) i wręczył je sędziom, wątpię, czy ktokol­

wiek z nich, nieuprzędzony, odpowiedziałby, czy stroje te należą do mężczyzny czy do kobiety. (Aisch. I 131; tu i dalej przekład Włodzimierza Lcngauera)

W innym miejscu (II 151), podkreślając, że mówi to „przed najrzetelniejszymi obywatelami Aten, którzy sądzą tu w imię dobra

polis i bardziej zwracają uwagę na nasze życie niż na nasze mowy”, zwraca się do niego: Jak sądzisz, kogo życzyliby sobie oni mieć: dziesięć tysięcy hoplitów pod względem fizycznym i duchowym takich jak Filon, czy trzy razy ryle takich znicwieścialych rozpustników (kinaidous) jak ty?

Sprawą kinaidoi zajmierny się jeszcze bliżej w rozdziale 3, tu

zauważmy tylko, że zniewieściałość mężczyzny pociąga za sobą nie­ zdolność do służenia ojczyźnie i budzi podejrzenia o tchórzostwo. Ten topos sięga Homera i postaci Parysa. Raniony strzałą Parysa Diomedes mówi do niego: Dumny strzałami jedynie łuczniku, szyderco, babiarzu! Gdybyś odważył się ze mną twarz w twarz spotkać się zbrojnie, nic ocaliłby ciebie twój luk wygięty i strzały.

Próżno się chełpisz, żeś stopę mi drasnął. Tyle dbam o to,

\g ]

11 Rg aW \ U ] (2005). Por. też Fg Š Y U [ [ , SU [ \ g ] (1998) i Fg Š Y U [ , SU [ (1998a). 12 MU p s W q j w W r a (2019) s. 179-217. 93

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

jakby mnie chłopiec nieletni ugodził albo kobieta. {Iliada W 385-389; przekład Kazimiery Jeżewskiej)

Diomedes odmawia Parysowi nie tylko męstwa, ale i męskości,

porównując go do „chłopca nieletniego albo kobiety”. W wierszu 385 występuje poświadczony w grece tylko w tym miejscu rzeczownik partbenopipes, który Jeżewska — słusznie — tłumaczy jako „babiarz”,

choć może dokładniej byłoby „uwodziciel”, bo to ktoś, kto „czyha” (drugi człon tego wyrazu pochodzi od czasownika opipeuo) na dziew­ częta. Parys jest i w innych miejscach eposu przedstawiony jako odda­ ny przede wszystkim namiętności miłosnej, oczywiście do Heleny, ta

jego słabość upodabnia go samego do kobiety. „Babiarzem” (w prze­ kładzie Jeżewskiej) nazywa go też Hektor (III 39; tu gynaimanes — „szalejący za kobietami”), kiedy ten uciekł przed spotkaniem na polu bitw}'. Parys na to przestrzega brata, by nie złorzeczył „Afrodyty złoci­ stej darom miłosnym” (III 64) i ostatecznie decyduje się na pojedynek z Menelaosem, w którym nie jest w stanie zwyciężyć, a przed zgubą ratuje go Afrodyta, unosząc do sypialni Heleny (III 380-382). Parys zamiast wrócić do walki zwraca się do żony (III 441—442): Pójdź teraz, spocznij na łożu! Oddajmy się dziś miłości! Nigdy mi serca, zaprawdę, tak żądza nie omroczyła.

Inni, w tym Hektor, zmagają się w tym czasie z Achajami na polu bitwy. Parys kocha się z żoną w pałacowej sypialni. Ktoś taki

nie jest zdolny do obrony ojczyzny. „Szalejąc” za kobietami staje się do nich podobny. Liczne podboje miłosne nie są ideałem greckiego mężczyzny. Obywatel i żołnierz nie powinien nadmiernie intereso­ wać się „dziełami Afrodyty”. A jednak nie należy w słowach Diomedesa porównującego Pa­ rysa do kobiety czy w zarzutach Hektora, że ten jest gynaimanes, widzieć czy to pogardy do kobiet, czy to negowania ich roli. Pogar­

da dotyka mężczyzn zachowujących się jak kobieta lub przywiązu­ jących nadmierną wagę do „darów Afrodyty” i zbytnio oddanych

94

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

przyjemnościom cielesnym stawianym wyżej niż obowiązki mężczy­ zny. Takie zaniedbania w dziedzinie troski o prawdziwie męskie za­

chowanie przypisywano całym społecznościom. W posokratejskiej szkole cyników znane było powiedzenie, że podróż ze Sparty do Aten to przeniesienie się z kobiecej części domu {gynaikonitis) do męskiej (andronitis), Przypisywano to powiedzenie Antisthenesowi

(z powątpiewaniem, ponieważ był on Ateńczykiem) lub Diogenesowi z Synopy13. U podłoża leżała być może z lekka filolakońska kry­ tyka stosunków ateńskich w okresie wojny peloponeskiej14, a czysto literackiego pochodzenia takiej opinii wolno się dopatrywać jeszcze w okresie archaicznym, kiedy zbytek i luksus uważano za niebezpie­

czeństwo i zagrożenie ładu w polis (por. Ksenofanes frg. 3 West IEG = Gerber EP; Athen. XII 526). Spartę uważano za wzór surowego i prawdziwie męskiego trybu życia w przeciwieństwie do Aten. „Kobiecość” zatem, w przeciwieństwie do „męskości”, to sła­ bość, upodobanie do „darów Afrodyty”, pogoń za przyjemnościami zmysłowymi, słabość do zbytku i rujnujące wydatki. Są to u He-

zjoda cechy kobiet, taki jest już obraz Pandory. Poeta porównuje kobiety do trutni, które siedzą wewnątrz i w zwisających ulach cudzych trudów plony do własnych żołądków zbierają

(Theog. 598-599).

Jeszcze silniejszą i bardziej dla kobiet obraźliwą ich krytykę przynosi słynna Satyra na kobiety Semonidesa (frg. 7 West IEG = Gerber; przełom VII i VI w. p.n.e.), który wymienia ich dziesięć ty­

pów czy rodzajów. Siedem z nich pochodzi od zwierząt (Świnia, lisi­ ca, suka, oślica, łasica, klacz), dwa — od żywiołów (ziemia i morze). Są one udręką i nieszczęściem dla mężczyzn - wszystkie bowiem są żonami. Tylko jeden typ jest pozytywny, to kobieta pszczoła. Po­ 13 PV a] X j (2015) frg. 7 z komentarzem na s. 39—40, por. Diogcnes Lacrtios VI 59. 14 RU w W g ] (1991) s. 47. 95

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

dobnie u Hezjoda może się komuś przytrafić „zacna małżonka”, któremu wtedy „całe życie wyrównuje się dobrem” (Theog. w. 608-

609). I dla Hezjoda, i dla Semonidesa jest najzupełniej oczywiste, że mężczyzna się żeni. Małżeństwo jest zatem jakby niezbędnym

elementem męskości. Arystoteles (Pol. 1252 a) ujmuje to dobitnie: Konieczną jest rzeczą, aby się łączyły ze sobą istoty, które bez siebie istnieć nie mogą, a więc męska i żeńska w celu płodzenia; dzieje się to nie z wolnego wyboru, lecz jak i u wszystkich zwierząt i roślin

pod wpływem naturalnego popędu do pozostawienia po sobie dal­ szej tegoż rodzaju istoty, (przekład Ludwika Piotrowicza)

Ale z powodu tych wszystkich nieprzyjemnych cech większości kobiet można było mieć liczne zastrzeżenia co do małżeństwa. Kry­ tycy tej instytucji wskazywali na wady kobiet, które są źródłem kło­

potów i nieprzyjemności żonatego mężczyzny. Do takich krytyków należał Bion Borystenita (III wiek p.n.e.) zaliczany do szkoły cyni­ ków. Zapytany przez kogoś o radę, czy się żenić, odpowiedział: „Je­ śli ożenisz się z brzydką, będzie twoim nieszczęściem (poine), jeżeli zaś z ładną, będziesz ją dzielił z innymi”, dosłownie: „będzie ona ko-

ine — wspólna”, gra słów potne — koine (DL IV 48). To samo powie­ dzenie przypisywano też Antystenesowi (DL VI 43). Odnotujmy tu dwa elementy tego rozumowania: po pierwsze, kobieta (pięk­ na) nie jest wierna, mężczyzna nie może być jej pewien; po drugie - piękna żona jest przedmiotem zainteresowań innych mężczyzn, pociąg do kobiet jest zatem ich powszechną, naturalną cechą. Ale według takich poglądów małżeństwo wcale nie miało być w pierw­ szym rzędzie źródłem satysfakcji seksualnej i nie uroda kobieca czy, mówiąc w dzisiejszych terminach, sex-appeal, była jego podstawą. Według Atenajosa Lacedemończycy „nałożyli karę [na Lysandrosa] za to, że opuścił poprzednią, a chciał pojąć za żonę inną, piękniejszą dziewczynę” (XIII 555c). W Sparcie zawarcie małżeństwa przez do­ rosłego mężczyznę (po ukończeniu trzydziestego roku życia) było

96

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

obowiązkiem obywatelskim, którego niedopełnienie powodowało kary hańbiące i utratę części praw (Athcn. 555 c-d)15. Wyżej wspominaliśmy już nierówność małżeńską w ujęciu spo­ łecznym: mężczyzna ma władzę nad kobietą. Grecy uważali, że ist­ nieje między nimi także nierówność biologiczna. Tę myśl wyraził

chyba najdobitniej jeden z najsłynniejszych lekarzy starożytnych, żyjący w U wieku n.e. Galcn (Galenos z Pergamonu): „tak jak ze wszystkich zwierząt (lub: „istot żyjących” — hapanton dzoori) czło­ wiek jest najdoskonalszy, tak znowu mężczyzna [przewyższa] kobie­ tę” {Peri chrcias morion\ Dc usu partium XIV 6, w wydaniu Kiihna voL IV s. 161). Ta biologiczna wyższość mężczyzny i niedoskona­ łość kobiety spowodowana jest budową i cechami narządów rozrod­

czych, to przede wszystkim pod tym względem (toisgennetikois moirois) jest kobieta mniej doskonała od mężczyzny (andros atclesterd).

Ten pogląd o anatomicznej niedoskonałości kobiet i ich niższo­ ści pod tym względem w stosunku do mężczyzn jest jednak starszy. Sformułował go już Arystoteles pisząc: „chłopiec ma wygląd kobie­ cy, a kobieta jest jakby niepłodnym mężczyzną. Jest bowiem kobietą dzięki swej szczególnej niezdolności produkowania nasienia z po­ karmu w ostatniej jego formie (tj. z krwi, względnie z substancji

analogicznej u zwierząt bezkrwistych), a to z powodu zimna cechu­ jącego jej naturę” (O rodzeniu się zwierząt I 20; 728a, przekład Paw­ ła Siwka). Dalej dodaje: „w rzeczy samej samica jest jakby samcem pozbawionym pewnych części” (tamże, 737a, polski s. 147). Galen bez wątpienia znał dobrze Arystotelesa i za nim powtó­ rzył, że kobieta jest „zimniejsza” {psychroterori) od mężczyzny i dla­ tego mniej doskonała {atelesterori). Ale gdy idzie o interpretację róż­ nicy anatomicznej między mężczyzną a kobietą, obaj autorzy mają nieco inne zdanie. Arystoteles nie zajmuje się zresztą szczegółowo anatomią, dla Galena jest to zasadniczy przecież przedmiot wspo­

mnianego wyżej dzieła zatytułowanego „O użyciu części ludzkiego 15 Ks [ j W q U (2003) s. 115-124. 97

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

ciała”. Stagiryta pisze o różnicy anatomicznej jako o braku pew­ nych części u kobiety, Galen dostrzega więcej. Porównuje on cechy części rozrodczych kobiety do cech anatomicznych ssaka z rodziny kretowatych, używając nazwy aspalaks, co słownik LSJ tłumaczy

jako „blind-rat” i podaje nazwę łacińską spalax typhlus wskazując miejsce u Arystotelesa (Zoologia - Peri ta dzoia historiai 533a). Jeśli chcemy zidentyfikować to zwierzątko w faunie dzisiejszej, to mamy prawo przypuszczać, że chodzi o rodzinę góralkowców. Te niewiel­ kie ssaki mają oczy dobrze ukryte w grubych fałdach skóry. Arysto­ teles pisze, że aspalaks jest pod względem oczu niedoskonały w po­

równaniu z innymi zwierzętami. Według jego opisu „nie widać, aby miał oczy. Jednak gdy się usunie skórę (która jest gruba!) z gło­ wy w miejscu zewnętrznym, gdzie normalnie znajdują się oczy, do­

strzega się wewnątrz oczy, które uległy atrofii” (przekład Pawła Siw­ ka), można stwierdzić istnienie tęczówki i źrenic. Dlatego zdaniem Galena jest aspalaks mniej niedoskonały niż inne zwierzęta całkiem pozbawione oczu, podobnie jak kobieta właśnie pod względem gennetika moria jest mniej doskonała niż mężczyzna, ponieważ są one u niej wewnątrz (endon). Brak u aspalaksa skierowanych na zewnątrz i widocznych oczu tłumaczył Stagiryta rym, że „w chwili narodzin natura zwierzęcia została uszkodzona”. Czytelnik Galena

mógłby zatem tak właśnie myśleć o braku zewnętrznych narządów rozrodczych u kobiet i w zasadzie w ten sposób wybitny lekarz tłu­ maczy tę różnicę: położenie tych części kobiecych ukształtowało się w okresie płodowym i znalazły się one we wnętrzu z braku do­ statecznej ilości ciepła. Kobieta to wobec tego nieudany, wybra­ kowany egzemplarz mężczyzny, z rym jednak zastrzeżeniem, które

czyni Galen, że jest ona niezbędna dla prokreacji, ale rola męż­ czyzny jest większa i ważniejsza. Nasienie (sperma) mają oni obo­ je, ale kobiety jest „mniejsze, zimniejsze i wilgotniejsze” (elatton te kaipsychroteron kai hygroteron), niedoskonałe w porównaniu do męskiego, które decyduje o poczęciu. Mówiąc o nasieniu kobiety

Galen pozostaje całkowicie w głównym nurcie medycyny greckiej 98

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

może nawet od V wieku p.n.e., bo taki pogląd prezentuje też au­ tor pisma znanego pod tytułem Perl gones lub Perl physiospaidiou, który tłumaczy się (nie ma polskiego tłumaczenia) w klasycznym, starym (1851) wydaniu francuskim Emila Littre jako De la genera­ liów / De la naturę de Penfant (O rodzeniu / O naturze dziecka). Wyraz gone może jednak znaczyć też „nasienie, sperma” i redak­

torzy nowego wydania korpusu greckich pism medycznych (Corpus Medicorum Graecorum) piszą o tym dziełku uber den Samen'G

(O nasieniu). Można mieć niemal pewność, że nie Hippokrates (żyjący i działający w V wieku p.n.e.) jest jego autorem, datowanie też

jest wysoce niepewne, ale z dużym prawdopodobieństwem można uważać ten tekst za pochodzący z bardzo wczesnego okresu, pew­ nie z V wieku p.n.e. Otóż jego autor też mówi o nasieniu męskim

i żeńskim (par. 6), uważając żeńskie za słabsze. Zauważmy jeszcze,

że poza problemem płodzenia pojawia się też sprawa determina­ 17, nie jest ona jednak cji płci embrionu, którą rozważał Arystoteles16

tutaj dla nas istotna. Ważna jest okoliczność, że koncepcja kobiety jako „mężczyzny z brakami” trwała przez całą starożytność i na­ wet dłużej, bo była podstawą ginekologii antycznej opracowanej przez Soranosa (Peri gynaikeion pathon\ początek II wieku n.e.)18,

a jego dzieło dzięki przekładowi łacińskiemu stało się podręczni­

kiem adeptów medycyny w średniowieczu. Soranos uznał macicę

za zupełny odpowiednik penisa, tyle że ulokowany wewnątrz ciała (I 9) i odpowiednio opisał jej budowę19.

Zrekapitulujmy. Spróbujmy sobie wyobrazić, co mógł my­ śleć o kobietach kulturalny, standardowo wykształcony Grek 16 Dostęp onlinc https://cnig.bbaw.de/epubl/online/cnig_01_02_03 . php nie ma jeszcze wydania tego dziełka, korzystam z wydania Littre. 17 B[ j V W X Y (1937) s. 64-73. 18 Istnieje stare tłumaczenie niemieckie: Ls ] j h s V u , Hs h j V (1894) i nowe angielskie ze świetnym komentarzem i bibliografią: Tj \ r a] (1991). Korzystałem z tego przekładu (przytoczone tu miejsce na s. 10) oraz dwuję­ zycznego wydania francuskiego Bs V u s aj V j , Gg s V j l ap X Y , MU [ a] U W (2003). 19 Por. LU q s j V (2003) s. 34. 99

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

V—IV wieku p.n.e., a może szczególnie Ateńczyk, znający dobrze Homera i Hezjoda, oglądający przedstawienia teatralne na Dioni-

zjach i Lenajach, uczestniczący w świętach i całym życiu religijnym oraz politycznym polis ateńskiej. Jego obraz kobiecy mógłby wyglą­ dać następująco: „Kobiety są jakieś inne”. Pochodzą od Pandory, a może stwo­ rzył je Prometeusz. Mężczyźni są dziećmi Gai, pierwsi wyłonili się bezpośrednio z ziemi, a może stworzyli ich bogowie. Być może ich też stworzył Prometeusz.

1.

Pandora była karą za nieposłuszeństwo i knowania Prome­ teusza. Stworzyli ją bogowie jako pokusę i utrapienie dla mężczyzn.

2. Kobiety to wprawdzie „wspólniczki w ciężkich trudach mężczyzn”, ale też „przynoszą ludziom nieszczęście miast dobrodziejstw ” (Hezjod, Theog. 601-602).

3.

Małżeństwo jest koniecznością, a jego celem jest posiada­ nie legalnego potomstwa, przede wszystkim syna, dziedzi­

ca, któremu zostawi się dom i majętność (oikoś). 4. Mężczyzna może szukać przyjemności (hedone) poza mał­ żeństwem, może utrzymywać konkubinę (pallake), może cieszyć się towarzystwem heter. 5. Zadaniem mężczyzny jest służba wspólnocie polis, w tym

przede wszystkim służba wojskowa. 6. Miejscem kobiety jest dom. Jej zadaniem jest dbać o go­ spodarstwo, wychować dzieci i zaspakajać potrzeby męża (kiedy ten ma na to ochotę).

7. Mężczyzna ma władzę nad kobietą, jest jej prawnym opie­ kunem (kyrios) jako ojciec, mąż lub brat (w razie braku ta­ kiej osoby, opiekę prawną nad kobietą sprawował najbliż­ szy krewny z linii męskiej20.

20 Por. HU V V aW g ] (1968) s. 111-115. 100

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

O zamążpójściu kobiety decydują mężczyźni. Kandydat na męża musi porozumieć się z ojcem dziewczyny, którą za­ mierza pojąć za żonę. Mówiąc w dzisiejszych terminach, jest to obraz stosunków cał­ kowicie paternalistycznych lub patriarchalnych. Jeśli za początek 8.

takiego modelu stosunków mężczyzna — kobieta uznamy Hezjoda, to nawet mamy prawo mówić o mizoginizmie. Dziś często określa się beockiego poetę mianem mizoginika. Jednak można mieć pew­

ne zastrzeżenia w tym względzie. Ten jakoby mizoginiczny poeta napisał też Katalog kobiet (według księgi Suda sub Hesiodos eta 583 Gynaikon heroinon katalogos w pięciu księgach), znany i cytowany też jako Ehoje (Ehoiai od zwrotu e hoie — „albo jak ta” zaczynające­ go każdą historyjkę o kobiecie, a przypisywano mu też, obok tego dzieła, jeszcze inne, zatytułowane Megalai Ehoiai {Wielkie Ehoje)lx. Autorstwo obu bywało w nowożytnych badaniach kwestionowane,

ale większość uczonych uznaje dziś przynajmniej pierwsze Ehoiai

za autentyczne dzieło Hezjoda21 22. Nie ulega wątpliwości, że są to

w obu wypadkach świadectwa męskiego zafascynowania kobieta­ mi, albo wręcz, jak to wyraził pewien wybitny badacz, „mens ina-

bility to resist an attractive woman”23. Do nakreślonego wyżej ob­ razu kobiety w wyobrażeniach kulturalnego Ateńczyka trzeba więc

dodać atrakcyjność kobiety i erotyczny pociąg do niej. Kobieta jest

(lub przynajmniej może być) przedmiotem pożądania mężczyzny. Ale pobożny i aktywnie uczestniczący w życiu religijnym po­

lis Ateńczyk wiedział jeszcze jedno. Kobieta jest potrzebna polis.

Mówi o tym dobitnie Arystofanes w komedii Lizystrata. Zauważ­ my od razu, że jest to sztuka, której fabuła opiera się na pomyśle całkowicie sprzecznym z hipotetycznym obrazem kobiety w świa­ domości kulturalnego Ateńczyka, a i z przytoczoną wyżej wypowie­

dzią autora mowy Przeciw Neairze. Komedia przynajmniej pośred21 Por. Hs ] p j V (2005). 22 EV X g [ U ] a , Rg W W a (2011) s. 94-97 i 100. 23 Em \ s ] m W (2021) s. 45 przytaczając pogląd OW h g V ] j (2005) s. 13-14. 101

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

nio mówi o pożyciu małżeńskim i stosunkach żona-mąż. Wrócimy do tego zagadnienia jeszcze w rozdziale 3, ale powiedzmy już tu­ taj, że swoisty „strajk kobiet”, a dokładniej — żon, które odmawia­ ją mężom współżycia, aczkolwiek komediowy, zakłada przecież, że małżeństwo jest podstawową, jeśli nie wyłączną, formą zaspakaja­ nia potrzeb seksualnych mężczyzny. Żona zatem — wbrew temu co

mówi autor Przeciw Neairze, jest nie tylko dla płodzenia legalnego

potomstwa, ale też dla „codziennej troski o ciało”, mimo że mąż może przecież mieć pallake i hetery (o pornai, czyli licznych pro­ stytutkach24, nie wspominając). Odmowa współżycia ze strony żon staje się skutecznym narzędziem także i dlatego, że nikomu z mę­ żów nie przyjdzie nawet do głowy osiągnięcie celu przemocą. To zresztą jest akurat całkiem realne w warunkach ateńskich — prawo, jakoby jeszcze Solona, zabraniało w tym względzie przemocy nawet w stosunku do niewolnika25. Akt seksualny przeprowadzony siłą

zaliczano do kategorii przestępstw określonych jako hybris, delikty takiego rodzaju podlegały skardze publicznej i w jej wyniku proce­ sowi publicznemu (graphe), a nie prywatnemu, który mógł rozpo­ cząć tylko poszkodowany (dike). Oznaczało to, że z oskarżeniem do

sądu mógł wystąpić każdy obywatel, a nie tylko osoba pokrzywdzo­ na (ani niewolnik, ani kobieta nie mogli tego uczynić). Wystawiona na Lenajach w 411 roku p.n.e. komedia przed­ stawia sytuację dla Ateńczyków szokującą i zupełnie niemożliwą w świecie realnym. Idzie nie tylko i nie tak o odmowę pożycia, ale o to, że kobiety, które przez swój strajk chcą zmusić mężczyzn do zawarcia pokoju ze Spartą, roszczą sobie prawo do zajmowania się polityką. Chór podzielony jest na dwa półchóry, kobiet i mężczyzn. Ten ostatni w stasimonie 1 (rozpisanym na dwa półchóry) właśnie z tego czyni kobietom główny zarzut, potępiając je za bezczelne zaj­ mowanie się męskimi sprawami:

24 G[ U q j h V g g r , Hj ] V i (2011) i Cg Y j ] (2015). 25 MU p s W q j w W r a (2021) s. 115.

102

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

To okropne, kiedy baby pouczają cały lud i o tarczach, o pancerzach, śmią nam — mężom! — coś tam pleść. (w. 626-627, przekład Janiny Ławińskiej-Tyszkowskiej)

W odpowiedzi chór kobiet mówi z dumą o roli kobiet w życiu pu­ blicznym (w. 639—648): Teraz rozpocznicmy mowę, co pożytek wam przyniesie.

Tak być musi, skoro miasto wychowało mnie na chlubę: ledwie siedem lat skończyłam, już w procesji świętej szłam, kiedy dziesięć mełłam zboże, na Bra u toniach w żółtej szacie niedźwiedzicą byłam znów, potem jako piękna panna niosłam święty kosz bogini, a na szyi wieniec fig. Za to miastu mądrą radą winnam służyć — czyż nic tak?

Zwróćmy uwagę na dwa ważne aspekty w tej wypowiedzi: po pierwsze, chór mówi o obrzędach na część Ateny i Artemidy. Pierwsza z nich to patronka miasta, które oddało się pod jej opiekę wybierając właśnie ją, a nie rywalizującego z tą boginią Posejdona, głosami kobiet2627 , ale za to dała miastu oliwkę, czyli zapewniła oli­ wę, główny przedmiot eksportu ateńskiego, przynoszący pomyśl­ ność ekonomiczną wielu obywatelom. Kult Ateny Polias (opiekun­

ki miasta) był niewątpliwie najważniejszy w Atenach, jej święto, Panatenaje, najważniejszą wydarzeniem w życiu religijnym polis2'.

Pieczę nad tym kultem sprawowała kapłanka, bez kobiet opieka Ateny nad polis Ateńczyków była nie do pomyślenia. Bogini była też jako Promachos („prowadząca do boju”) gwarantką zwycięstw militarnych i potęgi Aten. Spełniany przez dziewczynki (cztery wy-

26 Mit o rywalizacji Ateny i Posejdona najwcześniej wzmiankuje krótko Herodot VIII 55. Najobszerniej przedstawił tę historyjkę Warron (Varro), którego wersję znamy z dzieła Świętego Augustyna O państwie Bożym {De ciuitate Dei) XVIII 9. Wszystkie miejsca zestawił GV s vvj (1906) s. 995 przy­ pis 5. Por. PU p U i -Hg V l Ap Y (2016). 27 Dj s h ] j V (1956) s. 22-35; Nj a[ W (1992); PU V r j V (2005) s. 253-269. 103

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

brane, wiek nie jest taki pewny28) obrzęd to arrephoria (w oryginale

marny errephoroun - „byłam arrephoros"), związane z przygotowa­ niem i następnie ofiarowaniem bogini, to znaczy jej posągowi, no­ wej szaty, a wykonujące je arrephoroi, starannie wybrane z arysto­ kratycznych rodzin, były dumą ich ojców, upamiętniających je po­ tem stosownymi inskrypcjami29. Mielenie zboża („byłam aletriś'} to zapewne też zrytualizowane przygotowanie wypiekanych na zło­ żenie w ofierze (najprawdopodobniej Arenie) placków czy ciastek (popana). Brały w tym udział, zgodnie z wyjaśnieniem scholiascy (Scholia in Aristoph. wyd. Diibner s. 256, do w. 643), podobnie jak i w arepphoriach, dziewczynki wybrane z rodzin arystokratycznych. Na końcu mamy wzmiankę o kanephorai, dziewczętach niosących w procesjach religijnych kosze zawierające rekwizyty niezbędne dla przeprowadzenia obrzędu ofiarnego (thysia). Bez udziału dziewczy­ nek i dziewcząt kult Ateny nie byłby możliwy. Brauronia i odgry­ wanie niedźwiadka czy małej niedźwiedzicy (arktos, warto pamię­ tać, że w grece nazwa gatunkowa niedźwiedzia jest gramatycznie rodzaju żeńskiego) to obrzęd zwany arkteia ku czci Artemidy Braurońskiej (czyli czczonej w demie Brauron), ale niewykluczone, że i coś więcej: uważa się dziś, że jest to swoisty obrzęd inicjacji spo­ łecznej30 odbywany przez dziewczynki na progu dojrzewania, któ­ re należąc jeszcze do dzikiego świata Artemidy przygotowywały się do roli panny na wydaniu i zaraz potem żony. Odgrywanie niedź­ wiadka symbolizowało ich związek z Artemidą, której dziewczynki ofiarowywały też swoje szaty, jak również i zabawki po pierwszej menstruacji. Interesujące jest przypuszczenie31, że był to obrzęd, przez który przechodziła cała populacja dziewczynek w określonym wieku, odbywany wcale nie tylko w Brauron (aition tego obrzędu

Wg]

104

28 BV s [ j (1987) s. 79-98; PU V r j V (2005) s. 219-223. Por. też Rg h j V p ­ (1983) i BU s m i (1992). 29 Dg ] ] U i (1997) S. 180-183; Pg aŒ A[ j W Y aV j , LU \ h j V p (2003). 30 Z obszernej literatury zob. szczególnie FU V U g ] j (2003). 31 Sa\ g ] (1983) s. 86; por. KU Y a[ (1988) s. 812-813.

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

łączył się zresztą z Mounichion), ale i w innych sanktuariach Arte­ midy na terenie Attyki. Dziewczynki symbolicznie kończyły w ten sposób dzieciństwo, po którym stawały się żonami obywateli. Chór mówi zatem o znaczeniu kobiet, bez których nie byłaby możliwa wspólnota obywatelska i dlatego uważa, że kobiety mają prawo wy­ powiadać się też w sprawach polityki - bo takie znaczenie mają sło­ wa „miastu mądrą radą służyć”. Jest jeszcze drugi ważny aspekt tej wypowiedzi. Wszystkie świę­ ta i obrzędy, do których aluzje ona zawiera to okazje, praktycznie jedyne, kiedy młode dziewczęta pojawiają się w przestrzeni publicz­ nej. Tylko wtedy widzą je inni obywatele, w tym młodzi, którzy mają okazję zobaczyć późniejszą żonę. Rozgraniczenie ról męskiej i żeńskiej z kobietą spędzającą czas w oikos i mężczyzną przebywającym głównie poza domem nie dotyczy bowiem tylko dorosłych. W takim samym, jeśli ni większym, stopniu dotyczy dzieci i młodzieży, być może pc ukończeniu siódmego roku życia. Wychowanie i edukacja dzieci i młodzieży była ważnym przed­

miotem zainteresowania, refleksji i dyskusji starożytnych, dość wspomnieć Platona czy Plutarcha, a w związku z tym stała się też już dawno temu obiektem badań uczonych nowożytnych. Dziś ciągle sięga się do klasycznego dzieła Wernera Jaegera32 i Historii wychowania w starożytności Henri-Irenee Marrou33. Pewien kłopot sprawia zawsze terminologia grecka. Po pierwsze, wyrazpais, który może oznaczać dziecko, ma w grece okresu klasycznego, szczególnie w tekstach pochodzących z Aten, niezwykle szeroki zakres seman­ tyczny. Znaczy on tak „dziecko”, jak i „chłopiec”, ale też, może naj­ częściej, „niewolnik” (nieco podobnie, jak w języku polskim „pa­ chołek” czy „pachoł” i „pacholę”). W znaczeniu „dziecko” może odnosić się tak do chłopca, jak i dziewczynki, z użyciem odpowied-

32 JU j u j V (2001). 33 MU V V g s (1969). 105

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

niego rodzajnika. Z rodzajnikiem męskim ho pais to chłopiec, a w grece attyckiej najczęściej „syn” („mój syn” = ho pais emoti), cho­ ciaż naturalnie istnieje wyraz „syn” (hyioś), tak jak zresztą istnieje wyraz „dziecko” (teknori). Z rodzajnikiem żeńskim, he pais, zna­ czy „dziewczynka”. Ale jeśliby ktoś powiedział paides (bez rodzaj­

nika, którego użycie w grece bywa dość dowolne), to mógłby mieć na myśli mieszaną grupkę dziewczynek i chłopców, chociaż jed­ nak najczęściej w użyciu praktycznym chodziłoby o chłopców (przy połączeniu chłopców i dziewczynek użyto by raczej wyrazu tekna (liczba mnoga od teknori). Całkiem małe dzieci, kilkuletnie, to jed­

nak paidia (liczba mnoga od paidion, zdrobnienie od pais, grama­ tycznie rodzaju nijakiego). Drugim problemem co do ususu języ­ kowego, do którego będziemy musieli jeszcze wrócić w rozdziale 3. w związku z problemem paiderastia, jest wiek chłopca określanego jako pais, może to być tak dzieciak we wczesnym okresie nastolet­ nim, jak i nawet jeszcze młodzieniec w osiemnastym roku życia34. Starożytnych interesowało niemal wyłącznie wychowanie chłopców, w wieku, kiedy mniej już byli związani z domem ro­ dzinnym. Tu zresztą pojawia się wielki problem życia rodzinnego w społecznościach antycznych. W znakomitej i szeroko znanej, tłu­ maczonej na wiele języków, w rym i na polski, francuskiej pięciotomowej Historii życia prywatnego tom poświęcony starożytności zaczyna się od Rzymu, a autor tej części, wybitny badacz, Paul Veyne, tłumaczy niezbyt przekonująco pominięcie Greków35. Tymcza­ sem oddzielenie sfery publicznej (ta demosia) od życia prywatnego (ta idia) to według Peryklesa u Tukidydesa (II 37) zasada demo­ kracji ateńskiej. Prawdą jest jednak, że nie jest łatwo badać życie rodzinne Greków w znaczeniu ich stosunków domowych, prawdą

jest i to, że mężczyźni przebywali sporo poza domem (choć dotyczy to w znacznie większym stopniu ludności miejskiej, niż żyjących

54 Gg [ m j ] (2015) s. 10-19; por. DU l am W g ] (2007) s. 74-86. 35 Vj i ] j (1998) s. 12. 106

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

na wsi rolników), a nawet i w domu spędzali często czas z innymi mężczyznami w wydzielonej części domostwa {andron, andronitiś). Niewiele wiadomo z dostępnych nam źródeł o stosunkach między rodzicami, szczególnie ojcem, a dziećmi płci obojga. Mamy do dys­ pozycji raczej wypowiedzi dotyczące stanu postulowanego, wzoru, norm, które powinny być stosowane i których należy przestrzegać. Trzeba być też ostrożnym w czerpaniu wiadomości z tragedii czy komedii. Gdy idzie o wychowanie i socjalizację dzieci i młodzie­ ży, Sparta i Kreta to bez wątpienia przypadki szczególne. Zajmie­ rny się nimi bliżej w rozdziale 3. W tymi miejscy ograniczamy się praktycznie do materiału ateńskiego, a pamiętajmy przy tym, że z ogromnych obszarów świata greckiego mamy wiadomości szcząt­ kowe lub wręcz żadne. Nic nie da się powiedzieć o wychowaniu i środowisku społecznym dzieci w Olbii czy Syrakuzach, a nawet w Koryncie czy Megarze okresu klasycznego (V—IV wiek p.n.e.). Dzieci Ateńczyków do mniej więcej siódmego roku życia (paidia) przebywały razem pod dachem rodziców, przy czym nieza­ leżnie od płci spędzały czas w gynaikonitis pod opieką matki, tak­ że ewentualnie innych kobiet i służby niewolniczej; piastunki (zzthenai) są przynajmniej z nazwy znane i w innych poleis. Kobieta-żona zarządzała zresztą praktycznie całością spraw domowych, a chociaż Arystoteles wyróżnia władzę ojca nad dziećmi jako „kró­ lewską”, to w wypadku najmłodszych matka była pierwszą i zara­ zem najwyższą instancją władzy. To zresztą umożliwiło pewnemu

amerykańskiemu oryginalnemu socjologowi kultury sformułowa­

nie przekornego wobec dominujących trendów w nauce poglądu o dominującej wręcz roli kobiety w domu („women were in fact powerful in the house”36). Można by powiedzieć, że dziewczynka przestawała być dziec­

kiem (he paiś) po obrzędzie arkteia. Nie było to jednak całkowite wycofanie się ze sfery dzikości, znajdowała się pod opieką Artemidy 36 S[ U p j V (1992) s. 9. 107

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

co najmniej do zamążpójścia. To był najważniejszy próg w jej życiu - małżeństwo włączało ją w krąg cywilizowanych istot ludzkich37. Ale dojrzewająca panienka po menstruacji nie była już dzieckiem. Wprawdzie różne znane nam ze źródeł klasyfikacje wieku doty­ czą tylko chłopców38, ale do dorastających dziewcząt odnoszą się określenia parthenos, korę ety już nymphe (panna młoda, czasem też „panna na wydaniu”). Separacja płci w okresie dojrzewania była

niemal doskonała, chłopcy określani jako paides żyli praktycznie poza światem kobiet, w najlepszym razie mając kontakt z żeńską

służbą domową, w tym oczywiście ze swoimi piastunkami. Chło­ piec po ukończeniu siedmiu lat chodził do szkoły, w której pobierał nauki czytania i pisania, okres edukacji szkolnej zależał wyłącznie od ojca, trwał niezbyt długo, nie były znane żadne programy szkol­

ne, treści nauczania zależały wyłącznie od nauczyciela, nauczanie, poza Spartą i może Krętą miało charakter całkowicie prywatny39, a na temat jego efektywności, to znaczy stopnia umiejętności czy­ tania i pisania w całej populacji ateńskiej V wieku p.n.e. toczą się do dziś dyskusje40. Najważniejsze jednak, że chłopiec stopniowo wchodził w świat męski, przebywał prawie wyłącznie z mężczyzna­ mi, tak rówieśnikami, jak i starszymi. O kobietach wiedział niewie­ le, w okresie dorastania z pewnością słyszał o heterach, a mógł nie­ które już spotykać. Z założenia (co oczywiście jest tylko pewnym wyobrażonym dziś modelem ówczesnych stosunków) nie widywał żadnych „przyzwoitych” kobiet, które siedziały zamknięte w domu. Jak już wspominaliśmy, zwłaszcza rówieśnice mógł zobaczyć tylko przy okazji obrzędów religijnych, zwłaszcza procesji panatenajskiej. Znów tylko według wyobrażonego przez nas modelu — nie miał okazji przez cały okres dorastania i dojrzewania ujrzeć nagiego cia­ 37 Fj V V U V a (2003). 58 Por. przypis 33 oraz Bj U s \ g ] p (2012) s. 17—42. 39 HU V V aW (1989) s. 57-60; Fg V m (2007) s. 24-37. 40 Klasyczne pozycje: HU i j [ g X r (1963/2007); HU V V aW (1989); Ys ] aW (2007). 108

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

ła kobiety. Wyjątkiem była Sparta. Tam jakoby legendarny prawo­ dawca Likurg (postać raczej fikcyjna, przywoływana jednak zawsze, by wskazać dawnos'ć obowiązujących praw i obyczajów) nie tylko

ustanowił wychowanie sportowe dziewcząt takie samo jak chłop­ ców, ale i podobnie jak chłopców, przyzwyczaił dziewczęta, by nagie brały udział w procesjach religijnych, a w czasie określonych świąt tań­ czyły i śpiewały w obecności przypatrujących się młodzieńców (Plutarch, Likurg, 14,4; przekład Kazimierza Korusa).

Celem tego było, według Plutarcha, zachęcanie do małżeństwa, czyli właśnie odpowiednio wczesne obudzenie zainteresowania fi­ zycznego drugą płcią, na co zresztą wskazywał już wcześniej Pla­ ton {Państwo 458d), którego Plutarch przywołuje. Młody chłopiec w Sparcic wcześnie poznawał ciało kobiece, chociaż jakoby spartań­ skie dzievvczęta „nie zatraciły poczucia wstydu i nadal zachowywały powściągliwość” (14,7). Ale zdaniem Platona wspólne przebywanie „w zakładach gimnastycznych i w innych zakładach wychowaw­ czych” (przekład Władysława Witwickiego), gdzie ćwiczono nago, miało prowadzić „do stosunków płciowych” (pros ten allelon meiksin). Nagie ciało wywołuje pożądanie erotyczne. W Atenach rówieśnik spartańskiego chłopca też ćwiczył nago w gimnazjonie (w okresie klasycznym prywatna szkoła sportowa) i też widział wokół siebie nagie ciała innych ćwiczących — chłopców. Z nagością męską spotykał się zresztą przy wielu innych okazjach, w rzeczywistości — przy wszystkich agonach sportowych, w świecie wyobrażeń — w całej ikonosferze. W V wieku p.n.e. posągi i przed­ stawienia malarskie (przede wszystkim w malarstwie wazowym) za­ wsze przedstawiały postacie męskie nago41, co było konwencją arty­ styczną, oczywistą dla wszystkich odbiorców także w epoce powsta-

41 H` [ W X Y j V (2018) s. 229-232. 109

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

nia dzieła, bo dość trudno sobie wyobrazić, że na przykład lezeusz walczył z Minotaurem nago.

II. 13. Tondo czerwonofigurowej czary attyckiej zwanej „Aison Cup”. Tezeusz w walce z Minotaurem, scenie przygląda się Atena. Madryt, Narodowe Muzeum Archeologiczne.

Dziewczynka ateńska w wieku lat kilkunastu oczekiwała na małżeństwo. Według przyjętych norm i obyczajów nigdy nie po­ winna była widzieć nagiego ciała męskiego, a i sama nigdy nigdzie nie pojawiała się nago. Wiek małżeństwa nie był naturalnie okre­ ślony przepisami prawa, ale wydaje się, że w V wieku p.n.e. więk­

110

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

szość Greków (nie tylko chyba Ateńczycy) żyło zgodnie ze wska­ zówkami Hezjoda: W porę tedy masz żonę wprowadzić do swego domu, kiedy ci już niewiele brakuje do lat trzydziestu albo niewiele masz więcej — to pora jest na ożenek; żona dojrzała od czterech lat, w piątym zamężna. (Prace i dni — Erga kai hemerai — w. 695-698 przekład Jerzego Łanowskicgo)

„Dojrzała od czterech lat” może znaczyć, że idzie o pannę po

czterech latach od pierwszej menstruacji, a na podstawie różnych danych (głównie podawanego, wprawdzie różnie w różnych źró­ dłach, wieku przy obrzędach arrephoria i arkteia), wydaje się, że

powszechnie zakładano, iż to zjawisko występuje u dzicwczynk w wieku około jedenastu lat. Zatem w momencie zawierania mał żeństwa panna młoda miałaby około piętnastu lat, pan młody był­ by w okolicach trzydziestki. Potwierdza to rozumowanie i ciągłą żywotność takiej normy, przynajmniej w Atenach, tekst z IV wieku p.n.e. Tak przedstawia małżeństwo niejakiego Ischomachosa Ateńczyk Ksenofont w dialogu Ekonomik (Oikonomikoś) czyli traktacie

o zarządzaniu domem (oikos). Rozmówca Sokratesa, Ischomachos, jest już dojrzałym mężczyzną, pędzącym zresztą życie głownie poza domem w towarzystwie innych mężczyzn. Tym się właśnie chwali (VII 3): „nigdy nie spędzam czasu w domu, ponieważ moja żona

jest wystarczająco biegła w jego samodzielnym zarządzaniu” (prze­ kład Doroty Tymury). Na pytanie zaś Sokratesa, czy jego żona już wcześniej wiedziała, jak zarządzać domem, odpowiada: „W jakiż to sposób, Sokratesie, miałbym ją wziąć z taką wiedzą, skoro przyszła do mnie, nie mając jeszcze piętnastu lat, a przez cały wcześniejszy okres życia żyła otoczona nieustanną troską, żeby jak najmniej wi­ działa, słyszała i mówiła?”. Są w tej wypowiedzi trzy istotne elemen­ ty: po pierwsze, żona Ischomachosa, jako przyzwoita panienka, wy­ chowana była w izolacji i nic „nie widziała, nie słyszała, nie mówi111

2. Pleć. Kobiela i mężczyzna

la”. Jest to chyba przejrzysta aluzja do jej kompletnej niewiedzy co do pici przeciwnej; po drugie, to właśnie jej mąż ceni w niej najbar­ dziej; po trzecie, to jego zadaniem jest żonę wychować i wszystkie­ go nauczyć. To też nakazywał Hezjod: „Zeń się z panną, byś mógł

nauczyć ją dobrych zwyczajów” {Erga, w. 699). Stosunkowo późny wiek zawarcia małżeństwa mężczyzny pro­ wadzi do pytania o jego doświadczenia z płcią przeciwną. Otóż Ateńczyk wkraczał w dorosłe życie męskie w czasach Ksenofonta w wieku lat dwudziestu, po okresie dwuletniego szkolenia wojsko­ wego {ephebid), wprowadzonego jako obowiązkowe i powszechne dopiero w IV wieku, ale mającego już antecedensy i w wieku V. Do małżeństwa zatem pozostawałoby mu jeszcze kilka lat. Jednak kon­ taktów z kobietami, jeśli miał na nie ochotę, mu nie brakowało, od tego były hetery42.

II. 14. Młodzieniec i hetera. Ateński dzban do wina (oinochoe) ok. 430—420. Berlin Antikenmuseen.

42 Z obszernej liteartury por. szczególnie: SX Y s [ [ j V (2008). 112

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Małżeństwo zawierały zatem dwie osoby o zupełnie innych doświadczeniach w dotychczasowym życiu, żyjącc dotąd poniekąd w dwóch różnych światach. Wydaj e się, że u jego podstaw leża­ ło, wywodzące się być może z pradawnych czasów, przekonanie, że jest to pierwsze spotkanie z inną płcią. Taki wniosek można by wysnuć z nader interesującego rytuału zawarcia małżeństwa w Ate­ nach. Zaznaczmy jednak, że małżeństwo było tam sprawą najzu­ pełniej prywatną, sposobu jego zawarcia nie regulowały żadne prze­ pisy, nie był przy nim obecny żaden funkcjonariusz religijny czy urzędnik polis lub demu. Jednak przed ceremonią ślubną rodzice panny młodej wraz z nią składali ofiary Atenie na Akropolu {proteleid), a nowożeńców odwiedzała kapłanka Ateny zbierając jakieś datki43, dla bogini, rzecz jasna, nie dla siebie, chociaż przy okazji

każdych narodzin albo śmierci otrzymywała „jeden chojniks (ok.

1 litra) jęczmienia, jeden pszenicy i nadto jeden obol” (Arystoteles, Ekonomika\ Oikonomika II 2,5; 1347a, przekład Ludwika Piotro­ wicza), co było jej osobistym dochodem44. Przebieg ceremonii zaślubin zrekonstruował pieczołowicie na podstawie różnych, niestety późnych i rozproszonych, wzmianek źródłowych Stavros Perentidis45. Jest to zadanie trudne, bo wzmian­ ki u leksykografów (Polluks, Hesychios, Etymologicum Magnum) są

niejasne, nieprecyzyjne i nawet w niektórych szczegółach sprzeczne, chociaż nie mamy wątpliwości, że całość ceremonii trwała trzy dni. Same nazwy pierwszego i drugiego dnia, pochodzące od rzeczowni­ ka aide (słownik grecko-polski pod redakcją Zofii Abramowiczówny podaje znaczenia: „podwórze, dziedziniec, dwór, komnata, mieszka­ nie”; stąd polski wyraz „aula”) sugerują czynności związane z opusz­ czeniem domu (pierwszy dzień to apaidia hemerri) lub przybyciem do innej siedziby (drugi dzień nazywa się epaidia hemera). Według Perentidisa pierwszy dzień jest dniem symbolicznie znaczącym dla 43 Rg h j V p W g ] (1983a) s. 162-164. 44 GU V [ U ] m (1984) s. 93. 45 Pj V j ] p am aW (2002) s. 3-38. 113

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

pana młodego (nymphio$)> który porzuca dom rodziców i rezygnu­ je ze statusu kawalera. Pan młody udaje się do domu ojca panny młodej, gdzie nocuje w towarzystwie dziewczynki amphitales (której oboje rodzice żyją). Drugi dzień jest dniem panny młodej, teraz ona udaje się do domu ojca pana młodego, gdzie nocuje wraz z chłopcem amphitales. Trzeci dzień, anakalypteria (odsłonięcie) to po uroczy­ stym zdjęciu welonu panny młodej całkowite przekazanie jej panu młodemu, po czym następuje noc poślubna, czyli właściwy gamos. Spędzenie nocy z przedstawicielem płci odmiennej w żadnym razie nie miało prowadzić do pożycia seksualnego. Nasza informacja pochodzi z leksykonu Polluksa (III 39—40), który używa w obu wy­ padkach określeniapaidion (odpowiednio thely i arrerijy czyli mówi o kilkuletnim dziecku. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, co takie zachowanie miałoby oznaczać. Wyrażano różne przypuszczenia od domysłów, że to magia mająca zapewnić płodność pary małżeń­ skiej, do hipotezy, że idzie o magiczny zabieg chroniący przed złymi demonami. Perentidis sugeruje związek z rytami inicjacji, obrzędo­ wym przebraniem i obrzędową niejasnością co do płci46. W istocie

zapewne w Atenach V-IV wieku nikt sobie nie zdawał sprawy z ca­ łości symbolicznego zachowania obojga młodych, nie zastanawiano się nad tym i nie interpretowano, wątpliwe, by ktokolwiek myślał przy tym czy to o płodności, czy to o złych demonach zagrażają­ cych w noc poślubną, zapewne też nie tłumaczono tego obyczaju nowożeńcom, podobnie jak nie podaje żadnego wyjaśnienia Polluks. Spełniano pewne czynności po prostu dlatego, że tak robiono zawsze. Jedynie hipotetycznie możemy założyć, że w odległej gene­ zie tego obyczaju występowało przekonanie, że do momentu gamos żadne z przyszłych małżonków nie zna płci przeciwnej i zachodzi zatem konieczność, żeby każde z nich ujrzało osobę innego rodzaju przed przystąpieniem do czynności małżeńskich.

46 Pj V j ] p am aW (2002) s. 15.

1)4

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

W Sparcic zawarciu małżeństwo również towarzyszyły dziwne (przynajmniej dla nas) zwyczaje. Dość niejasne informacje źródło­ we przyczyniły się do powstania poglądu, że Spartiaci nie mogli w ogóle zawierać małżeństwa przed trzydziestym rokiem życia47. Dobrze znający Spartę i piszący o czasach mu współczesnych Atcńczyk Ksenofont mówi {Ustrójpolityczny Sparty I 6) o Likurgu: „po­ łożył kres temu, żeby każdy żenił się kiedy mu się podoba i na­ kazał zawierać małżeństwa w okresie dojrzałości fizycznej” (prze­ kład zbiorowy pod kierunkiem Ryszarda Kuleszy). Kłopot w tym, że pojęcie, którego tu autor używa, jest dalekie od precyzji. Pisze on zresztą dosłownie o „szczycie rozwoju cielesnego” {en akmais ton somatori). Być może za taką akme ciała uważano wiek od ukończe­ nia dwudziestu lat. W każdym razie Plutarch {Likurg 15,7) zalicza nowożeńca do „młodych” {neoi), ale to również nie jest precyzyj­ ne określenie. Podane przez tego autora szczegóły pożycia młodych małżonków są jednak dalekie od obyczajów ateńskich i rzeczywiście mogą budzić zdumienie. Pisze Plutarch: Oblubieniec, ani nie pijany, ani nie wyczerpany hulanką, lecz trzeźwy i po spożyciu codziennego wspólnego posiłku, wchodzi

i rozwiązuje kobiecą przepaskę, a potem wziąwszy dziewczynę na

ręce, zanosi ją do łóżka. Spędziwszy z nią niewiele czasu, delikatnie odchodzi tam, gdzie mieszkał przedtem, aby spać razem z innymi młodymi ludźmi. W ten sposób zachowuje się później: dzień spę­

dza z rówieśnikami i z nimi też odpoczywa, natomiast do oblubie­ nicy {nyniphe) przychodzi po kryjomu i ostrożnie. Wstydzi się bo­ wiem i lęka, by nikt z domowników dziewczyny tego nie zauważył. Równocześnie i narzeczona (nymphe) stara się w rozmaity sposób wesprzeć jego wysiłki, by w stosownym czasie i bez wiedzy kogo­ kolwiek mogli oddawać się miłości {allelois symporeuointó). {Likurg 1 5, 6-8; przekład Kazimierza Korusa)

Tylko na marginesie odnotujmy wzmiankę Plutarcha, że oblubie­ niec {nymphios) przychodzi trzeźwy i zaślubiny nie były poprzedzone 47 WY ap j (1964) s. 142, przypis 11. 115

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

hulanką. To aluzja do obyczajów być może współczesnych Plutarchowi, spoza Sparty. Natomiast sytuacją zadziwiającą jest wstyd młodego Spartiaty i ukrywanie pożycia małżeńskiego oraz konsekwentne okre­ ślanie młodej żony terminem nymphe stosowanym do panny młodej,

żona w grece to gyne. Dziwi też charakter tak opisanego małżeństwa, które z reguły, chyba nie tylko w Atenach, polegało na opuszczeniu przez oboje młodych domów rodziców i założeniu własnego oikos,

według Hezjoda prowadzenie wspólnego gospodarstwa przy pomo­ cy żony traktowanej nieomal jak darmowa siła robocza było celem i uzasadnieniem małżeństwa. Tymczasem młody mąż w Sparcie dalej

spędza czas z innymi neoi i z nimi mieszka. Młodzi Spartiaci zamiesz­ kiwali wspólnie w swego rodzaju koszarach do trzydziestego roku ży­ cia i dopiero po ukończeniu tego wieku prowadzili życie z rodziną we własnym domu48. Plutarch nawet podaje (LikurgZ^D, że młodzi mężczyźni do trzydziestego roku życia nie mogli pojawiać się na ago­ rze, a wszelkie sprawunki robili za nich krewni i kochankowie (erastai, tą sprawą zajmierny się bliżej w rozdziale 3). Pojawia się zatem pyta­ nie, czym w Sparcie było małżeństwo tak opisane przez Plutarcha, którego informacje potwierdza pośrednio Ksenofont, pisząc: „Nakazał [Likurg], aby mężczyzna wstydził się, aby go widziano, zarówno gdy przychodzi, jak i odchodzi od żony” (Ustrójpolityczny Sparty I 5). Jeśli Spartiata spędza czas w domu z rodziną, nikt nie widzi jego kontaktów z żoną, uwaga Ksenofonta dotyczy zatem wyłącznie młodych. Mamy więc prawo wątpić, czy opisany przez Plutarcha i zawarty w zrytualizowany sposób związek młodych jest w ogóle małżeństwem, to raczej rodzaj narzeczeństwa, nieznanego w świecie greckim nigdzie indziej, w którym dopuszczone są, aczkolwiek ukrywane i uważane za wstydli­ we, stosunki fizyczne między młodymi. O życiu w małżeństwie moż­ na by mówić dopiero po ukończeniu przez mężczyznę lat trzydziestu. Związek młodego Spartiaty z nymphe jest jednak trwały i pro­ wadzi do założenia rodziny, również w Sparcie odgrywającej niepo­ 4HTg \ \ j ] (2017) s. 113. 116

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

ślednią rolę49. Rytuałem było porwanie (harpagć). O dalszych kro­ kach piszc Plutarch (Likurg 15,5): „Porwaną przejmuje tak zwana druhna (nympheutrid)y która obcina jej włosy tuż przy skórze, za­ kłada męskie odzienie i sandały, a potem kładzie ją w osamotnieniu

i bez światła na sienniku”. Młody Spartiata nie tylko przy okazji tej pierwszej nocy, ale i jeszcze potem, nie ogląda jakoby poślu­ bionej żony. Nieco dalej dodaje Plutarch, że „trwa to dość długo,

tak że niektórym nawet i dzieci się już porodzą, zanim zobaczą oni twarz swojej żony za dnia” (w tym miejscu mowa o gyne, a infor­ macja o dzieciach jest dla zwolenników poglądu o istnieniu w Sparcie wczesnego małżeństwa młodych argumentem za uznanie go za taką samą instytucję jak w innych poleis, ponieważ z potajemne­ go i wstydliwego pożycia przychodzi na świat legalne potomstwo). Ale zwraca uwagę przebranie nymphe za mężczyznę. Nymphios nie ma pewności, nim rozwiąże „kobiecą przepaskę”, z kim ma do czy­ nienia, nic widzi ani twarzy, ani całej postaci nymphe. Nieco po­ dobna sytuacja występowała przy zawarciu małżeństwa w Argos. Tam jakoby ustanowiono prawo, że poślubiona kobieta (gegamene) ma spędzić noc z mężem mając brodę (Plutarch, Gynaikon aretai\ Mulierum uirtutes [O cnotach kobiet] 245 f). Nie mamy wyraźne­ go stwierdzenia, że idzie o noc poślubną, ale nie wydaje się, by był

to stały zwyczaj w pożyciu małżonków, niemal na pewno chodziło o noc poślubną. Pojawia się w tym wypadku dodatkowe wyjaśnie­ nie. Plutarch podaje tę informację na zakończenie historyjki o mę­ stwie kobiet argiwskich, które z bronią w ręku walczyły w obronie Argos ze Spartą (idzie o wydarzenia z początku V wieku). Na pa­ miątkę tego wydarzenia wprowadzono święto Hybristika. Martin P. Nilsson50 przypuszczał, że miesiąc argiwski, w którym je obcho­

dzono, zwany wtedy Hermaios, odpowiadał mniej więcej ateńskie­ mu miesiącowi Gamelion. Z kolei nazwa tego miesiąca ateńskiego

49 Ks [ j W q U (2013). 50 Na[ W W g ] (1906) s. 371-373. 117

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

pochodzi od wyrazu gamos (który znaczy „małżeństwo”, ale właści­ wie przede wszystkim „zespolenie płciowe”) i możliwe jest, że wiąże się z dawnym niegdyś zwyczajem zawierania małżeństwa o tej wła­ śnie porze roku (zima, mniej więcej styczeń). W święto Hybristika

mężczyźni występowali w strojach kobiecych, a kobiety w męskich. Takie przebrania rytualne przy okazji świąt znamy dobrze z Aten, to w komosie dionizyjskim mężczyźni przebierali się za ko­ biety, a kobiety za mężczyzn. Wzmianki źródłowe w tekstach li­ terackich są wprawdzie późne (Lukian wierzyć łacno obmowie [Peri ton me rhadiospisteuein diabole; Calumniae non temere credendum] 16; Filostratos Starszy Obrazy [Eikones; Imagines] I 5)51, ale

mamy liczne przedstawienia na wazach attyckich, zwanych czasem anakreontyjskimi, ponieważ na jednej z nich postać z lirą jest pod­ pisana imieniem poety Anakreonta.

II. 15. Tak zwana waza anakreoncyjska. Ateńska amfora czerwonofigurowa

460—450, British Museum.

51 Por. Lj ] u U s j V (2020) s. 77. 118

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

II. 16. Atrycki stamnos czerwonofigurowy, ok. 500—475, Muzeum w Madrycie.

Wszystkie one (ostatnie studium zagadnienia z 2019 roku52 ma za podstawę trzydzieści takich obiektów) zawierają dość zagad­ kowe przedstawienie postaci i całych scenek. Wyobrażone w róż­ nych konfiguracjach postaci mają strój kobiecy, często zaznaczone są kolczyki i często też trzymają parasolkę — w obu wypadkach są to bezsprzecznie atrybuty kobiet lub oznaki upodobnienia się do kobiet. Być może niektóre z tych postaci to mężczyźni w strojach kobiecych, a inne to kobiety przebrane za mężczyzn (z brodą)53.

Dyskusja naukowa na ich temat toczy się od pierwszej publikacji czterech naczyń z tej serii w roku 1861. Kontekst czy charakter dionizyjski tych przedstawień raczej nie ulega wątpliwości, dyskusyjne 52 Po [ g W (2019). 53 FV g ] p aW a -Ds X V g s Š , LaW W U V U u s j (1990) s. 213. 119

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

jest jednak to, przy jakiej okazji pojawiały się te postaci (albo - jaką okazję stosowną do ich pojawienia się sobie wyobrażano), a tak­ że i to, kogo przedstawiają - kobiety udające mężczyzn (broda), czy mężczyzn udających kobiety (parasolka, ewentualnie kolczyki).

W każdym razie są one świadectwem możliwego przebierania się i zacierania zewnętrznych cech jednej płci. Trzeba w tym miejscu wspomnieć jeszcze jeden zwyczaj od­ grywania przez przedstawiciela płci męskiej roli kobiecej. Plutarch przedstawiając różne wersje dziejów Ariadny i jej porzucenia przez Tezeusza (Tezeusz 20) powołuje się na opowiadanie Pajona z Amathuntu (nieznany nam bliżej historyk z okresu hellenistycznego)

i pisze, że Tezeusz zostawił ją brzemienną na Cyprze, powierzając opiece miejscowych kobiet. Ariadna jednak zmarła przed porodem, i Tezeusz po powrocie ustanowił jej kult: „Pajon dodaje jeszcze, że )odczas składania ofiary, 2. dnia miesiąca gorpiajos, jeden z mło­

dzieńców (ton neaniskon) kładzie się naśladując jęki i boleść rodzą­ cej kobiety” (20,7 przekład Kazimierza Korusa). Jest to zwyczaj do­ brze znany etnologom54 i nazywany kuwadą (termin ang. „couvade”, pojawił się po raz pierwszy w języku francuskim, couvade od

couver - „wysiadywać”), występujący u różnych ludów przy poro­ dzie kobiety. Wiedzieli o nim Grecy, aczkolwiek nie jest on nigdzie poświadczony w świecie greckim, na Cyprze towarzyszy on nie po­ rodowi, tylko składaniu ofiary Ariadnie55 Święto w Argos Nilsson łączy z inną wzmianką Pliitarcha

o zwyczajach ślubnych na Kos (Aitia hellenika\ Quaestiones Graecae 304 e). Tam z kolei mężczyźni zawierający małżeństwo nosi­ li szaty kobiece. Zdaniem Nilssona, który do świata bóstw zalicza kreteńskiego Leukipposa (będzie o nim jeszcze niżej mowa), są to zwyczaje małżeńskie związane z naturą bóstwa małżeństwa, które jest jakoby androgyniczne56. Jeśli nawet zgodzimy się z takim po­ M MU [ a] g w W r a (1987/1927) s. 163; Wa[ W g ] , Yj ] u g i U ] (1986). 55 Lj ap U g (2007) s. 267-271. 56 Na[ W W g ] (1906) s. 373. 120

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

glądem, co pozostaje pytanie, dlaczego małżeństwem miałoby się opiekować takie właśnie bóstwo. Jednak szczególna gra płcią czy rolami płciowymi przy okazji za­ wierania małżeństwa zdaje się nie ulegać wątpliwości. Łączą się tu ry­ tuały ateńskie {apaulia i cpaulia), ze spartańskimi (dziewczyna w mę­

skim stroju), argiwskimi (zaślubiona małżonka z brodą, która jest według greckich pojęć oznaką męskości) i przebraniem mężczyzny na Kos. Za każdym razem jest tu nie tak przecież zmiana płci, ile jej zamaskowanie, przejęcie zewnętrznych cech drugiej płci. Być może

należałoby sądzić, że przyczyną tej gry jest lęk przed drugą płcią, czy po prostu przed odmiennością. Noc poślubna to przecież w odle­ głym, naturalnie wcale nie uświadamianym u Greków w V wieku odczuciu pierwsze spotkanie z osobą ludzką innej płci (przypomnijmy konsekwentny rozdział dziewczynek i chłopców w Atenach). Ta­

kie spotkanie zawsze może być niebezpieczne, zbliżenie cielesne tyn bardziej (dość przypomnieć historię biblijnego Tobiasza i jego mał­ żeństwa z córką Raguela), trzeba je przygotować i oswoić, do takich zabiegów należy i upodobnienie się do drugiej płci, i odnalezienie w sobie samym jej cech. Istotnie, może się małżeństwem opiekować bóstwo androgyniczne, którc dobrze rozumie obie strony. Androgyn czy hermafrodyta nie byli obcy greckim wyobraże­ niom religijnym57. Przede wszystkim można było tak wyobrażać so­

bie Erosa, a już szczególnie postacie z teogonii orfickich, to znaczy z poematów przypisywanych mitycznemu Orfeuszowi, a jak się wydaje, znanych dość dobrze w V wieku, przynajmniej w Atenach58.

Dwupłciowy miał być Protogonos, pierwsza istota, która pojawiła się na świecie, utożsamiana z Phanesem i Dionizosem. Ale dwupłciowy miał być i sam Dzeus. W traktacie O świecie (Peri kosmou), przypi­ sywanym Arystotelesowi (autorstwo bywa kwestionowane, ale dziś

raczej przeważa opinia o autentyczności tego dziełka) autor cytuje 57 Dj [ X g s V p (1958); Dj [ X g s V p (1966); BV aW W g ] (1997); Kg W p s X Y (2003); Lj w U ] m g w W r U (2019). 58 Lj ] u U s j V (2020) s. 18; 22; 109. 121

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

hymn religijny (401 a), który uważa za „orficki” (co znów znaczy tyl­ ko tyle, że znał go pod imieniem Orfeusza). W tym tekście czytamy: Zeus głową, środkiem, przezeń wszystko ustanowione; Zeus fundamentem ziemi i gwiaździstego nieba; Zeus mężem, nieśmiertelną kobietą jest Zeus. (przekład Antoniego Paciorka)

W tym samym dziełku (399b) autor cytuje fragment Empedoklesa (DK 31 B21), w którym mówi się o bogu: [z niego] wywodzi się wszystko, co było, jest i znowu będzie Rodzą się drzewa, mężczyźni i kobiety.

Chyba warto przypomnieć, że Dzeus zrodził nie tylko Atenę (z gło­ wy), w tym wypadku jednak przy niejakim udziale Metis, którą po­ łknął, ale i Dionizosa, którego wyjętego z łona Semele donosił do właściwego momentu w udzie59. Syn (i według niektórych wierzeń, zwanych orfickimi, jego na­ stępca, ostatni władca świata po Dzeusie, Dionizos), niezależnie od utożsamienia go z dwupłciowym Protogonosem, w pismach „or­ fickich” ma naturę kobiecą (gynnis jest już u Ajschylosa)60 i kobie­

cy wygląd w Bachantkach Eurypidesa (Pentheus, żeby podglądać obrzędy dionizyjskie bachantek, przebiera się za kobietę), ale chy­ ba i według popularnych wyobrażeń przypomina on dziewczynę, o czym mówi Owidiusz: ....tu formossisimus alto Conspiceris caelo; tibi, cum sine cornibus astas, Virgineum caput est; („tyś najpiękniejszy wśród mieszkańców nieba. Gdy zdejmiesz

rogi, zdajesz się dziewczyną”; Metamorfozy IV 18-20. Przekład Anny Kamieńskiej).

59 Lj ap U g (2012) s. 58-99. 60 Lj ] u U s j V (2020) s. 147. 122

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Boginie też mogą mieć postać zbliżoną do męskiej. Tak wyda­ wałoby się żeńskie bóstwo jak Afrodyta, ma postać męską, czy odpo­ wiednik męski, jakim jest Aphroditos61. Jako „wojownicza bogini’

ma też ona męskie funkcje, choć zapewne jest to tylko przeniesie­ nie cech bliskowschodniej Isztar na greckie bóstwo62, ale jest istot­ ne, że Grecy taki obraz bogini zaakceptowali. Męskie cechy i funk­ cje ma też oczywiście Atena, niechętna jakimkolwiek kontaktom płciowym i niezdolna do macierzyństwa, o czym najlepiej świadczy mit o Hefajstosie, który jej zapragnął i o narodzinach Erechtheusa63. Ale jest też ona najlepszą prządką i opiekunką tkactwa, boginią czczoną przede wszystkim przez kobiety (opowieść o pochodzeniu

nazwy polis ateńskiej) i po prostu wieczną nieskalaną dziewicą, po­ dobnie jak Artemida, bogini łowów — zajęcia męskiego. Przebrania kobiece występują też w historii dwóch najbar­

dziej może popularnych i zarazem czczonych herosów — Heraklesa i Achillesa. Pierwszy z nich miał służyć królowej lidyjskiej, Omphale, w kobiecych szatach i wykonywać dla niej czynności przypisane kobietom (Owidiusz, Hcroidy IX 55-120). Nie stracił wprawdzie

męskości, był kochankiem Omphale (która nosiła jego lwią skórę

i maczugę, co jeszcze bardziej wskazuje na zamianę ról) i spłodził z nią syna.

Achilles został przez matkę wysłany, przebrany za dziewczynę, na Skyros do króla Lykomedesa. Tetyda chciała go uchronić w ten sposób przed przepowiedzianą mu śmiercią w młodym wieku pod Troją. On też zachował jednak męskość: z córką Lykomedesa, Deidameią, miał syna Neoptolemosa (= Pyrrosa). Ale wychowywa­ ny był na Skyros w gronie dziewcząt, sam uważany za dziewczynę, właśnie temu przebraniu zawdzięczał możliwość zbliżenia z Deidameią, inaczej niż nieszczęsny Leukippos syn Ojnomaosa, władcy 61 Por. PaV j ] ] j -Dj [ t g V u j (1994) s. 68—69; Bs V r j V p (2011) s. 236 i przypis 297. 62 Bs m a] (2003); Kg W p s X Y (2012). 63 BV s [ j (1987) s. 13-79; Sg s V i a] g s -I] w g g m (2011) s. 24-111. 123

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Pizy. Ten zakochał się w Dafne, córce Ladona, boga rzeki w Arkadii

(istniały też wersje mitu, w której była ona córką boga rzeki Peneios w Tesalii). By przebywać w jej towarzystwie przebrał się za dziew­

czynę, ale, rozebrany przemocą przez jej towarzyszki przy okazji ką­ pieli, poniósł śmierć z ich rąk (Puazaniasz VIII 20,2—4; Parthenios Peri erotikonpathematon [Cierpienia miłosne] 15). Próba maskowa­ nia płci okazała się w tym przypadku zgubna. We wszystkich tych trzech wypadkach nie występuje zmiana płci biologicznej, która jest możliwa, czego dowodzi przypadek

Teiresiasa. Miał on zostać przemieniony w kobietę, po czym wrócił do postaci mężczyzny, przy czym współżył jako mężczyzna z kobietą i jako kobieta z mężczyzną. Mając doświadczenie płci obojga uznał jakoby, że kobieta ma dziesięciokrotnie większą przyjemność niż mężczyzna z pożycia, czym naraził się Herze, a to jego stwierdzenie było w pewnej wersji mitu przyczyną jego oślepienia ([Pseudo]Apollodoros III 6,7)64. W przytoczonych wy­ żej opowieściach o Heraklesie i Achillesie bohaterowie wcale nie pragnęli zmiany płci, co nie dziwi - męscy i mężni herosi woleli z pewnością pozostać mężczyznami, podobnie Leukippos, syn Ojnomoaosa, chciał dzięki przebraniu posiąść Dafne jak mężczy­ zna kobietę, a nie stać się, jak ona, dziewczyną. Inaczej wygląda historia Kaineusa. Kaineus to postać znana już Homerowi jako szczególnie wa­ leczny wojownik umieszczany w epoce Tezeusza, czyli pokolenie przed wojną trojańską (wzmianka o nim znajduje się w opowieści Nestora wspominającego czasy swej młodości, Iliada 1 264). Wię­ cej o nim mówił Hezjod w Katalogu kobiet (Merkelbach, West frg. 87), a jego wersję znamy tylko ze streszczenia Phlegona z Trał 1 es, sofisty (w znaczeniu „uczony”) z II wieku n.e., wyzwoleńca cesa­ rza Hadriana, autora Peri thaumasion (Księgi dziwów), który podaje siedem opowiastek o zmianach płci i hermafrodytach. Pisze on za w Frazer, Apollodoros tom I przypis 1 na s. 364-367. Lg V U s Š (1995). 124

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

Hezjodem o Kainis, córce Elatosa, króla Lapitów (raczej mityczny lud tesalski, niewystępujący w każdym razie w czasach historycz­ nych, z niego pochodził Peirithoos, przyjaciel Tezeusza). Posiadł ją Posejdon {migenta) i obiecał za to spełnić każde jej życzenie. Ka­ inis poprosiła go o zamianę w mężczyznę {cis andra) i uczynienie „nie do zranienia” {atrotos). Bóg spełnił jej życzenie, jako mężczy­ zna nosiła od tego czasu imię Kaincus. Rzeczywiście był on nie­ zwyciężony i nikt nie mógł go zranić, ale w słynnej wojnie Lapitów z Centaurami (warto przypomnieć, że u Homera to po prostu ple­ mię tesalskie, podobnie jak i Lapitowie, ich końska postać pojawia się w tekstach literackich dopiero u Pindara, chociaż w ikonografii jest wcześniejsza, przeciwnicy otoczyli go i uderzając maczugami z drewna jodłowego (jodłami? elatais) wbili go w ziemię (PseudoApollodors Epitome I 22).

II. 17. Kaincus z Centaurami. Relief brązowy, VII wiek p.n.e., Muzeum w Olimpii.

Ten mit ma wiele wariantów, łącznie i z takim, że Kaineus wy­ łonił się z ziemi znów jako kobieta lub takim, że był to chłopiec,

125

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

kochanek Posejdona65. Hezjod jednak, sądząc po streszczeniu Phlegona, wiedział tylko o tym, że dzięki Posejdonowi córka Elatosa stała się walecznym wojownikiem, takim właśnie, jakim wspomina Kaineusa Nestor u Homera. Pierwszym, który pisał o przemianie Kainis w Kaineusa był żyjący około roku 500 mitograf Akusilaos z Argos (FGrH 2 F22). Przemiana była w pewnym sensie nagrodą czy zapłatą za oddanie się bogu, ale Kainis nie zażądała niczego „ko­

biecego” (kobieta chyba powinna była prosić o dzieci lub szczęście małżeńskie albo przynajmniej o odpowiednie dla niej dobra mate­ rialne). Córka królewska pragnęła zostać mężczyzną. Uzasadnione jest pytanie, czy mit ten, jak i jeszcze inne, odzwierciedla jakąś rze­ czywistą wiedzę Greków o transseksualności66. Nieco podobna do dziejów Kainis-Kaineusa jest historia Mestry, najobszerniej przedstawiona przez Owidiusza (Metamorfozy VIII 739-874). Poeta wprawdzie nie podaje jej imienia, nazywa ją „żoną Autolyka, córką Eryzychtona” (przekład Anny Kamień­ skiej). Historia tego ostatniego jest chyba najlepiej znana z hymnu Na Demeter Kallimacha (Hymn 6), u którego jednak nic występu­ je Mestra, ale znał ją już i opowiedział całą historię Hezjod w Ka­ talogu kobiet (Merkelbach, West frg. 43a, b, c), z którego czerpali potem autorzy okresu hellenistycznego, będący zapewne źródłem

Owidiusza67. Erysichthon postanowił wyciąć święty gaj Demeter i zuchwale groził bogini, gdy ta próbowała go powstrzymać: Odejdź - rzekł - abym ci nie wbił w ciało wielkiego topora! Z drzew tych zbuduję altanę dachem pokrytą, gdzie uczty będę wydawał i gości miłych przyjmował z radością. (Kallimach, Na Demeter 53—55; przekład Janiny Ławińskiej-Tyszkowskiej)

65 Por. Frazer, Apollodoros. II, przypis 1 na s. 150-151; Dj [ X g s V p (1953); WU [ m ] j V (2000) s. 51-81; BV j \ \ j V (2015). 66 BV j \ \ j V (2015). 67 BV j \ \ j V (2015) s. 269. 126

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

Spotkała go za to straszliwa, ale zasłużona kara w postaci nigdy nie­ nasyconego głodu: Wreszcie, gdy przejadł wszystko, pozostała mu tylko córka, godna lepszego ojca. Ją też sprzedał w potrzebie.

(Owidiusz, Metamorfozy VIII 846-848; przekład Anny Kamień­ skiej)

Opowieść o Mestrze, bardzo, jak się zdaje, popularna w okre­ sie hellenistycznym, ma wiele wersji i wariantów, łącznie z tym, że trudniła się ona prostytucją i dochody z tego zajęcia umożliwiały jej ciągle żywić wiecznie głodnego ojca (Ant. Lib. XVII 5). U Owi­ diusza zwróciła się ona z prośbą do Posejdona (Neptuna), który niegdyś był jej kochankiem: Zabiera mnie z niewoli, boś zabrał już nagrodę - moje dziewic­ two. — Neptun ją bowiem posiadł. Wysłuchana jej prośba, bo tuż w obliczu nowego pana, bóg zmie­

nia jej postać, twarz staje się męska, a ubiór rybaka. (VIII 850-854)

Była to wprawdzie tylko chwilowa przemiana (ale zwraca uwagę, że dokonał jej Posejdon, podobnie jak w przypadku Kainis-Kaineusa, podobnie też była to forma zapłaty za zabrane dziewictwo), od tego jednak czasu Mestra stale zmieniała postać („to w klacz się zmienia­ ła, to w ptaka, wołu lub jelenia” w. 873), a ojciec ciągle ją sprzeda­ wał, by zapewnić sobie żywność (stąd racjonalizacja mitu w postaci opowieści o prostytuowaniu się Mestry). Trwała przemiana stała się natomiast udziałem kreteńskiego Leukipposa68, którego historię znamy ze zbioru opowieści prawie nam nieznanego, wspomnianego wyżej mitografa greckiego z II wieku n.e. imieniem Antoninus Liberalis (Metamofrozy - Metamorphoson synagogę), który podaje ją streszczając prozą odpowied­ 68 Lj ap U g (1995). 127

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

ni fragment dzieła poety Nikandra z Kolofonu {Heterioumenon bi­

blia-, Księgi [opoiuieści] o przemienianych lub po prostu Przemiany), o którym też nie mamy zbyt pewnych wiadomości, żył w III lub II wieku p.n.e. U Owidiusza {Metamorfozy IX 666—797) łacińską wersją tego mitu Leukipposa jest historia Ifidy (Iphys). Leukippos urodził się w ubogiej rodzinie w Fajstos, w której

mąż, niejaki Lampros, polecił żonie, Galatei, przed rozwiązaniem, by porzuciła dziecko, jeśli narodzi się dziewczynka, był to dość po­ wszechny i społecznie tolerowany zwyczaj w starożytności; porzu­ cone dzieci znalazcy wychowywali na niewolników69. By tak się nie

stało, Galatea ukryła przed mężem płeć niemowlęcia i wychowywa­ ła dziecko jak chłopca. Dziewczynka wyrastała na pięknego chłop­ ca (u Owidiusza „Dziecko ubierano w chłopięce szaty, twarz miało piękną, niezależnie od tego, czy uważało się ją za dziewczynkę, czy za chłopca”, w. 712-713; przekład Stanisława Stabryły). W okre­ sie dojrzewania nie sposób już było dalej ukrywać płci. Według Owidiusza ojciec znalazł dla rzekomego syna narzeczoną, lanthe, którą ten (będąc w istocie sam dziewczyną!) gorąco pokochał, ale wiedział(a), że będzie to miłość niespełniona. Kochał(a) jednak jak chłopiec dziewczynę. W wersji Antoninusa (= Nikandra) Galatea po prostu bała się, że prawda wyjdzie na jaw i poprosiła o pomoc Leto z przydomkiem Phytie (czyli „opiekunka wzrastania” od cza­ sownika phyo). Według Owidiusza (u niego marka nosi imię Teletusa) zwróciła się o pomoc do Izydy. U Antoninusa Leto zmieniła płeć dziewczyny (dosłownie „naturę” dziewczynki na chłopca: metebale ten physin tespaidos eis koron). Na pamiątkę tego wydarzenia w Fajstos obchodzi się święto Ekdysia, a dziewczęta mają zwyczaj przed zaślubinami {en tois gamois proterori) spędzać noc przed posą­ giem Leukipposa. To ostatnie wskazuje na kult Leukipposa w Faj-

69 Baj Ž s • W r U -MU [ g w aW p (1971); Baj Ž s • W r U -MU Œ g w aW p , MU [ g w aW p (1987) s. 31 i 34-39; Mg p g \ s V U (1988). 128

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

stos, przypomnijmy, że Martin P. Nilsson uznał tę postać za bóstwo opiekujące się małżeństwem czy raczej zaślubinami70. Pomijamy tu sprawę androgyniczności i hermafrodytyzmu, tak dokładnie omówioną w świetnej monografii Dominiki Lewandow­ skiej71, nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na element transpłciowości, dobitnie ukazany w wersji Owidiusza: Leukippos to chło­ piec w ciele dziewczyny, pokochał dziewczynę jak chłopiec. Ekdysia (o tym święcie nic nie wiemy poza wzmianką u Anto-

ninusa) to zapewne doroczne święto, na którym podstawowym ob­ rzędem było publiczne zrzucenie szat {ekdyo — „rozebrać się”) przez chłopców pewnej klasy wieku i ukazanie się nago, co miałoby być potwierdzeniem ich męskiej płci (używając greckich pojęć należa­ łoby powiedzieć „natury” — physiś). Zdaniem niektórych badaczy jest to jakoby pozostałość dawnych obrzędów inicjacji społecznej72. Być może podobny charakter nosiły święta czy tylko obrzędy przy jakiejś okazji w Arkadii {apodeikseis - „ukazania”) i Argos {cndynia-

tia — „włożenie szat, ubranie się” od endyd). O obu z nich wspomi­ na Plutarch {De musica 9; 1134 bc), niestety bez żadnych bliższych szczegółów, być może jednak w Arkadii chłopcy ukazywali się nago, a w Argos przy tej okazji zmieniali ubiór i przywdziewali męskie sza­ ty. Wspominaliśmy już wyżej o obrzędowych przebraniach, także dojrzałych mężczyzn, te jednak wypadki wskazują na inny jeszcze wymiar zagadnienia: niepewność co do płci chłopca, który przecież, przypomnijmy, według Arystotelesa „ma wygląd kobiecy”. Łatwo zatem pomylić chłopca z dziewczyną, czemu wprawdzie powinno by było zapobiec wychowanie obojga płci całkiem oddzielnie. Cza­ sem jednak to podobieństwo i niejasność w odniesieniu do kogoś młodego okazywało się pożyteczne. Tezeusz, który wiózł Minotau­ 70 Na[ W W g ] (1906) s. 370-373. 71 Lj w U ] m g w W r U (2019), por. też WU [ m ] j V (2000) s. 154—159; 215218 i 222-234. 72 W{ [ [ j p p W (1962) s. 175-178; PU vU p Y g \ g vg s [ g W (1968) s. 106-110; Sj V u j ] p (1986) s. 69-70. 129

2. Płeć. Kobieta i mężczyzna

rowi na Kretę siedmiu chłopców i siedem dziewcząt, do tych ostat­ nich „potajemnie przed wszystkimi włączył dwóch swoich rówieśni­ ków” (Plutarch, Tezeusz 23, 3; przekład Kazimierza Korusa). Z tego powodu w procesji na świętach Oschophoria uczestniczyło dwóch

chłopców w dziewczęcych szatach. Znane są nam też trzy historycz­ ne przypadki podstępów udanych dzięki przebraniu dziewczęcemu czy kobiecemu, w których młodzi chłopcy, odpowiednio ubrani, wystąpili w roli kobiet: Herodot V 18—21 (wymordowanie bezczel­ nych i rozpustnych posłów perskich na dworze macedońskiego kró­ la Amyntasa); Plutarch Solon 8, 5-6 (przebrani za kobiety chłopcy na attyckim przylądku Kolias w czasie wojny Aten z Megarą zabijają Megaryjczyków przybyłych z zamiarem porwania kobiet obchodzą­ cych święto Demeter); Ksenofont, Historia grecka {Hellen ika) V 4, 2-7 i Plutarch, Pelopidas 11 (w Tebach Melon i sześciu spiskow­ ców przebranych za kobiety mordują prospartańskich i występnych polemarchów). W czasie na poły legendarnej pierwszej wojny meseńskiej próbowali podobnie postąpić Spartanie (w przybytku Ar­ temidy Limnatis na pograniczu Mesenii i Sparty), ale podstęp się nie udał, Meseńczycy wymordowali „bezbrodych młodzieniaszków” {ageneious neaniskous — Pauz. IV 4,3). Spróbujmy wyciągnąć wnioski z tej części naszych rozważań pamiętając, że mówimy tylko o pewnym imaginarium, o tym, jak

Grecy mogli rozumieć pewne mity i obrzędy, jaki z nich wyłania się model czy wzór. Nie próbujemy odtworzyć rzeczywistości spo­ łecznej, chociaż naturalnie zespół wyobrażeń na nią wpływał, przy­ najmniej w tej mierze, że określał zachowania, postawy i chyba też w pewnym stopniu sposób życia ludzi.

Obraz, jaki naszym zdaniem przynoszą przytaczane wyżej wy­ powiedzi, da się sprowadzić do następujących elementów:

1.

Kobiety to istoty słabsze, gorsze, niższe, a skoro tak, to zdecydowanie lepiej być mężczyzną niż kobietą. Zapewne przynajmniej niektóre kobiety chciałyby stać się mężczy­

znami. Ale jednak 130

2. Pleć. Kobieta i mężczyzna

2.

Mężczyzna stopniowo nim się staje, dziecko płci męskiej,

a potem chłopiec, to dopiero zapowiedź mężczyzny. Jego tożsamość wcale nie jest pewna. „Chłopiec ma wygląd 3.

4.

kobiecy”. Nawet dorosły mężczyzna zachowuje pewne cechy kobiece i może w pewnych sytuacjach (obrzędowych, odświętnych) udawać kobietę. Nie jest to dziwne, skoro od kobiety różni go właściwie tylko ta okoliczność, że ma on narządy płcio­ we na zewnątrz, podczas gdy ona wbudowane do wewnątrz (Galen). Także kobiety mogą wykazywać cechy męskie, są one

w nich najbardziej wartościowe. To właśnie jest tematem

całego dziełka Plutarcha poświęconego „cnotom niewie­ ścim” {Gynaikon aretai). Pamiętać trzeba, że według me­ dycyny starożytnej, o czym wiemy też z Galena, kobieta to 5.

„nieudany” mężczyzna. Pociąg wzajemny jest nie do pokonania, męska physis po­ woduje namiętność do kobiet (Iphys u Owidiusza zakocha­ na w lanthe z powodu swojej w istocie męskiej natury).

Rodzą się wobec tego dwa pytania. Po pierwsze, czym jest po­ ciąg do kobiety? Czy jest ona godna zainteresowania i miłości męż­ czyzny, istoty doskonałej, skoro sama taka nie jest, a zbliżyć się do tego stopnia doskonałości może tylko dlatego, że posiada pewne ce­ chy i aretai męskie? A po drugie, czy chłopcy mają odrębnąphysis! Nie należą ani do świata kobiet, ani do świata mężczyzn? Tę proble­

matykę podejmierny w rozdziale następnym.

131

3. Eros w działaniu

3.1. Eros i eros

Pisząc — w języku polskim — o erosie Greków z przywoływa­ niem tekstów ze źródeł antycznych napotykamy pewną trudność: nie zawsze jest jasne, kiedy wyraz ten należy pisać wielką literą, a kiedy małą. Ten zresztą kłopot mają i wydawcy tekstów oryginal­ nych, ale po polsku dochodzi jeszcze i ta okoliczność, że nie jest ja­ sne, kiedy piszący ma na myśli dzisiejsze, polskie znaczenie wyrazu „eros”, zleksykalizowancgo przecież w polszczyźnie, a kiedy odnosi się do pojęcia greckiego, które może należałoby wyróżnić kursy­ wą. Wydaje się ponadto, że polski wyraz „eros” też zmieniał nieco znaczenie i może nawet dziś nie jest całkiem jednoznaczny. Na taki wniosek pozwala nawet tylko pobieżne przejrzenie słowników. Słownik ilustrowanyjęzyka polskiego Michała Arcta z 1916 roku podaje sub „Eros” lakoniczne objaśnienie: „miłość, bożek miłości” (wszystkie hasła pisane są wielką literą), a pod „erotyczny” znajdu­ jemy: „dotyczący miłości płciowej, romansowy” i pod „erotyzm” - „kierunek w literaturze, którego przedmiotem jest miłość płcio­

wa, popęd płciowy; usposobienie romansowe”. Chyba zwłaszcza ten ostatni człon objaśnienia brzmi dziś nieco niejasno. Kształ­ tujący polszczyznę i kodyfikujący długo jej normy „Słownik języ­ ka polskiego” pod redakcją Witolda Doroszewskiego (wydawany

w latach 1956—1969) pod „eros” (małą literą) daje trzy objaśnie­ nia. Pierwsze to „Eros, w mitologii greckiej bóg miłości” (tu „bóg”, a nie „bożek”), drugie brzmi: „miłość, uczucie miłości”, przy czym

zwraca uwagę, że w odróżnieniu od słownika Arcta nie ma tu po­ jęcia „miłości płciowej”, wreszcie trzecie objaśnia znaczenie termi­

3. Eros w działaniu

nu w „idealistycznej filozofii Platona”. Powtarza takie objaśnienia Słowik języka polskiego PWN z roku 1978 pod redakcją Mieczy­ sława Szymczaka, z tym, że przy drugim znaczeniu dodaje „rzad­

ko”. Wielki słownik ortograficzny PWN z 2011 podaje Eros wielką literą jako „bóg miłości” i „eros” małą z objaśnieniem „przenośnie miłość”. Dostępny w internecie1 Słownik języka polskiego w dru­ gim znaczeniu (pierwsze to Eros „bóg miłości”) wraca znowu do

określenia „miłość płciowa”. Z kolei w Wikipedii znajdziemy na „stronie ujednoznaczniającej” odesłanie tak do mitologii i psycho­ analizy, jak do „psychologii” (strona jeszcze nie istnieje) z wyja­ śnieniem: „miłość twórcza, kreatywna lub romantyczna, w której

dominującą rolę odgrywa sentyment, tęsknota, oczarowanie, pra­ gnienie coraz większej pełni”. Ciekawostką może być „seksuologia: Eros - w czasach PRL nazwa jedynych dostępnych prezerwatyw, wówczas synonim kondoma, prezerwatywy”. Ale niewątpliwie naj­

ciekawsze jest wskazanie na znaczenie w psychologii z uwzględnie­ niem złożonych uczuć oraz „kreatywnego” charakteru, co w sumie jest chyba najbliższe możliwym znaczeniom w grece, też odległym od ścisłości i jednoznaczności, jak wszystkie tu przytoczone polskie objaśnienia. Wydaje się jednak, że w dzisiejszym polskim ususie ję­ zykowym przeważa znaczenie, czy intuicyjne skojarzenie wcale nie z miłością jako uczuciem i to „kreatywnym”, a z seksem lub nawet pornografią, czego przykładem mogą być wciąż jeszcze istniejące sklepy z szyldem „erotic shop” czy pojęcie stron erotycznych w in­ ternecie. W takim przekonaniu utwierdza Wielki słownik wyrazów bliskoznacznych PWN z 2008 roku gdzie pod „eros” znajduje się odesłanie do „erotyka”, a tam mamy dwa hasła, pierwsze podaje za­ kres tego pojęcia jako „miłość zmysłowa”, a drugie z zakresem „te­ matyka” wskazuje na wyraz bliskoznaczny „pornografia”. W obu eposach Homera nie pojawia się bóg Eros, co nie jest bynajmniej dziwne i w żaden sposób nie świadczy o wiedzy 1 https://sjp.pwn.pl/szukaj/eros.hrml (dostęp 15 maja 2022). 134

3. Eros iv działaniu

czy poglądach religijnych autora, nie może też być naturalnie świadectwem religijności epoki i odbiorców (słuchaczy), którzy zapewne znali Hezjoda, być może nawet starszego od Homera,

a nawet jeśli nie znali jego Theogonii, to z pewnością znali mit, który ten poeta opowiada. To przecież nie Hezjod wymyślił Erosa. W obu eposach Homerowych pojawiają się tylko te bóstwa, które mają związek z akcją, najzupełniej zrozumiałe jest też, że bóstwem miłości jest Afrodyta, bo to dzięki niej Parys posiadł Helenę. Ale

wyraz (i pojęcie) eros u Homera znajdujemy. Rzeczownik eros ma w grece dwie formy, przez omegę (epcoę) i przez omikron (epoę), nic ma przy rym żadnej różnicy znaczenia (imię własne boga, Eros, też pojawia się w tych dwóch postaciach). Forma przez omikron jest eolska i częstsza w poezji, ale w Iliadzie występują obie. Wyraz ten pochodzi od czasownika erao / eramax, którego znaczenie najnowszy słownik etymologiczny greki podaje lakonicznie „to desire, love”2. Słownik grecko-polski3 podając obie te formy jako oddzielne hasła, przy obu daje to samo zna­ czenie: „kochać, być zakochanym, pożądać”. Odpowiednie zatem

jest i znaczenie rzeczownika — „żądza”, „miłość”. Ale to pierwsze znaczenie, „żądza”, niekoniecznie musi się wiązać się z pożądaniem zmysłowym i miłością fizyczną, chociaż dotyczy także i tej sfery do­ znań. W pierwszej pieśni Iliady, po oddaniu Chryzesowi jego córki, Achajowie rozpoczęli uroczystości na cześć Apollona, ale dopiero wtedy „gdy żądzę napitki i jadła głód nasycili” (w. 469 w prze­ kładzie Ignacego Wieniewskiego). Ta „żądza” (wyraz ten pomija Jeżewska w swoim tłumaczeniu) to właśnie eros. W innym miej­ scu (XIII 636-639) eros odnosi się do różnych pragnień człowieka, w tym także do miłości zmysłowej (philoteś} oraz implicite także do wojny. Mowa jest o Trojanach:

2 Bcekes s.v. 5 Abramowiczówna s.v. 135

3. Eros to działaniu

nigdy dosyć nie mają Wojny, która doświadcza po równi swoich i wrogów. Wszystkim się człowiek potrafi nasycić: i snem, i miłością, (philotes) I słodkimi pieśniami czy też wybornymi pląsami. Ale przecież tych uciech się bardziej pożąda i pragnie, (eks eron einai) Niźli wojny i krwi. (przekład Ignacego Wieniewskiego)

Ale gdy Parys pragnie namiętnie Heleny iphilotes z nią, to swój stan określa jako opanowanie jego ducha (czy serca — phrenas) przez eros (III 441-442), podobnie wyraża się Dzeus pragnący miłos'ci fizycz­ nej z Herą w pieśni XIV (w. 294 i 314), a rezultatem tego odczucia jest pogrążenie się en philoteti. Ten ostatni termin oznacza stosunek fizyczny nie tylko w epi­ ce Homera4 i Hezjoda, ale i we wczesnej liryce, czego świadectwem jest interesujący fragment Archilocha, dość trudny do przełożenia na języki nowożytne ze względu na połączenie eros i philotes (frg. 191 West IEG). Tłumacz angielski i wydawca Archilocha w „Loeb Classical Library”, Douglas E. Gerber, użył niezbyt może fortunne­

go zwrotu „a desire of sex” by oddać oryginalnephilotetos eros ( Ger­ ber s. 205). Jerzy Danielewicz zrezygnował ze zbitki dwóch pojęć, ale za to chyba znacznie lepiej oddał obraz poetycki. Cały fragment brzmi w jego tłumaczeniu następująco: Taka się żądza pod serce mi wbiła I otoczyła mrokiem oczy A z piersi wszelką łagodność wydarła. {Lirykastarożytnej Grecji s. 167)

W tym tłumaczeniu cały zwrot philotetos eros został oddany przez „żądzę”, jest to zatem obraz przypominający wyżej wspo­

mniane słowa Parysa z III pieśni Iliady. Nie ulega wobec tego wąt­ 4Ls X U (198I). 136

3. Eros w działaniu

pliwości, że w najwcześniejszym słownictwie tak epiki, jak i liry­ ki pojęcie eros odnosi się do sfery miłości cielesnej i intensywnego pożądania, aczkolwiek może oznaczać każde silne pragnienie, co zresztą pozostaje na tyle obiegowym użyciem i później, że pojawia się także w języku polityki, czego może najlepszym przykładem są słowa Diodotosa u Tukidydesa w sprawie zbuntowanej Mitylcny (III 45,5), kiedy tłumaczy on pobudki postępowania ludzi skłon­ nych do rozmaitych przekroczeń i występków: „Najwięcej szkody

przynosi żądza i nadzieja” (he te elpis kai ho eros; przekład Kazimie­ rza Ku ma niecki ego). Autor monografii poświęconej zagadnieniu terminu eros w myśli politycznej przekonująco wykazał, że pojęcie

eros jest używane w kontekście wszystkich wypadków, w których występuje tak silne pożądanie czegoś, że „the subject of desire becomes willing to devote nearly all his or her life, time, or resources to achieving the goal”5. Emocje i postawy polityczne łączy z miło ścią do drugiej osoby właśnie ta skłonność do obsesji na punkci

obiektu uczuć. Eros to najsilniejsze uczucie, jakie może opanować człowieka, którym się on kieruje nie dostrzegając innych czynni­

ków i nie zważając na wszelkie inne względy. Taki człowiek zdolny

jest do wszystkiego, tak do postępków dobrych, jak i złych, a je­ dyną jego troską jest zdobycie obiektu pożądania. Ale w odniesie­ niu do sfery polityki trudno dobrze zrozumieć użycie słownictwa z dziedziny miłości seksualnej. Już w wypadku Mityleńczyków nie potrafimy chyba dobrze określić, co właściwie ma na myśli Diodotos, być może tylko tyle, że ogarnięci żądzą wolności nie myślą racjonalnie i gotowi są lekceważyć własne bezpieczeństwo. Jeszcze większego zastanowienia wymaga właściwe zrozumienie metafo­ rycznego użycia terminu erastes. Termin eros, jak i jego wszelkie odpowiedniki w językach nowo­ żytnych, czy to w znaczeniu wyłącznie emocjonalnym („miłość”), czy bardziej zmysłowym, choć niekoniecznie seksualnym („żądza”, 5 Ls m w au (2002) s. 13. 137

3. Eros w działaniu

„pragnienie”) ma ogromnie szeroki zakres semantyczny, nie jest jed­ noznaczny i dlatego możemy mieć trudności z jego rozumieniem, zależnym od kontekstu i intencji stosującego go autora. Można by sądzić, że nieco inaczej jest z terminem erastes. Od najwcześniej­ szych poświadczeń w liryce archaicznej wydaje się on całkowicie jed­ noznaczny, ma zakres wąski i użycie nieomal techniczne6, to ktoś, kto kocha w sensie czysto zmysłowym, kochanek, a nawet więcej — partner aktywny w stosunku homoerotycznym, bo właśnie para takich kochanków określana jest zawsze terminami erastes — eromenos, co zdaniem wielu badaczy nowożytnych pociąga jakoby za sobą tak podkreślenie różnicy wieku (dorosły — młodociany), jak i statusu (obywatel - młody przed osiągnięciem pełni praw obywatelskich), a także roli seksualnej (penetrujący - penetrowany)7. Można, jak jeszcze zobaczymy (por. 3.2), kwestionować takie ujęcie, nadmier­ nie akcentujące dostrzegane przez dzisiejszych badaczy różnice roli obu partnerów, decydujące jakoby o charakterze związku miłosnego określanego mianem paiderastia, ale nie ulega wątpliwości, że erastes to „kochający” zmysłowo i dążący do kontaktu fizycznego. Zresztą o ile żadnego skojarzenia z seksem i zmysłowością nie budzi dziś wyrażenie „miłość do ojczyzny” (w żadnym języku) czy nawet twier­ dzenie, że należy ją „kochać”, to jednak już stwierdzenie, że ktoś jest lub chce być „kochankiem ojczyzny” wydać się może nieco dziwne, co chyba jeszcze dobitniej dostrzec by można na gruncie języka an­ gielskiego z odpowiednim użyciem czasownika „to love” i rzeczow­ nika „lover” czy idiomu „to make love”. Tymczasem tak właśnie powiada Perykles w słynnej „mowie pogrzebowej” (wygłoszonej na uroczystym, państwowym pogrzebie poległych w pierwszym roku wojny peloponeskiej) u Tukidydesa (II 43,1). Zwraca się on w tym miejscu do żyjących obywateli, od których, jego zdaniem, „należy domagać się, żeby nie mniejszą odwagę objawili wobec nieprzyja6 Por. Gg [ m j ] , Tg g Y j i (2014) s. 8; 11; 38-39; Dg i j V (1989) s. 16; Ls m w au (2002) s. 147-148. 7 Por. np. HU [ vj V a] (1990) s. 33. 138

3. Eros tu działaniu

cielą.” Przypomina im wielkość ateńskiej polis i zachęca, żeby stali się „jej kochankami” (erastas gignomenons autes). Znakomity polski tłumacz Tukidydesa, Kazimierz Kumaniecki, oddał słowa Peryklesa z pominięciem ich właściwego znaczenia — „[niech] patrzą na potęgę ojczyzny i niech ją pokochają”. Podobne metaforyczne użycie termi­ nu erastes w tej epoce znajdujemy i u Arystofanesa (Rycerze w. 1341 — 1342; Acharnejczycy w. 142—144), ale u niego jest to złośliwa kpina, Perykles tymczasem mówi poważnie. W interpretacjach tego miejsca z mowy Peryklesa podkreśla się jak najsłuszniej8, że skojarzenie, do jakiego się odwoływał, zawiera w sobie całą ideologiępaiderastia jako związku emocjonalnego opar­ tego na charis („wzajemności”), w którym erastes jest bezwzględnie oddany swojemu eromenos, o którego pomyślność musi dbać, a ten z kolei winien mu jest wdzięczność i przywiązanie na zasadzie wy­ łączności. Obywatel ma być związany ze swoją ojczyzną jak kc chający z ukochanym, a wtedy i ona będzie dla niego pożyteczni. Prawdziwy, określany jako szlachetny i przyzwoity erastes ma tylko jednego ukochanego, podobnie jak eromenos jednego kochającego. Obywatel może być tak związany tylko ze swoją polis (w czym kryją się może i pewne aluzje do tych, którzy postępowali czy postępują inaczej, jak chociażby Alkibiades lub inni kierujący się tylko wzglę­ dem na swoje dobro i swoje interesy, jak spartański regent Pauzaniasz, słusznie w swojej ojczyźnie ukarany). Ale chyba trzeba jeszcze uwzględnić wskazane wyżej rozumienie pojęcia eros, jako wręcz ob­ sesji kochającego zdolnego poświęcić życie dla obiektu swej miłości. Erastes potrzebuje eromenosa, kieruje nim potężna siła, która ma mu umożliwić osiągnięcie jedności z ukochanym. Tak właśnie ma oby­ watel postrzegać siebie samego wobec swojej polis. Metaforyczne użycie pojęcia eros nie zawsze niesie z sobą ko­ notacje pozytywne. Można wskazać dwa podobne do siebie miejsca związane z kwestią wyprawy wojennej, mianowicie u Tukidydesa 8 Mg ] g W g ] (1994). 139

3. Eros to działaniu

(VI 24,3) w odniesieniu do wyprawy sycylijskiej910 11 i u Isokratesa {Pochwała Heleny, Helenes enkomion 52,1) o wojnie trojańskiej. W obu

wypadkach eros oznacza gwałtowną, niepohamowaną chęć wypra­ wy (Kumaniecki w tłumaczeniu Tukidydesa pisze po prostu „entu­ zjazm”). Jest oczywiste, że w obu wydarzeniach eros przyniósł skutki niedobre: dziesięcioletnią wojnę i wielkie straty Achajów (i śmierć Achillesa) w wypadku wojny trojańskiej, klęskę Aten w wypadku wyprawy sycylijskiej. Taki „entuzjazm” (czyli eros), jaki opanował

uczestników obu wypraw, to groźne szaleństwo. O podobnym, zgubnym działaniu niepohamowanego pragnie­ nia mówi w Agamemnonie Ajschylosa Klitajmestra (w. 340—341) . Dowiedziała się ona dzięki znakom świetlnym, które zgodnie z umową Agamemnon wysłał jej systemem sztafetowym z Iroi (sys­ tem skądinąd dobrze Grekom znany w V wieku p.n.e.1'), o zwycię­

stwie Achajów i w długim monologu (w. 281—350), wyrażając ja­ koby swą radość z sukcesu i powrotu męża, wtrąca słowa niepokoju co do skutków zachowania żołnierzy, gdyby naruszyli oni zasadę nietykalności miejsc świętych: Niech tylko wojsko, ogarnięte żądzą zysku, nie łupi, czego się nie godzi. (w. 341-342; przekład Roberta Chodkowskiego)

Klitajmestra obawia się, żeby na wojsko nie spadł {empiptei) eros niszczenia, jeszcze bardziej dosłownie: „eros, żeby niszczyć {eros [...]

porthein)". Gwałtowna chęć niszczenia i zdobycia łupów to eros. Wszystkie omawiane tu znaczenia greckiego wyrazu eros czy ra­ czej sposoby użycia tego terminu mają coś wspólnego. Przede wszyst­ kim wspólne wszystkim analizowanym tu przypadkom jest wiązane z tym pojęciem poczucie ogromnej siły, której człowiek nie jest się 9 Por. Ls m w au (2002) s. 123-124. 10 Ls m w au (2002) s. 133. 11 PV ap X Y j p p (1971) W . 131 i przypis 23; Bs V [ au U (2007) s. 66 przypis 68 i s. 67 przypis 72; RY a[ [ (2018) s. 281-287. 140

3. Eros tu działaniu

w stanie oprzeć. Parys nie może pohamować żądzy miłosnej {eros). żołnierze według Klitajmestry mogą dać się porwać żądzy {eros) plą­ drowania i łupienia zdobytego miasta, obywatele jako erastai mają oddać życie za swoją polis. Ta siła przychodzi z zewnątrz („spada”, „napada” na ludzi — empiptei. jak mówi Klitajmestra). Opanowu­ je człowieka tak, jak opanować go może bóstwo. To stan taki sam, jak dionizyjski enthousiasmos. Boska siła znajduje się w człowieku, którym zawładnęła bez jego woli. Grek nie znał różnicy pomiędzy Erosem rozumianym jako bogiem i erosem rozumianym jako ogar­ niająca go namiętna żądza — pragnienie posiadania czegoś lub kogoś. Oczywiście jak każde działanie każdego innego bóstwa, siła ta może być niebezpieczna. Trzeba umieć z nią się obchodzić.

3.2. Paiderastia. homoseksualizm czy biseksualizm? Niewątpliwie do najważniejszych przyrodniczych dzieł Arystot lesa należy jego traktat znany w czasach nowożytnych pod nieco myk cym tytułem łacińskim Historiaanirnalium\]ęs7JCLZbardziej mylącym polskim Zoologia, podczas gdy nosi on tytuł Tonperi ta dzoa historion [biblia] albo raczej — jak wzmiankował to dzieło sam autor, hai peri ton dzoon historiai („badania nad stworzeniami żyjącymi” - pamiętać trzeba, że Stagiryta do kategorii dzoa włączał też człowieka). Księga VII poświęcona jest dojrzewaniu człowieka, a raczej jego rozwojowi i kształtowaniu się dojrzałości płciowej. Naturalnie sam Arystoteles nie używa tego terminu, ale pisze o ostatecznym ukształtowaniu się biologicznych cech płciowych od mniej więcej czternastego roku życia (sperma u chłopców, nabrzmiewanie piersi i pierwsza miesiączka u dziewcząt). Trzeba tu lojalnie nadmienić, że w historii badań nad dorobkiem Stagiryty kwestionowano autentyczność

tej księgi, do czego jednak nie ma wystarczających podstaw. Cały okres dojrzewania wyodrębnia Arystoteles jako szczególnie ważny i wymagający starannej opieki nad młodą istotą:

141

3. Eros u> działaniu

Zwłaszcza w tym wieku dziewczynki potrzebują nadzoru, bo wte­ dy mają szczególną skłonność do próbowania przyjemności płcio­ wej, która zaczyna się w nich budzić. Toteż jeżeli się nie wystrzega­ ją pilnie wszelkiej skłonności przewyższającej wymagania stawiane przez rozwój ciała i nie wstrzymują się całkowicie od rozkoszy cie­ lesnych, popadają w nałogi, które normalnie będą im towarzyszyć przez całe życic. W rzeczy samej, młode dziewczyny, które odda­ ją się zapamiętale rozpuście, stają się coraz bardziej rozwiązłe, jak zresztą i młodzieńcy, jeśli nie nadzoruje się ich stosunków z drugą płcią lub obiema. (581 b 11-18)

Tekst ten nie był dotąd, o ile mi wiadomo, analizowany w pra­ cach dotyczących erotyki w kulturze greckiej, czy w szczególności podejmujących zagadnienie greckiego homoseksualizmu, a raczej paiderastia. Tymczasem chyba właśnie do tego miejsca nawiązuje tytuł II tomu głośnego i fundamentalnego, dziś już nieomal kla­ sycznego, dzieła Michela Foucaulta, Historia seksualności brzmiący w polskim przekładzie Użytek z przyjemności (Uusage du plaisir)x~ Wśród różnych krytyk, z którymi spotkał się ten tom ze strony specjalistów o przygotowaniu w zakresie filologii klasycznej, były głosy, że błędnie zawęża on jakoby erotykę do sfery hedone (przy­ jemność), podczas gdy należy ona do skomplikowanej dziedziny określonych kulturowo instytucji, powiązań, norm i tradycji spo­ łecznych. Ale tytuł poświęconego paiderastia tomu Foucault nale­ ży rozumieć zgodnie z Arystotelesową koncepcją aphrodision chresis („korzystanie z darów Afrodyty”) użytym tu przez Stagirytę i odda­ nym przez polskiego tłumacza jako „przyjemność płciowa12 13. Dwie obserwacje Arystotelesa w tym miejscu wydają się szczególnie inte­ resujące: po pierwsze, zwraca on uwagę na fakt, że w okresie doj­ rzewania u obu płci (Arystoteles pisze o to thely i to arreri) pojawia 12 I wydanie polskie: Michel Foucault, Historia seksualności. Przełożyli Bogdan Banasiak, Tadeusz Komendant i Krzysztof Matuszewski. Wstępem opatrzył Tadeusz Komendant, Warszawa 1995. 13 Por. HU [ vj V { ] (1990) s. 67. 142

3. Eros `a działaniu

się chęć korzystania z „darów Afrodyty”, po drugie — że o ile dziew­ czynki mają skłonność do płci męskiej, o tyle chłopcy (przypomnijmy, w wieku około czternastu lat) do obu. W wypadku dziewczy­ nek, które zakosztowawszy wcześnie aphrodisia i doświadczywszy związanej z tym hedone stają się „rozpustne” (akolastoterai) spra­ wa wydaje się prosta — będą one szukać kontaktów z mężczyzna­ mi, będą niewiernymi żonami i matkami niepewnego pochodze­ nia dzieci. Z chłopcami sprawa jest chyba bardziej skomplikowana. Jacy się staną, kiedy dorosną? A w tym krytycznym wieku, kiedy

trzeba ich strzec przed aphrodisia^ z kim właściwie pragną kontak­ tów, gdy idzie o przedstawicieli tej samej płci? I czy te kontakty nastolatków mogą mieć taki sam charakter, jak aphrodisia w wy­ padku dziewcząt? Dają im hedone* Koncepcja greckiej paiderastia czyli Knabenliebe zgodnie z ciągle dominującym w nauce poglą­ dem od czasów Bethego i Krolla1*1 zakłada, że to dorosły mężczyzna szuka chłopca, którego kształtuje i wychowuje jako jego „kocha nek” (erastes), a młody człowiek, jego eromenos, tylko okazuje m wdzięczność pozwalając na miłosne uściski14 15. Tymczasem Arystote­ les ma najwyraźniej na myśli skłonność do miłości cielesnej już na­ wet u czternastolatka i to z mężczyzną (a może z innym chłopcem? Równolatkiem?). Pasywność chłopca, czy nawet jego wstrzemięźli­ wość wobec zalotów kochającego, wyrażają jakoby już same termi­ ny. Erastes to ktoś, kto kocha, eromenos jest tylko kochany (participium passivi). Wzajemny układ stosunków kochającego i kochane­ go jest przedmiotem wielkiego nurtu literatury greckiej, z którym się spotkamy nieco dalej, zauważmy tu tylko, że chłopiec według przyjętego jakoby powszechnie i jedynie akceptowanego wzoru za­ chowania ma wykazywać rezerwę, powinien wręcz odrzucać (do

pewnego przynajmniej momentu) zabiegi kochającego, o czym tak pisze Anakreont:

14 Por. wyżej, „Wprowadzenie”. 15 Dg l j V (1989); Bs t t aj V j (2007). 143

3. Eros w działaniu

Chłopcze, co wzrokiem spoglądasz dziewczęcym, Tak ciebie pragnę, a ry mnie nie słuchasz. Nie wiesz, że cugle mej duszy W twoim znalazły się ręku. (PMG 360 przekład Jerzego Danielewicza)

Arystoteles jednak wyraźnie dostrzegł, że są chłopcy, którzy szukają miłości (fizycznej) mężczyzny i niewątpliwie ta scena z attyckiej wazy czerwonofigurowej (ok. 500 p.n.e.) może być świadec­

twem takiego zachowania:

II. 18. Czerwonofigurowy kyliks attycki, około 500 p.n.e., J. Paul Getry Museum Malibu 85.AE 25.

144

3. Eros w działaniu

Ale interpretacja ikonografii wazowej wcale nic jest łatwa i jedno­ znaczna. Nie znamy ani intencji malarza, ani reakcji odbiorcy, czy całego kontekstu powstania dzieła. Jedno można uznać za pewne — chłopiec usiłuje zdobyć wyraźnie zaskoczonego i chyba niechęt­ nego do zbliżenia mężczyznę (charakterystyczny gest prawej ręki

odchylonej do tyłu). Nie wiemy, czy naczynie zamówił konkretny nabywca, który wybrał taką właśnie tematykę, czy też kupił wazę (w tym wypadku jest to kielich do wina, typowe naczynie sympozjonalne) przypadkowy klient. Być może mamy tu do czynie­ nia z szyderstwem lub ironią, albo z celowym przedstawieniem nagannego zachowania, albo jeszcze inaczej — z wyobrażeniem prostytuującego się chłopca, który chce pozyskać klienta. Każdy z tych tematów byłby dobrą okazją do frywolnych żartów i roz­ mów przy winie na sympozjonie. O prostytucji homoseksualnej wiemy przede wszystkim z Aten dzięki słynnej mowie Ajschinesa przeciw Timarchosowi, od analizy której Kenneth Dover zaczyna swoją książkę16. Powiedzmy przy okazji, że nie tylko przy sprawie analizy tego zjawiska, lecz i szerzej rozumianej problematyki paide-

rastia (a także przy wielu innych zagadnieniach) mamy do czynie­ nia z rzeczywistością ateńską (lub raczej jej odbiciem w dostępnych nam dzisiaj źródłach), którą trochę mylnie uznajemy za „grecką”. O prostytucji chłopców wiemy wprawdzie nieco więcej. Ajschines podaje dość liczne przykłady znanych jakoby w Atenach chłopców, żyjących z prostytucji, z mowy Lizjasza (III. Obrona przeciiu Si­ monowi) poznajemy historię chłopca z Piątej i zarazem dowiadu­ jemy się, jakoby istniał zwyczaj zawierania pisemnego kontraktu między gotowym do utrzymywania stosunków seksualnych mło­ dzieńcem a jego klientem. Nie wiemy, niestety, ani w jakim wie­ ku byli chłopcy wybierający i wykonujący tę profesję, ani w jakich okolicznościach zawierano znajomość i uzgadniano usługi. Nie ma też pewności co do ich statusu społecznego (Ateńczyk uprawia16 Dg l j V (1989) s. 19-109. 145

3. Eros w działaniu

jący prostytucję tracił na zawsze część praw obywatelskich — nie mógł występować publicznie, ani pełnić urzędów czy jakichkolwiek funkcji państwowych). W każdym razie zjawisko było raczej roz­ powszechnione17, a poza Atenami słynąć z niego miała Heraklea Pontyjska, zwana podobno Androkoryntem18 (Korynt, jako miasto portowe, znany był z prostytucji żeńskiej). Rzecz jasna, Arystoteles nie miał raczej na myśli tego typu zainteresowania chłopców, ale wiedział doskonale o okazjach, kiedy nagość chłopców stanowiła pokusę dla starszych. Wyraźnie pisze o tym Arystofanes w Chmu­ rach (w. 975-976) kreśląc obraz dobrze wychowanego i skromne­

go chłopca z dawnych czasów, który ćwiczył w gimnazjonie i „gdy wstawał, to piasek po sobie wygładzał, uważał, żeby nie został żaden ślad po siedzeniu, by pederastów nie kusić swoją urodą”. Zauważ­ my, że „pederaści” są w tym miejscu interpretacją tłumaczki, tekst grecki mówi o „kochankach” czy „kochających ” — erastaisin. Moż­ na jednak stwierdzić, że szukający chłopców mężczyźni odwiedzali gimnazjony i tam mogły się nawiązywać wzajemne stosunki. Prawa ateńskie wyraźnie znały taką sytuację i starały się jej zapobiec, mówi o tym Ajschines w mowie Przeciw Timarchosowi (9—1 1): prawodawca nie dowierzając wam — jak się okazuje — wyraźnie ustalił po pierwsze, o której godzinie dziecko wolnego obywatela ma iść do szkoły, potem — z iloma dziećmi może tam przebywać i wreszcie o której powinno stamtąd wychodzić. Zakazał nauczycie­ lom otwierać szkoły i palestry wcześniej, nim wzejdzie słońce, oraz nakazał zamykać je przed zachodem, żywił bowiem jak najgłęb­ sze podejrzenia wobec samotności i ciemności. [...] Zarządził, aby choregos, który musi wyłożyć na was własne środki, miał w chwili pełnienia tego obowiązku ponad czterdzieści lat, a to dlatego, by był w wieku, kiedy jest się zdolnym do największej powściągliwo­ ści, skoro przypadnic mu zajmować się waszymi synami. 17 HU [ vj V a] (1990) s. 88-91. ” Wypowiedź przypisywana Stratonikosowi z Aren u Atenajosa VIII 351 cd, por. HU [ vj V a] (1990) s. 106. 146

3. Eros w działaniu

Zgodnie z procedurą sądową w tym miejscu sekretarz sądu miał odczytać stosowne prawa, których jednak mówca (czyli w tym wypadku Ajschines) nigdy nie podawał w opublikowanym przez siebie teks'cie. W wydaniach starożytnych dodawano wszakże tekst stosownych przepisów, przy czym nie jesteśmy pewni, czy antyczny wydawca znał naprawdę oryginalną ustawę ateńską, czy odtwarzał ją lub wręcz swobodnie układał jej tekst na podstawie swojej wie­ dzy. W każdym razie z podanego w mowie Ajschinesa (12) prawa dowiadujemy się, że w czasie, kiedy chłopcy są w szkole, nie wolno tam przebywać oso­ bom od nich starszym, chyba że jest to syn, brat lub zięć nauczycie­ la. Kto wejdzie tam wbrew prawu, podlega karze śmierci. Gimnazjarchom w żadnym razie nie wolno dopuścić do udziału w świę­ tach Hermesa nikogo z dorosłych. Jeżeli gimnazjarcha zezwoli na to i nie usunie dorosłego z gimnazjonu, staje się winny naruszenia prawa o uwiedzeniu wolnego.

Jest więcej niż wątpliwe, by w Atenach rzeczywiście obowiązy­ wała ustawa przewidująca karę śmierci za przebywanie w gimnazjonach i przypatrywanie się ćwiczącym tam chłopcom. Musielibyśmy wtedy uznać, że rozmówcy niektórych dialogów Platona ryzyko­

wali życie nawiązując właśnie tam rozmowy z młodymi Ateńczykami. Gimnazjon był niewątpliwie miejscem, w którym dojrzali mężczyźni lub młodzieńcy spotykali młodszych chłopców, a wśród nich takich, którzy cieszyli się opinią szczególnie urodziwych19. Ak­ cja Charmidesa iQQ7.y się właśnie w gimnazjonie czy tuż przy wej­ ściu do niego, a tak Sokrates opowiada o spotkaniu z tym chłopcem (154 c): on mi się przedziwny wydał i jeśli chodzi o wzrost, i jeśli o pięk­ ność, a wszyscy inni, wydało mi się, że się w nim kochają. Taki się

między nimi zrobił popłoch i zamieszanie, kiedy wchodził. A wic-

19 Por. Dg l j V (1989) s. 54-57. 147

3. Eros w działaniu

lu zakochanych (erastai) było i w tej grupie poza nim. Ze tam my, dorośli mężczyźni, ro było mniej dziwne, ale ja i na małych chłop­ ców (toispaisi) zwracałem uwagę, że żaden z nich w inną stronę nie patrzył - nawet z tych najmniejszych (smikrotatos) - tylko wszyscy

w niego oczy wlepiali, jak w posąg. (przekład Władysława Witwickiego)

Chajrefon, towarzyszący Sokratesowi, zwraca uwagę filozofa na

piękną twarz chłopca i dodaje: gdyby się zechciał rozebrać, to będziesz miał wrażenie, że twarzy w ogóle nie ma. Takie ma przepiękne kształty (houtos to eidos pankalos estiri)\

Naturalnie idący wraz z Charmidesem jego koledzy widzieli go i podziwiali nago przy wspólnych zajęciach w gimnazjonie. So­ krates uważa, że pod wrażeniem jego urody byli nawet najmłodsi chłopcy i że wśród tej gimnazjalnej młodzieży miał on wielu erastai. Pamiętamy (rozdział 2.), że wychowanie greckie (a w każdym razie ateńskie) polegało na ścisłej separacji płci i że chłopcy po wyj­ ściu spod opieki matki, czyli od czasów szkolnych praktycznie, nie mieli okazji oglądania ciała kobiecego, a już szczególnie ciała dziew­ cząt w swoim wieku. Bardzo też wcześnie ich rówieśnice stawały się pod każdym względem całkiem niedostępne, bo wychodziły wcze­ śnie za mąż i były zazdrośnie ukrywane w gynaikonitis. Wrażliwość na urodę i piękno ciała kształtowała się pod wpływem widoku na­ gich ciał kolegów. Zainteresowania, o których pisze Arystoteles, niejako z konieczności musiały dotyczyć przedstawicieli własnej płci, a swoboda zabawy i rozmaitych mniej lub bardziej frywolnych igraszek sprzyjała kontaktom seksualnym, chyba nie zawsze nawet do końca sobie uświadamianym. Dotykanie drugiego nagiego cia­ ła było czymś zupełnie naturalnym i oczywistym przy rozmaitych zajęciach sportowych czy właśnie zabawach, niekoniecznie zresz­ tą w gimnazjonie, zdarzały się z pewnością i inne takie okazje, jak można wnosić z poniższego przedstawienia: 148

3. Eros tu dziakniiti

II. 19. Kyliks czerwono figurowy z końca VI wieku p.n.e. Zabawa erotyczna. Museo di Antichita di Torino.

Naturalnie i tu mamy ogromne trudności interpretacyjne. Trudno powiedzieć, jakiej okazji scena dotyczy i jaka była intencja

malarza przy takim wyobrażeniu. Wątpliwości nie ulega jedynie erotyczny (seksualny) charakter zabawy, szczególnie rzucający się w oczy w wypadku ityfallicznej postaci z lewej strony. Podkreślmy jednak w pierwszym rzędzie wyraźnie młodzieńczy wiek wszystkich uczestników (zgodnie z konwencją malarstwa wazowego mówi o nim przedstawienie postaci bez brody). Jeśli uznamy to przedstawienie za wyobrażenie seksu, to uprawiają go rówieśnicy w młodym wieku. Jeszcze więcej kłopotu sprawia interpretacja niedawno opubli­ kowanej wazy (kantharos) i końca VI wieku p.n.e., uznanej za dzie­ ło garncarza Nikosthenesa i jego malarza. Jest to przedstawienie seksu grupowego z udziałem hetery uprawiającej fellatio, podczas gdy dwóch młodzieńców po lewej stronie oddaje się seksowi anal­ nemu, a dokonujący penetracji jest chyba młodszy (co jednak nie 149

3. Eros w działaniu

jest pewne, mniejszy wzrost i ogólnie drobniejsza sylwetka mogą być spowodowane ograniczeniem miejsca). Jest to jedyne dotąd znane wyobrażenie w greckim malarstwie wazowym seksu grupo­ wego w wykonaniu młodych20.

II. 20. Atrycki kantharos czerwonofigurowy, 520—510 p.n.e. Boston, Museum of Fine Arts.

Poza dość oczywistym wnioskiem o łatwym dostępie zako­ chanych czy po prostu miłośników urody chłopięcej do obiektów swoich fascynacji dzięki systemowi ateńskiego wychowania, można z przytoczonych wyżej świadectw wysnuć jeszcze inny. Otóż wydaje się, że rozpowszechnione, akceptowane i dość powszechne były „miłostki” między dojrzewającymi chłopcami. Stroną szukającą okazji do erotycznej zabawy mógł być tak starszy młodzieniec (ale

20 Lj U V , CU ] p U V j [ [ U (2008) s. 119-120; Yg s ] u (2020) s. 4. 150

3. Eros iu działaniu

ciągle bez brody, może zatem poniżej dwudziestego roku życia), jak i młodszy {smikrotatos w Charmidesie Platona), zafascynowany cia­ łem nieco starszego kolegi. Zatem chyba kontakty seksualne mię­ dzy chłopcami w tym samym czy podobnym wieku były niemal powszechne. Grecy (bo chyba nie tylko Ateńczycy) musieli sobie zdawać sprawę, że istnieją związki homoseksualne, do których dą­ żyć mogą też całkiem młodzi, dorastający dopiero chłopcy, o któ­ rych pisze Arystoteles, i które polegają na obustronnej przyjemno­ ści, a może też miłości czy przyjaźni obu partnerów. Być może tak właśnie interpretowano czasem związek Achillesa i Patroklosa. Jest odrębną kwestią, czy Homer myślał o tej parze w katego­ riach związku erotycznego, jak i to, czy w ogóle miłość homoseksu­

alna jest mu znana i czy można szukać odniesień do niej nie tylko w Iliadzie., ale również i w Odysei1'. Zapewne pierwszy ukazał icl jako kochanków Ajschylos w niezachowanej tragedii Myrmidonc wie, z której słynny fragment cytuje Plutarch w Dialogu o miłości

erotycznej (75IG). Najwyraźniej kontrowersje starożytnych doty­ czyły tego, który z nich był eromenos, a który erastes (Platon, Symposion 180a), Ajschylos ukazał Achillesa jako kochającego, czemu u Platona gwałtownie zaprzecza Fajdros. Kłopot bowiem w tym, że Achilles był młodszy i dlatego to on powinien być biernym, ko­ chanym ale nie kochającym partnerem, ale z drugiej strony jako zajmujący wyższą pozycję społeczną był partnerem dominującym i powinien był wobec tego zostać aktywnym kochankiem, kocha­ jącym kogoś stojącego niżej i podporządkowanego. Wydaje się, że dla czytelników Homera w V wieku i jeszcze w czasach Plutarcha byli oni po prostu rówieśnikami, niewykluczone też, że podobnie myślał twórca Iliady czy jego odbiorcy21 22. Podobne, chociaż zarazem jedyne w swoim rodzaju przedstawie­ nie, znajduje się na attyckim kraterze czerwonofigurowym (ok. 430— 21 C[ U V r j (1978); Sj V u j ] p (1984) s. 285-296; CU ] p U V j [ [ U (2002) s. 8-12; FU ] p s q q a (2012) s. 187-265; Sr a] ] j V (2014) s. 29-30. 22 Lj ] u U s j V (2004) s. 156. 151

3. Eros w działaniu

420 p.n.e.). Umyka ono wszelkiej interpretacji, prowokuje do pytań, na które nie potrafimy znaleźć odpowiedzi, możemy jedynie zaliczyć je do kategorii przedstawień seksu analnego rówieśników (czy prawie rówieśników), ale nie rozumiemy ani całego kontekstu sceny, ani nie wiemy kim są w intencji malarza i w rozumieniu odbiorców ukaza­ ne postacie, a już szczególnie budzi zdziwienie ukazanie obu part­ nerów gotowych do kopulacji w wieńcu (zdaniem DeVriesa, autora katalogu przedstawień homoerotycznych na wazach, mogą obaj być „torch-racers”). Przyglądający się im mężczyzna mógłby być kapła­ nem, co wskazywałoby może na jakiś obrzędowy charakter całości, ale nie da się wyjaśnić, kim jest przypatrująca się z wnętrza budynku kobieta23. James Davidson zaproponował hipotezę, że scena stosun­ ku to przedstawienie nagrody za wygranie jakichś zawodów24, co jed­ nak nie tłumaczy obecności przyglądającej się temu kobiet}'.

II. 21. Attycki krater czerwonofigurowy, ok. 430 p.n.e. Dzieło tak zwanego „malarza dlnosów”. London British Museum F 65.

23 Lj U V , CU ] p U V j [ [ U (2008) s. 175-177 i s. 229. 24 DU w m W g ] (2007) s. 356-357. 152

3. Eros w działaniu

II. 22. Druga strona tego samego naczynia.

Całość z pewnością zawiera przesłanie zrozumiałe dla owcze snych odbiorców, chociaż — niestety — nie dla nas. Na drugiej stro­ nie krateru mamy trzech skromnie ubranych młodzieńców pogrą­ żonych w rozmowie, a ich spotkanie ma miejsce w gimnazjonie25,

na co wskazuje wiszący na ścianie aryballos (naczynie do przecho­ wywania kosmetyków, głównie oliwy służącej do nacierania ciała i stąd w ikonografii symbol gimnazjonu). Można by sobie wyobra­ zić, że wobec tego oba przedstawienia mają ukazać dwa podstawo­ we aspekty życia młodzieży — eros i paideia. Oba są mocno zako­ rzenione w życiu społeczeństwa (stąd w pierwszej scenie budynek z kobietą), oba są właściwe dla tego wieku, oba przynoszą młodym pożytek. Być może w podobnych kategoriach można interpretować po­ niższe przedstawienie: nie ma tu jednak ani nagości, ani żadnej alu­ zji do zabaw erotycznych, nie mówiąc już o śmielszym przedstawie­ niu seksu, są jednak pary młodych ludzi, których wiek jest zbliżo­ ny, jeśli nie taki sam. 25 Lj U V , CU ] p U V j [ [ U (2008) s. 177. 153

3. Eros w działaniu

II. 23. Kyliks czerwonofigurowy, początek V wieku p.n.e. Berlin, Staatiiche Museen.

Wprawdzie w centrum sceny można widzieć partnera nieco starszego (wyższy) i młodszego (niższy), ale już sąsiednia para jest takiego samego wzrostu. Jasne jest, że nie mamy tu fotograficznego oddania rzeczywistości i nie należy sobie wyobrażać, że artysta wi­ dział gdzieś takie całujące się pary chłopców, jest to tylko wyobra­ żenie pewnej sytuacji i dlatego dla nas tym cenniejsze — ukazuje, jak sobie wyobrażano miłosne związki partnerów tej samej płci. Erotyczną zabawę przy winie, czy raczej pod jego wpływem po wypiciu (na co wskazuje amfora trzymana przez młodzieńca w cen­ trum sceny i kantaros w ręku obejmującego go partnera; nie jest jasne, co trzyma w ręku postać z lewej strony), ukazuje czara czarnofigurowa (ok. 510 p.n.e) z Berlina:

154

3. Eros w działaniu

II. 24. Amfora czaronofigurowa, Berlin Antikcnmuseen inv. 1958.7.

I tu takie nie możemy być pewni, jaką sytuacje miał na myśli arty­ sta. Być może idzie o dionizyjski komosy choć oczywiście w komosie przy święcie dionizyjskim raczej nie występowano nago. Może to naturalnie być po prostu zabawa podpitych uczestników pry­ watnego sympozjonu. Nagość ma zapewne ukazać erotyczne za­ interesowanie i zaangażowanie (a może tylko konsekwencje) przy takiej okazji. Tu mamy wyraźnie dwie pary — bezbrody młodzienia­ szek ze starszym (z brodą) partnerem. Postacie w środku sceny wy­

glądają na parę połączoną związkiem lub przynajmniej napięciem erotycznym, na co wskazywałaby erekcja młodszego, a to znowu dowód prawdziwości przytoczonych na początku słów Arystotele­ sa. Ale w tym wypadku mamy do czynienia z chłopcami zadający­ mi się z w pełni dojrzałymi mężczyznami, a zatem musimy rozwa­ żyć problem stosunków łączących dojrzałego partnera z młodszym chłopcem, co prowadzi nas do problematyki występującej niegdyś

155

3. Eros to działaniu

w badaniach jako Knabenliebe, a przede wszystkim do Uczty Plato­ na. To niewątpliwie jeden z najważniejszych, jeśli nie najważniej­ szy w kulturze europejskiej, tekstów antycznych, traktowany dłu­ go jako także najważniejsze świadectwo o obyczajach erotycznych Greków, przy czym nierzadko nie rozróżniano należycie poglądów samego Platona od wydobywanych z tego dialogu obiegowych opi­ nii na ten temat, znanych i podzielanych przynajmniej w Atenach w V - IV w. p.n.e.26 Zresztą wcale też nie jest jasne, czy i na ile tre­ ści kolejnych wystąpień rozmówców na sympozjonie w domu Agatona odpowiadają rzeczywiście poglądom tych postaci lub sądom wyrażanym w ich środowisku, czy też są pomysłem Platona. Nie doceniamy chyba dostatecznie, że Platon to także pisarz, jego dia­ logi należą także do literatury, a on sam potrafi doskonale tworzyć fikcję. Arystoteles {Polityka II 4; I262b 11) nazywa te wypowie­ dzi erotikoi logoi, a termin ren oznacza określony gatunek literac­ ki, którego początek przypada chyba mniej więcej na epokę Plato­ na27. Pozostawiając historykom filozofii i filozofom problem kon­ cepcji miłości samego Platona28, mamy chyba prawo w mowach przez niego przytoczonych (nawet jeśli to on je sam ułożył) wi­ dzieć poglądy kulturalnych, wykształconych Ateńczyków tej epoki i zarazem uznać je za świadectwo zainteresowań całego środowi­ ska. Dodajmy, że wszystkie postacie są autentyczne, a nawet znane, zwłaszcza tragik Agaton, zdobywca pierwszego miejsca w agonie dramatycznym na Lenajach (lub może na Dionizjach Miejskich29) w 416 roku p.n.e. Kilkaset lat po Platonie wykształcony i oczyta­ ny Plutarch mówi o „chórze wielbicieli Sokratesa i Platona”, po­ zostawili oni po sobie logoi erotikoi, które ciągle można przeczytać 26 Por. HU [ vj V a] (1986a). 27 LU W W j V V j (1944); G` V u j \ U ] ] W (2006) s. 3-28; F[ j s V i (2007). 28 Wprowadzeniem do tego zagadnienia i przewodnikiem po niezmier­ nie obszernej literaturze przedmiotu mogą być: Lj l i (1979) i Fj V V U V a (2010). Por. też Rj j l j (2006). w Hs u (1884) W . XL. 156

3. Eros `a działaniu

(„Dlaczego Pytia nie wygłasza już wyroczni wierszem?” Peri tou me chran emmetra nyn ten Pythian; De Pythiae Oraculis, 406a). W kor­ pusie mów Demosthenesa znajduje się znany tekst opatrzony tytu­ łem Erotikos (raczej dziś wątpimy w autorstwo tego mówcy), a z Faidrosa Platona wiemy o takiej mowie Lizjasza, przytoczonej w treści dialogu, choć zapewne jest to parodia czy tylko wymysł Platona. Można jednak sądzić, że podobnie jak mowa Lizjasza z Faidrosa, ta­ kie lub podobne teksty były popularne na przełomie V i IV wieku, choć nie jest pewne, kiedy pojawił się ten gatunek i kto był jego wy­ nalazcą, przypisuje się czasem pierwszeństwo sokratykowi Eukleidesowi z Mcgary (Diogenes Laertios II 108)30. Nie wiadomo, czy zawsze miał on formę mowy, czy też może wywodził się z różnych opowiadań o mniej lub bardziej udanych przygodach erotycznych. Ale w epoce Plutarcha i tak zwanej drugiej sofistyki (II wiek n.e.) były to wykłady, jak Dialekseis Maksyma (Maksimos, łac. Maximus) zTyru, a cechą gatunku (który przetrwał do końca starożyt­ ności) było poważne, rozważane z punktu widzenia moralnego, po­ traktowanie problematyki homoerotycznej, w odróżnieniu od po­ wstałego zapewne na przełomie I wieku p.n.e. i I wieku n.e. nowe­ go gatunku, jakim był tzw. romans grecki przedstawiający barwne czasem przygody kochającej się (heteroseksualnej) pary młodych ludzi czy od twórczości znanych nam tylko ze wzmianki Atenajosa (XIII 567 b) pornographoi lub autorów obscenicznych wierszy zwa­ nych kinaidoi, popularnych od czasów hellenistycznych31. Obsce­ niczna tematyka erotyczna i to związana z paiderastia była zresztą zapewne obecna w komedii staroattyckiej od czasów Kratinosa, ale niestety niemal nic tego rodzaju, poza tytułami, do naszych czasów nic przetrwało32. Rozmowa w domu Agatona ma bardzo poważny charakter. Po ustaleniu, zgodnie z regułami sympozjonu, sposobu picia (każdy ma 30 TW U ] p W U ] g u [ g s (2014) s. 293-294. 31 Mj i j V (2014) s. 193-195 32 Dg l j V (1989) s. 149. 157

3. Eros w działaniu

pić dla przyjemności i tyle, ile uważa) na wniosek jednego z zebra­ nych, lekarza Eryksimachosa, wszyscy wspólnie postanowili oddać się rozmowie zamiast innym rozrywkom z udziałem fletnistek, które

odprawiono. Ten sam Eryksimachos zaproponował temat rozmo­ wy, na który wszyscy mieli się wypowiedzieć wypowiadając mowę pochwalną na cześć Erosa. Eryksimachos uzasadnił tę propozycję, przywołując zdanie Fajdrosa (uczestniczącego w sympozjonie), któ­ ry miał twierdzić, że „poeci stworzyli hymny i peany dla wszystkich bogów oprócz Erosa, choć jest on bogiem wielkim i czcigodnym” (176a; tu i dalej przekład Andrzeja Serafina). Zakłada to nieco inne ujęcie niż miało jakoby być w mowie Lizjasza, która tak zafascyno­ wała Fajdrosa; na marginesie warto odnotować, że wbrew wrażeniu, jakie można odnieść z lektury i wbrew często głoszonym jako oczy­ wiste interpretacjom komentatorów dialogu, tytułowy bohater wca­ le nie jest młodziutkim chłopcem. Jeśli zanalizować czas akcji dialo­ gów, w których ta postać się pojawia, nieuchronny staje się wniosek, że w czasie przedstawionej w dialogu rozmowy tytułowy bohater jest w wieku bliskim lat pięćdziesięciu33. Mowa Lizjasza, którą w Faidrosie czyta Sokratesowi tytułowy bohater, nie tylko przez niektórych starożytnych, ale też i przez no­ wożytnych wydawców uważana była za autentyczne dzieło tego mówcy34. Ma ona charakter nieco przewrotny i nieco frywolny, a dotyczy, inaczej niż mowy w Uczcie, nie potęgi Erosa i koniecz­ ności uczczenia go, tylko stosunków między kochającym (erastes), a raczej pożądającym, i ukochanym {eromenoś), młodym chłopcem. Zresztą ta terminologia okazuje się w trakcie mowy niezbyt stosow­ na, zyskuje wręcz zabarwienie pejoratywne, bo idzie o to, komu ma być „przychylny” czy „posłuszny” (różne formy czasownika peitho/ peithomai} młody chłopiec: mówca na samym początku zastrzega, że właśnie „nic jest wielbicielem” chłopca, do którego się zwraca 33 DU l am W g ] (2007) s. 201 i przypis 1 nas. 541. 34 Jako XXXV mowę Lizjasza umieszczają tekst z dialogu Platona Hs m j (1912) i Gj V ] j p (1926). Por. Dg l j V (1968) s. 69-71. 158

3. Eros iv działaniu

(przekład Leopolda Regnera; oryginał: ouk erastes sou tynchano). Pragnie on go przekonać, że lepiej jest oddać się komuś', kto nie kieruje się erosem., nie jest zakochany, ale pragnie zbliżenia, czyli zdobycia „łask” chłopca {charidzesthai). W skrócie główną tezę tej mowy oddać można jako odrzucenie namiętnos'ci, która nie przy­ nosi trwałych korzyści chłopcu i namowę do ulegania tym, którzy nie są prawdziwie zakochani (tak mniej więcej streszcza myśl Lizjasza Sokrates w swojej pierwszej mowie; 237b). Eros jest w takim ujęciu żądzą (epithymia) sprzeczną z rozumem (logos)*5, jak z wła­

ściwą sobie postawą ironii (eironeid) tłumaczy Sokrates (238 c), a nazywa się tę żądzę miłością, bo jest siłą pożądania pięknych ciał. Kierowanie się zatem erosem jest nierozumne, błędne i niewłaściwe. Natomiast chłopiec może zyskać trwałego przyjaciela okazując charis („wdzięczność”, „łaskę”) komuś, kto pragnie go, ale nie „kocha”. Za złe uchodzi tu kierowanie się uczuciem, a nie dążenie do zaspo­ kojenia fizycznego pożądania. Ukazanie miłości jako stanu pato­ logicznego odpowiada poniekąd innej myśli wyrażonej przez So­ kratesa dalej w tym samym dialogu (244a i 265b), według którego zakochanie się to mania erotike, szał zesłany przez Afrodytę i Erosa (to podobieństwo mogłoby wskazywać, że rzekoma mowa Lizjasza

jest kompozycją Platona, może pastiszem czy parodią mowy rzeczy­ wiście wygłoszonej przez tego mówcę). Ale to uniesienie miłosne, podobnie jak i inne rodzaje mania, według Sokratesa (Platona), należy do największych dóbr (megista ton agathori), jakie dzięki bo­ gom zyskują ludzie (Sokrates wyróżnia cztery rodzaje mania', profe­ tyczna, poetycką, obrzędową i właśnie erotyczną). Fajdros z dialogu zatytułowanego jego imieniem wydaje się wpierw zafascynowany mową Lizjasza, choć sytuację zmienia na­ uka Sokratesa z drugiej mowy filozofa. Ten zaczyna ją właśnie od wskazania mania jako dóbr pochodzących od bogów i uważa, że

35 Trudno nic dostrzec tu analogii ze słynną definicją pojęcia eros u Teofrasta: Fortenbaugh frg. 557. 159

3. Eros w działaniu

„starodawni za piękniejszy uznawali szał (rnania) niż stan trzeźwo­ ści (sophrosyne)"> jako pochodzące ten pierwszy od bogów, ten dru­ gi zaś od ludzi (244d). Ta mowa jest już wykładem platońskiej kon­ cepcji miłości, zgodnie z którą Eros ma prowadzić do poznania pozazmysłowego piękna, osiągalnego przy powstrzymaniu się od kon­ taktów cielesnych, co raczej nie było charakterystyczną cechą oby­

czajowości w środowisku uczestników spotkania w domu Agatona. Ale w tym wykładzie o Erosie, który ma prowadzić ku umiłowa­ niu mądrości (philosophia) poprzez powstrzymywanie się od żądz cielesnych, pojawia się i wzmianka o tych, którzy nie kierują się „umiłowaniem mądrości” i ulegają pokusom cielesnym („dokonają wyboru, który w oczach wielu uchodzi za godny pozazdroszczenia” 256c). Ich dusze po śmierci nie osiągną stanu takiego, jak ci oddani philosophia a nie zmysłowości, ale „gdy porzucą ciało, wprawdzie nieuskrzydleni [o skrzydłach duszy i o jej losach pośmiertnych mówi Sokrates w tej samej mowie nieco wcześniej], lecz mający za­ czątki skrzydeł, otrzymają niepoślednią nagrodę za to, że nawiedzi­ ła ich miłość” (256d). Zwraca uwagę, że o „nawiedzeniu miłością” mówi Sokrates w odniesieniu do kochającej się pary, a nie tylko do zakochanego (erastes). Eros łączy zatem parę, kochającego i uko­ chanego, na równi, mówi się zaś tylko o uczuciu i ewentualnym pożądaniu, a nie o wychowawczej roli starszego partnera. Połączeni przez Erosa (erosem?) przyjaciele mogą być chyba także w tym sa­ mym wieku. W Uczcie to właśnie Fajdros wygłasza pierwszą mowę. Czas akcji jest tu wcześniejszy niż w dialogu zatytułowanym jego imie­ niem, jest on więc młodszy, choć nie jest już młodzieniaszkiem. Wyraźnie jest jakoś związany z Eryksimachosem (ten także w Faidrosie określony jest jako jego hetairos), z którym pojawia się już w Protagorasie (czas akcji trudny do ustalenia, ale z pewnością naj­ wcześniejszy, skoro Agaton jest tam określony jako „jeszcze pacho­ lę” - meirakion). Według późnej tradycji (Diogenes Laertios III 29-31), wywodzącej się prawdopodobnie z hellenistycznego pi­ 160

3. Eros w dzialrtriiu

semka Peri palaias tryphes (O rozpuście w dawnych czasach) przypi­ sywanego Arystypowi z Cyreny, kochał się w nim Platon i pozosta­ wił nawet wspominający go epigram (Diogenes Laertios III 31 = AP VII 1 00). Wiemy też dobrze, że parą kochanków są Pauzaniasz i Agaton, którzy mieli spędzić z sobą całe życie36. Nic jest to jednak spotkanie homoseksualnych mężczyzn, w każdym razie i Sokrates, i Arystofanes są żonaci i mają dzieci, a i Fajdros, jak się zdaje, kiedyś zawarł związek małżeński. Trzeba też pamiętać, że chociaż właśnie Uczta stała się punktem wyjścia dla dawniejszych (nowożytnych) prób rehabilitacji miłości homoerotycznej, to Fajdros w swojej wy­ powiedzi przytacza dwa przykłady działania Erosa, który kierował uczuciem par heteroseksualnych. Jest to przypadek Alkestis i jej mi­ łości do Admeta oraz miłość Orfeusza do Eurydyki. Ale jednak Faj­ dros mówi przede wszystkim o miłości między przedstawicielami płci męskiej, snując plany „utworzenia miasta lub wojska złożone go z kochanków i ich ukochanych” i twierdząc, że „niewielu takich mężczyzn, walcząc ramię w ramię, byłoby w stanie zwyciężyć, by tak rzec, całą ludzkość” (178e). Dokonuje on wyraźnego zróżnico­ wania ról kochającego i ukochanego, ale kończy (180b) znamien­ nym stwierdzeniem: Choć więc bogowie wysoko cenią cnotę w domenie Erosa, o wiele bardziej podziwiają i wynagradzają oddanie ukochanego dla ko­ chanka niż kochanka dla ukochanego. Albowiem kochanek jako

natchniony przez bogów jest bardziej boski niż ukochany.

Są w tych słowach dwie sprawy: po pierwsze, to „kochanek” (erastes) jest natchniony bóstwem, to na niego zsyła Eros niania erotike i dlatego „ukochanego” (eromenos) tak podziwiają i cenią (taumadzousi kai agantai) bogowie, jeśli ten odwzajemnia miłość. „Od­ danie” z cytowanego tu przekładu polskiego jest bowiem w ory­ ginale wyrażone formą czasownika agapao, który też znaczy „ko­ 36 Lj l j q s j (1955) s. 48-52. 161

3. Eros w działaniu

chać”, chociaż bez tej namiętności i pożądania, jakie wyraża eraot eraomai. Jeśli uczucie kochającego nazywamy erosem, to ze strony ukochanego powinna być agape, czyli też miłość. A zatem — po dru­ gie — eromenos to nie jest ktoś, kto tylko zgadza się na wyświadcze­ nie charis drugiemu, kierującemu się pożądaniem (jak by to mogło wynikać z Erotikos Lizjasza), to ktoś, kto musi miłość odwzajemnić.

Eros jako bóstwo łączy ich obu. Drugą w kolejności mowę wygłasza Pauzaniasz, o którym nic nie wiemy poza tym, że był kochankiem Agatona od wczesnej mło­ dości tego ostatniego, po kres życia. Towarzyszył tragikowi na dwo­ rze macedońskiego króla, Archelaosa, a sofista II wieku n.e., Klau­ diusz Elian (Ailianos) przytacza o nich obu zabawną anegdotkę z czasów tego pobytu w swoim zbiorze Opowiastki rozmaite (Po ikile historia; Varia Historia'). Mieli się jakoby ciągle sprzeczać, co ze strony Agatona było świadomym działaniem, ponieważ „najwięk­ szą przyjemność sprawia kochankom, gdy po kłótni mogą się po­ godzić z tymi, których miłują” (przekład Małgorzaty Borowskiej II 21). Jest to praktycznie chyba jedyny ze starożytności dobrze nam znany przypadek trwałego związku jednopłciowego (nie licząc par pitagorejskich, przy których jednak trudno powiedzieć, jakiego charakteru była łącząca ich więź, i nieżonatych filozofów, jak choć­ by sam Platon czy może też stoik Zenon). To właśnie Pauzaniasz dokonuje rozróżnienia dwóch Afrodyt i dwóch Erosów. Pierwszą jest Niebiańska (Urania), nieposiadająca matki córka Uranosa (...). Druga, młodsza, jest córką Dzeusa i Diony, której przydomek to Pandemos, pospolita. Koniecznie więc Eros, który z nimi współdziała, będzie odpowied­ nio niebiański i ludzki.

Eros związany z Afrodytą Pandemos właściwy jest pospólstwu, które ma go za miłość. Tacy ludzie ko­ chają kobiety w nie mniejszym stopniu niż mężczyzn, po drugie kochają ich ciała raczej niż ich dusze, po trzecie kochają możliwie 162

3. Eros tu działaniu

najgłupszych, gdyż obchodzi ich sam tylko czyn miłosny, niezależ­

nie od tego, jak pięknie byłby wykonany. (180d-181b)

Miłość do chłopców pochodzi zaś od Afrodyty Urania, a ci, którzy kierują się wyłącznic tym Erosem kochają chłopców dopiero, gdy zrodzi się w nich rozumność, co idzie w parze z pojawieniem się zarostu. Kto zaś zacznic kochać chłopca w tym wieku, gotów będzie, jak sądzę, spędzić z nim całe

życie, a nie tylko uwieść go i wykorzystać młodzieńczą lekkomyśl­ ność, aby następnie wzgardliwie porzucić i uciec z innym. (181c-d)

Nieco dalej Pauzaniasz podaje pewne cenne dla dzisiejszego bada­ cza, aczkolwiek niestety mało precyzyjne informacje: Prawa i obyczaje regulujące sprawy miłosne {bo perl ton erota nomos) w innych miastach są łatwe do zrozumienia i prosto okre­ ślane. Jednak tu, w Atenach oraz w Sparcie są one zagmatwane. W Elidzie i Beocji oraz tam, gdzie retoryka jest w powijakach, za­ spokajanie kochanków uchodzi po prostu za szczytne i nikt, mło­ dy czy stary, nie stwierdziłby, że jest hańbą (...). Natomiast w Jonii oraz w wielu innych krajach rządzonych przez barbarzyńców mi­ łość do chłopców jest uznawana za haniebną. (182a-b)

Mowa Pauzaniasza nastręcza wiele trudności interpretacyjnych począwszy już od pytania, czym są owe peri ton erota nomoi. Jesz­ cze trudniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy można przyjąć za dobrą monetę zawarte w niej implicite przekonanie, że paiderastia jest zjawiskiem powszechnym, a odrzucenie jej jest typowe dla bar­ barzyńców tak samo jak tyrania oraz niechęć do filozofii i zajęć sportowych {philosophia kaiphilogymnastiś?1. Spróbujmy wyliczyć

główne problemy poruszane przez Pauzaniasza: 37

Por. Dg l j V (1964). 163

3. Eros w działaniu

Właściwy wiek chłopca, w którym można nawiązać z nim sto­ sunki erotyczne. 1. Charakter związku, według Pauzaniasza — możliwego na całe życie. 2. Uwiedzenie i porzucenie jako dobrze Pauzaniaszowi znana

praktyka. 3. Regulacja przez nomoi — gdzie termin ten znaczy raczej tra­ dycję niż przepisy prawa. 4. Znaczenie retoryki, która wyraźnie wskazuje na inny prze­

bieg romansu z chłopcem 5. Specyfika Aten i Sparty. Zacznijmy od kwestii wieku. Widzieliśmy już, że Fajdros za­ rzuca Ajschylosowi błędne przedstawienie relacji Achillesa z Patroklosem, uważając, że ten pierwszy nie mógł być „kochankiem” (erastes) jako młodszy. Idzie tu o słynny, znany nam z Plutarcha i Atenajosa fragment tragedii Myrmidonowie ukazujący lament Achillesa po śmierci przyjaciela: Nie ukazałeś udom zbożnego szacunku. Niewdzięczniku, niepomny częstych pocałunków. (Atenajos XIII 602 = Nauk2 135; przekład Jerzego Danielewicza)

Wzmianka o udach wraz z następnym cytatem u Atenajosa, odnoszącym się do Ganimedesa (Sofokles frg. 345 Nauck2), może być aluzją do stosunku międzyudowego38, a w każdym razie ja­ sno wskazuje na namiętność Achillesa. Dla Fajdrosa gorąca mi­ łość Achillesa (którego właśnie za to „uczcili bogowie”) nie ulega jednak wątpliwości. Czytelnik (czy słuchacz) Homera tak w staro­ żytności, jak i dzisiaj, może mieć poważne kłopoty z wyrobieniem sobie poglądu na wiek obu bohaterów. Achilles według Fajdrosa jest ciągle „bezbrody” (ageneios), tymczasem wojna trwa już prze­ cież dziesięć lat, a bohater ukrywany przedtem na dworze Lyko38 Dg l j V (1989) s. 197. 164

3. Eros w działaniu

medesa zdołał już spłodzić syna (Neoptolemosa — Pyrrosa), który po jego śmierci okazuje się już w wieku zdolnym do walki i przy­ bywa pod Troję. Pacroklos zaś (ściśle biorąc — jego zjawa we śnie Achillesa) opowiada, że był zaprzyjaźniony z Achillesem na długo przed wyprawą na Troję, od kiedy przybył na dwór Peleusa, ojca Achillesa, jako wygnaniec (po zabiciu, jako dziecko, towarzysza gry w kości), tam wychowywali się razem, a był on „towarzyszem” (therapori) Achillesa (Iliada XXIII 84—90). Homerowy termin therapon ma znaczenie przede wszystkim społeczne, zakłada pew­ ną podległość (wszyscy wojownicy nazywani są therapontes Aresa), nic nie mówi o różnicy wieku. Pcleus wychowywał go razem ze

swoim synem. Obu bohaterów należy zatem uznać za rówieśni­ ków, a ich związek, przynajmniej w interpretacji znanej Ateńczykom od czasów Ajschylosa (nie znamy daty wystawienia tragedii Myrmidones, a raczej całej trylogii Achilleis, ale o jej popularności może świadczyć prawdopodobny fakt jej ponownego wystawieni! w latach dwudziestych V wieku39), mógł uchodzić za wzór relacji erotycznej. Byli w sobie obaj wzajemnie zakochani, o miłości Patroklosa świadczyć może najlepiej jego prośba (w przytoczonym wyżej miejscu z Iliady) o to, by jego kości zostały złożone w tej samej urnie, co i Achillesa. Słowa Fajdrosa bez wątpienia są świa­ dectwem, że tak właśnie obaj bohaterowie żyli w świadomości Ateńczyków. Mieli on jednak i inny wzór pozytywny miłości ho­ moseksualnej. Idzie tu o czyn tyranobójców, Harmodiosa i Aristogejtona, którzy w roku 514 p.n.e. zabili Hipparcha, brata tyrana Hippiasza,

co uznano za obalenie tyranii, chociaż ten ostatni rządził jeszcze kilka lat aż do interwencji spartańskiej. O nich obu powiada Demostenes w mowie O poselstwie, żc Ateńczycy składają im ofiary i opiewają w pieśniach jako równych bogom i herosom (XIX 280).

Coroczne ofiary składane przez archonta polemarcha wspomina 39 Za\ \ j V \ U ] ] (201 la) s. 568 165

3. Eros tu działaniu

Arystoteles (czy raczej Pseudo-Arystoteles) w Ustroju politycznym Aten (58,1). Obaj zabójcy tyrana Hipparcha otrzymali w Atenach, oprócz wystawionego na agorze pomnika, kult heroiczny40. Zda­ rzenie to miało jednak podłoże wcale nie polityczne. Tukidydes tak

rozpoczyna swój ekskurs o upadku tyranii: Zamach dokonany przez Arysrogejtona i Harmodiosa miał swój początek w sprawie miłosnej, o której szczegółowo opowiem, aby wykazać, jak to nie tylko inni Grecy, lecz nawet sami Ateńczycy niedokładnie przedstawiają sprawy swoich tyranów i sam wypadek. (VI 54,1)

Zwraca uwagę, że historyk podkreśla popularność wersji przy­ pisującej dwóm bohaterom obalenie tyranii także wśród innych Greków (a więc poza Atenami), a dziwi nieco, że mniej więcej pokolenie po Herodocie (V 62 i VI 123) musi on znowu przypo­ minać prawdziwy przebieg wydarzeń. Rzecz może w tym, że Tu­ kidydes jednoznacznie wskazuje na erotyczny związek obu ateń­ skich bohaterów używając pojęcia erotike syntycbia. Nic wchodząc w tym miejscu w szczegóły, powiedzmy tylko, że wzorem kochan­ ków są oni obaj jeszcze w IV wieku, także dla Ajschinesa, któ­ ry mówi o ich wspólnym życiu (I 140), a wiele wskazuje na to, że byli też mniej więcej rówieśnikami41. Ale w tradycji ateńskiej

Harmodios jest młodszy i zawsze przedstawiany jako bezbrody młodzieniec, Aristogeiton to mężczyzna z brodą, co odpowiada przekonaniu o starszeństwie erastesa. Ale według Pauzaniasza, jak pamiętamy, chłopiec, w którym ktoś (starszy?) może się zakochać, powinien być w wieku, w którym zaczyna mu się sypać broda (plesiadzei to geneiaskein). Trudność w tym, że nie wiemy, jaki wiek ma on myśli — według Arystotelesa (Zoologia broda rośnie 40 FU V ] j [ [ (1921/1970) s. 363, ale por. PU V r j V (1997) s. 123 i s. 136 przypis 55. 41 Lj ] u U s j V (2004) s. 158-159. 166

3. Eros w działaniu

w dwudziestym pierwszym roku życia, ale chyba filozof ma raczej na myśli właśnie już brodę, a nie pierwszy zarost na twarzy. Nieco podobnie jest w wypadku tych autorów (nic tylko starożytnych, lecz i wielu nowożytnych piszących o greckiej paiderastid), któ­ rzy mówią coś trochę innego, a mianowicie, że chłopiec przestaje być atrakcyjnym i stosownym obiektem zalotów właśnie wtedy, gdy mu się pojawia pierwszy zarost42. Z interesującym wyjątkiem mamy do czynienia w wypadku Menona, zamożnego Tesalczyka, tytułowego bohatera jednego z dialogów Platona, uczestnika wyprawy „dziesięciu tysięcy”, który zasłużył sobie na pełną nie­ chęci i potępienia charakterystykę Ksenofonta (Wyprawa Cyrusa [Anabasis, Expeditio Cyri] II 6,28). Otóż jako młody bczbrody chłopiec miał on jakoby „ulubieńca w brodatym Tarypasie”. Uży­ ty przez Ksenofonta w odniesieniu do Tarypasa termin, paidika, jest absolutnie jednoznaczny jako odnoszący się do sfery seksual­ nej: tak się z reguły określa młodszego, jakoby biernego, partnera. Ksenofont zdaje się sugerować, że młodzieńczy Menon przejawiał pociąg seksualny do starszego od siebie mężczyzny. Można by jeszcze dodać, że chyba sami Grecy mieli kłopot ze stosowaniem pozornie tak jednoznacznej terminologii i rozróżnieniem ról „ko­ chającego” i „ukochanego”. W korpusie dzieł Platona znajduje się dialog Aksjochos, 'c pewnością nieautentyczny, pochodzący z okre­ su hellenistycznego i różnie datowany, ale jego autor znał raczej dobrze realia ateńskie. Dialog zaczyna się scenką spotkania Sokra­ tesa ze znajomymi, Kleiniasem, Damonem i Charmidesem (po­ stacie autentyczne, Charmides to tytułowy bohater innego dialo­ gu Platona), o których autor pisze: „Ich zaś łączyło z nim to, że jeden był jego nauczycielem muzyki, drugi zaś jego towarzyszem jako wielbiciel i ulubieniec”. Nauczycielem muzyki Kleiniasa był oczywiście Damon, wybitny muzyk z epoki i otoczenia Perykle-

42 HU [ vj V

a]

(1990) s. 88 oraz przypisy 5 i 6 na s. 181. 167

3. Eros w działaniu

sa, chyba też aktywny politycznie i wpływowy4344 , zaś towarzyszem i partnerem erotycznym Charmides, określony tu jako kochający i ukochany - eks betiareias erastes bania kai eromenos. Trudno chy­ ba dobitniej wyrazić w grece pełną symetrię i pełną wzajemność związku miłosnego. Pauzaniasz nawiązał romans z Agatonem kiedy ten ostat­ ni był meirakion, jak wskazuje przytoczona już wyżej wzmianka z Platonowego Protagorasa (315c), tam według Sokratesa był on już paidika Pauzaniasza. Liczne i nieprecyzyjne określenia wie­ ku w grece ateńskiej prowadzą współczesnych badaczy do róż­ nych wniosków, zgodnych tylko co do tego, że mianem meirakion określa się chłopca przed dwudziestym rokiem życia (po tej gra­ nicy jest to neanias — młodzieniec). Zdaniem Jamesa Davidsona meirakion to ktoś w wieku 18—19 lat i jest to właśnie wiek wła­ ściwy do nawiązania z chłopcem związku miłosnego". W iko­ nografii wazowej liczne przedstawienia, szczególnie z waz czarnofigurowych z VI wieku p.n.e., zdają się potwierdzać to wraże­ nie. Różnica wieku jest zaznaczona poprzez ukazanie zalotnika z brodą, a obiektu jego zabiegów jako bezbrodego młodzieńca, jednak mniej więcej tego samego wzrostu i fizycznie całkiem już ukształtowanego. Występują liczne warianty przedstawienia, które analizował i systematyzował Harvey Alan Shapiro, znakomity amerykański archeolog, historyk sztuki i w szczególności znawca ceramiki attyckiej45.

43 Dg l j V (1988) W . 136-142; 155-156; WU [ [ U X j (2015). 44 DU w m W g ] (2007) s. 78-88. 45 SY U vaV g (1981). Pierwszy zaproponował typologię przedstawień Bj d e c f g (1947/1989), por. Ka[ \ j V (1997) oraz Jg Y ] W g ] (2015). 168

3. Eros iv dzid taniu

11. 25. Amfora czaro no figurowa, dzieło malarza zwanego „Afekrerem”, ok. 540, Londyn, British Museum.

Trzeba się jednak zgodzić z uwagą, że w wielu przedstawie­

niach, zwłaszcza w przypadku artysty zwanego z racji swego stylu uznanego za afektowany, The Affecter („Afekter”, także The Affccted Painter), tworzącego w okresie 550-530 p.n.e., trudno cza­ sem dostrzec wyraźniejszą różnicę wieku postaci46. Pamiętamy, że według Pauzaniasza związek rozpoczęty z chłopcem w tym wieku

46 Hs vvj V p W (2009) s. 39. 169

3. Eros w działaniu

może (powinien?) prowadzić do wspólnego spędzenia razem życia (boi enteuthen archomenoi eran hos ton bion hapanta synesomenoi kai koine symbiosomenoi). W dosłownym tłumaczeniu: „ci, którzy wtedy zaczynają kochać, całe życie będą połączeni i wspólnie będą żyć” (18Id). Pauzaniasz kładzie duży nacisk na odpowiedni wiek ukochanego i zaraz dodaje, że powinno istnieć prawo zakazują­ ce miłości z („nieletnimi”) chłopcami (me eran ton paidori). Nie wydaje się jednak, że jest to powszechny pogląd Ateńczyków tej epoki, praw zakazujących miłostek z „chłopcami”, to znaczy chro­ niących dzieci, oczywiście nie było, postawy i praktyki mogły być różne, to pewien postulat Pauzaniasza, być może spowodowany jego osobistymi uczuciami i doświadczeniem życiowym, bo taki był istotnie jego związek z Agatonem. Ale wtedy sprawa jest tym bardziej interesująca. Czy słowa Pauzaniasza mogą być w jakiejś przynajmniej mierze świadectwem wyłącznych i trwałych związ­ ków homoseksualnych w Atenach V wieku p.n.e.? Użycie czasow­ nika symbioo (wparticipium futuri) zdaje się to właśnie sugerować. Znaczyłoby to, że obaj partnerzy, wbrew istniejącym normom, nie zawierają małżeństwa, tylko żyją wyłącznie ze sobą. O tym zresztą mówi inna postać z Uczty, komediopisarz Arystofanes, opowiada­ jący zadziwiającą historyjkę która nigdzie indziej nie jest poświad­ czona jako element ateńskiego zbioru mythoi, stąd budzi do dziś kontrowersje wśród badaczy, czy i na ile poważnie Platon włączył ją do swoich wywodów i czy to wymysł filozofa, czy komediopisa­ rza. Według tej opowieści (189d-192a) pierwotnie istniały trzy rodzaje ludzi, a nie dwa, jak dziś, męski i żeński. Był jeszcze rodzaj trzeci, mający udział w tamtych obu, którego na­ zwa wciąż istnieje, jakkolwiek on sam już zanikł. Był to androgyn, obojnak, który zarówno w nazwie, jak i w wyglądzie, łączył oba pozostałe rodzaje, męski i żeński.

Tacy pierwsi ludzie mieli kształt kulisty (eidos strongylori), a „cechowała ich nadzwyczajna siła i żywotność”, w związku z tym 170

3. Eros u> działaniu

powzięli plan obalenia bogów. By temu zapobiec i ich zarazem uka­ rać, Dzeus postanowił ich przepołowić i nadać formę obecnych po­ staci ludzkich, chodzących w wyprostowanej postawie na dwóch nogach. Wskutek tego połówki, jakimi są współcześni ludzie, po­ szukują się nawzajem: Mężczyźni odcięci z rodzaju obojnakiego, zwanego niegdyś androgynem, są kochankami kobiet. Wśród nich jest wielu cu­ dzołożników. Z kolei kobiety odcięte od tego rodzaju są ko­ chankami mężczyzn i spośród nich wywodzą się cudzołożnice. Natomiast kobiety odcięte z rodzaju żeńskiego skłaniają się ku kobietom raczej niż ku mężczyznom. Wywodzą się zeń lesbijki

(hetairistriat). Podobnie mężczyźni odcięci z rodzaju męskiego pożądają mężczyzn. Jako tacy w wieku chłopięcym (paides osin} lgną ku mężczyznom (albo raczej — „kochają mężczyzn” - philousi tous andras) i sprawia im przyjemność leżenie z nimi i przytu­ lanie ich (raczej — „splatanie się w uścisku”, „łączenie się z męż­ czyznami” — sympeplegmenoi tois andrasi, participium perfecti czasownika sympleko}. Są to najszlachetniejsi spośród chłopców i młodzieńców (beltistoi ton paidon kai meirakion}, ponieważ są z natury najbardziej męscy.

Arystofanesa z Pauzaniaszem łączy przekonanie, że są racy męż­ czyźni, którzy dążą do połączenia się na całe życie (Arystofanes tego wyraźnie nie mówi, ale można sobie wyobrazić, czym jest odnale­ zienie swojej właściwej połówki) i którzy nie chcą pożycia z ko­ bietą (a zatem nie zawierają małżeństw). Są jednak w opowiastce komediopisarza dwa zupełnie wyjątkowe punkty, zaskakujące na tle naszej znajomości obyczajowości ateńskiej. To przede wszystkim całkowite zrównanie kobiet i mężczyzn pod względem ich potrzeb erotycznych, a następnie akceptacja homoerotyzmu kobiecego. Ale jeszcze bardziej uderza u Arystofanesa nowoczesne, niemal wręcz podobne do dzisiejszego, rozumienie tożsamości seksualnej: oto są ludzie urodzeni jako „męskie połówki” i z racji swej natury szukają­

171

3. Eros w działaniu

cy męskiej drugiej połowy47. Na dodatek jest to cecha występująca u nich bardzo wcześnie, okazuje się zatem, żepaides (w cym wypad­ ku chyba - „dzieci”, zwraca uwagę, że Arystofanes wymienia dwie kategorie — paides i meirakia) dążą do miłosnych uścisków z męż­ czyznami (andres). Możliwy jest zatem też taki związek, kiedy pais (w każdym razie młodszy partner) jest erastesem starszego (jak Menon) i „aktywną” stroną w związku. Unikatowe przedstawienie na amforze z Orvieto48 ukazuje młodszego dokonującego penetracji analnej starszego partnera (z brodą):

II. 26. Amfora czarnofigurowa, Orvieto, Museo Faina.

Znów trzeba przypomnieć, że mowa Arystofanesa nie może być w żadnym razie uznana za świadectwo poglądów Ateńczyków, 47 Nie jest jednak powszechnie przyjęte, że Arystofanes myśli i mówi w kategoriach podobnych do dzisiejszego pojęcia „orientacji seksualnej” czy „tożsamości seksualnej”. Por. dyskusje: Bg W w j [ [ (1982-1983) s. 99-100; HU [ vj V a] (1989) s. 43-45; Bg W w j [ [ (1992) s. 163-164; Sp j a] (1999) s. 39-99 i 342-352. 48 Być może należy dodać amforę z Montpelier: SY U vaV g (2000) s. 16 i il. 5 na s. 17. 172

3. Eros u> działaniu

może nawet jest to tylko rodzaj żartu Platona (chociaż nie ma wy­ starczających powodów, by negować autorstwo Arystofanesa). Ale z drugiej strony trzeba pamiętać o tym, że Uczta odegrała dużą rolę w późniejszej greckiej refleksji nad sprawami erotyki. Autorzy póź­ niejszych erotikoi logoi, w rym naturalnie Plutarch, dobrze znali i tę wypowiedź.

Na podstawie słów Arystofanesa wolno chyba też wniosko­ wać, że znana i jakoś akceptowana jest w Atenach miłość do paides, młodszych niż meirakia (a on sam podkreśla aktywność tych młodszych!), a porównując tę wypowiedź z myślą Pauzaniasza o za­ kazie miłości do paides, możemy stwierdzić rzecz banalnie oczywi­ stą — nie było jednomyślności i jedności poglądów w przedmio­ cie odpowiedniego wieku młodzieńczego kochanka. Pamiętamy, że Pauzaniasz mówi, iż obyczaje w tej sferze (peri ton erota nomoś) są

w Sparcie i Atenach „zagmatwane ” {poikilos — „pstry”, „barwny” „różnorodny”). W II wieku n.e., w epoce, kiedy, jak się zdaje, zwy ciężą stopniowo koncepcja wyższości miłości do kobiet i przeko­ nanie o potrzebie wierności małżeńskiej (będziemy jeszcze o tym mówić), mierny dość poeta, Straton z Sardes, autor nie tylko frywolnych, lecz wręcz obscenicznych epigramów pomieszczonych w XII księdze Anthologia Palatina}^\ właściwego kochanka widzi

już w dwunastoletnim chłopcu, chociaż trzynastolatka uważa za lepszego, a szesnasto- i siedemnastolatka za odpowiednich dla bo­ gów i Dzeusa. Młodzieńca powyżej lat siedemnastu uważa zaś za nienadającego się już na obiekt seksualny, ponieważ taki sam już „szuka” (AP XII 4). To z pewnością nie jest pogląd, który znalazł­ by akceptację Pauzaniasza czy Platona, ale nie można wykluczyć, że w Atenach ich czasów byli amatorzy i takiej erotyki, którą my dziś bez wahania zaliczylibyśmy do pedofilii. Nie była ona jednak wzorem ateńskiej paiderastia, a pamiętajmy też i o prawach do­ tyczących gimnazjonów, które cytował Ajschines. Z okresu hclle-* 49 Sp j a] h aX Y [ j V (1998); GaU ] ] s q q a (2007). 173

3. Eros w działaniu

nistycznego mamy prawo dotyczące gimnazjonu z macedońskiego miasta Beroia. Ustawa pochodzi z II wieku p.n.e., gimnazjon jest tam już prowadzoną przez miasto szkołą, do której uczęszcza mło­ dzież w różnym wieku, podzielona na grupy wiekowe od paides do ephebot®, a młodzież starsza (nie można być pewnym granic tych kategorii) określana jest jako neoi lub neaniskoi („młodzi”, „mło­ dzieńcy”). Przepis zabrania neaniskoi kontaktów, nawet słownych (mede laleito) zpaides*. Winny przekroczenia tego zakazu miał być ukarany przez gimnazjarchę, ale nie wiemy, jaką karę ponosił. Ajschines dodawał jeszcze prawa o stręczycielstwie, dotyczące zresztą tak samo kobiet, oraz prawa o gwałcie (hybris), zakazanym i kara­ nym nawet w wypadku niewolnika (I 14—15). Inny wniosek wypływający z mów tak Pauzaniasza, jak i Arystofanesa, jest już nam praktycznie znany — obie te mowy zakładają i eros między rówieśnikami (młodymi), i zarazem pożycie seksualne dorosłego mężczyzny z innym dorosłym. Ikonografia potwierdza takie wrażenie50 52, a znany nam z Atenajosa (I 25c) fragment kome­ 51 dii Eubulosa, autora IV w. p.n.e. (tytułu nie znamy), daje karyka­ turalny wręcz obraz masturbacji i kopulacji analnej Achajów pod Troją: panienki ani jednej nie mieli pod ręką, więc przez całych lat dziesięć sobą się bawili. Gorzką wojnę poznali. I zdobywszy miasto tylko jedno, odeszli. Ich ryły otworem szerszym stały niż bramy zdobytego grodu. (Frg. 118 Bartol, Danielewicz s. 316)

Słownictwo oryginału jest tu zresztą bardziej wyraziste niż oddaje to polski przekład. Czasownik depho (tu w imperfectum ede-

V gs

174

50 W sprawie organizacji wychowania w okresie hellenistycznym: MU V (1969) s. 158-308; Na[ W W g ] (1955). 51 GU s p Y aj V , HU p q g vg s [ g W (1993) B 14 s. 20 i komentarz, s. 77. 52 Hs vvj V p W (1987).

3. Eros w działaniu

phon), oddany w polskim przekładzie przez „sobą się bawili”, a zna­ czący „głaskać”, w niektórych dawniejszych słownikach daje tłuma­ czenie łacińskie — masturbari. 'W przedostatnim wierszu mówi się zaś, że wrócili euryproktoteroi, co jest stopniem wyższym od euryproktos — „o szerokim odbycie”. Ikonografia nie stroniła od przedstawień dosłownych, jak to na fresku z etruskiego grobowca, z całą pewnością pozostające pod silnym wpływem malarstwa greckiego:

II. T7Malowidło z grobowca etruskiego (z wyraźnymi wpływami greckimi), Tarąuinia, tzw. „grób rydwanów” (Tomb of the Chariots), znane dziś' tylko z rysunku z 1827 roku, przechowywanego w British Museum (https://www.britishmuseum.org/api/_image-download?id=963185001).

Podobnego typu przedstawienia znajdują się na wazach grec­ kich, w szczególności czarno figurowych, gdzie bardzo łubianym motywem były homoerotyczne zaloty, niekoniecznie wobec młod­ szego partnera, jak na słynnej amforze „Afektera”:

175

3. Eros w działaniu

II. 28. Amfora czarnofigurowa, ok. połowy VI w. p.n.e., malarz The Affecrer. Metropolitan Museum, New York. Para po prawej stronie przedstawia klasyczną scenę zalotów, zalecającym się jest bezbrody młodzieniec. Obiekt zalotów to mężczyzna z brodą.

176

3. Eros w dzialoniu

Występowały także przedstawienia stosunków miłosnych, po­ dobne do sceny na omawianej wyżej amforze z Orvieto. Na kieli­ chu z Muzeum Benaki trudno określić wiek partnerów, stan zacho­ wania, a i poziom artystyczny malowidła nie pozwalają na dokład­ niejszą interpretację; wydaje się, że obaj partnerzy są przedstawieni z brodą, ale odnieść by można wrażenie, że penetracji dokonuje młodszy:53

11. 29. Kielich czarnofigurowy, Muzeum Benaki w Atenach.

Liczne i całkowicie bezpruderyjne przedstawienia homoerotycznych zalotów na wazach okresu archaicznego zdają się zanikać

po roku 480 p.n.e., chociaż pozostaje motyw spotkania chłopca z mężczyzną i naturalnie także nagiego młodzieńczego ciała. Za­ pewne ma rację Harvey Alan Shapiro, że jest to związane z co­ raz silniejszym wpływem nowej ideologii - życia rodzinnego54, ale 53 Pierwszy w nowożytnych badaniach, o ile mi wiadomo, przywołał ten obiekt MU p s W q j w W r a (2011) il. 1 na s. 155. Dziękuję mu też na zwrócenie mi na to przedstawienie uwagi w trakcie naszej wspólnej wizyty w Muzeum Benaki. 54 SY U vaV g (2000) s. 21. 177

3. Eros w działaniu

trzeba zauważyć, że i w cym wypadku mamy do czynienia nie tak z odbiciem rzeczywistości, jak ze światem wyobrażeń oraz z gusta­ mi estetycznymi. Trzeba też dodać, że V wiek przynosi rozwój pi­ śmiennictwa prozą (retoryka, filozofia) i nowe zjawisko w postaci tendencji do formułowania i rozważania problematyki społecznej i moralnej (sofistyka). Lektura dialogów Platona jasno ukazuje ty­ powe dla tego okresu kwestionowanie wartości uznanych za oczy­ wiste i dyskutowanie zasad właściwego postępowania niemal w każ­ dej dziedzinie życia. Także i w sferze erosa dokonuje się swoista „problematyzacja”, pojawia się refleksja nad cym, czym jesc eros ży­ wiony przez ludzi i jak należy poscępować w wypadku zakochania się55. W liryce okresu archaicznego mówiono po prostu o działaniu Erosa i pożądaniu skierowanym do chłopca, mniej więcej tak, jak Anakreont w cytowanym wyżej fragmencie, albo jak Pindar jeszcze w początkach V wieku pod adresem swego ukochanego, Theoksenosa zTenedos: Trzeba było, me serce, zrywać kwiat miłości pełną garścią, gdy sprzyjały temu młode lata, lecz kto ujrzał promiennym blaskiem lśniące oczy Theoksenosa i nie wezbrał falą pożądania, ten chyba ma czarne serce z żelaza lub stali. (Frg. 123 Snęli, Maehler apud Ath. XIII 601d)

Dla Pindara w tym miejscu jest oczywiste, że każdy na widok pięknego chłopca odczuwa pożądanie czy w każdym razie gorące pragnienie (pothoś).

Pauzaniasz chyba nie całkiem podzielałby to zdanie, bo raczej nie uważał, że należy interesować się i fascynować każdym pięk­ nym chłopcem ulegając jego urokowi, a na dodatek sformułował podstawy poglądu o przyzwoitości w tej dziedzinie (1 83e-185c), w których można dostrzec pewne przekonania moralne rozpo­ wszechnione w Atenach tego okresu, bo dość podobnie Ajschines 55 Lj U V (2015). 178

3. Eros tu działaniu

w mowie Przeciw Timarchosowi mówi o eros dikaios, sam przyznając się do romansów z chłopcami: A przecież ja nic potępiam miłości uczciwej (dikaios) ani nic mówię o kimś, że się prostytuował, bo jest urodziwy. Wcale nic przeczę, że byłem i jeszcze teraz jestem szalenie skłonny do łatwego zakochi­ wania się. Nic ukrywam, że i mnie zdarzało się rywalizować i wal­ czyć z powodu ogarniającej mnie namiętności. (...) Rozróżniam miłość, jaką do pięknych i przyzwoitych (kalon kai sophronon) młodzieńców żywi ktoś o duszy życzliwej ludziom i szlachetnej, od czynów prostaka, który nurza się w rozpuście z kimś wynajętym do tego za pieniądze. I twierdzę, że dać się kochać bezinteresownie, w sposób czysty, jest czymś pięknym, a prostytuować się za pienią­ dze — haniebnym. (I 136-137)

Mamy w obu tych przypadkach do czynienia z opinią, że męż­ czyzna może mieć młodszego kochanka, ale musi zachować się od­

powiednio, podobnie zresztą jak i jego ukochany. Starszy ma sic młodszym opiekować, następnie, już tylko według Pauzaniasza, po­ winien z nim zostać nawet, kiedy ten już nie będzie młody (Ajschines nie wypowiada się w sprawie trwałości związku, sam zresztą jest standardowym ojcem rodziny — ma żonę i dzieci, więc raczej nie był związany z partnerem płci męskiej na całe życie). Tak się zacho­ wuje obywatel określany jako kalos kai agathos („piękny i dobry”), a to wyrażenie, początkowo odnoszące się do urody, sprawności fi­ zycznej, pozycji społecznej i statusu materialnego (co zresztą nigdy nie zanikło całkowicie) stopniowo zyskuje znaczenie moralne i w czasach Ajschinesa znaczy, podobnie jak agathos czy esthlos, tyle, co „przyzwoity człowiek i dobry obywatel”56. Jego przeciwieństwem

jest ktoś, kogo nazywa się kinaidos. Ten termin wymaga głębszej analizy.

56 Am r a] W (1972) s. 58-74; Dg l j V (1974) s. 41-45. 179

3. Eros iu działaniu

Standardowy słownik translacyjny grecko-polski pod redakcją Zofii Abramowiczówny jako pierwsze znaczenie podaje „uprawia­ jący rozpustę wbrew naturze”. To nieco dziwne tłumaczenie, bo nie wiadomo, co jest „wbrew naturze” (można się domyślać, że idzie o homoseksualizm) i jaka rozpusta byłaby z nią zgodna. W rozma­ itych przekładach tekstów, w których termin ten występuje, tłuma­ czy się go lub interpretuje jako „bierny homoseksualista”, chociaż na aktywność (i wcale niekoniecznie tylko homoseksualną) okre­ ślanej tym przymiotnikiem osoby zwracał już uwagę KrolP7 przy­ wołując dość jednoznaczne stwierdzenie ze scholiów do Lukiana (Rabę s. 211), jak i może dwuznaczne wyrażenie Plutarcha (Hygieina parangelmata\ De menda sanitate praecepta 126b)57 58. Napo­

tykamy tu zresztą kolejny problem, bo trzeba by wpierw dowieść, że Grecy rzeczywiście i konsekwentnie rozróżniali postawę bierną i aktywną przy stosunku fizycznym partnerów płci męskiej. Pozornie zdaje się tak sugerować grecka terminologia, skoro ukochany chłopiec nazywany jest eromenos (imiesłów strony bier­ nej). Ale kinaidos jest wyraźnie terminem pejoratywnym a zatem ktoś, kto według Ajschinesa daje się kochać w sposób „czysty i pięk­ ny” raczej nie mógłby być tak określony, nawet jeśli w kontakcie fizycznym byłby stroną bierną. Jeszcze większą wątpliwość budzi trudność ze wskazaniem aktywnego i biernego partnera w wypadku ikonografii, choćby tylko w kilku analizowanych wyżej przedsta­ wieniach (waza z Turynu na s. 99; kantaros Nikosthenesa na s. 100; amfora „Afektera” na s. 131). Także w przypadku Achillesa i Patroklosa albo Harmodiosa i Aristogejtona nie można mieć pewności ani co do różnicy wieku obu partnerów, ani co do roli, jaką każdy z nich odgrywał w związku miłosnym. Pierwsze poświadczenie wyrazu kinaidos (w liczbie mnogiej) pojawia się w grece klasycznej w Gorgiaszu Platona. Sokrates roz­

57 RE sub „kinaidos” kol. 461. 58 Por. SU vW t g V m (2022) s. 5. 180

3. Eros w działaniu

mawia ram z Kalliklesem (w odróżnieniu od wielu innych osób, w tym sofistów, występujących w dialogach Platona, ten jest naj­ pewniej postacią fikcyjną, w każdym razie nie jest nigdzie indziej poświadczony) na temat przyjemności i przyjemnego życia. Kallikles reprezentuje pogląd, że źródłem przyjemności jest zaspakajanie potrzeb i pragnień i tylko to stanowi dobro. Sokrates zadaje mu py­ tanie: „czy życie rozpustnika („rozpustników” w liczbie mn. — ton kinaidon bios) nie jest przerażające, haniebne, nieszczęśliwe? Czy będziesz miał odwagę powiedzieć, że jest szczęśliwy, jeśli może swo­ bodnie zaspokajać swobodnie swe potrzeby?” (494e). „Rozpustnik” — kinaidos — to zatem ktoś, kto w sprawach erotycznych zaspokaja wszelkie swoje potrzeby, może zatem być tak aktywny, jak i bierny, może uprawiać rozpustę tak „wbrew naturze”, jak i zgodnie z nią, jednym słowem — wcale nie jest wiązany ani z homoseksualnością w naszym dzisiejszym rozumieniu, ani z paiderastia w greckim. To jednak właśnie całkowite zaprzeczenie wzoru, o jakim mówi Pauzaniasz i zachowanie sprzeczne z eros dikaios, o którym mówi Ajschines. To ktoś, kto szuka w dziedzinie erotyki tylko własnej przy­ jemności nic licząc się z innymi, w której jest raczej nadmiernie ak­ tywny niż bierny i może nawet uciekać się do przemocy, stanowiąc zagrożenie dla innych59. Etymologia, a co za tym idzie pierwotne znaczenie wyrazu, jest dość niepewna6061 , aczkolwiek nie wyklucza się i antycznych wyja­ śnień łączących kinaidos c kinein (występuje dość często użycie tego czasownika znaczącego „poruszyć”, „wprawić w ruch” w znacze­ niu binein^, dość wulgarnego czasownika oznaczającego odbywa­ nie stosunku) oraz aidoia - genitalia. Istotnie spotykamy także ten przymiotnik w kontekście wskazującym na zniewieściałość i seksu­ 59 Najnowszą monografią jest SU vW t g V m (2022). Przyjmuję jednak po­ gląd Jamesa Davidsona, najlepiej i najdobitniej sformułowany w DU l am W g ] (1998) s. 173-176, por. DU l am W g ] (2007) s. 52-64. 60 Beekes s.v. 61 Chantrainc s.v. 181

3. Eros w działaniu

alne oddanie się tak określanego mężczyzny, zachowującego się pa­ sywnie, choć w żadnym razie nie jest to ani jedyne, ani podstawowe znaczenie tego wyrazu62. Ma on bardzo rozległe pole semantyczne, podobnie jak jego łaciński odpowiednik pathicus. Być może mo­ glibyśmy mieć niemal pewność, że jego pierwotne znaczenie wiąże się z partnerem, który czerpie przyjemność z bycia penetrowanym analnie, gdybyśmy uznali za autentyczne dwa, wiążące się z sobą fragmenty poetyckie przypisywane Archilochowi. Atrybucja frag­ mentów rozmaitych utworów różnych autorów często bywa wąt­ pliwa czy dyskusyjna, w tym wypadku sprawa jest o tyle jeszcze trudniejsza, że nie idzie o cytat przytoczony w jakimś dziele antycz­ nym czy o fragmenty papirusowe, lecz o podane w pewnym kodek­ sie bizantyńskim pochodzącym z XVII wieku dwa utwory z dopi­ skiem Archilochou (Archilocha). Pierwszy opublikował je Giovanni Tarditi w roku 196163 jako dowód znajomości greckich utworów

należących do złośliwej i nieprzyzwoitej satyry w kręgach erudytów bizantyńskich (już w epoce nowożytnej) i naturalnie nie włączył ich do swego wydania Archilocha. Wybitny autorytet w zakresie filologii klasycznej, Martin L. West, w swoim dziś standardowym i niemal już klasycznym wydaniu poetów jambicznych i elegijnych umieścił je oba - z numerami 327 i 328 — w dziale Spiiria („nieau­ tentyczne”), ale w najnowszym i powszechnie dziś używanym wy­

daniu poetów jambicznych w popularnej serii Loeb Classical Library znakomity filolog Douglas E. Gerber umieścił je, z numeracją Westa, jako utwory Archilocha bez żadnych uwag i komentarzy, odsyłając jedynie do publikacji Tarditiego. Warto je tu przytoczyć w całości w kongenialnym tłumaczeniu Jerzego Danielewicza64:

62 Por. HU [ vj V a] (2002a) s. 252-254. 63 TU V m ap a (1961). 64 Jerzy Danielewicz dokonał tłumaczenia obu utworów specjalnie na moją prośbę i zezwolił mi na publikację w rym miejscu, za co jestem mu ogromnie wdzięczny. 182

3. Eros tu działaniu

327 Żelazo tylko kocha Kapys, więcej nic. Nieważna cała reszta, byle tylko fiut stojący prosto wchodzi! mu głęboko w zad. Na miłośnika patrzy on tak długo rad, jak długo mu ościeniem rozkosz może dać. Gdy minie to, dawnego druha rzuca już, ogierów o prężniejszych członkach znaleźć chce. Niech zginie więc, wyginie, Zeusie, pełen zdrad ród wyruchańców, którym miłość obca jest. 328

Wszetecznik wstrętnej kurwie w chuciach równy: oboje forsę przyjmują z lubością, gdy się ich rucha, na wylot przewierca, rżnie na całego, rozpycha od środka, zatyka czopem lub rozwiera klinem, drąży jelita, aż do spodu tłucze. Obojgu jeden ogier nie wystarcza, raz tych, raz tamtych lubieżników prącia nabrzmiałe chłoną z wielką przyjemnością, próbując większych i grubszych kutasów, które nurkując głową w przód badają całe ich wnętrza, rozwierają szparę głęboką szybu strasznego, bez końca na wskroś do pępka połowy dochodzą. Zatem precz z dziwką wiecznie napaloną i zboczeńcami z ziejącym odbytem! Niech naszą troską będzie Muz i życia wstrzemięźliwego zdrój, niech zrozumiemy, że wtedy radość, prawdziwa szczęśliwość, wtedy przyjemność, gdy jesteśmy z dala od tych pławiących się w brudnej rozkoszy.

183

3. Eros tu działaniu

Jest raczej oczywiste, ze względów językowych (wykazuje to dokładnie Tarditi), że oba te utwory nie tylko nie są autorstwa Ar­ chilocha, ale i nie pochodzą z okresu archaicznego. Zarazem jednak nie ulega wątpliwości, że ów hipotetyczny „erudyta bizantyński”,

autor obu wierszyków, mógł znać twórczość poety z Paros lepiej niż my dzisiaj, a wydaje się prawdopodobne, że taka tematyka i po­ dobny obraz „wszetecznika” występowały u Archilocha, co właśnie stało się przyczyną powstania tych utworów, chociaż wysunięto za­ strzeżenie, że Archiloch swoje inwektywy kierował do konkretnych osób; Frg. 328 byłby tu zatem wyjątkowy, a i nie ma też powodu są­ dzić, że szczególnie atakował czy wyśmiewał stosunki homoerotyczne65. Ale być może znajduje się w jego twórczości pewien interesu­ jący ślad ataku na kogoś o zwyczajach podobnych do Kapysa z frg. 327. Wybitny filolog francuski, Franęois Lasserre, zaproponował rekonstrukcję Epody 2, przyjętą wprawdzie dość sceptycznie66, ale

opartą wyłącznie na zachowanych fragmentach Archilocha6 . Na­ wet jeśli zakwestionujemy ich połączenie w zwarty utwór stano­ wiący atak na nieprzyjaznego mu Cheidosa (wspomnianego w 46 mowie Aristidesa68), jak chce Lasserre, to nie ulega wątpliwości, że

wyszydzał tak „zniewieściałych” rozpustników poddających sięfellatio lub penetracji analnej (keraules^ mykłos, frg. 269 i 270 West 65 Por. Sw at p (2019) s. 430-31. Autorka pisze też, że Rainer Nickel, wy­ dawca Archilocha w niemieckiej serii „Sammlung Tusculum”, opowiada się za autentycznością obu fragmentów: „Nickel argues that we shall consider Archilochean authorship”. Niezupełnie jest to jednak prawdą, gdyż Nickel, podobnie jak Martin West, zamieszcza oba fragmenty w dziale „Spuria”, pisząc jedynie w komentarzu, że frg. 328 „dobrze pasowałby do Archilocha” („wiirdegut zu Archilochos passen”), oraz że frg. 327 „passt zur Intention des Jambus, Menschcn zu verspotten”. (Nickel, Archilochos. Gedichte. 2003, s. 302). Obie te uwagi uważam za trafne. 66 Por. Ss [ [ au j V (1962). 67 Lasserre frg. 177-187. 68 W wydaniu Dindorfa tom II s. 380. Najnowsze (2021) wydanie w „Loeb Classical Library” tom 545 (Aelius Aristides, Orations 3—4. Edited and Translated by Michael Trapp), s. 498-499 (3,61 1). 184

3. Eros w działaniu

IEG), jak i kogoś niepohamowanie podnieconego, kogo porów­ nywał do rozpłodowego osła (frg. 43 West IEG). Kapys i kinaidos w obu wierszykach z bizantyńskiego kodeksu są na podobieństwo

postaci wyszydzanych (lub jednej wyszydzanej osoby, jeśli przyjmu­ jemy rekonstrukcję Lasserre’a), przez Archilocha. Wyraz kinaidos (w przytoczonym wyżej przekładzie PseudoArchilocha pióra Jerzego Daniclewicza „wszetecznik”) występuje tyl­ ko w drugim tekście (frg. 328), ale łączą się one z sobą tym, że Ka­

pys, postać z pierwszego utworu (frg. 327), wyraźnie czerpie przy­ jemność z bycia penetrowanym (czy nawet więcej, powiedzieliby­ śmy dziś — „uwielbia” być penetrowanym — stergei). Kinaidos c frg. 328 jest z kolei zrównany z nierządnicą (kakepornej. Oboje cieszą się tak samo {chairousin ampho), kiedy są penetrowani (kinoumenoi te kai diatrypomenot). To nie tylko odniesienie do penetracji, ale ponadto wskazanie na podobieństwo takiego mężczyzny (chłopca? do kobiety. Rozwiązłość Kapysa polega zaś głównie na tym, że ci gle szuka on partnera, który by go zadowolił, nie jest wierny jedm mu kochankowi, zależy mu tylko na własnej przyjemności. Zapewne nie można powiedzieć, że greccy chłopcy czy młodzi (i nie tylko całkiem młodzi) mężczyźni postępowali w sferze erotyki

zgodnie z zasadami, jakie głosili Pauzaniasz i Ajschines, choć z całą pewnością zachowanie i upodobania Kapysa czy kinaidos z Pseudo-

Archilocha nie były uznawane za godne naśladowania. Ale mamy też pewne dane epigraficzne, nie zawsze należycie wykorzystywa­ ne w dyskusjach naukowych na temat paiderastia, które wymagają jeszcze innego spojrzenia. Idzie tu przede wszystkim o zespół napi­ sów z Thery, szczegółowo przeanalizowany i zinterpretowany przez Bernarda Sergenta w jego pracy o homoseksualnych praktykach inicjacyjnych w Europie starożytnej (nie tylko wśród Greków)69. Zespół naskalnych graffiti pochodzi z terenu uważanego za ważne centrum życia religijnego Thery, którego głównym punktem 69 Sj V

u j] p

(1986) s. 29-41. 185

3. Eros w działaniu

była świątynia Apollona z przydomkiem Karneios (kult pochodzą­ cy ze Sparty, uważanej za metropolis Thery). Precyzyjne datowanie (na podstawie kryteriów pisma) jest raczej niemożliwe, ale niewąt­ pliwie pochodzą one z okresu archaicznego, najwcześniejsze być może nawet z końca VIII wieku p.n.e., a nie ma późniejszych niż wiek VI. Niektóre z nich są bardzo lakoniczne, zawierają tylko imię (męskie), inne imię z pochwałą typu agathos (dosłownie „dobry”) czy aristos („najlepszy”), a kilka jest szczególnie interesujących, bo przynosi potwierdzenie czy wyrażenie satysfakcji z odbytego tam aktu seksualnego7". Użyty w nich czasownik oiphein nie pozosta­ wia najmniejszych wątpliwości, całkowicie jednoznacznie odnosi się on do czynności seksualnej odbywanej nie tyle nawet „z kimś”, ile „na kimś” (podobnie jest w przypadku czasownika aphriodisiadzo), czego po polsku nie da się oddać jednym czasownikiem tak, by uniknąć wulgaryzmu. Oipho / oiphein ma, jak wskazuje zna­ komity znawca etymologii greckiej, Pierre Chantraine, rdzeń indoeuropejski, który w językach słowiańskich przybiera postać jeb, ale pozbawiony jest odcienia wulgarności. Najbardziej lakoniczny z takich napisów głosi po prostu „Pheidippidas oiphe", ale inny daje nieco więcej informacji: „Na Delphiniosa! [przydomek Apollona] Krimon oiphe tu chłopca (paida), brata Bat ty kiesa”70 71. Bywa też podane imię obiektu takiej czynności: „Krimon oiphe Amotiona”, ale występuje też tylko stwierdzenie „Euphonos oiphe”, po czym wymienia się trzy imiona „Pasiochos, Euasikros, Kresilas”. Są one podane w mianowniku, zatem pewnie odnoszą się też do tego samego orzeczenia, nie jest jasne, czy dopisał się tu ktoś, kto także w tym samym miejscu dopuszczał się na kimś tejże czynności, czy też może byli to inni uczestnicy tego samego aktu z udziałem jako obiek­ tu jednego chłopca. Pozostaje pytanie, w jakim celu pozostawiano takie napisy i jaki charakter miał odbywany tam akt oraz dlaczego właśnie w tym miejscu. Sergent, nawiązując do dawnej tezy Bethego 70 Wszystkie te napisy przytacza in exten$o CY U ] r g w W r a (2002). 71 CY U ] r g w W r a (2002) s. 13. 186

3. Eros to działaniu

i wyników badań porównawczych Henri Jeanmairc’a, uznał je za do­ wód praktykowania na Therze rytów inicjacyjnych, których opieku­ nem byłby Apollon Karneios, a których ważnym elementem byłoby odbycie aktu homoseksualnego. Inicjujący (starszy) miałby według

tej hipotezy dokonywać swoistej defloracji inicjowanego, niezbędnej dla uzyskania statusu dorosłego członka wspólnoty mężczyzn. Taką interpretację zakwestionował Andrzej Chankowski poddając też wnikliwej analizie wszystkie poświadczenia użycia czasownika oipho i pochodnych (jak przydomek Dionizosa oipholioś) i dochodząc do wniosku, że z wyjątkiem jednego miejsca w tekście prawa z Gortyny (Kreta, V wiek p.n.e.) ma on jednak charakter „obsceniczny” i nie mógł być używany w odniesieniu do uroczystego aktu o znaczeniu obrzędowo-religijnym. Nie jest to może wniosek całkowicie prze­ konujący, ale może być wsparty dodatkowym materiałem (którego Chankowski nie przytacza) w postaci innych napisów (teżgraffiti na skałach) wyraźnie odnoszących się do pederastycznych kochanków chociaż niezawierających zwrotu oiphe. Pochodzą one z wyspy Tazos, najliczniejsze są z wieku IV p.n.e., choć są i wcześniejsze, i nikt nie zamierza ich łączyć z jakimikolwiek praktykami inicjacyjnymi72.

Różnica stanowisk między Sergentem a Chankowskim sprowa­ dza się do dwóch skrajności. Z jednej strony mamy rytualne prak­ tyki inicjacyjne i akt seksualny przypieczętowujący wprowadzenie młodzieńca w świat dorosłych dokonywany w świętym miejscu, z drugiej zaś — frywolne, jeśli nie wulgarne, chwalenie się aktem fi­ zycznym dokonanym w ustronnym miejscu na świeżym powietrzu. Wydaje się jednak, że trzeba wziąć pod uwagę inny jeszcze aspekt

(także w przypadku napisów z Tazos) i odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w ogóle zadbano o pozostawienie napisu w miejscu po­ wszechnie dostępnym, a pamiętać trzeba, że w okresie archaicznym (Thera) umiejętność czytania i pisania nie była jeszcze tak powszech­ na, żeby tłumaczyć ten fakt po prostu żywiołową potrzebą ekspre­ 72 GU V [ U ] , MU W W g ] (1982); Cg s [

aj

(1998). 187

3. Eros w działaniu

sji słownej w postaci pisanej, jak współczesne napisy wulgarne na ścianach rozmaitych budynków. Można na to oczywiście odpowie­ dzieć, że ktoś, kto dokonywał takiego aktu czuł potrzebę chwalenia się swoim „podbojem miłosnym” (co zresztą też wskazuje na spo­ łeczną akceptację takich zachowań, z których nie czyniono tajemni­ cy), ale bardziej jeszcze zastanawia, że takie świadectwa nie przyno­ siły ujmy także tym, na których takiego aktu dokonywano. Innymi słowy, wyrażając się w terminach greckich, musimy wytłumaczyć, dlaczego i erastes (jakoby aktywny), i eromenos (jakoby bierny) byli gotowi publicznie odnotować ich kontakt fizyczny. Trzeba wyraźnie stwierdzić, że kwestia przetrwania pewnych rytuałów inicjacyjnych w Sparcie czy na Krecie (o czym będzie jeszcze mowa) to jedna spra­ wa, a trwanie pewnych, może tylko wywodzących się z dawnych praktyk wzorów zachowań i elementów świadomości oraz moralno­ ści (w znaczeniu „popular morality” wprowadzonym niegdyś przez Kennetha Dovera73), to sprawa druga. Podstawą tez Sergcnta w całej jego książce było przekonanie o powszechności praktyk homosek­ sualnych wśród ludów dawnej Europy w związku nie tylko z samą inicjacją jako jednorazowym obrzędem, ale z koniecznością utrzy­ mania silnych więzi między wojownikami i stworzenia systemu, w którym młody żołnierz, wychowywany i kształcony przez star­ szego, mógł liczyć na jego pomoc i opiekę, będąc zarazem obiektem jego uczuć. Taki system miał zapewnić przede wszystkim spójność i sprawność grupy wojowników decydując o sile militarnej oddzia­ łów wojskowych. Z tą hipotezą zgodził się także James Davidson, gdy idzie o genezę i najdawniejsze korzenie zjawiska74. Otóż ślady takiego wzoru zachowania w kontekście wojennym, czyli w związku z walką oddanych sobie i związanych miłośnie wojowników są do­ brze widoczne w znanej nam kulturze greckiej.

W Dialogu o miłości erotycznej (760e - 761 b) Plutarch przyta­ cza historyjkę z czasów na poły legendarnej wojny lelantyjskiej (na 75 Dg l j V (1974). 74 Sj V u j ] p (1986) s. 215-235; DU l am W g ] (2007) s. 492-516. 188

3. Eros w działaniu

Eubei, między Chalkis a Eretrią, VIII w. p.n.e). Po stronie Chalkidyjczyków walczył wezwany przez nich Kleomachos, Tessalczyk z Farsalos, który „zapytał swego ukochanego {ton eromenori), który przy tym był, czy chce on przyglądać się bitwie, a ten odpowiedział, że tak, uściskał go czule i nałożył mu hełm”. Zwróćmy uwagę, że eromenos sam nie bierze udziału w bitwie, pełni jakby rolę giermka, który wyprawia wojownika, a sam ma się od niego uczyć właściwej postawy w walce. „Chalkidyjczycy odnieśli druzgocące zwycięstwo. Kleomachos jednakże znalazł śmierć w bitwie”. Został on pocho­ wany w Chalkis na agorze (miejsce pochówku otoczonych kultem herosów), a Chalkidyjczycy „miłość do chłopców, którą przedtem potępiali, zaczęli ją bardziej od innych uprawiać i wychwalać”. Była to opowieść dobrze znana, bo Plutarch podaje także inną jej wersję, powołując się na świadectwo Arystotelesa (prawdopodobnie nie fi­ lozofa, lecz lokalnego historyka o takim samym imieniu), zgodnie z którą Kleomachos poległ „w innych okolicznościach ”, a rzecz dc tyczyła dwóch innych kochanków — Antona i Filistosa, a „na pa miątkę tego śpiewają Chalkidyjczycy: O chłopcy, was gdy młodości wdzięk i szlachetny ród zdobi Dzielnym mężom nie brońcie urody swej, Bo z męstwem w parze i Eros, czarodziej ciał, W chalkidyjskiej krainie zakwita jak kwiat.

Oryginał jest tu nieco bardziej dobitny niż sugeruje to przekład, bo w wierszu drugim mowa jest o homilia, którejpaides mają nie odma­ wiać [mężom] agathoisin, ten zaś termin oznacza akt płciowy, a Eros ma tu tradycyjny epitet lysimeles sugerujący pożądanie cielesne.

Bezsprzecznie mamy tu do czynienia z wzorem zachowania wo­ jowników arystokratycznych, sugerują to określenia agathoi w od­

niesieniu do kochających i określenie chłopców jako „szlachetnego rodu” {pateron esthlon — „ze szlachetnych ojców”). Oczywisty jest jednak także kontekst wojskowy - idzie o wojowników, którzy są kochankami. Podobną historię opowiada sofista i retor Klaudiusz 189

3. Eros w działaniu

Elian (Aelianus; Ailianos; II wiek n.e.) w dziełku O lułaściwościach zwierząt (Peri dzoon idiotetos\ De natura animalium IV 1; brak tego miejsca w polskim przekładzie Anny Komornickiej). U niego Kreteńczyk, określony jako szlachetny kochanek {erastes agathos) i zna­ komity wojownik, miał ukochanego chłopca arystokratycznego pochodzenia (paidika eugenes meirakiori), odznaczającego się urodą i męstwem (andreia), młodszego i ze względu na wiek jeszcze niebiorącego udziału w toczonej wojnie. Wojownik erastes był zresztą też młody, bo nieco dalej nazwany jest neanias, „młodzieniec”, co na ogół odnosi się do młodych mężczyzn przed trzydziestką. Gdy padł w boju i wróg miał mu zadać cios w plecy, zdołał się odwrócić i błagać o pchnięcie w pierś, aby jego eromenos nie myślał, że zabito go jako tchórza w trakcie ucieczki. Otóż taką właśnie sytuację ma na myśli Fajdros w Uczcie Platona, kiedy mówi: Gdyby więc było możliwe utworzenie miasta lub wojska złożone­ go z kochanków i ich ukochanych, byłoby ono najlepiej rządzone, ponieważ kierując się wzajemną czcią i rywalizacją, stroniliby oni od wszystkiego, co mogłoby ich zawstydzić. Nawet niewielu takich mężczyzn, walcząc ramię w ramię, byłoby w stanie zwyciężyć, by tak rzec, całą ludzkość. Albowiem kochanek z pewnością o wiele bardziej wstydziłby się swego ukochanego niż kogokolwiek innego, gdyby ten go zobaczył opuszczającego posterunek lub porzucającego broń. (178e-179a)

Pomysł Fajdrosa nie jest wcale czczym wymysłem czy rezul­ tatem znajomości historyjek jak ta z Plutarcha czy Eliana. Takie rozwiązanie - oddział złożony z par kochanków — znane było wTebach. Słynny „hufiec święty” (hieros lochos) liczący trzystu wyboro­ wych żołnierzy stanowiących pary kochanków znamy z IV wieku, jako utworzony w okresie walk Teb o hegemonię w Grecji (Plut. Pelopidas 18), a można się zastanawiać, czy Platon (Fajdros) wie o tym tebańskim oddziale kochanków, czy teżTebańczyk Gorgidas, twórca tej formacji, wzorował się na pomyśle Platona. Data po­ wstania Uczty nie jest nam dokładnie znana, choć uważa się, że dia­ 190

3. Eros Uf dziaLinin

log powstał około roku 380 p.n.e., a Gorgidas miał utworzyć ten hufiec w roku 378, co jednak też nie jest pewne. Wysoce prawdo­ podobna wydaje się hipoteza, że hieros lochos kochanków istniał już dużo wcześniej i to ten oddział ma na myśli Diodor Sycylijski (XII 70) pisząc o elicie żołnierzy beockich {andres epilektoi) pod Amfipolis w 424 roku p.n.e. To też oddział trzystu hoplitów, pieszych żołnierzy, walczących w falandze, ale nazwanych heniochoi i parabatai. Pierwszy termin wydaje się oczywisty i dobrze znany — ozna­ cza woźnicę, oba odnoszą się do sfery wojskowej. Heniochos to wo­ jownik prowadzący rydwan, parabates to jego „towarzysz u boku”. Tworzą oni oczywiście wspólnie walczącą parę, ale w wypadku star­ cia pod Am fi polis nie ma mowy o rydwanach, to po prostu para wojowników pieszych, hoplitów. Od Homera jednak znany jest bliski i mocny związek woźnicy i wojownika, który do walki na ogół zeskakuje z rydwanu, tak nazwani żołnierze falangi to właśni ściśle z sobą związana para i uznanie ich za kochanków tworzącycl hieros lochos wydaje się więcej niż prawdopodobne75. Takie pary ko­

chanków — wojowników istotnie mogą mieć swoje początki w pew­ nych archaicznych rytach inicjacji, których ślad z pewnością moż­ na dostrzec w obyczajach kreteńskich znanych z historyka Efora (pierwsza połowa IV wieku p.n.e.). Jego opis obyczajów miłosnych na Krecie podał in extenso Strabon (pisarz - geograf i historyk, ok. 68 p.n.e. — ok. 26 n.e.). Efor (u Strabona X 4,21) podkreślał specyfikę obyczajów kre­ teńskich w sferze erotycznej {to pcri tous erotas nomimori) polegającą na tym, żc pozyskują oni ukochanych {tous eromenous} nic na dro­ dze zabiegów i perswazji {peithoi) lecz porwania {harpage). Zakochany {erastes) uprzedza bliskich {philoi) wybranego chłopca o zamiarze po­

rwania na trzy dni przed planowanym działaniem. Opisywany dalej zwyczaj dotyczy wyraźnie osób (tak erastai, jak i erotnenot) c warstwy arystokratycznej, ponieważ dowiadujemy się, że bliscy (przyjaciele?) 75 Ou m j ] (1996) s. 127. 191

3. Eros w działaniu

wybranka nic ważą się go ukryć, gdyż byłoby to dla niego hańbą, bo oznaczałoby, że uważają go za niegodnego tak dostojnego kochanka (toioutou erastou). Następnie odbywa się odgrywane porwanie, w trak­

cie którego philoi chłopca tylko udają, że go bronią, chyba że erastes z kolei jest uznany za niegodnego (anaksios), wtedy rzeczywiście nie pozwalają go uprowadzić76. Udawany pościg kończy się z chwilą, gdy „porywacz” wraz z „porwanym” dostaną się do andreionu kochanka. Andreion to instytucja kreteńska będąca swoistym „klubem mężczyzn”, przy czym wiele szczegółów jest dziś dla nas niejasnych, z pewnością można powiedzieć tylko tyle, że każdy dorosły i cie­ szący się pełnią praw Kreteńczyk był w swojej polis członkiem an­ dreionu, w którym wraz z innymi spożywał posiłki i pędził życie towarzyskie (Plutarch, Zagadnienia biesiadne — Symposiaka pro­ blematu; Quaestiones convivales 714 b)77. Przybycie tam z wybrankiem oznacza przyjęcie tego ostatniego do wspólnoty mężczyzn, co z kolei świadczy o tym, że takim wybrankiem był chłopiec w od­ powiednim wieku, to znaczy kończący cykl wychowania, szczegó­ łowo na Krecie uregulowany. Po tym wprowadzeniu ukochanego do andreionu kochanek zabierał go na dwa miesiące poza miasto (zapewne do swej wiejskiej posiadłości), po czym wracali do mia­ sta, chłopiec otrzymywał od kochanka prezenty (dora) w postaci

ekwipunku wojskowego {stole polemikę), wołu i pucharu. W tych prezentach nie sposób nie dostrzec symbolicznego uznania pełnej dorosłości młodego wojownika. Otrzymanego w darze wołu obda­ rowany składał Dzeusowi w ofierze i wydawał uroczystą ucztę. Ale — rzecz ciekawa — stosunki porwanego z jego miłośnikiem nie kończyły się na tym. Takich wybranków nazywano parastathentes. Ten wyraz to imiesłów aorystu w stronie biernej, w liczbie mno­ giej, od czasownika paristemi = „ustawić, postawić obok”; rzeczow­ nik parastates znaczy „stojący obok” najczęściej w znaczeniu „towa­ 76 Sj V u j ] p (1986) s. 52-74; Gj Y V r j (1997), s. 31-32 (szczególnie przypis 39). 71 Gj Y V r j (1997) s. 38, przypis 65; WY ap [ j i (2018). 192

3. Eros u> działa tiiu

rzysz broni”. Wybranek był też określany na całe życie jako kleinos (sławny), co, jak zaznacza Efor, było na Krecie równoznaczne z po­ jęciem eromenoSy a jego kochanek, erastes, zwany był philetor. A za­ tem wydaje się, że moment uprowadzenia ukochanego młodzieńca był początkiem działań, zwieńczonych ofiarą dla Dzeusa i ucztą, które nosiły charakter zawarcia w obrzędowy sposób związku na całe życie. Z pewnością rację ma James Davidson widząc w tym ze­ spole rytuałów „an initiation into a homosexual rclationship, a ho­ milia, a homosexual wedding (kursywa autora)78. Dodać by moż­

na, że jest to realizacja tak idei Pauzaniasza o związku kochającego z ukochanym na całe życie, jak i idei Fajdrosa o obywatelach czy żołnierzach jako o zbiorowości par kochanków. Domyślać się wol­ no, że w jakiś może podobny sposób łączyli się w pary kochanko­

wie tworzący „hufiec święty” wTebach, ideą kreteńską był przecież też zespół wojowników — na co wskazuje i ekwipunek wojskowy

jaki młodzieniec otrzymywał w darze, i używane terminy jak pa rastates.

Zwyczaje kreteńskie były koronnym argumentem na rzecz tezy o doryckiej Knabenliebe, bo Kreta była w czasach historycznych w przeważającej mierze (choć niecałkowicie) dorycka. Ale pewne przedstawienie na naczyniu z czarnego steatytu79 z epoki minojskiej wskazuje na możliwą obecność takich zwyczajów i rytuałów jesz­ cze w II tysiącleciu p.n.e. Co najmniej prawdopodobna wydaje się interpretacja tej sceny jako przedstawienia pewnego etapu inicja­ cji młodego wojownika (postać z lewej strony), którego przyjmuje nieco tylko od niego starszy dowódca (po prawej stronie). Nie ma naturalnie żadnego dowodu, że takim ówczesnym hipotetycznym praktykom inicjacyjnym towarzyszyły praktyki homseksualne, czy też, że przyjmujący starszy był kochankiem młodszego, choć nie jest to wykluczone80. Zapewne Efor (który naturalnie nie znał tego 78 DU l am W g ] (2007) s. 307. 79 MU V a] U p g W (1986) il. 100 i s. 144. 80 Kg j Y [ (1996); MU V a] U p g W (1993) s. 217-218; Kg j Y [ (1997). 193

3. Eros w działaniu

obiektu) mógłby się zgodzić z taką interpretacją, bo Grecy przynaj­ mniej w epoce hellenistycznej uważali Kretę za ojczyznę praktyk homoseksualnych (Atenajos XIII 602f), a niektórzy hellenistycz­ ni uczeni przypisywali nawet Minosowi, mitycznemu władcy Kre­ ty, synowi Dzeusa i Europy, porwanie Ganimedesa. Atenajos (XIII 60le) powołuje się na niemal nieznanego nam autora imieniem Echemenes, w scholiach do Iliady taka wersja jest podana za nie­ jakim Dosiadesem (BNJ 485 F5). Jest to zapewne próba przenie­ sienia odpowiedzialności za gwałt na chłopcu z bóstwa na śmier­ telnika wbrew powszechnej opinii, że dokonał tego Dzeus, który wprawdzie według najstarszej wersji mitu uprowadził go na Olimp by stał się podczaszym bogów ze względu na urodę.

II. 30. Tzw. „waza kapitana” (chieftain cup) z Hagia Triada, ok. 1 500 p.n.e. Muzeum w Heraklionic na Krecie

194

3. Eros tu działaniu

Mit ten w wersji znanej Grekom z Homera nic miał początko­ wo zabarwienia erotycznego81, przynajmniej nie w takiej postaci, jaką nadał mu Lukian (Rozmowy bogów — Theon dialogoi 4 [10]), natomiast z Minosem łączono miłość pcderastyczną i w innym kontekście, uważając, że zakochał się on wTezeuszu (Ath. 601c—f)Bardzo interesująca jest opinia Arystotelesa (Polityka 1272 a 22), który uważa, że na Krecie „prawodawca (nomothetes) aby zbyt wie­ le dzieci nie płodzili, zaprowadził stosunki między mężczyznami”. Ten prawodawca to zapewne według Arystotelesa Minos (porównaj 1271 b 31 —32), a uderzające jest, że filozof nie pisze tu o piaderastia, tylko o pożyciu mężczyzn ze sobą (homilia pros tous arrenaś), przy czym i użycie w takim kontekście terminu homilia, i podkreślenie celu, jakim jest zapobieganie nadmiernej liczebności potomstwa, wskazuje, że według Arystotelesa takie związki męskie były rodza­ jem małżeństwa, albo przynajmniej je zastępowały, różniąc się o< małżeństwa dwojga osób różnej płci tylko tym, że nie płodzon w nich dzieci. Co do sprawy początków homoseksualizmu (lub paiderastia) i wzorów ze świata mitów, a przede wszystkim ze świata bogów82, opinie Greków były, co zrozumiałe, rozmaite i dalekie od spójności czy konsekwencji, a to zresztą dotyczy wszelkich elementów i topo­ sów myśli mitycznej, chyba nie tylko u Greków. Pierwszym, który miał kochać przedstawicieli tej samej płci (eran arrenas, znowu nic mówi się o paideś), był według pewnej tradycji (PseudoApollodoros I 3,3) legendarny śpiewak i poeta, Thamyris (lub Thamyras), będą­ cy zresztą boskiego pochodzenia, bo syn Philammona i nimfy Argiope. Z kolei jego ojciec Philammon to poeta i wieszcz, syn Apollona, który ustanowił misteria w Letnie w Argolidzie (Pauzaniasz II 37, 2-3). Thamyris zaś zasłynął rywalizacją z Muzami, ale przegrał zawody o pierwszeństwo, za co został ukarany utratą wzroku i daru

81 MU p s W q j w W r a (2013). 82 Sj V u j ] p (1984). 195

3. Eros w działanii

poetyckiego (poza PseudoApollodorosem pisze też o nim Konon, Opowiadanie 7, Focjusz, kodeks 186 [132a]). W V wieku p.n.e., przynajmniej, u Eurypidesa, pierwszym, który zapłonął miłością do chłopca był Lajos, ojciec Edypa. Porwał on i zgwałcił Chry-

sipposa, syna Pelopsa (z tragedii Eurypidesa zachowały się tylko niewielkie fragmenty, dostępne w tłumaczeniu polskim). Thamyris kochał Hiakinthosa, czczonego w Sparcie, w którym zakochał się też Apollon, a wspominany wyżej pisarz czy historyk z okresu hellenistycznego, Dosiades, chociaż Minosowi przypisuje porwanie Ganimedesa (chłopiec, nie godząc się na pożycie z władcą Krety, popełnił samobójstwo), uważa, że paiderastia zaczęła się w Sparcie

(erksato de apo Lakonon paiderasteia). Podobieństwa i związki między Krętą i Spartą w zakresie praw (nomoi) czy ustroju (politeia) były już dla starożytnych oczywisto­ ścią. Platon, dokonując klasyfikacji ustrojów polis, wyróżnił jako jeden typ „ten kreteński i lakoński” (Państwo 544c). Według Herodota legendarny prawodawca i właściwy twórca spartańskiego pań­ stwa, Likurg, „przeniósł” ustrój z Krety (I 65,4). Z kolei Efor wspo­ minał, że zdaniem pewnych autorów liczne obyczaje kreteńskie (ta poiła ton nomidzomenori) są w istocie lakońskie, sam jednak tak nie uważał, podobnie jak i za nim Strabon (X 4,17—19). Z pewno­ ścią nie było w Sparcie takich obyczajów i praw w zakresie erotyki (peri tous erotas), jak na Krecie. Warto przy okazji zwrócić uwagę, że Kreta jest traktowana jako jednolity organizm pod względem ustroju i obyczajów, chociaż miało być na niej według tradycji sto niezależnych poleis, a znane dzisiaj dane źródłowe pozwalają mó­ wić o czterdziestu dziewięciu83. Niewątpliwie naszym dziś najlepszym źródłem do poznania praw i obyczajów Sparty jest niewielki traktat Ateńczyka Ksenofonta, pisarza i historyka, ucznia Sokratesa (IV wiek p.n.e.), Ustrój polityczny Sparty (Lakedaimonionpoliteia). Tylko ze wzmianek Ary83 Pj V [ \ U ] (1992). 196

3. Eros to działaniu

stotclcsa {Polityka 1333b 18) i Efora (u Strabona VIII 5,5) wiemy o istnieniu niezachowanych pism Thibrona, dowódcy spartańskie­ go i Pauzaniasza, króla Sparty w latach 408-395, który zakończył życie na wygnaniu. Być może właśnie jego traktat byłby szczególnie interesujący, bo miał być pismem {logos) krytycznym wobec praw Likurga {kata ton Lykourgu nomori). Nie doszły do nas nawet żad­ ne fragmenty obu tych dzieł. O prawach Likurga pisze zaś znający Spartę z własnego doświadczenia Ksenofont, pełen dla niej podzi­ wu i niechętny demokracji ateńskiej. Sprawom „miłości do chłopców” {peri tonpaidikon erotori) po­ święcił Ksenofont spory passus (II 12—14) traktując to zagadnienie jako część spartańskiego systemu wychowania, który zresztą w nauce dzisiejszej jest przedmiotem dyskusji i kontrowersji84. Jego relacja o normach spartańskich w tej dziedzinie jest po dziś dzień podstawowym argumentem zwolenników tezy o wychowawczej roli greckiej paiderastia i o jakoby w założeniu czystym, to znaczy pozbawionym elementu cielesnego charakterze stosunków erastes — eromenosy mimo pewnych zastrzeżeń co do zbyt wyidealizowanego obrazu Ksenofonta85.

Pisze Ksenofont (III 13): Likurg natomiast także i w tych sprawach zdecydował inaczej niż wszyscy. Mianowicie jeśli ktoś porządny, podziwiając charakter chłopca, próbowałby nawiązać nienaganną przyjaźń oraz być z nim razem, uważał on, że jest to najpiękniejszy sposób wychowania. Je­ śliby zaś okazało się, że ktoś pragnie ciała chłopca, uznał to za naj­ bardziej hańbiące i sprawił, że w Lacedemonie miłośnicy nic mniej trzymają się z dala od swoich ukochanych chłopców, niż rodzice od dzieci, czy też bracia od braci dalecy są od siebie jeśli chodzi o po­ żądania zmysłowe.

84 Kj ] ] j [ 85 Bs ap aj V

[ j

(1995); Łs va (2000). (2007) s. 69-73. 197

3. Eros w działaniu

Ksenofont używa konsekwentnie tylko ogólnego terminu pais, nie precyzując, o chłopców w jakim wieku idzie, tymczasem z pewnej glosy do Herodota (Herodoti Lekseis Stein s. 465 sub eireri) dowia­ dujemy się o bardzo szczegółowym podziale i o różnych terminach odnoszących się do chłopców w różnym wieku od czternastego do

dwudziestego roku życia. Inna sprawa, że ta bizantyńska glosa, opar­ ta zapewne na greckim piśmiennictwie już okresu rzymskiego , nie­ koniecznie mówi o realiach z czasów Ksenofonta. Według Plutarcha (Liktirg 16,7) chłopców w Sparcie obejmowało zorganizowane przez państwo wychowanie po ukończeniu siódmego roku życia. Od tego momentu zorganizowani oni byli w oddziały rówieśników (agelai),

wydaje się, że każdym takim oddziałem dowodził chłopiec ze star­ szej grupy rówieśniczej86 87. Nieco dalej (16,12) Plutarch jako pewną granicę wieku podaje dwanaście lat i nawiązując do tego kontynu­ uje (17,1): „gdy osiągnęli odpowiedni wiek (raczej — gdy byli w tym wieku: tois telikoutois) zaczynali z nimi obcować kochankowie, wy­ wodzący się spośród młodzieńców, którzy cieszyli się dobrą opinią”. Z relacji Plutarcha odnieść można wrażenie, że w Sparcie stosunki erotyczne są ściśle regulowane przez państwo88 z uznaniem przede wszystkim odpowiedzialności erastai za swoich ukochanych (18,8), a także z obowiązkiem i koniecznością posiadania erastesa, ponieważ młodzi mężczyźni w wieku do trzydziestu lat (25,1) „w ogóle nie przychodzili na agorę”, niezbędne sprawunki załatwiali im erastai. Jest to też oczywisty dowód, że stosunki erastes — eromenos były naj­ zupełniej oficjalne, publicznie znane i uznane przez państwo, trwały zaś co najmniej do momentu ukończenia trzydziestu lat przez part­ nera określanego jako eromenos. O instytucjonalnym charakterze ta­ kich związków może świadczyć także specjalna spartańska nomen­ klatura: erastes to eispnelas, znany nam z XII Idylii Teokryta (/4z7er, w polskim przekładzie Artura Sandauera nosi ona tytuł Ukochanek). 86 Da[ [ j V (1941). 87 DU l am W g ] (2007) s. 317. 88 Por CU V p [ j m u j W . 91-105 i DU l am W g ] (2007) s. 322-326. 198

3. Eros tu działaniu

Ukochany u Teokryta to aitcs, co poeta uważa za termin tcssalski. Ale są oni u poety parą związaną wzajemną miłością. Podmiot li­ ryczny mówi o nich jako o wzorze wzajemnej miłości, pragnąc dla siebie takiego samego uczucia swego ukochanego: O, bodajby wzajemnym nas uczuciem Eros Natchnął i bodaj o nas potomni śpiewali:

(...) Ci mieli się ku sobie na równi. Był rajem Ów wiek, gdy miłowany miłował nawzajem. (przekład Artura Sandauera)

Oryginał jest chyba jeszcze bardziej dobitny, obaj „kochają się pod

tym samym jarzmem” (ephilesan iso dzygo w. 15). Pochodzenie i właściwe znaczenie obu tych terminów jest przedmiotem dyskusji89, eispnelas pochodzi od czasownika eispneo / eispnein, który znaczy „wdychać”. O nim i o spartańskiej koncepcji miłości erotycznej pisze Elian (Ailianos) w Opowiastkach rozma­ itych (Poikile historia; Varia Historia)'. Chłopcy lacedemońscy nic droczą się ze swoimi kochankami, ani

nie zachowują arogancko, w przeciwieństwie do innych ładnych chłopców; a pouczają nas o cym następujące fakty. Sami zachęcają swoich kochanków, żeby im ‘dawali natchnienie’ [eispnein], To jest laccdcmońskic określenie, a znaczy tyle, co ‘kochać’. Miłość spar­ tańska nie musi się wstydzić. (przekład Małgorzaty Borowskiej)

Z terminem aites (właściwie w dialekcie doryckim aitaś) spra­ wa jest trudniejsza, oba dzisiejsze standardowe słowniki etymolo­ giczne greki uznają etymologię za niepewną90, ale Kenneth Dover91

uważa, że wyraz ten może pochodzić od czasownika aemi / aenaiy

89 Dg l j V (1987); Gow (1971-1973) tom 2, Komentarz s. 223-224. 90 Bj j r j W W .l ., Chantraine s.v. 91 Dg l j V (1988) s. 124. 199

3. Eros w działaniu

który znaczy „wiać, dąć”, a w stronie biernej „być smaganym przez wiatr”. W związku z tym aitas to chłopiec, który „wwiewa” miłość w kochającego, określonego jako eispnelas, bo ten „wdycha” miłość ukochanego92. Jest raczej oczywiste, że wszyscy autorzy poza Ksenofontem, dostrzegając pewne specyficzne cechy homoseksualnych stosunków w Sparcie (paiderastia albo może homilia pros arrenaś) nie widzą, je­ śli idzie o naturę takiego związku, jakiejś zasadniczej różnicy w sto­ sunku do obyczajów w innych poleis. To, że różne poleis w różny sposób sprawę traktują, było przecież oczywiste dla uczestników sympozjonu w domu Agatona lub przynajmniej dla Pauzaniasza, który o Sparcie mówi tyle, że „prawa i obyczaje regulujące spra­ wy miłosne” są tam, tak jak w Atenach „zagmatwane” (182a—b), nie ma tu śladu przekonania, że miałyby być wykluczone stosunki cielesne między kochającym i ukochanym. Należy zatem rozważyć dokładniej, skąd takie przekonanie ateńskiego historyka. Wydawać by się mogło, że historyk powinien dziś dać wiarę Ksenofontowi, jako świadkowi epoki znającemu dobrze Spartę. Jest też chyba słuszne, żeby w sprawie całości wychowania spartańskiego przyjąć dla okresu klasycznego jego obraz, bo agoge, którą zna Plu­ ta rch i cały skomplikowany system grup wieku taki, jaki poświadcza i glosa do Herodota, i inne źródła93, jak również materiał epigraficzny z okresu rzymskiego94, to raczej efekt późniejszych od Ksenofonta reform i zmian okresu hellenistycznego i rzymskiego95. Ale nieko­ niecznie musi się takie rozumowanie odnosić do kwestii obyczajów w sferze erotyki (w każdym razie eispnelas jako termin, właśnie daw­ ny, znany jest Teokrytowi, czyli w pierwszej połowic III w. p.n.e.). Zresztą sam Ksenofont gdzie indziej {Historia grecka [Hellenika\ V 4, 23-33) opowiada romantyczną historyjkę z życia Archida92 Por. DU l am W g ] (2007) s. 323. 93 TU q j a ^U V (1967). 94 CY V a\ j W (1949) s. 84-136. 95 Por. Ks [ j W q U (2003) s. 131-142. 200

3. Eros `a działaniu

mosa, syna króla Agesilaosa, i jego ukochanego, Kleonymosa, syna Sfodriasa. Ten ostatni był dowódcą spartańskim, który w roku 378 p.n.e. pozostawiony w Tespiach (Thespiai) w Beocji przez dowo­ dzącego wyprawą na Teby króla Klcombrotosa, samowolnie wtar­ gnął na teren At tyki z zamiarem zajęcia ateńskiego portu, Pireusu, co mogło doprowadzić do wojny z Atenami. Plan Sfodriasa nie powiódł się, a po powrocie do Sparty postawiono go przed sądem eforów i groziła mu kara śmierci za działanie, które mogło zaszko­ dzić państwu. Kleonymos wybłagał stawiennictwo Archidamosa u ojca, ten wyznał wszystko Agesilaosowi i wyprosił uniewinnienie dla Sfodriasa. Historyjka kończy się iście romantycznym wyzna­ niem miłości ze strony Kleonymosa: Wiedz jednak i ty, Archidamic, że i ja postaram się troszczyć o to, abyś się nigdy miłości twej do mnie nic wstydził. (V 4,33; przekład Witolda Klingera)

Okazuje się, że nie tylko Agesilaos wzruszył się miłością chłop ców (wydaje się, że rówieśników lub niemal rówieśników), ale i Ksenofont najzupełniej akceptował taki związek, skoro dodaje jeszcze kilka zdań pochwały późniejszych czynów Kleonymosa i podkreśla ból Archidamosa po jego śmierci w bitwie zTebanami pod Leuktrami. Zresztą sam Agesilaos miał być w młodości, jako pais, uko­ chanym Lyzandra, wybitnego i wpływowego wodza spartańskiego,

któremu zawdzięczał tron, bo ten, będąc erastes Agesilaosa, przeko­ nał Spartan o prawdziwości plotki o nieprawym pochodzeniu Le-

otychidasa, syna zmarłego króla Agisa (brata Agesilaos) i spowodo­ wał odsunięcie go od dziedziczenia władzy królewskiej (Plutarch,

Lizander por. Agesilaos 2,1). Jest też możliwe, że i Lyzandrowi związek z bratem królewskim pomógł w karierze i umocnieniu wła­ snej pozycji96, bo pochodził on z rodziny zubożałej (Plut. Lizander 2,1), co może oznaczać, że już jego ojciec nie uczestniczył w syssitia 96 CU V p

[ jmu j

(1987) s. 29. 201

3. Eros w działaniu

czyli nie miał pełnych praw Sparciaty. Znana była nawet wersja, że Lyzander należał do grupy mothakes, czyli był jakoby synem Spartiaty i kobiety helotki (Aelian VH 12,43; Atcnajos VI 2710- O in­ nej podobnej parze kochanków ze szczytów politycznych Sparty wspomina Tukidydes, pisząc mimochodem o paidika regenta Pauzaniasza, zwycięzcy spod Piątej (I 132,5; por. Cornelius Nepos, Pausanias 4,1). Ten zresztą dawny kochanek zdradził Pauzaniasza w trakcie dochodzenia przeciwko niemu o podżeganie helotów do

buntu w celu zdobycia władzy, ale przyczyną zdrady było, że otwo­ rzywszy powierzony mu list Pauzaniasza do satrapy Artabadzosa, dowiedział się, że nadawca polecił Persowi zgładzenie posłańca. Z pewnością jednak nie można przyjąć, że Ksenofont fałszywie przedstawia obraz obyczajów erotycznych w Sparcie powodowany jakąś rzekomą „homofobią”, chociaż prawdą jest, że był on raczej zwolennikiem miłości małżeńskiej, czego dowodem jego Ekono­ mik. Ale w Uczcie nie ukrywa zalotów Sokratesa do pięknego Kritobulosa (IV 27), chociaż generalnie właśnie tam formułuje swo­ ją koncepcję „czystej” paiderastia, pozbawionej aspektu fizycznego. Mówiąc o zalotach Sokratesa przytacza tylko słowa Charmidesa, ale bez żadnej jednak przygany ze swej strony. W Anabasis {Wyprawa dziesięciu tysięcy) opowiada zaś historyjkę Epistenesa, którego na­ zywa paiderastes, a który w trakcie nakazanej przez Scutesa, króla trackiego, rzezi zdobytej wsi, ocalił życie pięknego chłopca, „który był właśnie w wieku dojrzewania” (wchodził w okres hebe\ paida katon hebaskonta) będąc gotów umrzeć wraz z nim, jeśli nie zdoła wyprosić dla tamtego życia (VII 4,7). Była to zresztą jakby miłość od pierwszego wejrzenia, bo i chłopiec nie zgodził się, aby Epistenes oddał życie zamiast niego. Jest to dla Kenosfonta bez wątpienia przykład pozytywny. Seutes oczywiście darował życie obu. Chyba kluczowe i znaczące jest u Ksenofonra używanie tylko terminu paides bez podania wieku chłopców, o których mówi. Jeśli przyjmiemy za Plutarchem {Likurg 16,12—17,1), że chłopiec miał swojego erastesa od wieku dwunastu lat, możemy przypuszczać, że 202

3. Eros tu działaniu

stosunki fizyczne kochanka z chłopcem w tym wieku były zabro­ nione. Możliwe jest też, że opinia Ksenofonta dotyczy przelotnych, krótkotrwałych i wyłącznie fizycznych kontaktów z niedojrzałymi

chłopcami, pamiętajmy, że i w Atenach nie uznawano za właściwe podejmowanie stosunków seksualnych z chłopcami „zanim zrodzi się w nich rozumność” (przynajmniej jeśli wierzyć Pauzaniaszowi z Uczty Platona; 18Id), chociaż nie było żadnych przewidzianych kar za łamanie tego obyczaju, ale i tam chroniono najmłodszych chłopców przed kontaktami z erastai (Uczta 183c-d). Ponadto w Sparcie, jak się zdaje, nieco podobnie jak na Krecie (i może wTcbach, przynajmniej w wypadku eliry wojowników zgrupowanych w hieros lochos) stosunki wzajemne erastes — eromenos (eispnelas — aitas) były ściśle zinstytucjonalizowane, w jakiś sposób nadzorowa­ ne przez państwo i dopuszczalne na zasadzie nieomal „monogamii”, to znaczy niedozwolone poza uznaną i przez wszystkich akceptowa ną parą, którą tworzyli młodzi mniej więcej takiego samego wieki Możliwe, że wiek ten oscylował około osiemnastu — dwudziestu lat. Ksenofont po prostu nie wdawał się w szczegóły (bo i pisze przecież tylko o politeia, a nie o całości obyczajów spartańskich), a podkre­ ślić chciał troskę Likurga i po nim państwa spartańskiego o wy­ chowanie i kształcenie młodych do wieku dojrzewania. Poza tym jest jeszcze pewien ślad pozornie dziwnej może regulacji w Sparcie spraw erotyki, o której pisze Cyceron (O państwie — De re publica IV 4). Jego zdaniem „Spartanie pozwolili na miłostki wśród chłop­ ców, byle nie doszło do samego aktu” (omnia conceduntin amore iuvenum praeter stuprum\ przekład Iwony Żółtowskiej). Przekład jest

tu niestety wysoce niezręczny, bo Cyceron nie mówi wcale o coitus ani nie używa żadnego innego terminu odnoszącego się do pożycia seksualnego, lecz pisze o stuprumy a ten wyraz oznacza akt hanieb­ ny lub raczej hańbiący97, w terminologii prawniczej zaś „gwałt”. Dalsza część zdania wskazuje wyraźnie, że idzie o pewien określony 97 Am U \ W (2013) s. 269. 203

3. Eros w działaniu

sposób pożycia: complexus enim concubitusquepermittuntpalliis interiectis — „do woli obejmują się i tulą w łożu, byle mieli na sobie

cienki strój”. Ma ich zatem odgradzaćpalliurn, znów wyraz niezbyt jednoznaczny. Można się domyślać, że przez stuprum rozumie Cy­ ceron penetrację analną, a uściski młodzieńców (iuveneś) prowa­ dziły do satysfakcji seksualnej, co przekonująco i bardzo dokładnie wywiódł James Davidson98. Nawet francuski badacz Felix Buffiere, który reprezentował pogląd o niechęci Greków do homoseksuali­ zmu rozumianego jako stosunki między dorosłymi i starał się wy­ kazać, że prawdziwa paiderastia także powinna była, w założeniu idealnym, być pozbawiona elemnentu fizycznego, uznał, że obraz Ksenofonta jest zbyt „idylliczny”99. Gdybyśmy chcieli sformułować pewne wnioski z tego bardzo zróżnicowanego materiału, należałoby w pierwszym rzędzie raz jeszcze wskazać na słuszność opinii Pauzaniasza z Uczty Platona, który dostrzegał ogromne różnice w podejściu do sprawy paidera­ stia w poszczególnych poleis czy w różnych rejonach świata grec­ kiego. Mylne jest traktowanie zjawiska jako jednorodnego i jesz­ cze bardziej błędny byłby sąd o ogólnym, wszędzie takim samym wzorze zachowania w sferze Mżnnerliebe czy Knabenliebe. Nie ma jednej greckiej paiderastia, tak jak nie ma, wbrew Doverowi, „ho­ moseksualizmu greckiego”. Zbyt często zapomina się, że tak zwa­ na „starożytna Grecja” to kultura trwająca blisko dwa tysiące lat na ogromnym obszarze od basenu Morza Czarnego do Gibraltaru, i od północnych wybrzeży Morza Śródziemnego do Afryki Północ­ nej i pierwszej katarakty na Nilu. Nasze źródła są bardzo ograniczo­ ne, o życiu prywatnym, erotycznym, o obyczajach, a nawet prawach Olbii czy Massalii wiemy niemal ryle, co nic. Trudno też zakładać,

że nawet wykształceni Grecy tak w Cyrenajce czy Egipcie helleni­ stycznym, jak na wybrzeżu trackim Morza Egejskiego czy w Kró­

98 DU l { m W g ] (2007) W . 330-331 i il. na s. 249. 99 Bs t t aj V j (2007) s. 73. 204

3. Eros to działaniu

lestwie Bosforańskim na Krymie czytali Platona, a także, choćby z lektury Efora, znali zwyczaje kreteńskie i z zainteresowaniem stu­ diowali spartańską agoge. Z drugiej jednak strony lektura czy to Plutarcha, czy Maksyma z Tyru dopuszcza ostrożny sąd o trwa­ łości pewnych wzorów i wątków kultury oraz dobrej znajomości tradycji, przynajmniej wśród warstw wykształconych, stosunkowo szerokich dzięki kształceniu szkolnemu w okresie hellenistycznym i rzymskim. Jeśli ograniczymy nasze spojrzenie i badanie źródeł do epoki mniej więcej od Homera do Plutarcha czy tzw. drugiej sofi­ styki (II wiek n.e.), to jednak możemy wskazać pewne cechy wspól­ ne kultury greckiej w zakresie traktowania miłości homocrotycznej. Nic będzie błędem wskazanie na podstawowy i wszędzie za­ wsze obecny wzór, jakim jest związek uczuciowy. Znacznie waż­ niejszym od homilia (akt fizyczny) jest eros rozumiany jako uczucie Chyba najlepiej wyraził to Arystoteles: Być kochanym to w miłości więcej znaczy niż obcowanie seksual­ ne. Miłość jest więc bardziej zależna od przyjaźni niż od stosunków seksualnych. {Analitykipierwsze 68 b; przekład Kazimierza Leśniaka)

Można w uproszczeniu powiedzieć, że zdaniem Arystotelesa akt sek­ sualny {synousia, to syneinat), do którego dąży eros jest po to, by eros prowadził do philia, a ten - bardzo skomplikowany termin tłuma­ czony przez nowożytnych jako „przyjaźń” - oznacza stan najwięk­ szej bliskości, jaki może osiągnąć człowiek z drugim człowiekiem100. Philia i drugim człowiekiem jest dla Greków naturalnie wza­

jemnym związkiem, obopólnym zaangażowaniem i nie jest słusz­ ne dzielenie ról na aktywnego kochającego i biernego ukochanego. To prawda, że od tego ostatniego oczekuje się pewnej skromności (czemu jednak przeczą przedstawienia na wazach), ale nie znaczy to wcale, że ma on być bierny i nie odczuwać hedone czy rado­

100 Por. DU i am W g ] (2007) s. 34-35; PV aX j (2004) s. 236-254. 205

3. Eros ti> działaniu

ści w trakcie synousia. Warto może przypomnieć, że w nowożytnej kulturze europejskiej do niedawna obowiązywał wzór skromności, powściągliwości i wręcz aseksualności nie tylko panny, ale i kobie­ ty w małżeństwie - przynajmniej w niektórych kręgach, by wska­ zać tu na małżeństwo księcia Saliny z Lamparta, który nigdy nie widział swojej żony nagiej (tytuł najnowszego polskiego przekładu Gepard) Giuseppego Tomasiego di Lampedusy (przekład Stanisła­ wa Kasprzysiaka, Czuły Barbarzyńca, Warszawa 2015, s. 24—25). Przy całej różnorodności norm i postaw w kwestii paidera-

stia nie ulega wątpliwości powszechna akceptacja miłości fizycznej

między przedstawicielami tej samej płci, chociaż można przy tym bronić poglądu, że ceniono przede wszystkim związki młodzień­ ców w zbliżonym wieku. Ale Ajschines, mający w chwili proce­ su Timarchosa czterdzieści pięć lat, przyznaje się otwarcie do swo­ ich miłostek z chłopcami, a i Atenajos mówiąc, że „wielu Greków woli miłość zwróconą ku chłopcom” (XIII 60 le) ma chyba na my­

śli całkiem dorosłych mężczyzn. Jednocześnie słowa i Pauzaniasza, i Arystofanesa potwierdzać mogą istnienie związków prawdziwie homoseksualnych, co może miało też miejsce wśród a rys to kra tycz­ nej elity Krety. Mielibyśmy wobec tego do czynienia istotnie ze

zjawiskiem homoseksualizmu w nowożytnym znaczeniu, to znaczy z wyłączną orientacją na osoby tej samej płci (Arystofanes mówi też o takich związkach kobiet z „drugą połową” też kobiecą). Dialog o miłości erotycznej (Erotikoś) Plutarcha przedstawia dyskusję mię­ dzy zwolennikiem paiderastia, a entuzjastą miłości do kobiet, ale jednocześnie pojawia się tam przekonanie, że w obu wypadkach jest taka sama „miłosna czułość” (erotikie eunoia-, 75 lc). Wpraw­ dzie dialog kończy się pochwałą miłości małżeńskiej i historią wier­ nej Galijki Empony, żony Sabinusa, z okresu powstania Cywilisa (69 rok n.e.), ale opowiadający ją Plutarch (jako postać dialogu) nic neguje trwałości „związków miłośników z chłopcami” (770c), choć uważa, że takich wiernych sobie par było mało. Sam odrzuca stosunki seksualne między mężczyznami (pros arrenarrenos homi2QG

3. Eros u> działaniu

lia 768e), potępiając szczególnie „rolę bierną”, a raczej odczuwanie przyjemności z oddawania się (totts hedomenous topascheiri), powta­ rzając tym samym pewien topos wyrażony chociażby w cytowanym wyżej fragmencie (Pseudo)Archilocha. Zauważmy poniekąd na marginesie, że wierność małżeńska (o której będzie jeszcze mowa) bywała czy mogła być zagrożona

właśnie przez romanse małżonka z chłopcami. Wskazuje na to ta­ bliczka magiczna z Aten (DTA 78) z IV wieku p.n.e., w której zaklęcie ma spowodować, żeby mąż nie „wchodził w związek” (gemai) ani z kobietą, ani z chłopcem101. Nic był to chyba odosob­ niony przypadek, skoro zachowana na papirusie umowa małżeńska z Egiptu z I wieku p.n.e. zobowiązuje męża nie mieć „dziewki czy chłopca”102. Motyw sporu o wyższość jednego rodzaju miłości nad dru gim znany jest nam z dialogu PseudoLukiana Bogowie miłości (Ero

tes), gdzie zakończenie prowadzi do wniosku, że dobre jest i jed­ no, i drugie. Z pewnością nie można powiedzieć, że „w starożytnej Grecji” powszechnym czy przeważającym modelem życia erotycz­ nego był homoseksualizm, rozumiany na dodatek w kategoriach nowożytnych. Jest to zresztą oczywiste — niezmienną wartością jest oikosy a mężczyzna to właśnie przede wszystkim właściciel oikos czy­ li ojciec rodziny, który powinien był zostawić dziedzica. Nie wydaje się też, żeby można było uznać, iż paiderastia pojawia się nagle, w VII wieku p.n.e. jako styl życia arystokracji103, ani oczywiście, że miała ona być pozbawiona charakteru seksualnego, a kontakty homoseksualne, chociaż występowały także między dwoma doro­ słymi mężczyznami, były potępiane. Gdy chcemy koniecznie pa­ trzeć na Greków epoki Platona czy Plutarcha przez pryzmat na­ szej dzisiejszej koncepcji seksualności, to wydaje się, że pozostaje tylko odwołać się do koncepcji biseksualizmu jak uczyniła to Eva '0* Vg s p aV U W (1998) s. 57; FU V U g ] j (1999) s. 13. 102 Łs r U W q j w aX q (2001) s. 209 (P. Tebr. I 104). 103 Dg l j V (1988) s. 118. 207

3. Eros w działaniu

Cantarella104. Zresztą taka ogólna interpretacja seksualności ludz­ kiej z odwołaniem się do materiału z antyku greckiego pojawiła się już w początkach XX wieku u Benedicta Friedlandera105106 , a od czasu słynnego raportu Alfreda Kinseya (lata 1948 i 1953) przeważa po­ gląd o zawodności dychotomicznego podziału ludzi na homo- i he­

teroseksualnych, przy czym uwzględnia się także możliwość zmian zachowania i upodobań konkretnej jednostki w ciągu całego życia. Ale można powątpiewać, czy koncepcja wrodzonego i właściwe­ go wszystkim ludziom biseksualizmu wystarczająco tłumaczy za­ chowania seksualne Greków, chociaż być może wielu dzisiejszych seksuologów by się z tym zgodziło, a właśnie tak rozumował Friedlaender w odniesieniu do Greków. Nie wydaje się jednak, że takie

podejście wyczerpuje zagadnienie i wszystko tłumaczy, bo przecież należy wyjaśnić obyczaje greckie w odróżnieniu tak od współcze­ snych im ludów Wschodu, jak i od ludzi dzisiejszych. Historyk czy antropolog kultury powinien zatem spojrzeć na problem nieco ina­ czej niż patrzy dziś medyk, znawca seksualności i życia seksualnego współczesnych ludzi i szukać wyjaśnienia obyczajów w sferze ero­ tyki w całości kultury greckiej. Można bez ryzyka większego błędu powiedzieć, że nie było w niej powszechnej fascynacji seksem i sek­ sualnością, bo i nie wydzielano takich szczególnych sfer życia ludz­ kiego, dostrzegano naturalnie siłę pożądania cielesnego, ale stawia­ no na pierwszym miejscu związek uczuciowy. Geneza tego stanu rzeczy umyka naszym możliwościom badawczym, można co naj­ wyżej snuć hipotezy na temat dawnych inicjacji i związków wojow­ ników w społecznościach ludów indoeuropejskich i odwoływać się także do znanych etnologom rytuałów inicjacyjnych społeczności plemiennych (tzw. tribalsocieties)xw\ czy nawet rozmaitych praktyk i zwyczajów innych ludów starożytnych, o których mamy informa­ ,(M CU ] p U V j [ [ U (2002). 105 MU p q ] j V (2014) s. 124. 106 Pierwsze obserwacje pojawiły się już w początkach XX wieku: KU V W X Y (191 1), ten sam autor chyba pierwszy pokusił się o uogólniające ujęcie wcze­ 208

3. Eros w działaniu

cje w źródłach greckich lub rzymskich — jak Celtowie, Etruskowie czy Germanie107108 — ale można też wysunąć tezę, że cechą charakte­

rystyczną kultury greckiej, od Homera po schyłek starożytności, było połączenie głębokiego zrozumienia natury ludzkiej i potrzeb emocjonalnych człowieka z pełnym poszanowaniem sposobu ży­ cia wolnej jednostki, pod tym wszakże warunkiem, że nic ponosi­ ła przy tym szkody ani wspólnota obywateli jako całość, ani żad­ na inna wolna jednostka. A każde przeżywanie stanu odczuwanego jako eros (mania erotike} było działaniem bóstwa, Erosa, kontakt cielesny był zaś zawsze darem Afrodyty. Dary bogów były zaś źró­ dłem radości ludzi. Inna rzecz, że dzieła Afrodyty (aphrodisia erga) nie powinny były istnieć bez Erosa („Wszyscy bowiem wiemy, że nie ma Afrodyty bez Erosa” — mówi Pauzaniasz w Uczcie Platona 180d), a kto uprawiał aphrodisia erga niekierowany Erosem, zasłu giwał na miano kinaidos. Nieważne, ani czy odgrywał rolę „aktyw ną”, czy „bierną”, ani czy dążył do stosunków z kobietami czy part­ nerami płci męskiej, ważne, czym się kierował i jak się zachowywał. 3.3. Eros i kobiety W V wieku n.e. pewien bliżej nam nieznany erudyta, którego

nazywamy dziś Stobajosem (łac. Stobaeus; Johannes lub loannes ze Stoboi, miasta w Macedonii) sporządził obszerną antologię w czte­ rech księgach, rodzaj wypisów z całej literatury greckiej (uwzględ­

nił ponad pięciuset autorów), dla celów edukacyjnych, jakoby na użytek swojego syna. Używa się dziś na ogół tytułu Anthologium, chociaż Focjusz (cod. 167) podaje go w innej wersji. Sporą część czwartej księgi zajmuje rozdział 22. zatytułowany O tym, że naj­ piękniejsze jest małżeństwo (Hoti kalliston hogamos)U}&. Stobajosowi śniejszych obserwacji na temat zachowań homoseksualnych w święcie zwie­ rząt: KU V W X Y (1900). 107 Sj V u j ] p (1986). Por. też Bs t t aj V j (2007) s. 29-37. 108 Korzystam z wydania Hj ] W j (1909). 209

3. Eros tu działaniu

zawdzięczmy między innymi znajomość dwóch tekstów Muzoniusza Rufusa (Caius Musonius Rufus), nie tyle piszącego, ile raczej wykładającego po grecku (jego przekazane przez Stobajosa diatry­

by czy wykłady spisane zostały przez uczniów109) stoika rzymskie­ go z drugiej połowy I wieku n.e. Są wśród nich dwie (XIII i XIV w obecnie używanym wydaniu Rufusa Córy Lutz110) poświęcone małżeństwu i miłości do kobiet. Diatryba (wykład) XIII nosi ty­ tuł Co jest głównym celem małżeństwa (Ti kephalaion gamou}^ XIV — Czy małżeństwo przeszkadza w filozofowaniu (Ei empodion to philosophein gamos). Pochwała małżeństwa nie jest niczym nowym czy oryginalnym w tej epoce. Plutarch też dochodzi do wniosku, że małżeństwo jest najlepszym sposobem realizacji potrzeb cielesnych dającym mał­ żonkom uczucie „współuczestnictwa w wielkich misteriach” (Dia­ log o miłości erotycznej 769a), zebrane wypisy u Stobajosa dają do­

bry wgląd w inne też pochwały miłości małżeńskiej, wywód Muzoniusza Rufusa jest w pewnym stopniu podsumowaniem opinii wcześniejszych i zarazem uzasadnieniem ich w radykalny sposób przez odwołanie się do natury ludzkiej czy wręcz natury świata, który sam jest bogiem. Mówi on bowiem o „stwórcy człowieka” (ho tou anthropou demiourgoś), używając stoickiego pojęcia demiourgoś bliskiego platonikom, ale u stoików świat jest sam bogiem (DL VII 137). Stwórca podzielił rodzaj ludzki (to genos hemori) na dwa oraz wyposażył ludzi w dwa rodzaje genitaliów (ditta aidoia} dając obu połowom rodzaju ludzkiego „silne pożądanie jeden drugiego” (epithymian ischyran hekatero thaterou). Termin epithymia jednoznacz­

nie odnosi się do pożądania cielesnego i w dyskusjach nad paiderastia tłumaczy męskie potrzeby seksualne. Muzoniusz nie widzi różnicy między epithymia mężczyzn i kobiet, kobieta jest zdolna

109 Ka] u (201 l)s. 14-15. 110 laki sam układ przyjęty jest we wznawianym w „Bibliotheca Teubneriana” wydaniu Hensego C. Musonii Rufi Reliąuiaez 1905 roku. 210

3. Eros to działaniu

do pożądania tak samo jak mężczyzna, a to pożądanie jest zgodne z zamysłem „stwórcy” (demiurga). Nie byłoby chyba błędem powiedzieć, że zdanie Plutarcha jest w istocie dokładnie takie samo, choć inaczej sformułowane. Fabu­ łą jego Dialogu o miłości erotycznej jest przecież miłość Ismenodory, wdowy, „niewiasty bogatej i znakomitego rodu” do młodego Bakchona (określonego jako meirakion). Dojrzała kobieta zako­ chała się (eis to eran proechthe) w młodziutkim chłopcu, co Plutarch przedstawia nad wyraz podobnie do zakochania się mężczy­ zny w chłopcu, dodając zresztą, że miał on wielu erostai, co tym bardziej skłaniało Ismenodorę do niego (749d). Kobieta zachowuje się tu zupełnie jak mężczyzna, także organizując porwanie chłopca, co prowadzi ostatecznie do zawarcia małżeństwa (754f-755a). Jest

to z pewnością paralela do zwyczaju zawierania małżeństw w Sparcie, o czym pisze Plutarch w innym miejscu (Likurg 15,4), ale i do kreteńskiego zwyczaju porywania ukochanego przez kochającego. Zakochana kobieta nie różni się od zakochanego mężczyzny. Oce­ nia się ją też podobnie, bo Plutarch podkreśla, że nie miała ona na celu nic zdrożnego (meden agennes) tylko chciała z nim spędzić całe życie (synkatadzen^ 749e). Podobnie i niewłaściwe zachowanie

jest w równym stopniu przypadłością obu płci, bywają i kobiety, i mężczyźni szukający tylko przyjemności i pożądający ciała dru­ giej osoby, w równym stopniu nie zasługując na miano prawdziwie kochających (766b). Ale małżeństwo, tak przez Plutarcha cenione, nie może istnieć bez erosa, wzajemne pożądanie, o którym pisze Muzoniusz Rufus i które dostrzega także Plutarch, jest gwarantem osiągnięcia bliskości i poczucia wspólnoty. Eros w małżeństwie pro­ wadzi do pełnego człowieczeństwa111. Kobieta ma kochać i pożądać

równie mocno jak mężczyzna. Oczywiście trzeba pamiętać, że mamy tu do czynienia z po­ glądami dwóch intelektualistów, filozofów z wykształcenia i prze­ 1,1 Por. BV j ] r (1988) i Bj ] j r j V (2008). 211

3. Eros w działaniu

konania. Jeden z nich to platonik (Plutarch), drugi stoik (Muzoniusz Rufus). Zwłaszcza u Plutarcha zrozumiały wydaje się nie­ chętny stosunek do homoerotyzmu i podkreślenie roli małżeń­

stwa. Takie stanowisko jest całkowicie zgodne z nauką Platona

z jego ostatniego dzieła (Pratua). Ten autor Uczty i Faidrosay autor także miłosnych wierszyków adresowanych do chłopców (dodaj­ my, że sam nigdy się nie ożenił i nie zostawił potomstwa), na sta­ rość stał się przeciwnikiem paiderastia i uznał (Prawa 636b—c), że „ćwiczenia cielesne i obyczaj wspólnego spożywania posiłków” wypaczyły „rozkosz miłosnego obcowania” i że „jest niezgodne

z naturą miłosne obcowanie mężczyzn z mężczyznami (arrenon

pros arrenas) i niewiast z niewiastami (theleionpros tbeleias)". War­ to zauważyć, że w tym miejscu Platon poświadcza istnienie homo­ seksualizmu kobiecego, znanego, według Plutarcha (Likurg 18,9),

w Sparcie. Dalej (836a) filozof mówiąc o planowanym państwie rozważa niebezpieczeństwa, jakie niosą z sobą „miłosne pożądania rozpalające młodzież płci męskiej i żeńskiej (paidon te arrenon kai

theleion) i miłosne porywy miłości mężczyzn do kobiet i kobiet do mężczyzn”. Eros jest zatem niebezpieczeństwem, a dotyka tak ko­ biet, jak mężczyzn. Można się zastanawiać, jaki jest charakter tego niebezpieczeństwa, skoro w Faidrosie była mowa, że niania erotike to jeden z tych darów bogów, które przynoszą nam największe

dobra. Tam zresztą był to stan odczuwany w przypadku miłości do chłopca, tu zaś mowa o stanie i mężczyzny kochającego kobie­ tę, i kobiety kochającej mężczyznę, a stosunki miłosne mężczyzn z młodzieńcami (ton arrenon kai neon) Platon odrzuca zdecydo­ wanie (836c). W tym właśnie leży podstawowa różnica między Faidrosem a Prawami gdy idzie o poglądy Platona na sprawy ero­ tyki. Uniesienie miłosne, o którym mówił Sokrates, uznał Platon

w Prawach za niebezpieczne dla państwa. Trudno dziś wyjaśnić tę niewątpliwą zmianę poglądów filozofa, a można by się poku­ sić o pewien efektowny i metaforyczny skrót: w Faidrosie mówił

Platon — zwolennik indywidualności i przeżycia indywidualnego, 212

3. Eros to działaniu

w Prawach mówi Platon — zwolennik państwa totalitarnego. Ero­ tykę ludzką chce on tu całkowicie podporządkować interesowi wspólnoty polis i dlatego pragnie nie tylko zakazać „mężczyznom obcować z mężczyznami”, ale i całkowicie ograniczyć zaspokoje­ nie pożądania cielesnego wyłącznie do małżeństwa (838d-839b). Naukę Plutarcha o miłości małżeńskiej warto analizować właśnie w związku z tymi opiniami Platona. Nieco inaczej (ale właśnie tylko nieco) było w przypadku sto­

ików. Założyciel szkoły, Zenon z Kition (ok. 340 — ok. 270 p.n.e.) „uznawał Erosa za boga sposobiącego do miłości i zgody (philias kai homonoias)^ a nawet wolności, niczego jednak więcej” (Atenajos XIII 56Ic) i miał też twierdzić, że wyłącznym działaniem Ero­ sa ma być bliskość osiągana w philia, ale z wyłączeniem współży­ cia (synousia', Diogenes Laertios VII 130). Już jednak w starożyt­ ności przyjmowano te nauki stoickie z pewnym sceptycyzmem, autor żywota Zenona, Antygon z Karystos (ok. 290 - ok. 226 p.n.e.) twierdził, że ten „nigdy nie miał stosunku z kobietą, a za­ wsze z ulubionymi chłopcami” (Atenajos XIII 563e). Zarzucano też stoikom, że zatrzymują przy sobie „ukochanych młodzieńców aż do osiągnięcia przez nich dwudziestego ósmego roku życia” (Atenajos, tamże). Tym, co w pewnym przynajmniej stopniu, łączy platoników takich jak Plutarch ze stoikami takimi jak Muzoniusz Rufus, jest

po pierwsze przekonanie, że stosunki erotyczne są właściwe tylko wtedy, gdy służą wspólnocie obywateli i gwarantują spokój i har­

monię (homonoia) w społeczności, a po drugie - świadomość, że pożądanie cielesne, odczuwane tak przez mężczyznę, jak i kobietę (co dobitnie sformułował Muzoniusz Rufus) musi być opanowane i realizowane w stałym, pożytecznym dla wszystkich, związku. Na stoickie poglądy na ludzką erotykę z pewnością rzutowała też ogól­

na koncepcja enkrateia, opanowania i powściągania emocji. Mał­ żeństwo gwarantuje spokojną, wolną od uniesień i prowadzącą do

philia realizację epithymia. Nieco podobna jest i myśl Arystotelesa 213

3. Eros W działaniu

{Etyka Nikomachejska 1162a 16), kiedy mówi o philia małżeńskiej,

która jest naturalna, bo łączy ludzi, a człowiek jest istotą stworzoną do życia we dwoje. Można tu dostrzec milczące założenie, że mał­ żeńska philia jest obustronna. I znowu nie są to tylko rozważania filozofów, bo interesującą wzmiankę u Ksenofonta należy raczej uznać za odbijającą stosun­ ki i poglądy przeciętnych Ateńczyków jego epoki (IV wiek p.n.e.), a pisze on o Nikeratosie (synu słynnego polityka Nikiasza), że „ko­ cha on swoją żonę i jest przez nią kochany” (eron tes gynaikas an-

teratai — Uczta VIII 3; przekład Leona Joachimowicza). Wzajem­ ność jest tu mocno uwypuklona — w małżeństwie jest eros i anteros. Fajdros w Uczcie Platona też dawał przykłady miłości małżeńskiej - przede wszystkim wzorem była Alkestis, żona Admeta, która od­ dała życie za ukochanego męża, ale także Orfeusz, chociaż ten nie

Jz>ył gotowy ponieść śmierć i dlatego bogowie nie oddali mu Eury­ dyki (179d). Zwraca uwagę, że następna para kochanków, o której mówi Fajdros, to Achilles i Patroklos — nie ma zatem różnicy mię­ dzy miłością kobiety do mężczyzny (Alkestis do Admeta), mężczy­ zny do kobiety (Orfeusz do Eurydyki) i mężczyzny do mężczyzny, może poza tym, że tylko w miłości osób różnej płci eros wyrazić się może w małżeństwie. Ale nie wydaje się, żeby takie postrzeganie erosa i Erosa w mał­ żeństwie było absolutnie powszechne. Przypomnieć wypada cyto­ wane w poprzednim rozdziale zdanie autora mowy Przeciw Neairze o tym, że małżeństwo ma tylko służyć płodzeniu legalnych dzieci ([Dem] 59,122). Można by jednak w tym miejscu dodać, że Lizystrata Arystofanesa jest świadectwem znaczenia małżeństwa dla życia seksualnego mężczyzn, choć trzeba wziąć pod uwagę, że ten szczególny strajk kobiet jest tylko pomysłem komediowym i może właśnie wydawał się odbiorcom wręcz absurdalny; wątpliwe, czy kobieta ateńska istotnie mogłaby odmówić mężowi pożycia, a zarazem komedia jakby sugeruje, że seks małżeński potrzebny jest tylko mężczyźnie, kobieta może tylko zgodzić się (lub nie, 214

3. Eros tu działaniu

przynajmniej według Arystofancsa), sama zaś takich potrzeb nic odczuwa. W dialogu Plutarcha Pejsias, zagorzały zwolennik paiderastia, mówi wręcz (752c), że „uczciwym kobietom nie przystoi ani

samym żywić żądze miłosne, ani być ich przedmiotem” {out' eran out erasthai). Można to uznać za nie tylko jego zdanie, lecz za dość

rozpowszechnioną opinię. Nie można też zapominać o całym bardzo silnym nurcie mizoginicznym w literaturze greckiej począwszy od Hezjoda, by wspo­ mnieć choćby tylko słynną, a nader zjadliwą, satyrę Semonidesa na kobiety112*oraz złośliwe twierdzenie Menandra, które przywołuje au­

tor pseudołukianowego dialogu Bogowie miłości {Erotes 43), że Pro­ meteusza skazali bogowie na przybicie do skał za karę za stworzenie kobiety (to jedyne świadectwo takiego mitu, być może tylko wymysł komediopisarza, w którego epoce ukształtowało się przekonanie, że Prometeusz był stwórcą ludzi). W tym fragmencie nieznanej nam komedii Menandra”3 wady kobiet i oskarżenia pod ich adresem są mniej więcej takie, jakie formułowali już Hezjod i Semonides, ale

w mitach i tradycji epickiej można znaleźć ślady przekonania o za­ grożeniu, jakie niesie ze sobą seksualność kobieca nie tylko w postaci

zdrady małżeńskiej, jak u Semonidesa czy Menandra. Motyw kobiecego szału {mania} pojawia się w mitach grec­ kich najczęściej w kontekście dionizyjskim i jest oczywiście najle­ piej dziś znany z Bachantek Eurypidesa. Ale mania, która ogarnia młode kobiety, właściwie dziewczęta, była znacznie wcześniej zna­ czącym motywem mitycznym i niekoniecznie wiązano ją z Dioni­

zosem, na co wskazuje opowieść o córkach Projtosa, króla Tirynsu,

na które szał zesłał albo Dinozos, albo Hera (PseudoApollodoros II 2,2), a w jednej wersji, znanej nam z Eliana {Opowiastki rozmaite — Poikile historia III 42) — Afrodyta. Z szałem wiązało się ich nie­ przyzwoite zachowanie {akosmid) i nagość oraz dzikie tańce. Mit 112 Przekład polski w Liryce starożytnej Grecji w opracowaniu Jerzego Danielewicza. 1,3 Kassel Austin frg. 508. 215

3. Eros w działaniu

znany był już Hezjodowi, który pisał o córkach Projtoa i w Ehoiai,

i w Melanipodii, ale do naszych czasów dotrwały tylko fragmenty, natomiast najwcześniejszym świadectwem jest dzisiaj Epinikion 11 Bakchylidesa (ok. 518 - ok. 450 p.n.e.)114. Poeta o córkach Projtosa mówi admatoi, a przymiotnik admes oznacza „niepoślubiona i stosuje się go wyłącznie w odniesieniu do kobiet, jego pierwotne znaczenie to „nieujarzmiony, nieposkromiony”. Szalejące dziew­ częta to nieposkromione panny, jednym z określeń małżonki jest damai\ wyraz z tym samym rdzeniem co czasownik damadzo —

„ujarzmić”, „podporządkować”. Kobieta zamężna jest ujarzmiona i „oswojona”, panna — dzika i nieposkromiona, przez to niebez­ pieczna. Córki Projtosa zostały, według wersji Bakchylidesa, ule­ czone po złożeniu przez ich ojca ofiar Artemidzie (opiekunka dzie­ wic), która ubłagała Herę (opiekunkę małżeństwa), i ustanowieniu sanktuarium w Lusos (w Arkadii). Ale w wersji znanej już Hezjo­ dowi ich uzdrowicielem był Melampus, wróżbita i wieszczek zna­ jący rytuały oczyszczeń i cudowne środki przywracające zdrowie. Wpierw jednak Melampus ścigał dziewczęta z gromadką młodych towarzyszy, jedna z trzech córek poniosła śmierć (PseudoApollodoros), a dwie zostały żonami Melampusa i jego brata Biasa. Mit ten miał i taką postać (Herodot IX 34), że szał ogarnął i inne kobiety w Argos (w tej historii zawsze idzie o Peloponez, ale wymienia się bądź Tiryns, bądź Argos). Mit stał się aition obrzędów Agrionia / Agrania znanych w Beocji i Argos, a poza motywem zabójstwa dziewicy (w czym można widzieć złożenie ofiary z człowieka115), uwagę zwraca zakończenie historii małżeństwem. Szał spowodowa­ ny przez Afrodytę prowadzi do śmierci jednej z nich, ale znika wraz

z małżeństwem panny, która trafia pod władzę Hery. Z całą pewno­ ścią w historii córek Projtosa wolno dostrzec przekonanie o dzikiej seksualności kobiety, którą poskromić może tylko mąż. Naturalnie

114 Przekład polski w Liryce starożytnej Grecji.

1,5 Bs V r j V p (1983) s. 168-179. 216

3. Eros u> działaniu

nikt nie pytał córek Projtosa czy kochają Melampusa i jego brata. Małżeństwo oparte jest w tej historii na męskiej przemocy, ale ratu­ je kobietę przed szaleństwem i zgubą. Już w opinii starożytnych uchodził Eurypides za kobiecia­

rza i jednocześnie mizogina, to pierwsze ze względu na swoje po­ stępowanie, a to drugie z powodu przedstawiania postaci kobie­ cych w tragediach (Atenajos XIII557e). Niewątpliwie ogromną rolę w powstaniu takiego sądu odegrała, obok omawianej w po­ przednim rozdziale tragedii Hippołylos uwieńczony, Mcdea i ukaza­ nie tytułowej bohaterki. Jej niepohamowana nienawiść do Jazona i straszna zemsta (zapewne Eurypides był pierwszym, który przed­ stawił ją jako morderczynię dzieci, a wersja znana Pauzaniaszowi [II 3,7], zgodnie z którą ukamicniowali je Koryntyjczycy, jest wcze­ śniejsza i pochodzi z epiki okresu archaicznego116) jest ostatecznym rezultatem jej miłości do Jazona. Wyruszyła z Jazonem (zabijając w ucieczce brata) w wyniku działania Erosa („z sercem rażonym miłością Jazona” w. 8), sama mu tę miłość przypomina (w. 871)

wprawdzie w kłamliwej tyradzie, udając pogodzoną z losem. Do jej uczuć odnoszą się słowa chóru (w. 627—628) „Erosy, kiedy przy­ chodzą w nadmiarze, sławy nie niosą ani też cnoty śmiertelnym”.

Medeę do zbrodni doprowadziło działanie Erosa. Kobieca namięt­

ność może przynieść straszliwe skutki. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że Medea to barbarzynka, a ponadto czarownica. Nie jest zatem w jakikolwiek sposób re­ prezentatywna dla kobiety greckiej, ateńskiej w szczególności. Ale

chyba dość powszechne było, nie tylko w Atenach, przekonanie o wybujałych apetytach seksualnych kobiet, w związku z czym mąż musiał strzec żonę przed cudzołóstwem wynikającym z jej złych skłonności. We wspomnianym wyżej fragmencie Menan-

der mówi o epithymiai kakai („podłe żądze” w polskim tłuma­ czeniu Władysława Madydy) i cudzołożniku w łożu małżeńskim. 1,6 Ms W p a , Tg V j [ [ a (2008) s. 226-227. 217

3. Eros tu działaniu

Kobiety jednak w wypadku cudzołóstwa karano stosunkowo ła­ godnie, Plutarch podaje {Aitia Hellenika; Quaestiones Graecae 29le—f), że w Kymai obwożono winną na ośle i zwano odtąd już na zawsze onobatis („dosiadająca osła”), w Atenach, jakoby na mocy prawa ustawionego jeszcze przez Solona, mąż ją powinien był odprawić, pozbawiano jej czci, nie mogła stroić się ani no­ sić ozdób i nie uczestniczyła odtąd w obrzędach religijnych (Ajschines 1 183117118 ). Znacznie surowiej karano mężczyznę, który się z nią tego czynu dopuścił, złapany in flagranti mógł być przez zdradzonego małżonka zabity bezkarnie (Lizjasz, Obrona w sprawie zabójstwa Eratostenesa 30)”8, a inna kara wspomniana przez Arystofanesa w Chmurach (w. 1083) i dokładnie opisana przez scholiastę była nie tylko hańbiąca, ale też wysoce dotkliwa („rzepę mu w zad wsadzą i natrą popiołem”). Z pewnością ta różnica wy­ nikała przede wszystkim z tego, że cudzołożący mężczyzna naru­ szał nie tak cześć kobiety (być może niekoniecznie ofiary, lecz ra­ czej wspólniczki w tym niegodnym czynie), jak przede wszystkim prawa małżonka, obywatela, właściciela oikos, który jako jedyny mógł korzystać z ciała podległej mu kobiety. Prawa męża do dys­ ponowania ciałem kobiety widać najwyraźniej w poświadczonych tak przez Ksenofonta {Ustrój polityczny Sparty I 7—8), jak i przez Plutarcha {Likurg 15) zwyczajach spartańskich. Mężczyzna mógł przyprowadzić do żony „jakiegoś pięknego i szlachetnego mło­ dzieńca”, a następnie, jeśli „urodziła dziecko, to mógł je uznać za

swoje”, z kolei ktoś, komu się spodobała cudza żona, mógł uzy­ skać zgodę męża „na miłosne spotkanie” (nie dowiadujemy się, czy także kobieta pragnęła takiego spotkania). Trudno się jednak

oprzeć wrażeniu, że pewna pobłażliwość Ateńczyków wobec ko­ biety, która się dopuściła cudzołóstwa, wynikała i z tego, że uwa­ żano ją za istotę niezdolną opanować swoje epithymiai, o enkrateia

1,7 Ruschenbusch F 115, 116; Lcao, Rhodes Fr. 115a,b. 118 Por. HU V V aW g ] (1968) s. 32-36. 218

3. Eros w działaniu

można mówić tylko w wypadku mężczyzn. Bezrozumna mściwość kobiet, prowadząca jc czasem do własnej zguby, też była dobrze wszystkim znana: pierwsza ukochana Parysa, Ojnonoe, porzuco­ na przez niego dla Heleny, z zemsty odmówiła mu pomocy po zranieniu przez Filokteta, a gdy zmarł, sama z rozpaczy popełniła samobójstwo (PsudoApollodoros III 12,6; Konon, opowiadanie 23; Parthenios, Peri erotikon pathematon 4). Ale jeśli nawet w Atenach Medea stała się uosobieniem kobie­

cego zła wynikającego z jej zgubnej namiętności, to zarazem równic mocno obecny był w świadomości Ateńczyków inny wzór zako­ chanej kobiety, takiej jak Ariadna. To postać zbyt skomplikowana, by wdać się w tym miejscu w szczegółową analizę, należy zresztą

do imaginarium religijnego i dawnych, przedgreckich jeszcze wie­ rzeń119, jest przy tym jednocześnie bohaterką najbardziej może po­ pularnego w Atenach mitu Tezeusza, twórcy państwa ateńskiego obejmującego całą At tykę, słowem, takiego, jakie znali Atcńczycy okresu klasycznego. Dla nich była ona po prostu córką Minosa, która umożliwiła Tezeuszowi zgładzenie Minotaura i szczęśliwy po­

wrót z Krety. Podobnie jak Medea dla ukochanego zdradziła i po­

rzuciła ojca i ojczyznę, ale jej miłość do Tezeusza wyzwoliła Ateny spod jarzma Krety. Wyprawa Tezeusza wyruszyła z Aten pod opieką Afrodyty, to właśnie ją, za radą wyroczni delfickiej, Tezeusz wziął „za przewodnika (kathegemona} i ogłosił współtowarzyszem wypra­ wy” (Plutarch, Tezeusz 18,3). W kategoriach etnologicznych moż­ na nazwać tę wyprawę inicjacyjną, a odbywa się ona pod auspicja­ mi Afrodyty, bo oznacza także wprowadzenie Tezeusza i innych jej

uczestników w sferę seksualności ludzi dorosłych120. Sam Tezeusz

jest bohaterem o zdecydowanie heteroseksualnych zainteresowa­ niach, tradycja wymienia jego dość liczne kobiety czy żony (Atcnajos XIII 557a), co jednak nie przeszkadzało przekonaniu, znane-

1,9 Lj ] u U s j V (2020) s. 103-106. 120 WU [ m ] j V (2000) s. 201-203. 219

J. Eros w działaniu

mu nam wprawdzie dopiero z fragmentu późnego (koniec II wieku p.n.e.) poety bukolicznego, Biona, że łączył go eros z jego przyja­ cielem Pejritoosem121. Nie można zapominać, że u początków literatury greckiej, czyli

u podstaw literatury, jeśli nie całej kultury, europejskiej, leży epos Homera, czyli rzecz o miłości do kobiety — czy to do Heleny (Pa­ rys, a zresztą też i Menelaos), czy do Penelopy (Odys). Oczywiście o Helenie opinie były różne, już u Homera sama ona potępia swoje zachowanie i wini za nie Afrodytę, u Hezjoda spotykamy wersję, że

tak Helena, jak i inne córki Tyndareusa były niewiernymi żonami z powodu gniewu tej bogini (frg. 176 Merkelbach, West), ale jest ona konsekwentnie określana jako małżonka Parysa, Priam nazywa ją córką, a o Hektorze Helena mówi jak o bracie męża. W słyn­ nej scenie z pieśni III (w. 380—448) jej żale do bogini i wyrzuty w stosunku do Parysa kończą się pogrążeniem w miłości (philoteś) w łożu, do czego doprowadza odczuwany przez Parysa eros ogar­ niający jego serce (phrenas), a także glykis himeros (w. 441—442).

W przekładzie Kazimiery Jeżewskiej termin eros oddany jest przez „żądzę”. Wspominając ich pierwsze spotkanie mówi Parys, że „złą­ czyła nas miłość i łoże” (w. 445; tu pada termin philotes). Podobnie jest u Eurypidesa w Ifigenii w Aulidzie, gdzie chór zwraca się do Parysa: „dałeś miłość i sam miłości pochłonąć się dałeś” (eroti San­ tos eptoethes w. 585-586). Małżeństwo Parysa z Heleną jest opar­ te na erosie, czyli jest wynikiem działania Erosa. Trzeba naturalnie pamiętać, że Helena była córką Dzeusa i w Sparcie odbierała cześć boską122, a poeta liryczny Stesichoros (V1I/VI w. p.n.e.) za jej zga­ nienie został ukarany ślepotą i musiał w palinodii odwołać kryty­ kę, posługując się wersją, że Helena nie zdradziła Menelaosa, tylko przebywała w Egipcie, a w Troi znajdowała się tylko jej zjawa. To 121 Frg. VIII w wydaniu GBP = IX w wydaniu BG (zc Stobajosa IV 20,28 Hense). 122 RaX Y j V (2012) s. 132-133; s. 201 przypis 31. Por. Wj W p (1975); Em \ s ] m W (2016) s. 164-189. 220

3. Eros tu działaniu

zresztą była wersja dobrze znana w Atenach V wieku, opowiada ją dość szczegółowo i obszernie Herodot (II 1 13-120), a u Eurypide­ sa jest osnową tragedii Helena. Nie jest to jednak wersja epicka, mi­ łość Parysa z Heleną w III pieśni Iliady jest całkowicie cielesna. Ale

sądzić można, że w świadomości Ateńczyków V-IV w. p.n.e. Hele­ na musiała być bliższa obrazowi, który pojawia się w innych trage­ diach Eurypidesa, gdzie jest ona wzmiankowana jako postać zdecy­ dowanie negatywna — wiarołomna żona, przyczyna zguby i Trojan, i Greków. Stała się przedmiotem zainteresowania sofistów i reto­ rów, a raczej chyba potępiano jej postępowanie, skoro i Gorgiasz, i Isokrates pisali jej pochwały czy obrony, a u Gorgiasza usprawie­ dliwieniem jej zachowania jest znowu eros czy może Eros (DK 82 B 11, 15). Jeśli w wypadku Parysa i Heleny wskazanie na eros małżeński

wydać się może wątpliwe ze względu na jej zdradę (w Iliadzie Menelaos jest jednak nazywany tylko pierwszym małżonkiem He­ leny, co poniekąd podkreśla uznanie związku z Parysem też za zupełnie prawidłowe, drugie małżeństwo), to nie ma wątpliwo­ ści co do charakteru małżeństwa Penelopy i jej zachowania jako

żony Odysa (wszelkie późniejsze historyjki o jej zdradzie, i to na­ wet z wszystkim zalotnikami, owocem której miał być Pan, nale­

ży uznać za wyłącznie frywolne fantazje różnych autorów). Trud­

no porównywać przypadki Heleny i Penelopy, a to dlatego, że ta pierwsza jest w oczywisty sposób więcej niż wzorem, bo wręcz uosobieniem urody kobiecej i atrakcyjności dla mężczyzny ciała kobiecego. Parys otrzymał ją od Afrodyty w nagrodę za uznanie piękna bogini, też przecież opiekunki i dawczyni cielesnej miło­ ści i rozkoszy, jego zatem stosunek do Heleny musi być wynikiem

cielesnego pożądania, ale i ona, jak się zdaje, dała się opanować pożądaniu, bo to ma chyba na myśli Gorgiasz, to też sugeruje zdanie z Ifigenii w Aulidzie. Tymczasem Penelopa to uosobienie wierności żony, a małżeństwo wcale nie jest w jej i Odysa przy­

padku oparte na wierności wzajemnej. Odys żył i z Kirke, i z Ka221

3. Eros w działaniu

lipso, z tą drugą spędził siedem lat {Odyseja VII 259), według tra­ dycji nieznanej Homerowi miał synów i z jedną, i z drugą. Nim­ fa Kalipso (córka Atlasa, zwana boginią i w odróżnieniu od nie­ których innych nimf - nieśmiertelna) pokochała Odysa, chciała

z nim dzielić łoże, ale i być na stałe, skoro obiecała mu nawet wieczną młodość i nieśmiertelność, wybrała go sobie na małżon­ ka, a śmiertelny Odys mógł zyskać nieśmiertelność dzięki jej mi­ łości. Dzeus jednak odmówił nimfie prawa do zawarcia małżeń­ stwa ze śmiertelnikiem {Odyseja^ 1 18-144). Kalipso zachowuje się niczym zakochany mężczyzna, który chce zdobyć ukochaną,

ona chciała zdobyć na męża mężczyznę, w którym się zakochała, ale ten wcale nie był do tego skłonny, nie mówiąc już o zamiarach Ateny planującej powrót bohatera na Itakę. Sam Odys, odrzuca­ jąc miłość Kalipso, kieruje się też nie tak uczuciem do Penelopy, jak tęsknotą do Itaki. Jednak cała pieśń XXIII poświęcona jest spotkaniu małżonków i jednoznacznie wskazuje na radość obojga z miłości fizycznej. Według pewnych komentatorów antycznych, a i wielu badaczy nowożytnych123, cały epos kończył się na słyn­ nym wierszu 296 „oni z radością / Wniszli do starej, poufnej mał­ żeńskiej swojej łożnicy” (przekład Józefa Wittlina). Takie zakoń­ czenie mogłoby prowadzić do wniosku, że pointą i celem {telos) Odysei jest ukazanie miłości Odysa do żony i znaczenia małżeń­ stwa w życiu herosa. Nasz obecny tekst też zresztą mówi o spełnie­ niu fizycznej miłości ich obojga (w. 300): „gdy tych dwoje do syta

zaznało miłosnej uciechy” {philotetos erateines). Po dwudziestu la­

tach rozłąki oboje małżonkowie cieszą się miłością cielesną, cho­ ciaż małżeństwo tych dwojga można by porównać do małżeństwa Dzeusa i Hery, gdy idzie o wierność żony i niewierność męża, ale i w rym boskim wzorze namiętność po latach wcale nie wygasła, co ukazuje XIV pieśń Iliady. W świecie bogów najwyraźniej jest podobnie jak i u ludzi, potwierdza to wrażenie i obraz Afrodyty, 123 Russo, Fj V ] U ] m j q -GU a{ U ] g , Hj s h j X r (2000) s. 313 i s. 342-345. 222

3. Eros w działaniu

zdolnej tak do zdrady małżonka z Aresem, jak i do zakochania się

w Anchizesie (jest tu z kolei analogia do Heleny, małżonki Menelaosa zakochanej w Parysie, nie mówiąc już o Klitajmestrze, także Timandra, trzecia córka Tyndareusa, miała się dopuścić zdrady małżeńskiej). Zauważmy na marginesie, że w świecie bogów zde­

cydowaną przewagę mają romanse heteroseksualne, chociaż na­

turalnie ogromne znaczenie, zwłaszcza w życiu religijnym Sparty, miał mit Hyakinthosa, którego ukochał Apollon i stracił go przez zazdrość Zefira, a z kolei Anteros, bóstwo odwzajemnionej mi­ łości, powstał w rezultacie miłości Nercitesa, syna Ncreusa, i Po­ sejdona. Oczywiście wzorem miłości pederastyczncj był związek Ganimedesa z Dzeusem, jednak w XIV pieśni Iliady Dzeus mówi wyłącznie o swoich kolejnych związkach z kobietami. Dość trudno wskazać ślady miłości homoseksualnej w świe­ cie mitu, czy to w wypadku bogiń, czy heroin, choć podejmuje się takie próby, jednak wypadają one mało przekonująco (Arte­ mida i Kallisto)124, a w odniesieniu do rzeczywistego świata ludzi

wzmianki o tej formie kobiecej miłości są nader skąpe, niejasne i dyskusyjne, przynajmniej gdy idzie o okres klasyczny125. Jednak wspominane już miejsca u Platona {Prawa 636c i mit opowiadany

przez Arystofanesa w Uczcie) zdają się świadczyć nie tylko o zna­ jomości, lecz także wręcz popularności tego zjawiska (wcale nie tylko w Sparcie, o czym wspomina Plutarch w żywocie Likurga). W odróżnieniu od męskiego homoerotyzmu ikonografia w tym

wypadku też mówi niewiele, aczkolwiek da się wskazać sceny świadczące o przynajmniej napięciu erotycznym między kobieta­ mi i może nawet o zalotach. Tak interpretuje się przedstawienie na naczyniu z Th ery z końca VII wieku, na którym gest kobiety

sięgającej do podbródka drugiej jest wyraźnym powtórzeniem ge­ stu znanego z przedstawień męskich zalotów homoerotycznych.

124 Bg j Y V a] u j V (2007) s. 71-88. 125 Por. Dg l j V (1989) s. 171-184. 223

3. Eros w działaniu

11. 31. Scena zalotów homoerorycznych między kobietami. Naczynie z Thery, ok. 620 p.n.e.

Z okresu klasycznego zupełnym wyjątkiem jest przedstawienie ukazujące nagą kobietę sięgającą dopudenda drugiej nagiej kobiety126:

126 BV g g p j ] (1996) s. 57. Bg j Y V a] u j V (2007) s. 66-68. Jednak por. Bg U V m \ U ] , Rg X X U (1975) s. 110-111 i odrzucenie tej interpretacji („dwie hetery”) RU h a] g w ap q (2002). 224

3. Eros tu działaniu

U. 32. Tondo kielicha czerwonofigurowego, ok. 500 p.n.e. Museo archeologico nazionale di Tarąuinia.

Uderza brak dyskursu dotyczącego tego zjawiska, miłość między kobietami nie stała się przedmiotem erotikoi logoi, co może wyda­ wać się nieco dziwne w świetle dobrze w starożytności znanej i wy­ soko cenionej twórczości Safony, jednoznacznie opiewającej miłość kobiety do dziewcząt. Z drugiej strony jest to zupełnie oczywiste 225

3. Eros u> działaniu

ze względu na pozycję kobiety oraz fakt, że wszystkie nasze źródła pisane na temat życia erotycznego Greków są autorstwa mężczyzn, którzy nie przywiązywali zbytniej wagi do emocji kobiet już choćby

z tego tylko względu, że zgodnie z poglądami filozofów (Arystote­ les) i lekarzy (Galen) uważali kobietę za gorszą odmianę mężczyzny. Ponadto paiderastia oraz wszelkie formy homoerotyzmu były o tyle istotnym problemem, że dotyczyły obywateli decydujących o życiu politycznym polis, a kobiety nie odgrywały tu żadnej roli (komedia

Sejm kobiet Arystofanesa oparta jest na pomyśle dla Greków rów­ nie absurdalnym czy groteskowym jak strajk kobiet w Lizystracie). Trzeba też pamiętać, że o życiu kobiet w ich własnym środowi­ sku (jak przy obrzędach czy świętach ściśle kobiecych, do których mężczyźni nie mieli dostępu) autorzy antyczni płci męskiej mieli raczej słabe pojęcie. Znali i rozumieli lepiej czy gorzej uczucia męż­ czyzn i ich zachowania, a kobiety pod tym względem interesowały

ich mniej. Charakterystyczne, że nawet Plutarch w Dialogu o mi­ łości erotycznej mówiąc o tak dla niego ważnej miłości małżeńskiej zajmuje się w znacznie większym stopniu uczuciem mężczyzny do

kobiety niż uczuciami kobiet, chociaż osią fabularną dialogu jest miłość Ismenodory do Bakchona. Mamy też dwie dość niejasne i nader lakoniczne wzmianki

o konkursach urody kobiet. Pierwsza z nich znajduje się we frag­ mencie Alkajosa (frg. 130B Campbell), gdzie jest mowa, że „Les­ bijki na konkurs urody / zdążają w swoich powłóczystych szatach” (przekład Jerzego Danielewicza; Lesbijki to naturalnie po prostu mieszkanki wyspy Lesbos), a w scholiach do Iliady (schol. A do IX 129) znajdujemy potwierdzenie tej informacji. Nic bliższego jed­ nak nie wiemy i rozsądne wydaje się przypuszczenie, że konkurs taki odbywał się w środowisku ściśle kobiecym127, być może przy okazji występu w dniu świątecznym. Drugą wzmiankę zawdzięcza­ my Atenajosowi (XIII 610a), który podaje za Teofrastem (frg. 564 127 Ou m j ] (2014) s. 46. 226

3. Eros w działaniu

Fortenbaugh) informację o konkursie piękności kobiet na Lesbos

i Tencdos, ale też mówi, „że w niektórych miejscach ocenia się na konkursach kobiety pod kątem ich umiarkowania i dbałości o mie­ nie domowe, tak jak u barbarzyńców”. Znacznie więcej danych przynosi okres rzymski, obszernie omówiony w podstawowej dziś monografii zagadnienia128. Trzeba jednak przyznać, że informacje z okresu rzymskiego często dotyczą świata greckiego czy kultury greckiej tej epoki. Nie zajmujemy się tu wprawdzie obyczajami rzymskimi i rzymską terminologią (łac.

tribas, l.mn. tribades), ale zwraca uwagę, że zjawisko staje się nie­ omal powszechne, a może za takie jest uważane. Zgodnie z infor­ macją Seneki Starszego Hybreas, grecki retor i lokalny polityk z karyjskiego (Azja Mniejsza) miasta Mylasa z czasów Augusta rozwa­ żał sprawę (fikcyjną) zabójstwa żony przyłapanej przez męża in flagrante dclieto c drugą kobietą. Problemem prawnym byłoby w tym wypadku, czy jest to adidterium takie samo, jak żony z męskim kochankiem (Seneca Maior, Controversiae I 2,23). Może najcie­ kawszy przypadek stanowi historyjka opowiedziana przez Lukiana

w Rozmowach heter V (Hetairikoi dialogor, Dialogi meretrici). Nie­ jaka Lcajna opowiada przyjaciółce imieniem Klonariona o swoim

pożyciu z Megillą z Lesbos. Udaje ona mężczyznę, każę się nazywać męskim imieniem Megillos, twierdzi, że przed laty pojęła inną ko­ bietę, Demonassę, za żonę. Nie ma ona żadnych wrodzonych cech androgynicznych i mówi Leajnie: „Zbudowana jestem tak, jak wy;

tylko usposobienie moje, żądze itd., są takie jak u mężczyzny”. Wy­ jaśnia dalej: „bądź powolna, a zobaczysz, że sprawię się wcale nic gorzej jak mężczyzna” (przekład Konstantego Boguckiego). Nastę­ puje stosunek („zrobiłam, jak chciała”) odbyty zapewne przy uży­ ciu dildo („zamiast tego, co oni mają, mam co innego”). Cały ten

passus o tyle jest istotny, że wyraźnie jest w tym okresie już znane dobrze zjawisko kobiet udających mężczyzn i łączy się je z Lesbos 128 Bg h Y V a] u j V (2007) s. 207-363. 227

3. Eros tu działaniu

(V 2), chociaż używane dziś terminy „miłość lesbijska” i „lesbijka” pochodzą dopiero z XX wieku. Naturalnie nie ma u Lukiana mowy

o łączącym takie kobiety uczuciu i o działaniu Erosa (byłoby to zu­ pełnie nie na miejscu w utworze tego typu), jednak interesującym śladem możliwości zrównania związków kobieco-kobiecych z hete­ roseksualnymi jest oświadczenie Megilli, że Demonassa jest od lat jej żoną. Podsumować tę część naszych rozważań można krótko, przy­ pominając wypowiedź Eurypidesa z Andromedy o władzy Erosa. Działa on tak samo w wypadku kobiet, jak i mężczyzn, łączy lu­ dzi w pary niezależnie od płci. Daje mężczyźnie ukochanego mło­

dzieńca (lub może jednak także po prostu innego mężczyznę) na całe życie (Agatona Pauzaniaszowi), daje mężczyźnie kobietę, a ko­ biecie mężczyznę albo też kobietę. Dzięki niemu każdy człowiek

może znaleźć swoją utraconą niegdyś połowę (Arystofanes u Plato­ na), a kryzys w małżeństwie zażegnać można składając mu ofiary, jak zrobili to Plutarch z żoną przybywając do Thespiai.

Zakończenie

We wspomnianej wc „Wprowadzeniu” kontrowersji między konstruktywistami a esencjalistami jestem raczej skłonny stanąć po stronie tych pierwszych. Nie jest wcale rzeczą prostą określić jasno i zdecydowanie stanowiska pierwszych i drugich. Żadne z nich ni­ gdzie przecież nie występuje w stanie czystym, a jest co najwyżej wynikiem dyskusji i obrazem kreślonym przez przeciwników róż­

niących się czasem nie aż tak bardzo, bo żaden konstruktywista nie neguje istnienia seksualności ludzkiej jako cechy każdego człowieka

niezależnie od tego, w jakim społeczeństwie żyje, a od czasów Freu­ da i Malinowskiego1 nikt nie zaprzeczy, że życie seksualne żyjących w społeczeństwie jednostek, chociaż z jednej strony niewątpliwie w dużym stopniu przez kulturę ukształtowane, z drugiej - ma samo ogromny wpływ na życie społeczne i powstanie określonych insty­

tucji społecznych (jak choćby małżeństwo i struktury pokrewień­ stwa). Żaden zaś esencjalista nie będzie utrzymywał, że zachowania ludzkie w tej sferze zawsze i wszędzie są takie same2. Ale nawet kon­

struktywista opowiadający się za kulturowym określeniem pojęcia seksualności może mieć uzasadnione wątpliwości co do tego, czy możemy mówić o epoce „before sexuality” na tej tylko podstawie, że niegdyś nie było takiego pojęcia. Esencjalista może mu wskazać miejsce z Platona (Timajos 9Ib), które chyba mówi właśnie o ludz­ kiej (męskiej) seksualności jako stałej, biologicznej cesze w sposób dobitny: „organ rozrodczy (aidoid) mężczyzny, z natury niesforny i napastliwy jak zwierzę głuche na głos rozumu przypierany gwał1 Por. wszystkie prace Malinowskiego zebrane w MU [ a] g w W r a (1987). 2 Por. Sp j a] (1992), szczególnie „Introduction” Edwarda Steina, s. 3-9 i artykuł Bg W w j [ [ (1992). 229

Zakończenie

równymi namiętnościami usiłuje wszystko opanować” (przekład Pawła Siwka). Spojrzenie na obyczajowość grecką całkowicie w naszych dzi­ siejszych kategoriach może jednak prowadzić do nieporozumień. Takim jest, moim zdaniem, postrzeganie erotyki u Greków zgod­

nie ze współczesnym (czy nowożytnym) rozumieniem płci. Ciągle kontrowersyjna sprawa greckiej paiderastia ujmowana w ten spo­ sób staje się z konieczności współżyciem (mężczyzny!) z przedsta­

wicielem jakoby odmiennej płci, do jakiej rzekomo należy „young man”, bo w istocie „in ancient Greek culture” mamy jakoby trzy płcie, a nie dwie (mężczyzna, kobieta, chłopiec)3. Jest to rażący ana­ chronizm, gdyż w grece nie ma terminu odpowiadającego naszemu „płeć” (sexus)> a i nie jest prawdą, jak chce cytowana tu autorka, a i

niektórzy inni badacze, że potępiano pożycie z młodym mężczy­ zną, gdy pojawiał mu się zarost4, a zatem chłopiec bez zarostu był niemalże biologicznie inną istotą niż dojrzały mężczyzna (a wyróż­ nikiem tej dojrzałości miałby być właśnie zarost na twarzy). Łatwo wykazać, i na podstawie ikonografii, i tekstów literackich, że naj­ częściej różnica wieku była niewielka, że eros łączył na ogół rówie­ śników lub niemal rówieśników i że para Pauzaniasz - Agaton nie była wcale wyjątkiem. Ponadto — w pewnym stopniu z racji stanu źródeł - zupełnie pomija się przy takich stwierdzeniach miłość homoerotyczną kobiet. Ujmując rzecz krótko, choć potrosze meta­ forycznie — błędem jest dostrzeganie u Greków antycznych seksu, a nie miłości. Naturalnie pożądanie fizyczne było dla Greków całkowicie oczywistym elementem miłości prowadzącym do synousia. Budzi­ ło się — co też oczywiste - jako reakcja na urodę drugiej osoby, co tak trafnie wskazywał Platon w Charmidesie. O reakcji (duszy) na fizyczne piękno ukochanej osoby mówi też w Faidrosie (251d-e):

3 Fj V V U V a (2002) s. 96. 4 Wg Y [ (2002) s. 8. 230

Zakończenie

„patrząc na piękność umiłowanego wchłania drobinki, które stam­ tąd promieniują i które właśnie dlatego nazywają się wdziękiem; wchłaniając zaś drobinki wdzięku użyźnia się i ogrzewa, i znajduje ulgę w smutku i radość”. Mimo tego poetyckiego stylu Plafono­ wego Sokratesa konstruktywista nie uzna chyba takiej reakcji na ukochaną osobę za wyłącznie konstrukt starożytnej kultury grec­ kiej, reakcja na widok ukochanej osoby lub budzenie się miłości pod wpływem wyglądu drugiego człowieka jest, jak się wydaje, zja­

wiskiem naturalnym i powszechnym, chociaż różnie rozumianym i różnie nazywanym. U Trobriandczyków uważa się po prostu oczy za siedlisko pożądania i namiętności5. Ale u Platona mowa jest o duszy, czyli przeżyciu wewnętrznym. Jeżeli uznamy, że dla konstruktywizmu charakterystyczne jest uznanie określonych zachowań nie za produkt niezmiennej natu­ ry ludzkiej (co do jej zakładanej często niezmienności można mieć pewne wątpliwości), lecz za konstrukt społeczny, to właśnie w cym przekonaniu o ścisłym związku wnętrza człowieka z jego odczu­ ciem zmysłowym i reakcjami biologicznymi można widzieć rzeczy­

wiście konstrukt charakterystyczny dla kultury greckiej. Być może współczesny esencjalista twierdziłby, że aspektem homo sapiens, ce­ chą gatunkową człowieka, jest homo sexualis (tak jak homo oeconomicus czy politicus lub religiosus), a konstruktywista mówiłby raczej

o homo eroticus ze wskazaniem na zależne od kultury i norm spo­ łecznych pojmowanie pojęcia eros. Dla Greków była to boska siła, działanie bóstwa, odczuwane przez człowieka, który musiał uznać jego potęgę, odczuć ją w sobie i cieszyć się z działania boga kierują­ cego go ku drugiemu człowiekowi. Eros bóg był tak siłą kosmiczną, dzięki której powstał i trwał świat, jak i bóstwem działającym hic et nunc czyli w święcie polis z jej prawami, instytucjami i zwyczaja­ mi. Jego działania były wtedy pozytywne, gdy ludzie znajdujący się

pod jego wpływem zachowywali się zgodnie z całością norm przy­ 5 MU [ a] g w W r a (1987) s. 239-241. 231

Zakończenie

jętych w ich świecie. Nawet w stanie mania erotike., każdy członek

społeczności powinien był zachowywać się tak, jak tego od niego oczekiwała wspólnota obywateli. Dotyczyło to nie tylko mężczyzn, ale i kobiet, które przecież, chociaż nie miały praw politycznych, należały do tej samej społeczności. Eros łączył Achillesa i Patroklosa tak samo, jak Alkestis i Admeta czy Orfeusza i Eurydykę. W real­ nym świecie łączył erastesa z eromenosem> ale łączył też męża z żoną. Wzorem mogła być Penelopa, ale i Safona nikogo nie dziwiła, po­ dobnie jak Ismenodora namiętnie pragnąca Bakchona. Z całego trwającego kilkaset lat dyskursu kultury greckiej na temat erosa warto może zapamiętać to miejsce z mowy Pauzaniasza w „Uczcie” Platona (183d): miłość nie jest po prostu piękna i szczytna jako taka, ani też brzyd­ ka i haniebna, lecz szczytna, gdy wykonana pięknie, haniebna zaś, kiedy brzydko.

Bibliografia

I. Skróty Abramowiczówna

Słownik grecko-polski pod red. Zofii Abramowiczówny. Tomy I—IV. Warszawa 1958-1965.

AP

Anthologia Palatina. W wydaniu: The Greek Anthology. With an English Translation by William Roger Paton. Vol. I-V. Cambridge, Massachusetts - London 2003-2005 (Locb Classical Library; re­ print wydania z lat 1916-1927).

Bartol, Danielewicz

Krystyna Bartol, Jerzy Danielewicz, Komedia grec­ ka od Epicharma doMenandra. Wybór fragmentów. Warszawa 2011.

Beekes

Robert Beekes, Etymological Dictionary of Greek. VoL 1-2. Leiden - Boston 2010.

BG

Bucoliquesgrees. II. Texte etabli et traduit par Philippe-Ernest Legrand. Societe d’edition „Lcs Belles Lettres”, Paris 1967.

BNJ

BrilTs New Jacoby. Editor in Chief: łan Worthington. https://scholarlyeditions-1 brill-1 com19m2ryrle53bc.han.buw.uw.edu.pl/bnjo/prefacebnj/”

Campbell

Greek Lyric. With an English Translation by David A. Campbell. Vol. I-V. Cambridge, Massachusetts - London 1982-1993 (Loeb Classical Library)

Chantraine

Pierre Chantraine, Dictionnaire Łtymologique de la languegrecque. Vol. 1-2. Paris 1983-1984.

233

Iii'bliografia

234

Collard, Cropp

Euripides. Fragments (= Euripides VII—VIII). Edited and Translated by Christopher Collard and Martin Cropp. Cambridge, Massachusetts - Lon­ don 2008 (Loeb Classical Library).

Drachmann

Scholia Vetera in Pindari Carmina. Recensuit An­ ders Bjorn Drachmann. Stutgardiae et Lipsiae 1927.

DK

Die Fragmente der Vorsokratiker. Griechisch und Deutsch von Hermann Diels. Herausgegeben von Walter Kranz. Bd. I-III. Berlin 1974 (reprint 6 wydania z 1951 roku).

DTA

Defixionum Tabellae Atticae. Edidit Ricardus Wuensch [Wiinsch]. Berolini 1897.

FGrH

Felix Jacoby, Die Fragmente der griechischer Historiker. Berlin - Leyden 1923-1958.

Fortenbaugh

Theophrastus ofEresus. Sourcesfor his Life, Writings, Thought and Influence. Edited and Translated by William W. Fortenbaugh, Pamela M. Huby, Rob­ ert W. Sharples and Dimitri Gutas. I-II. Leiden - New York - Koln 1993.

Frazer, Apollod oroś

Apollodoros. The Library. With an English Translation by James George Frazer. Vol. I—II. Cambridge, Massachusetts - London 1921 (Loeb Classical Library).

GBP

Greek Bucolic Poets. With an English Translation by John Maxwell Edmonds. Cambridge, Massa­ chusetts - London 1928.

Gerber

Greek lambic Poetry. Edited and Translated by Douglas E. Gerber. Cambridge, Massachusetts — London 1999 (Loeb Classical Library).

Gerber EP

Greek Elegiac Poetry. Edited and Translated by Douglas E. Gerber. Cambridge, Massachusetts; London 1999 (Loeb Classical Library).

Bibliografia

Hense [Stobajos]

loannis Stobaei Antho logii libri duo posteriori. Rccensuit Otto Hcnsc. Vblumen 11. Bcrolini 1909.

Herodoti Lekseis Stei n Herodoti Historiae. Rcccnsuit Henricus Stein. Tomus II. Bcrolini 1871, s. 441—482 (przedruk w: Lexica Graeca Minora. Ściegit K. Lattc, disposuit et praefacus est H. Erbse. Georg Olms Vcrlag. Hildeheim Ziirich New York 1992; non vidi).

Kassel Austin

Poetae Cornici Graeci. Edidcrunt R. Kassel et C. Austin. Vol. VI 2. Mcnandcr. Bcrolini et Novi Eboraci 1998.

Laks, Most

Early Greek Philosophy. Editcd and Translated by Andre Laks, Glcnn W. Most. Vol. I-IX. Cam­ bridge, Massachusetts - London 2016 (Locb Classical Library).

Leao, Rhodes

The Laws of Solon. A New Edition with Introduction, Translation and Commentary. Delfim E Leao and Peter John Rhodes. London - New York 2016.

Lasserre

Archilogue. Fragments. Tcxte etabli par Franęois Lasserre. Traduit et commente par Andre Bonnard. Paris 1968 (1 wydanie 1958, Collection des Universites de France).

LIMC

Lexicon Iconographicum Mythologiae Classicae. Ziirich - Miinchen - Dusseldorf 1981-1999.

Litwa, Refutation

Refutation ofAll Heresies. Translated with an Introduction and Notes by M. David Litwa. Atlanta 2016.

Lloyd-Jones

Sophocles. Fragnients. Editcd and Translated by Hugh Lloyd-Jones. Cambridge, Massachusetts London 2003 (1 wyd, 1996; Loeb Classical Li­ brary).

Lobel-Page

Poetarum Lesbioruni Fragmenta. Ediderunt Edgar Lobel et Denys Page. Oxford 1963 (1 wyd. 1955).

235

Bibliografia

236

LSJ

A Greek-Englisb Lexicon. Compiled by Henry George Liddell and Robert Scott. A New Edition Revised and Augmented throughout by Henry Stuart Jones. Oxford 1958 (kolejne wydanie poprawionej edycji z roku 1940).

Lutz Córa

E. Lutz, Musonius Riifus. Uje Roman Socrates. « Yale Classical Studies » 10, 1947, s. 3-147.

Merkelbach, West

Fragmenta Hesiodea. Ediderunt Reinhold Mer­ kelbach et Martin Litchfield West. Oxonii 1967.

Nauck2

Tragicorum Graecoriim Fragmenta. Recensuit Augustus Nauck. Editio secunda. Lipsiae 1889.

OCD*

The Oxford Classical Dictionary. Fourth Edition. General Editors Simon Hornblowcr and Anthony Spawforth. Assistant Editor Esther Eidinow. Oxford 2012.

PMG

Poetae Melici Graeci. By Lionel Pagc. Oxford 1962.

Rabę

Scholia in Luciantim. Edidit Hugo Rabę. Lipsiae 1906.

RE

Realencyclopidie der classischen Altertumsiuissenschaft. Stuttgart, Miinchen 1894-1972.

Roscher LGRM

Ausjuhrliches Lexikon der griechischen und rsmischen Mythologie. Herausgegeben von Wilhelm H. Roscher. Bd. I-VI. Leipzig 1884—1937.

Ruschenbusch

Solonos Nomoi. Die Fragmente des solonischen Gesetzeswerkes mit einer Text- und Uberlieferungsgeschichte. Wiesbaden 1966 („Historia” Einzelschriften 9).

Russell, Konstan

Heraclitus. Homeric Problems. Edited and Translated by Donald A. Russell and David Konstan. Atlanta 2005.

Sandbach

Plutarch. Moralia. Vol. XV [fragmenty]. With an EnglishTranslation by E H. Sandbach. Cambridge

Bibliografia

Massachusetts - London 2006 (reprint 1 wydania z 1969; Loeb Classical Library).

Scholia Acschin

Scholia in Aeschinem. Edidit M. R. Dilts. Stutgardiae et Lipsiae 1992 (Bibliotheca Scriptorum Graecorum et Romanorum TEUBNERIANA).

Snęli, Maehler

Pindarus. Pars II. Fragmenta. Indices. Post B. Snęli edidit H. Maehler. Leipzig 1975 (Bibliotheca Scri­ ptorum Graecorum et Romanorum Teubneriana).

Suda

Suidae Lexicon. Edidit Ada Adler. I—IV. Lipsiae 1928-1935. W internecie wraz z przekładem an­ gielskim: https://www.cs.uky.edu/-raphacl/sol/ sol-html/

West IEG

lanibi et Elegi Graeci antę Alexandrum Cantati. Edi­ dit Martin L. West. Oxonii 1998 (1 wydanie 1971).

Westerink, Combes

Daniascius. Traitć despremiersprincipe. Textc etabli par Leendert Gerrit Westerink et traduit par Jo­ seph Combes. Vol. I-III. Paris 1989-1991 (« Collection des Universites dc France »).

II. Opracowania Am U \ W (2013) J.N. Am U \ W , Seksualizmy łacińskie, przeł. J. JU ] ar , Kraków

2013 (pierwsze wydanie oryginału angielskiego Duckworth - London 1982). A[

j W Y aV j ,

LU \ h j V p (2003) S.B. A[ j W Y aV j , S.D. LU \ h j V p , Making the

„Peplos”for Athena: A New Edition of IG IP 1060 + IG IP 1036. „Zeitschrift fur Papyrologie und Epigraphik” 142, 2003, s. 65-86. Ap Y U ] U W W U r aW (2013) A.N. Ap Y U ] U W W U r aW , B.M. Wg [ r g w , The Orphic

HyninSy Baltimore 2013. BU s m i (1992) G.J. BU s m i , Der Heros in der Kiste. Der Erichthoniosmythos

ais Aition athenischer Erntefeste. „Antike und Abendland” 38, 1992, s. 1-47. 237

Bibliografia

Bj U s \ g ] p

(2012) L.A. Bj U s \ g ] p , Childhood in Ancient Athens. Iconography and Social History, London-New York 2012.

Bj U q [ j i (1947/1989) J.D. Bj U q [ j i , Some Attic Vases in the Cyprus Mu-

senni, Oxford University Committee for Archacology 1989. (Monograph Number 27). Pierwodruk: „The Proceedings oft he Bricish Academy” 33, 1947, s. 3-31. Bj X r j V (1840) W.A. Bj X r j V , Charikles. Bilder altgriechischer Sitte. Zur

genaueren Kenntniss des griechischen Priuatlebens, Leipzig 1840. Bj X r j V (1854) W.A. Bj X r j V , Charikles. Bilder altgriechischer Sitte. Zur

genaueren Kenntniss des griechischen Priuatlebens, Leipzig 1854. Bj m ] U V j r (2017) B. Bj m ] U V j r , Ancient homophobia: Prejudices against

homoscxuality in classical Athens. „Humanitas” 69, 2017, s. 47-62. Bj ] j r j V (2008) J. Bj ] j r j V , Plutarch on the Role ofEros in a Marriage,

[w:] A.G. Nar g [ U am aW (edited by), The Unity of Plutarchls Work: ‘Moralid Themes in the *Lives\ Features uf the ‘Lines' in the 'Moralid, Berlin - New York 2008, s. 689-699. Bj V ] U h j (2008) A. Bj V ] U h j , Theogontas órficas. [w:] Bj V m jWsW

] U hj,

CU W U ­

(2008), s. 291-324.

Bj V ] U h j , CU W U m j W s W (2008) A. Bj V ] U h j y F. CU W U m j W s W (coords.),

Orfeo y la tradición órfica. Un reencuento. (Tomy 1-2), Madrid 2008. Baj Ž s • W r U -MU [ g w aW p (1971) I. Baj Ž s • W r U -MU [

g w aW p

, Die Expositio

von Kindern ais Quelle der Sklauenbeschaffung im griechischromischen Agypten. „Jahrbuch fur Wirtschaftsgeschichte” 2, 1971, s. 129-133. (1987) I. Baj Ž s • W r U -MU [ g w aW p , M. MU Œ g w aW p , Niewolnictwo, Warszawa 1987.

Baj Ž s • W r U -MU [ g w aW p , MU Œ g w aW p

B[

238

jV WX Y

(1937) K. B[ j V W X Y , Wesen und Entstehung des Sexus im Denken der Antike, Stuttgart Berlin 1937 („Tiibinger Beitrage zur AJtertumswissenschaft ” 29).

Bibliografia

B[

g ]m j[ [

, OV \ U ] m (2015) R. B[ g ] m j [ [ , K. OV

\U ] m

(editcd by),/lw-

cient Sex: Neiu Essays, Columbus 2015. Bg U V

Rg X X U (1975) J. Bg U V m \ U ] , E. LU Rg X X U , Eros in Greece.

m \U ] ,

Phocographs by Antonia Mulas, New York 1975. Bg j Y V

(2007) S. Bg j Y V a] u j V , L,honiosexualitefcniininedanslAntiquite grecque et rornaine, Paris 2007.

a] u j V

Bg W w j [ [ (1982-1983) J. Bg W w j [ [ , Toiuards the Long Vieiu Reuolutions,

Unioersals and Sexual Categories. „Salmagundi” 58/59, 1982-1983, s. 89-113. Bg W w j [ [ (1992) J. Bg W w j [ [ , Categories, Experience and Sexuality, [w:] Sp j a] (1992) s. 133-173.

(2007) B. BV j ap j ] h j V u , Aphrodite and Eros. The Deuelopnient ofErotic Mythology in Early Greek Poetry and Cult, New York - London 2007.

BV

j ap j ] h j V u

BV

j \\j V

(1980) J. BV j \ \ j V , An Enigniatic Indo-European Rite: Paederasty. „Arethusa” 13, 2, 1980, s. 279-298.

BV

j \\j V

(2015) J.N. BV j \ \ j V , A Transsextial in Archaic Greece. The Case of Kaineus, [w:] D. Bg W X Y s ] u , A. SY U vaV g , E WU W X Y j X r (edited by), Bodies in Transition. Dissoluing the Boundaries of Enibodied Knoudedge, Padcborn 2015 („Morphomata” 23).

BV j ] r (1988) F.E. BV j ] r , Plutarch's Erotikos: The Drag Dotun Pidled Up.

„Illinois Classical Studies” 13, 1988, s. 457-471. BV

aW W g ]

(1997) L. BV aW W g ] , Le sexe incertain. Androgynie et herniaphrodtisme dans lAntiquite greco-romaine, Paris 1997.

BV g ] j j V (1932) O. BV

g ] jjV

, Eros and Aphrodite on the North Slope of

the Acropolis ofAthens. „Hesperia” 1, 1932, s. 31-35. (publi­ kacja całości w kolejnych tomach pisma „Hesperia”: 1933, 1935, 1938).

Loue Betiueen Women. Early Christian Responses to Femal Honioeroticism, Chicago - London 1996.

BV g g p j ] (1996) B.J. BV

gg p j] ,

239

Bibliografia

BV

s[ j

(1987) P. BV s [ j , La filie dAthenes. La religion des filles a Athenes a Tepoque classique. Mythe, cidte et societe, Paris 1987 („Annales Litteraires de l*Universite de Besanęon” 263).

Bs m a] (2003) S.L. Bs m a] , The Origin ofAphrodite, Bethesda, Maryland

2003. Bs t t aj V j (2007) F. Bs t t aj V j , Eros adolescent. La pederastie dans la Grece

antiąue, Paris 2007 (1 wydanie 1980). Bs V

u s aj V j ,

Gg s V j l ap X Y , MU [ a ] U W (2003) Soranos dEphese. Maladies des Femmes. Livre 1. Texte etabli, tradui et commente par P. Bs V u s aj V j , D. Gg s V j l ap X Y , Y. MU [ a] U W , Paris 2003 (1 wydanie 1988, „Collection des Universites de France”).

Bs V r j V p (2011) W. Bs V r j V p , Griechische Religion der archaischen und

klassischen Epoche. Zweite, iiberarbeitete und erweiterte Auflage, Stuttgart 2011 („Die Religionen der Menschheit” Band 15). Bs V r j V p (1983) W. Bs V r j V p , Homo Necans. The Anthropology of An-

cient Greek Sacrificial Ritual and Myth. Translated by Peter Bing, Berkeley - Los Angeles - London 1983 (wydanie ory­ ginału niemieckiego de Gruyter, Berlin 1972; wydanie prze­ kładu angielskiego jest autoryzowane oraz zaktualizowane). Bs V [ au U (2007) B. Bs V [ au U (przeł., wstępem i przypisami opatrzył)

Eneasz Taktyk. Obrona oblężonego miasta, Warszawa 2007. CU [ U \ j (1999) C. CU [ U \ j , The Poetics ofEros in Ancient Greece. Trans­

lated by Janet Lloyd, Princeton 1999 (oryginał w języku włoskim, Roma - Bari 1992). CU ] p U V j [ [ U (2002) E. CU ] p U V j [ [ U , Bisexuality in the Ancient World.

Second Edition, New Haven and London 2002 (1 wydanie oryginału włoskiego, Roma 1988). CU V ] g i (1957) A. CU V ] g i , Dictionnaire Etymologique de la mythologie

greco-romaine, Louvain 1957. W g ] , Eros the Bittersweet. An Essay, Princeton 1988 (1 wydanie 1986).

CU V W g ] (1988) A. CU V

240

Bibliografia

CU V p [ j m u j (2001) P. CU V p [ j m u j , Spartan Reflections, London 2001

(pierwsza wersja artykułu The Politics ofSpartan Pederasty w „Proceedings of the Cambridge Philological Sociccy” 207, 1981, s. 17-36; przedruk w: SI EMS [1988] s. 385-415). CU W U h g ] U (1966) J. CU W U h g ] U , Recherches sur le vocabulaire des sacrijices

en grcc, des origines a la fin de l’epoque clasique, Paris 1966. Cj V

Va

(1999) G. Cj V V a , Parmenide di Elea. Poenia sidła natura. Introduzione, testo, traduzione e notę, Mi lano 1999.

CY U ] r g w W r a (2002) A.S. CY U ] r g w W r a , Oiphein: Remarques sur les ins-

criptions rupestres de Thera et sur la theoric de la pederastie initiatique en Grece ancienne, [w:] T. Dj V m U , J. UV h U ] ar , M. W’ X g w W r a (edited by) Euergesias charin. Studies Presented to Benedetto Bravo and Ewa Wipszycka by their Disciples, Warsaw 2002 („The Journal ofjuristic Papyrołogy” Supplement 1) CY V

C[

a\ j W

UV rj

(1949) K.Ch. Ap r a] W g ] , Ancient Sparta. A Re-examination of the Euidences, Manchester 1949.

(1978) W.M. C[ U V r j , Achilles and Patroclus in Loue. „Hermes” 106, 1978, s. 381-396.

Cg Y j ] (2015) E.E. Cg Y j ] , Athenian Prostitution. The Business ofSex,

Oxford 2015. Cg v[

ji

(1940) EO. Cg v[ j i , The Sucide-Paraclausithyron: A Study ofPs.~ Theocritus Idyll XXIII. „Transactions and Proceedings of the American Philological Association” 71, 1940, s. 52-61.

Cg s [

aj

(1998) A. Cg s [ aj , Nouoelles inscriptions erotiques a Thasos. „Bulletin de Correspondance Helleni“ue” 122, 1998, s. 445-453.

DU l am W g ] (1998) J. DU l am W g ] , Courtesans and Fishcakes. The Consuming

Passions ofClassical Athens, London 1998. DU l am W g ] (2001) J. DU l am W g ] , Dover, Foucault and Greek Honiosexual-

ity: Penetration and the Truth ofSex. „Past and Present” 170, Feb. 2001, s. 3-51. DU l am W g ] (2007) J. DU l am W g ] , The Greeks dr Greek Love. A Radical Re-

appraisal ofHoniosexuality in Ancient Greece, London 2007.

241

Bibliografia

Dj [ X g s V p (1953) M. Dj [

XgsV p

, La legendede Kaineus. „Revue de l’his-

toire des religions” 144, 1953, s. 129-150. Dj [ X g s V p (1958) M. Dj [

XgsV p

, Hermaphrodite. Mythes et rites de la

bisexualite dans l’Antiquite classique, Paris 1958. Dj [ X g s V p (1966) M. Dj [ X g s V p , Hermaphroditea. Recherches sur Petre

double pronioteur de la fertilite dans le tnonde classique, Bruxelles 1966 (Collection Latomus vol. 86). Dj s h ] j V (1956) L. Ds h ] j V , Attische Feste, Berlin 1956 (1 wydanie 1932). Da[ [ j V (1941) A. Da[ [ j V , A Neiu Source on the Spartan Ephebia. „The

American Journal of Philology” 62, 1941, s. 499-501. U g ] j [editors], Initiation in Ancient Greece. Ritual and Narratiues. Neiu Critical Perspectiues, London — New York 2003.

Dg m m , FU V U g ] j (2003) D.B. Dg m m , C.A. FU V

Dg m m W (2002) E.R. Dg m m W , Grecy i irracjonalność, przekł. j. PU V p i r U ,

Bydgoszcz 2002 (1 wydanie oryginału angielskiego University of California Press 1951). Dg ] ] U i (1997) G. Dg ] ] U i , LArrephorie: Initiation ou rite civique ? Un

casd’ecole, „Kernos” 10, 1997, s. 177-205. Dg l j V (1964) K.J. Dg l j V , Eros and Nomos (Plato, „Symposium” J82A-

185C), „Bulletin of the Institute of Classical Studies” 11, 1964, s. 31-42. Dg l j V (1974) K.J. Dg l j V , Greek Popular Mora lity in the Tinie of Plato

andAristotle, Berkeley — Los Angeles 1974. Dg l j V (1968) K.J. Dg l j V , Lysias and the Corpus Lysiacuni, Berkeley -

Los Angeles 1968 (Sather Classical Lectures 39). Dg l j V (1984) KJ. Dg l j V , [recenzja z:] Patzer, (FI.) Die griechische

Knabenliebe, „The Journal of Hellenie Studies” 104, 1984, s. 239-240. Dg l j V (1987) K.J. Dg l j V , Homosexualitat in Griechenland und die „In-

spiration”, [w:] H.P. Ds j V V (herausgegeben von), Die Wilde Seele. Zur Ethnopsychoanalyse uon Georges Deuereux. Suhrkamp,

242

Bibliografia

Frankfurt am Main 1987, s. 47-63 (nieco zmieniona wersja w języku angielskim w Dg l j V (1988) s. 115-134). Dg l j V (1988) K.J. Dg l j V , The Greeks and their Legacy. Collected Pa-

pers. II. Prose Literaturę, History, Society, Transmission, Influ­ ence, Oxford 1988 (artykuł The Freedom ofthe Intellectual in Greek Society opublikowany pierwotnie: „Talanta” 7, 1976, s. 24-54). Dg l j V

(1989) K.J. Dg l j V , Greek Homo$exuality. Updatcd and with a New Postscript, Cambridge Massachussets, 1989.

Dg l j V (2004) K.J. Dg l j V , Homoseksualizm grecki, przekł. J. MU V u U • W r a ,

Kraków 2004. Dg l j V

(2016) K.J. Dg l j V , Greek Homosexuality. With Forewords by S. HU [ [ aw j [ [ , M. MU W p j V W g ] , J, Rg h W g ] , London Oxford - New York - New Delhi - Sydney 2016.

Di ] j W (2016) W.R. Di ] j W (edited by), TheEncyclopedia ofHomosexuality.

VoL I, New York 2016 (1 wydanie Garland Publishing Inc. 1990). Em \ s ] m W (2016) L. Em \ s ] m W , Stealing Helen. The Myth of the Abducted

Wife in Comparatioe Perspectioe, Princeton - Oxford 2006. Em \ s ] m W (2021) L. Em \ s ] m W , Greek Myth, Berlin - Boston 2021

(„Trends in Classics - Kcy Perspectives on Classical Re­ search” vol. 2). EV X g [ U ] a , Rg W W a (2011) A. EV X g [ U ] a , L.E. Rg W W a , Hesiod, [w:] Za\ \ j V \U ] ]

(2011) s. 78-100.

EV W X Y - GV s h j V (1837) J.S. EV W X Y , J.G. GV s h j V (herausgegeben von),

Allgemeine Encyclopadie der Wissenschafien und Kiinste. Dritte Section O — Z, Leipzig 1837. FU ] p

FU V

s qqa

U g]j

(2012) M. FU ] p Oxford 2012.

s q q a,

Achilles in Love. Intertextual Studics,

(2003) Ch.A. FU V U g ] j , Playingthe bear and the fawn for Arte­ mis: female initiation or substitute sacrifice? [w:] D.B. Dg m m , Ch.A. FU V U g ] j , Initiation in Ancient Greek Ritual and Nar-

243

Bibliografia

'

ratiues. Netu Critical Perspectivesy London and New York

2003, s. 43-68. FU V U g ] j (1999) Ch.A. FU V U g ] j , Ancient Greek Love Magiey Cambridge,

Massachusetts 1999. FU V

]j[ [

(1921/1970) L.R. FU V ] j [ [ , Greek Hero Cults andIdeas ofbnmortality. Oxford at the Clarendon Press 1921 (reprint 1970).

FU W X j (1977) S. FU W X j , Eros. La figura e il culto. Publicazioni dell’Istituto

di Filologia Classica e Medievale 49, Genova 1977.

Figures ofSpeech. Men andMaiden in Ancient Greecey Chicago - London 2002.

Fj V V U V a (2002) G. Fj V V

U V a,

What kind of rite ofpassage was the Ancient Greek tuedding? [w:] Dg m m , FU V U g ] j (2003), s. 27—42.

Fj V V U V a (2003) G. Fj V V

U V a,

Fj V V U V a (2010) G.(J.) Fj V V U V a , Platonie Lovey [w:] R. KV U s p (edited

by), The Cambridge Companion to Platoy Cambridge 2010, s. 248-276 (1 wydanie 1992). F[ j s V i (2007) P. F[ j s V i , Eroticos: un dialogue (amoureux) entre Platon et

la seconde sophistique? „Revue des Etudes Grcc“ues” 120, 2, 2007, s. 776-787. Fg ] p j ] V g W j (1981) J. Fg ] p j ] V g W j , Orion: the Myth ofthe Hunter and the

Huntressy Berkeley - Los Angeles - London 1981 („University ofCalifornia Publications in Classical Studies” vol. 23) Fg V

m

(2007) A. Fg V m , From Letters to Literaturę: Reading the „Song Culturę" of Classical Greecey [w:] H. Ys ] aW (edited by), Written Texts and the Rise of Literaturę Culture in Ancient Greecey Cambridge 2007 (1 wydanie 2003).

Fg s X U s [ p (1991) M. Fg s X U s [ p , Historia seksualności [tomy 1—3], przeki.

B. BU ] U W aU r , T. Kg \ j ] m U ] p , K. MU p s W q j w W r a , Warszawa 1995 (2 wydanie w Wydawnictwie słowo/obraz terytoria Warszawa 2010, 3 wydanie tamże 2020). Fg s X U s [ p (2018) M. Fg s X U s [ p , Historia seksualności. Tom 4: Wyznania

cialay oprać. E GV g W , przeld.T. Sp V ` Ž i • W r a , Warszawa 2018.

244

Bibliografia

\ g ] (1998) L. Fg Š Y U [ [ , J. SU [ \ g ] (cditcd by), When Men Were Men. Masculinity, Power and Identity in Classical Antiquity, London and New York 1998.

Fg Š Y U [ [ , SU [

Fg Š Y U [ [ , SU [ \ g ] (1998a) L. Fg Š Y U [ [ , J. SU [ \ g ] (cditcd by), Thinking

Men. Masculinity and Its Self-Representation in the Classical Tradition, London and New York 1998. FV U ] r j [ (1976) H. FV U ] r j [ , Dichtung und Philosophie des Jriihen Grie-

chentunis, Miinchen 1976 (1 wydanie 1962). FV

U qjV

(1929) J.G. FV U q j V (edited with a translation and commcntary by), Publii Ouidii Nasonis Fastorum libri sex. The Fasti of Ovid. Vol. IV Commentary ofBook Vand VI, London 1929.

FV g ] p aW a -Ds X V g s Š , LaW W U V U u s j (1990) F. FV g ] p aW a -Ds X V g s Š , E LaW -

From Ambiguity to Anibiualence: A Dionysiac Excursion through the „Anacreontic”Vases, [w:] HU [ vj V a] , Wa] ­ r [ j V , Zj ap [ a] (1990) s. 211-256.

WU V U u s j,

GU V

MU W W g ] (1982) Y. GU V [ U ] , O. MU W W g ] , Les acclamationspedć-

[ U],

rastiques de Kałami (Thasos). „Bulletin de Correspondance Helleni“ue” 106, 1982, s. 3-22. GU V

[ U ]m

GU s p

Y aj V

Gj Y V

rj

(1984) R.S.J. GU V [ U ] m , Religious Authority in Archaic and Classical Athens. „The Annual of the British School ar Ath­ ens” 79, 1984, s. 75-123. q g vg s [ g W (1993) P. GU s p Y aj V , M.B. HU p q g vg s [ g W , La l°igymnasiarcbiquede Beroia, Athenes 1993 (Meletemata 16).

, HU p

(1997) H.-J. Gj Y V r j , GewaltundGesetz. Diesozialeundpolitische Ordnung Kretas in der Archaischen undKlassischen Zeit, „Klio. Beitrage zur Alcen Geschichce”, 79, 1997, s. 23-68.

Gj g V u aU m j W (2004) A. Ap Y . Gj g V u aU m j W , Homosexuality in Ancient

Greece. The Myth is Collapsing, Athens 2004. Gj V ] j p (1926) L. Gj V ] j p (Texte etabli et traduit par), Lysias. Discours.

Tome II (XVI-XXXV et fragments), Paris 1926 (Collection des Univerites de France).

245

Bibliografia

GaU ] ] s q q a (2007) M.E. GaU ] ] s q q a (a cura di), Stratone di Sardi.

Epigrammi. Introduzione, traduzione c commento, Lecce 2007 (Satura. Testi e Studi di Letteratura Antica 7). Marcus Tullius Cicer. Vom Wesen der Gotter. Lateinisch-deutsch. Herausgegeben, iibersetzt und kommentiert, Ziirich Dusseldorf 1996 (Sammlung Tusculum).

Gau g ] (1996) O. Gau g ] , L.S. Za\ \ j V

G[

U qjhV g g r ,

\U ] ] ,

Hj ] V i (2011) A. G[ U q j h V g g r , M.M. Hj ] V i (edited by),

Greek Prostitution in the Ancient Mediterranean 800 B.C.E. — 200 C.E, Madison, Wisconsin 2011. pj

(2014) H.R. Gg j p p j , The Archaeology of Rural Dionysia in Attica, [w:] E. CW U vg , H.R. Gg j p p j , J.R. GV j j ] , P. Wa[ W g ] (edited by), Greek Theatre in the Fourth Century B.C, Berlin - Boston 2014, s. 77—105.

Gg [

mj]

(2015) M. Gg [ m j ] , Children and Childhoodin ClassicalAthens, Second Edition, Baltimore 2015 (1 wydanie 1990).

Gg [

m j ] ,Tg g Y j i

Gg j p

(2014) M. Gg [ m j ] , P. Tg g Y j i (edited by), A Cultural History ofSexuality in the Classical World. Vol. 1, London New Delhi - New York - Sydney 2014.

Gg \ \ j (1925) A.W. Gg \ \ j , The Position ofWomen in Athens in the

Fifth and Fourth Centuries. „Classical Philology” 20, 1925, s. 1-25 (= Essays in Greek Histoty and Literaturę. Oxford 1937, s. 89-115). Gg s [

m

(1980) J. Gg s [ m , Latu, Custom and Myth: Aspects of the Social Position ofWomen in Classical Athens. „The Journal of Hel­ lenie Studies” 100, 1980, s. 38-59 (= Myth, Ritual, Memory and Exchange. Essays in Greek Literaturę and Culture. Oxford University Press, Oxford 2001, s. 112-157).

Gow (1973) A.S.E Gow (Edited with a translation and commentary by), Theocritus. Vol I. Introduction, Text, and Translation. Vol. II. Commentary, Appendix, Indexes, and Plates, Cambridge 1953 (pierwsze wydanie 1950).

246

Bibliografia

G` V

(2006) H. G` V u j \ U ] ] W , B. Fj aX Y p a] u j V , F. GV U t , W. Jj U ] V g m , J. OvW g \ j V (Eingeleitet, iibersetzt und mit intcrpretierenden Essays versehen von) Plutarch. Dialog iiber dic Liebe. Amatorius, Tiibingcn 2006 (SAPERE).

u j \U ] ] W

GV U t (2006) F. GV U t , Der Kult des Eros in Thespiai, [w:] G` V u j \ U ] ] W

(2006), s. 191-207. GV j at j ] Y U u j ] (1957) A. GV j at j ] Y U u j ] , Griechische Eroten, Berlin 1957. GV s vvj (1906) O. GV s vvj , Griechische Mythologie und Religionsges-

chichte. Zweiter Band. C.H. Becksche Verlagsbuchhandlung. Miinchcn 1906. HU [ [ (1978) A.S. HU [ [ , The Klarian Oracle at Oenoanda. „Zeitschrift fur

Papyrologie und Epigraphik” 32, 1978, s. 263-268. HU [ vj V a] (1986) D.M. HU [ vj V a] , [recenzja z:] Harald Patzer, Die

griechische Knabenliebe. „Diacritics” 16, 2 (Summer 1986), s. 34-45. HU [ vj V a] (1986a) D.M. HU [ vj V a] , Plato andErotic Reciprocity. „Classi-

cal Anti“uity” 5, 1986, s. 6-80. HU [ vj V a] (1989) D.M. HU [ vj V a] , Sex Before Sexuality: Pederasty, Politics

and Power in Classical Athens, [w:] M.B. Ds h j V \ U ] , M. Va X a] s W , G. CY U s ] X j i Jr., Hidden From History. Reclaiming the Gay and Lesbian Past, London 1989, s. 37-53. HU [ vj V a] (1990) D.M. HU [ vj V a] , One Hundred Years ofHoniosexuality

and Other Essays on Greek Loue, New York London 1990. HU [ vj V a] (2002) D.M. HU [ vj V a] , How to Do theHistory ofHoniosexuality,

Chicago — London 2002. HU [

vj V a]

(2002a) D.M. HU [ vj V a] , The First Homosexuality? [w:] M.C. Ns W W h U s \ , J. SaY l g [ U , The Sleep ofReason. Erotic Erperience and Sexual Ethics in Ancient Greece and Ronie, Chicago and London 2002, s. 229-268.

HU [ vj V a] , Wa] r [ j V , Zj ap [ a] (1990) D.M. HU [ vj V a] , J.J. Wa] r [ j V ,

F.I. Zj ap [ a] (Editors), Before Sexuality. The Construction of Erotic Experience in the Ancient Greek World, Princeton 1990.

247

Bibliografia

HU V V aW (1989) W.V. HU V V

aW , Ancient Literacy,

Cambridge, Massachusetts

- London 1989. HU V V

aW g ]

(1968) A.R.W. HU V V aW g ] , The Law ofAthens [vol.l]: Ute Fa­ mily and Property, Oxford 1968.

HU l j [ g X r (1963/2007) E.A. HU l j [ g X r , Przedmowa do Platona, przekł.

i wstęp P. MU { j w W r a , Warszawa 2007 (1 wydanie oryginału Harvard University Press 1963). W X Y j V , Visual Power in Ancient Greek and Romę. Between Art and Social Reality, Oakland, California 2018 („Sather Classical Lectures” vol. 73).

H` [ W X Y j V (2018) T. H` [

H` W W [ a (1996) H. H` W W [ a , Die Mdnnerliebe der Griechen, ihre Beziehun-

gen zur Geschichte, Erziehung, Literatur und Gesetzgebung aller Zeiten. Bd. I-II. „Bibliothek rosa Winkel”, Berlin 1996. Hs h h U V m (2000) T.K. Hs h h U V m , Pederasty and Democracy: The Margi-

nalization ofa Social Practice, [w:] Hs h h U V m (2000a) s. 1-11. Hs h h U V m (2000a) T.K. Hs h h U V m (edited by), Greek Love Reconsidered,

New York 2000. Hs h h U V m (2014) T.K. Hs h h U V m (edited by), A Companion to Greek and

Roman Sexualities. Willey- Blackwell, Oxford 2014. Hs m j (1912) C. Hs m j (Recognovit brevi“ue adnotatione critica in-

struxit) Lysiae Orationes. Oxonii e typogragraphico Clarendoniano 1912 (Scriptorum Classicorum Bibliotheca Oxoniensis). Hs u (1884) A. Hs u (erklart von) Platons Symposion. Zweite Auflage,

Leipzig 1884. Hs ] p j V (2005) R. Hs ] p j V (edited by), The Hesiodic Catalogue ofWorn-

en. Constructions and Reconstructions, Cambridge 2005. Hs vvj V p W (1988) Ch.A.M. Hs vvj V p W , Greek Love: Homosexuality or

Paederasty? Greek Love in Black Figurę Vase-Painting, [w:] Proceedings ofthe 3rd Symposium on Ancient Greek and Related Pottery. Copenhagen August 31-September 4, 1987. Copenhagen 1988, s. 255-268.

248

Bibliografia

Hs vvj V

p W

(2009) Ch. Hs vvj V p W , Homoseksualizm w Grecji i Rzymie, [w:] R. A[ m V aX Y [red.], Geje i lesbijki. Życie i kultura, tłum. P. Ng w U r g w W r a , Kraków 2009, s. 29-55 (1 wydanie orygi­ nału w wydawnictwie Thames & Hudson, London 2006).

JU X g h W (1829) F. JU X g h W , Vermischte Schriften. Dritter Theil. Leben und

Kunst der Alten. Zweiter Theil. Leipzig in der Dyckschen Buchhandlung 1829. JU j u j V

(2001) W. przekł. danie 1 zały się

JU j u j V , Paideia. Formowanie człowieka greckiego, M. P[ j q aU i H. Bj m ] U V j r , Warszawa 2001 (1 wy­ tomu w oryginale niemieckim 1934; tomy 2—3 uka­ w języku angielskim New York 1943 i 1944).

JU V j X r a (1931) K. JU V j X r a , O miłości chłopięcej, „Kwartalnik Klasyczny”

5, 1931, s. 401-405. Jg Y ] W g ] (2015) J.A. Jg Y ] W g ] , The Greek Youthening: Assessing the Ico-

nographic Changes within Courtship during the Latc Archaic Period. University of Tennessee-Knoxville Master Theses 2015. https://trace.tennessee.edu/utk_gradthes KU Y a[ (1988) L. KU Y a[ , Lc sanctuaire de Brauron et la religion grectjue.

„Comptes rendus des seances de 1’Academie des Inscriptions et Belles Lettres” 132, 4, 1988, s. 799-813. KU V

WX Y

(1900) F. KU V W X Y , Paderastie und Tribadie bei den Tieren auf Grund der Literatur. „Jahrbuch fur sexuelle Zwischcnstufcn mit besonderer Beriicksichtigung der Homosexualitat 2, 1900, s. 126-160.

KU V

WX Y

(1903) F. KU V W X Y , Heinrich Hóssli (1784—1864). „Jahrbuch fur sexuelle Zwischenstufen mit besonderer Beriicksichtigung der Homosexualitat”. V Jahrgang I Band. 1903, s. 449—556.

KU V W X Y (1903 / 2014) F. KU V W X Y , Ausziige aus „Heinrich Hossli (1784—

1864)", [w:] TY U [ \ U ] ] (2014) s. 11-36. KU V

WX Y

(1911) F. KU V W X Y -HU U X r , Das gleichgeschlechtliche Leben der Naturuolker, Miinchen 1911.

249

Bibliografia

Kj a[ W g ] -LU s V ap q (2005) M. Kj a[ W g ] -LU s V ap q , Benedict Friedlaender

und die Anfangę der Sexualwissenschaft. „Zeitschrift fur Sexualforschung” 18, 2005, s. 311—350. Kj ] ] j [ [ (1995) N.M. Kj ] ] j [ [ , The Gymnasium ofVirtue. Education

and Culture in Ancient Sparta, Chapel Hill - London 1995. Ka[ \ j V (1998) M. K{ [

\j V

, Painters and Pederasts: Ancient Art, Sexuality

andSocialHistory, [w:] M. Gg [ m j ] , P. Tg g Y j i (edited by), Innenting Ancient Culture. Historicism, Periodisation and the Ancient World, London - New York 1998, s. 36-49. Ka] u (2011) C. K{ ] u (Translated with an Introduction by) M. Rs t s W .

Lectures and Sayings. Edited with a Preface by William B. Irnine, California 2011. K{ V r , RU l j ] , SX Y g t aj [ m (1990) G. KaV r ,J. RU l j ] , M. SX Y g t aj [

m,

Filo­

zofia przedsokratejska z wybranymi tekstami, przeki. J. LU ] u , Warszawa Poznań 1999 (oryginał angielski Cambridge University Press 1983). Kg j Y [ (1986) R.B. Kg j Y [ , The Chiefiain Cup and a Minoan Rite ofPas-

sage. „The Journal of Hellenie Studies” 106, 1986, s. 99-110. Kg j Y [ (1997) R.B. Kg j Y [ , Ephoros and Ritualized Homosexuality in

Bronze Age Crete, [w:] M. Ds h j V \ U ] (edited by), Queer Representations. Reading Lines, Reading Cutures. A Center for Lesbian and Gay Studies Book, New York 1997, s. 7—13.

Wyobrażenia androginiczne tv wierzeniach przedchrześcijańskich kręgu śródziemnomorskiego, Kielce 2003.

Kg W p s X Y (2003) L. Kg W p

sXY,

Kg W p s X Y (2012) L. Kg W p s X Y , Uzbrojona bogini. Żeńskie bóstwa wojenne

w historii starożytnych Greków, Kielce 2012. Kg p w aX r , JU ] r g (2017) M.E. Kg p w aX r [herausgg.] Der Papyrus non

Derneni. Griechisch-deutsch. Eingeleitet, iibersetzt und kommentiert non Mirjam E. Kotwick, basierend aufeinem griechischen Text non Richard fanko, Berlin Boston 2017 (SammlungTusculum).

250

Bibliografia

Kg s V j \ j ] g W , PU V U W W g u [ g s , TW U ] p W U ] g u [ g s (2006) T. Kg s V j \ j ] g W ,

G.M. PU V U W W g u [ g s , K. TW U ] p W U ] g u [ g s , TheDerueniPapyrus. Edited with Introduction and Commentary, Firenze 2006. KV

g]

(1992) U. KV g ] , Heilige Steine, [w:] H. FV g ] a] u , T. H` [ W X Y j V , H. Maj [ W X Y (herausgegeben von) Kotinos. Festschrift fur Erika Simon. Verlag Philip von Zabern, Mainz/Rhein 1992, s. 52-70.

Ks [ j W q U (2003) R. Ks [ j W q U , Sparta w V-IVwiekup.n.c., Warszawa 2003. Ks [ j W q U (2013) R. Ks [ j W q U , The Spartan Family, „Eos” 100, 2013,

s. 207-221. LU q s j s V (2003) Th. LU q s j s V , Making Sex. Body and Gender from the

Greeks to Freud, Cambridge, Massachusetts - London 2003 (1 wydanie 1990). LU V

\g s V

LU V

V al j j

(1998) D.HJ. LU V \ g s V , P.A. Ma[ [ j V , Ch. P[ U p p j V (editors), Rethinking Sexuality Foucault and Classical Antiquity, Princeton 1998.

, Ma[ [ j V , P[ U p p j V

(2012) A. LU V V al j j , Eros Tyrannos: Alcibiades as the Modę of the Tyrant in Book IX of the Republic. „The International Journal of the Platonie Tradition” 6, 2012, s. 1-26.

LU V W g ] (2016) J. LU V W g ] , Understanding Greek Religion. A Cognitioe

Approach, London — New York 2016. LU W W j V

Vj

LU W W j V V

j

(1944) F. LU W W j V V j , Erotikoi logoi. „Museum Helveticum” 1, 1944, s. 169-178.

(1946) F. LU W W j V V j , La figurę dEros dans la poesie grccque, Lausanne 1946.

Lj U V (2015) A. Lj U V , Was pederasty problematized? A diachronic view,

[w:] MU W p j V W g ] , RU h a] g w ap q , Rg h W g ] (2015) W . 115-136. Lj U V , CU ] p U V j [ [ U (2008) A. Lj U V , E. CU ] p U V j [ [ U , Images ofAncient

Greek Pederasty. Boys were their gods, London - New York 2008. Lj h j W W a (1976) A. Lj h j W W a , A Sanctuary ofHermes andAphrodite on Crete.

„Expcdition” [Penn Museum] 18, 1976, s. 2-13.

251

Bibliografia

Lj h j W W a (2009) A. Lj h j W W a , The Erotic Goddess ofthe Syme Sanctuary. Crete.

„American Journal of Archaeology”, 1 13, 2009, s. 521—545. Lj ap U g (1995) D.D. Lj ap U g , The Perils of Leukippos: Initiatory Trans-

oestism and Małe Gender Ideology in the Ekdysia of Phaistos. „Classical Anti“uiry” 14, 1995, s. 130-163. Lj ap U g (2007) D.D. Lj ap U g , Małe Improoisation in the „Womens Cult” of

Eileithyia on Paros, [w:] M. PU V X U , A. Tq U ] j p g s (edited by), Finding Persephone. Womens Rituałs in the Ancient Mediterranean, Bloomington - Indianopolis, s. 252-276. aj V j ] Bibliotheca Classica or Classi­ cal Dictionary Containing a fuli Account of all the PROPER NAMES Mentioned in Ancient Authors. Printed forT. Cadell, London 1788.

Lj \ vV aj V j (1788) [Jg Y ] Lj \ vV

Y g ] (1827) A Classical Dictionary Containing a Copius Account ofAll the Proper Names Mentioned in Ancient Authors by J. Lempriere D.D. Corrected and Improved by Charles Anthon. Published by Ever Duyckinck, Collins &C Collins and Hannay, New York 1827.

Lj \ vV aj V j / A] p

Lj ] u U s j V (2004) W. Lj ] u U s j V , Eros, polis, obywatel. „Polska Sztuka

Ludowa. KONTEKSTY. Antropologia kultury. Etnografia. Sztuka” 58 nr 1-2 (264-265), 2004, s. 153-161. Lj ] u U s j V (2007) W. Lj ] u U s j V , Od haniebnego występku do gender

studies. Badania nadgrecką paiderastia w XX wieku. „Przegląd Historyczny” 98, 2007, s. 315-328. Lj ] u U s j V (2008) W. Lj ] u U s j V , Homoerotyczny wzór miłości: kochan­

kowie idealni w kulturze greckiej V—IV w. p.n.e., [w:] Bożena Płonka-Syroka, Justyna Stacherzak, Miłość mężczyzny. Spo­ łeczno-kulturowe mechanizmy kreowania emocji. (Antropolo­ gia miłości, tom 2). Oficyna wydawnicza Arboretum, Wro­ cław 2008, s. 117-128. Lj ] u U s j V (2020) W. Lj ] u U s j V , Dionizos. Trzy Szkice. Homini, Kraków

2020.

252

Bibliografia

Lj l j q s j (1955) P. Lj l j q s j , Agathon. Lcs Belles Lettrcs, Paris 1955 (An-

nales de l’Universite de Lyon III 26). Lj l i (1979) D. Lj w , TheDefinition ofLove in PlatośSymposium. „Journal

of the History of Ideas” 40, 2, 1979, s. 285-291. Lj w aW (1982/1983) TY .S.W. Lj w aW , The Brothers ofGanymede. „Salma-

gundi” 58/59, Fali 1982-Wintcr 1983, s. 147-165. Lj w U ] m g w W r U (2019) D. Lj w U ] m g w W r U , Androgyn czy Hermafrodyta?

Studium nad hermafrodytyzmem w źródłach antycznych. Wydawnictwo Naukowe Sub Lupa, Warszawa 2019. Lg V U s Š (1995) N. Lg V U s Š , The Experiences of Tiresias. The Feminine

and the Greek Man. Translated by Paula Wissing. Princeton University Press, Princeton 1995 (1 wydanie francuskiego oryginału: Gallimard, Paris 1989). LuC/\ (1981) R. Ls X U , II lessico d’amore neipocmi omerici. „Studi Italiani di Filologia Classica” 53, 1981, s. 170-198. Ls m w au (2002) P.W. Ls m w au , Eros and Polis. Dcsire and Community

in Greek Political Theory. Cambridge University Press, Cambridge 2002. Łs va (2000) M. Łs va , Lordine delle generazioni. Classi di eta e costumi

matrimoniali nelFantica Sparta. Edipuglia, Bari 2000. (1894) Die Gyndkologie des Soranus von Ephesos. Ubersetzt von Dr. Phil. H. Liineburg. Commentiert und mit Beilagen versehen von Dr. J.Ch. Huber. J. F. Lehmanns Verlag, Miinchen 1894 („Bibliothek Medicinischer Klassik”

Ls ] j h s V u , Hs h j V

Band 1). Łs r U W q j w aX q (2001) A. Łs r U W q j w aX q , Świat papirusów. Książka i Wie­

dza, Warszawa 2001. MU [

(1987/1927) B. MU [ a] g w W r a , Seks i stłumienie w spo­ łeczności dzikich, [w:] Dzieła, tom 6. Przełożyli: Barbara Golda, Grażyna Kubica, Zdzisław Mach. Państwowe Wydaw­ nictwo Naukowe, Warszawa 1987, s. 17-203 (pierwodruk w języku angielskim Sex and Rcpression in Savage Society, London — New York 1927).

a] g w W r a

253

Bibliografia

MU [ a] g w W r a (1987) Dzieła, tom 6. Przełożyli: Barbara Golda, Grażyna

Kubica, Zdzisław Mach. Państwowe Wydawnictwo Nauko­

we, Warszawa 1987. MU V a] U p g W (1986) S. MU V a] U p g W , Kreta, Thera und das mykenische

Hellas. Aufnahmen von Max Hirmer. Hirmer Verlag, Miinchen 1986 (1 wydanie 1959). MU V

a] U p g W

(1993) N. MU V a] U p g W , Minoan Religion. Ritual, Image and Symbol. University of South California Press, Columbia S.

C. 1993. MU V a] U p g W (2003) N. MU V a] U p g W , Striding across boundaries: Hermes

and Aphrodite as gods of initiation, [w:] Dg m m (2003), s. 130-151. MU V V g s (1969) H-I. MU V V g s , Historia wychowania w starożytności. Prze­

łożył Stanisław Łoś. Państwowy Instytut Wydawniczy War­ szawa 1969 (1 wydanie oryginału francuskiego Paris 1948). MU W p j V W g ] , RU h a] g w ap q , Rg h W g ] (2015) M. MU W p j V W g ] , N. Sg V r a]

RU h a] g w ap q U ] m J. Rg h W g ] (Edited by), Sex in Antiquity

Exploring Gender and Sexuality in the Ancient World. Routledge, London and New York 2015. MU p s W q j w W r a (2011) R. MU p s W q j w W r a , Eros and Sophrosyne. Moral-

ity, social behaoiour and paiderastia in 4th-century Athens. „Akme. Studia Historica” 10/2011. MU p s W q j w W r a (2013) R. MU p s W q j w W r a , Der unsterbliche Geliebte des

Zeus. Ober die gottlichen Anfange der menschlichen Liebe. „Antike Welt”, 2013, 4, s. 81-84. MU p s W q j w W r a (2019) R. MU p s W q j w W r a , Raume der Reputation. Zur bilr-

gerlichen Kommunikation im Athen des 4. Jahrhunderts v. Chr. Franz Steiner Verlag, Stuttgart 2019 (Historia Einzelschriften 257). MU p s W q j w W r a (2021) R. MU p s W q j w W r a , Same-Sex Relations between Free

and Slave, [w:] Deborah Kamen and C.W. Marshall, Slauery and Sexuality in Classical Antiquity. The University of Wisconsin Press, Madison, Wisconsin 2021, s. 104-123. 254

Bibliografia

MU p q ] j V (2014) S. MU p q ] j V , Homophilhellenismus. Heinrich Hósslis

„Eros” and der emanzipatorische Rekurs auf die Mdnnerliebe der Griechen, [w:] TY U [ \ U ] ] (2014) s. 97-128. MU i j V (1890-1894) M. MU i j V , Iris, [w:] Roscher LGRM II 1, kol.

320-357. Mj U m (1906) G.R.S. Mj U m , Fragments of a Faith Forgotten. Sccond

Edition. Thcosophical Publishing Socicty, London and Benares 1906. Mj a] j V

W

(1775) C. Mj a] j V W , Vennischte Philosophische Schriften. Erstcr Theil. Lcipzig in der Weygandschen Buchhandlung 1775.

Mj aW ] j V (2018) D.A. Mj aW ] j V , Orphic Tradition and the Birth of the

Gods. Oxford University Press, Oxford 2018. Mj i j V (2014) D. Mj i j V , Hellenistische Dichtting, [w:] Za\ \ j V

\U ] ] ,

Rj ] u U r g W (2014), s. 32-278. Mg u u a , OW U ] ] U M. Mg u u a j MU W W a\ g OW U ] U (a cura di) Pausania.

Gnida della Grecia. Libro IX. La Beozia. Arnaldo Mondadori Editore [Segrate] 2010. Mg ] oso ] (1914) S. Mg ] g W g ] , Citizen as Erastes: Erotic Imagery and the

Idea ofReciprocity in the Periclean Funerary Oration. „Political Theory” 22, 1994, s. 253-276. Mg V j U s (2016) A. Mg V j U s , Ancient Apollo: Darkness and Light, [w:]

P. BV s ] j [ (edited by), Companion to Literary Myths, Heroes and Archetypes. Routledge, New York 2016 (1 wydanie oryginału francuskiego Editions du Rocher 1988) Mg p g \ s V U (1988) R. Mg p g \ s V U , The Practice ofExposing Infants and

Its Effects on the Deueloprnent ofSlaoery in the Ancient World, [w:] Toru Yuge and Masaoki Doi (edited by), Forms of Controi and Subordination in Anticjuity. E. J. Brill, Leiden - New York — Kobenhayn — Koln 1988, s. 410—415. M. Tg V j [ [ a (a cura di), Pausania. Gnida della Grecia. Libro II. La Corinzia e lArgolide. Arnoldo Mondadori editore, 2008 (pierwsze wydanie 1986).

Ms W p a , Tg V j [ [ a (2008) D. Ms W p a

j

255

Bibliografia

Mi W q g V (1971) W. Mi W q g V , Gnostycyzm. Przegląd publikacji. „Studia

Theologica Varsoviensis” 9, 1, 1971, s. 367—424. Nj a[ W (1992) J. Nj a[ W , Goddess and Polis. The Panathenaic Festioal in

Ancient Athens. Princeton University Press, Princeton 1992. Na[ W W g ] (1906) M.P. Na[ W W g ] , GriechischeFeste von religióser Bedeutung.

Mit Ausschluss der attischen. B.G.Teubner, Leipzig 1906. Na[ W W g ] (1955) M.P. Na[ W W g ] , Die hellenistische Schule. Verlag C.H.

Bj X r , Miinchen 1955.

Ou m j ] (1996) D. Ou m j ] , Homosexuality and Warfare in Ancient Greece,

[w:] Alan B. Lloyd (edited by), Battle in Antiąuity. Duckworth, London 1996, s. 107-168. Ou m j ]

(2014) D. Ou m j ] , Homosexuality, [w:] Gg [ m j ] , Tg g Y j i (2014), s. 37-54.

OV \ U ] m (2009) K. OV \ U ] m , Controlling Desires: Sexualities in Ancient

Greece and Ronie. Praeger, Westport, Connecticut — London 2009. OW h g V Op p g

]j

(2005) R. OW h g V ] j , Ordering Women in Hesiod's Catalogue, [w:] HUNTER (2005) s. 5-24.

(1955) W.E Op p g , Die Gestalt und das Sein. Gesammelte Abhandlungen iiber den Mythos und seine Bedeutung fur die Menschheit. Eugen Diederichs Verlag, Tubingen 1955.

Op

p g

(2013) W.E Op p g , Die Gotter Griechenlands. Das BiId des Góttlichen im Spiegel des griechischen Geistes. Klostermann, Frankfurt am Main 2013 (1 wydanie Verlag Friedrich Cohen, Bonn 1929).

Op

p g

(2017) W.E Op p g , Theophania. Der Geist der altgriechischen Religion. Klostermann, Frankfurt am Main 2017 (1 wydanie Rowohlt, Hamburg 1946).

PU vU p Y g \ g vg s [ g W (1968) M. PU vU p Y g \ g vg s [ g W (Texte etabli, traduit

et commente par) Antoninus Liberalis. Les Metamorphoses. Les Belles Lettres, Paris 1968 (Collection des Universites de France).

256

Bibliografia

PU V

r jV

(1997) R. PU V r j V , Athenian Religion. A History. Clarendon Press, Oxford 1997.

PU V

r jV

(2005) R. PU V r j V , Polytheism and Society at Athens. Oxford Universiry Press, Oxford 2005. Y , The Contest between Athena and Poseidon. Myth, History and Art. „Historika. Studi di Storia Greca e Romana” 5, 2016, s. 353-362.

PU p U i -Hg V l U p Y (2016) A. PU p U i -Hg V l Ap

PU p q j V (1982/1983) H. PU p q j V , Die griechische Knabenliebe. „Sitzungs-

berichte der Wissenschaftlichen Gesellschaft an der Johann Wolfgang Goethe-Universitat Frankfurt am Main”. Band XIX Nr. 1, 2. Auflage 1983. Franz Steiner Verlag, Wiesba­ den 1982. Pj [ [ j u V a] a (2009) E. Pj [ [ j u V a] a , Eros nella Grecia archaica e classica.

Iconografia e iconolgia. Giorgio Bretschneidcr Editore, Roma 2009. (1996) W AV \ W p V g ] u III Pj V X i , Pcderasty and Pedagogy in Archaic Greece. University of Illinois Press, Urbana and Chica­ go 1996.

Pj V

Xi

Pj V

j ] p am aW

(2002) S. Pj V j ] p am aW , Pratiques de mariage et nuances de continuite dans le monde grec. Quatre etudes d’anthropologie historique et juridique. Publications de l’Universke PaulValery Montpelier III, Montpellier 2002.

Pj V [ \ U ] (1992) P. Pj V [ \ U ] , One Hundred-Citied Crete and the „Cretan

Politeia”. „Classical Philology” 87, 1992, s. 193-205. PaV

(1994) V. PaV j ] ] j -Dj [ t g V u j , LAphroditegrecque. Contribution a 1’etude de ses cultes et de sa personnalite dans le pantheon archaique et classique. Athenes Liege 1994. Kernos Supplement 4.

j ] ] j -Dj [ t g V u j

Anacreontic or Dionysian ? ethnic and gender ambiguity on the Anacreontic vases. A Thesis submitted to the faculty of San Francisco State University in partial fulfilment of the re“uirements for the Degrec Master of Art in Classics.

Pg [ g W (2019) S.D. Pg [

g W,

257

Bibliografia

San Francisco, California May 2019. https://scholarworks. calstate.edu/concern/theses/xk81jm839 PV aX j (2004) A.W. PV aX j , Loue and Friendship in Plato and Aristotle.

Clarendon Press, Oxford 2004 (pierwsze wydanie 1989). PV a] X j (2015) S. PV a] X j , Antisthenes ofAthens. Texts, Translation and

Commentary. Universityof Michigan Press, Ann Arbor 2015. PV ap X Y j p p (1971) W.K. PV ap X Y j p p , The Greek State at War. Part 1.

University of California Press, Berkeley - Los Angeles — London 1971. RU h a] g w ap

(2002) N.S. RU h a] g w ap q , ExcavatingWomens Homoeroticism in Ancient Greece. The Evidence from Attic Vase Painting, [w:] RU h a] g w ap q , As U ] u j V (2002), s. 106-166.

q

(2002) N.S. RU h a] g w ap q U ] m L. As U ] u j V (edited by), Among Women. From the Homosocial to the Homoerotic in the Ancient World. Universiry of Texas Press, Austin 2002.

RU h a] g w ap q , As U ] u j V

RU w W g ] (1991) E. RU w W g ] , The Spartan Tradition in European Thought.

Oxford University Press 1991 (1 wydanie 1969). Rj j l j (2006) C.D.C. Rj j l j , Plato on Eros and Friendship, [w:] Hugh

H. Benson (Edited by) A Companion to Plato. Blackwell, Oxford 2006, s. 294-307. RY a[ [ (2018) T.E. RY a[ [ , Technology in Aineias Tactictis. Simple and

Complex, [w:] M. PV j p q [ j V , N. BU V [ j i (edited by), BrilTs Companion to Aineias Tactictis. Brill, Leiden Boston 2018, s. 265-289. (a cura di), Inni orfici. Arnaldo Mondadori Editore, [Segrate] 2000.

RaX X aU V m j [ [ a (2000) G. RaX X aU V m j [

[a

RaX Y j V (2012) N. RaX Y j V La religion des Spartiates. Croyances et cultes

dans TAntiguite. Les Belles Lettres, Paris 2012. Rg h j V p W g ] (1983) N. Rg h j V p W g ] , The Riddle of the Arrhephoria at

Athens. „Harvard Studies in Classical Philology” 87, 1983, s. 241-288.

258

Bibliografia

Rg h j V

p Wg]

(1983a) N. Rg h j V p W g ] , Greek Ritnal Begging in Aid of Womeris Fertility and Childbirth. „Transactions and Procecdings of che American Philological Association” 113, 1983, s. 143-169.

Rg aW \ U ] (2005) J. Rg aW \ U ] , The Rhetoric ofManhood. Masculinity in the

Attic Orators. University of California Press, Berkeley - Los Angeles - London 2005. Rg W j ] \ j i j V (1951) TY g \ U W G. Rg W j ] \ j i j V , Eros:Erotes. „Phocnix” 5,

1951 s. 11-22. Rs m Y U V m p (1958) J. Rs m Y U V m p , Notions fondanientales de lapensee reli-

gieuse et actcs constitutifs du cidte dans la Grece classique. Etude preliminaire pour aider a la comprehension de la piete athenienne au IVme siecle. Librairie E. Droz, Gcneve 1958. Rs m Y U V m p (1986) J. Rs m Y U V m p , Le role dEros et dAphrodite dans les

cosmogonies grecques. Presses Universitaires de France, Paris 1986. Rs W W j [ [ (1990) D.A. Ra t t f c c , Aristidesandthe Prose Hymns, [w:] Donald

A. Russell (edited by), Anconine Literaturę. Clarendon Press, Oxford 1990, s. 199-219.

Russo, Fj V ] U ] m j q -GU [ aU ] g , Hj s h j X r (2000) J. Russo, M. Fj V ] U ] m j q -GU [ aU ] g , A. Hj s h j X r , A Comnientary on Homers Odyssey. Volume III. Books XVII-XXIV. Clarendon Press, Oxford 2000 (pierwsze wydanie Oxford University Press 1992, oryginał włoski 1986). Rs p Y j t g V m (2014) E. Rs p Y j t g V m , Impossible Love and Victorian Valnes:

J.A. Symonds and the Intellectual History of Homosexuality. „Journal of the History of Idcas”, 75, 4, 2014, s. 605-627. SU ] m j V W (2013) E. SU ] m j V W (Edited by), Eros and the Polis. Love in

Context. Institutc of Classical Studie. School of Advanccd Study. Universicy of London, London 2013. SU ] m j V W , TY s \ au j V , CU V j i , Lg w j (2013) E. SU ] m j V W , C. Ts \ au j V ,

C. CU V j i , N.J. Lg w j (Edited by) Eros in Ancient Greece. Oxford University Press, Oxford 2013. 259

Bibliografia

Performing the Kinaidos. Unmanly Men in Ancien t Mediterranean Cultures. Oxford Universiry Press, Oxford 2022.

SU vW t g V m (2022) T. SU vW t g V

SX U ] [ g ]

m,

(2002) TY .E SX U ] [ g ] , Eros and Greek Athletics. Oxford University Press, Oxford 2002.

SX Y U X Y p j V (1981) A. SX Y U X Y p j V , Cults of Boiotia. 1. Acheloos to Hera.

University of London 1981 („Institute of Classical Studies Bulletin Supplement” 38, 1). SX Y s [ [

jV

(2008) W. SX Y s [ [ j V , Die Welt der Hetaren. Beriihmte Frauen zwischen Legende und Wirklichkeit. Klett-Cotta, Stuttgart 2008.

Sj V u j ] p (1984) B. Sj V

u j] p

, L,homosexualite dans la mythologie greccjue.

Payot, Paris 1984. Sj V u j ] p (1986) B. Sj V u j ] p , L’homosexualite initiatique dans lEurope

ancienne. Payot, Paris 1986. SY U vaV g (1981) H.A. SY U vaV g , Courtship Scenes in Attic Vase-Painting.

„American Journal of Archaeology” 85, 2, 1981, s. 134—143. SY U vaV g (2000) H.A. SY U vaV g , Leagros and Euphronios. Painting Peder-

asty in Athens, [w:] Thomas K. Hubbard (edited by), Greek Love Reconsidered. Wallace Hamilton Press, New York 2000, s. 12-32. Saj \ W (1988) A.K. Saj \ W (herausgegeben von), Sexualitdt und Erotik in

der Antike. Wissenschaftliche Buchgesellschaft, Darmstadt 1988. Sa\ g ] (1983) E. Sa\ g ] , Festivals ofAttica. An Archaeological Commenta-

ry. The University of Wisconsin Press. Madison, Wisconsin 1983. SaW W U (2016) G. SaW W U , Medea’s Erotic Jealousy, [w:] Shane Butler (ed. by)

Deep Classics. Rethinking Classical Reception. Bloomsbury Academic, London - Oxford - New York - New Delhi Sydney 2016. Sr a] ] j V (2014) M.B. Sr a] ] j V , Sexuality in Greek and Roman Culture.

Second Edition. Willey Blackwell, Sussex 2014. 260

Bibliografia

S[

U p jV

Sg s V

(1992) P.E. S[ U p j V , The Glory of Hera. Greek Mythology and the Greek Family. Princeton University Press, Princeton 1992 (1 wydanie Bcacon Press, Boston 1968).

(2011) CY . Sg s V l a] g s -I] w g g m , Athenian Myths & Fcstivals. Aglauros, Erechtheus, Plyntcria, Panathenaia, Dionysia. Edited by Robert Parker. Oxford Univcrsity Press, Oxford 2011.

l a] g s -I] w g g m

Svj U V (1979) J.L. Svj U u Robinson, Hardy, and Literary Source of„Eros Tu~

rannos". „Colby Liyerary Quarterly” 15, 1, 1979, s. 58-64. Sp j a] (1992) E. Sp j a] (edited by) Forms ofDesire. SexualOrientation and

the Social Constructionist Controoersy. Routledge, London New York 1992 (1 wydanie Garland Publishing Inc. 1990). j a] , The Mismeasure ofDesire. The Science, Theory and Ethics ofSexual Orientation. Oxford University Press, Oxford 1999.

Sp j a] (1999) E. Sp

Sp j a] h aX Y [ j V (1998) W. Sp j a] h aX Y [ j V , Die Epigramme des Dichters

Straton von Sardes: ein Beitragzum griechischen paiderastischen Epigramm. Lang, Frankfurt am Main Berlin New York Paris Wien 1998. Sp j ] u j [

(1910) P. Sp j ] u j [ , Opferbrduche der Griechen. Vcrlag B.G. Teubner, Leipzig 1910.

Sp

(1920) P. Sp j ] u j [ , Die griechischen Kidtnsaltertiimer. Dritte, zum grossen Teil neubearbeitete Auflage. C.H. Beck, Munchen 1920.

j] u j[

Ss [ [ au j V (1962) J. Ss [

[ au j V

, Un nowel Archiloąue: a propos d*une edi-

tion recente. „Etude de Lettres: revue de la Faculte des lettres dc l’Universite de Lausanne”, 5, 1962, s. 29-36. Sw at p (2019) L. Sw at p (Introduction, Text, Translation and Commen-

tary), Archilochus the Poems. Oxford University Press, Oxford 2019. Si \ g ] m W (1901) J.A. Si \ g ] m W , A Problem in Greek Ethics Being an

Inguiry into the Phenomenon of Sexual Inuersion. Addressed

261

Bibliografia

Especially to Medical Psychologists and Jurists. London 1901 [druk 100 egzemplarzy na użytek prywatny]. TU V m ap a (1961) G. TU V m ap a , Due carmi giambici di uno Ps-Arciloco. Rivis-

ta di cultura classica e medioevale 3, 1961, s. 311—316. TU q j [ U U V (1967) C.M. TU q j [ U U V , Paides kai epheboi: Some Notes on

the Spartan Stages ofYouth. „Mnemosyne” IV 20,2, 1967, s. 127-153. Tj \ r a] (1991) O. Tj \ r a] (Translated with and Introduction by),

Soranus Gynecology. With the Assistance of Nicholas J. East­ man, Ludwig Edelstein and Alen W. Guttmacher. The Johns Hopkins University Press, Baltimore and London 1991 (1 wydanie 1956). TY U [ \ U ] ] (2014) R. TY U [ \ U ] ] (Hg.), „Keine Liebe ist an sich Tugend

odcr Luster". Heinrich Hossli (1784—1864) undsein Kampffiir die Mannerliebe. Chronos Verlag, Ziirich 2014. Tg h a] (2000) R. Tg h a] , Warm Brothers. Queer Theory and the Age of

Goethe. University of Pennsylvania Press, Philadelphia 2000. Tg h a] (2014) R.D. Tg h a] , Die Quellen der Innouation. Heinrich Hossli

undsein Zeitalter, [w:] TY U [ \ U ] ] (2014) s. 129-149. Tg h a] (2015) R.D Tg h a] , Peripheral Desires. The German Discouery of

Sex. University of Pennsylvania Press, Philadelphia 2015.

foEPFFER (1889) I. Tg j vt t j V , Attische Genealogie. Weidmannsche Buchhandlung, Berlin 1889. Tg \ \ j ] (2017) L. Tg \ \ j ] , Sparta. Verfassungs- und Sozialgeschichte

einer griechischen Polis. 2. Erweiterte Auflage. J. B. Metzler Verlag, Stuttgart 2017 (1 wydanie 2003). TW U ] p W U ] g u [

gs

(2014) K. TW U ] p W U ] g u [ g s , Philosophie, [w:] Za\ \ j V Rj ] u U r g W (2014) s. 279-452.

\U ] ] ,

Vj i ] j (1998) P. Vj i ] j (redakcja), Historia życia prywatnego. Tom 1. Od

Cesarstwa Rzymskiego do roku tysięcznego. Przekład Krysty­ na Arustowicz, Maria Rostworowska. Zakład Narodowy im. Ossolińskich. Wrocław Warszaw Kraków 1998 (1 wydanie oryginału francuskiego 1985). 262

Bibliografia

(2003) P. Vam U [ -NU q s j p , Czarny łowca. Formy myśli iformy życia społecznego w święcie greckim. Przełożyli Andrzej Stanisław Chankowski, Lech Trzcionkowski, Marek Węcowski, Aleksander Wolicki. Prószyński i S-ka. Warszawa 2003 (oryginał francuski w wydawnictwie La Dccouverte/Maspero, Paris 1983).

Vam U [ -NU q s j p

aV U W

(1998) E. Vg s p aV U W , Dionysophontos gamoi. Marital Life and Magie in Fourth Century Pella. J. C. Gicbcn Publisher, Ams­ terdam 1998.

m ]jV

(2000) K. WU [ m ] j V , Geburt und Hochzeit des Kriegcrs. Geschlechterdijferenz and Initiation in Mythos und Ritual der griechischen Polis. Walter de Gruyter, Berlin New York 2000 („Religionsgeschichtliche Vcrsuche und Vorarbeitcn” Band 46).

Vg s p

WU [

WU [ [ U X j (2015) R.W WU [ [ U X j , Reconstructing Damon. Musie, Wisdom,

Teaching, and Politics in Perikles Athens. Oxford University Press, Oxfbrd 2015. Wj W p

(1971) M.L. Wj W p , Early Greek Philosophy and the Orient. Clarendon Press, Oxford 1971.

Wj W p

(1975) M.L. Wj W p , Immortal Helen. An Inaugural Lecture Delivered on 30 April 1975. Bedford College, University of London 1975.

Wj W p (1983) M.L. Wj W p a , The Orphic Poems. Clarendon Press, Oxford

1983. Wj W p (1988) M.L. Wj W p (Translated with an Introduction and Notes

by) Hesiod Theogony and Works and Days. Oxford University Press, Oxford - New York 1988. Wj W p (1997) M.L. Wj W p (edited with Prolegomena and Commentary by)

Hesiod Theogony. Clarendon Press, Oxford 1997 (1 wydanie Oxford University Press 1966). Wj W p (2008) M.L. Wj W p , Lu t poemas órficasy la tradición hesiódica, [w:]

Bj V ] U h j , CU W U m j W s W (2008) s. 279-289.

WY ap

j

(1964) M. WY ap j , Sonie Agiad Dates: Pausanias and His Sons. „The Journal of Hellenie Studies” 84, 1964, s. 140-152. 263

Bibliografia

WY ap

[ ji

(2018) J. WY ap [ j i , Citizenship and Commensality in Archaic Crete, [w:] Alain Duplouy and Roger Brock, Defining Citi­ zenship in Archaic Greece. Oxford Universicy Press, Oxford 2018, s. 227-248.

Wa[ [ j p p W (1962) R.E Wa[ [ j p p W , Cretan Cults and Festiuals. Routledge

and Kegan Paul, London 1962. Wa[ W g ] (1986) H.C. Wa[ W g ] , A.A. Yj ] u g i U ] , Couvade: An Example of

Adaptation by the Formation ofRitual Groups. „Michigan Discussions in Anthropology” 1, 1986, s. 111—133. Wg Y [ (2002) V. Wg Y [ , Loue among the Ruins. The Erotics of Deniocracy

in Classical Athens. Princeton University Press, Princeton and

Oxford 2002. Yg s ] u (2020) Y. Yg s ] u , A painfid matter: the sandał as a hitting irnple-

ment in Athenian iconography. „Humanities & Social Sciences Communications” 7 (64), 2020 (https://www.nature.com/

articles/s41599-020-00558-z#ethics). Za\ \ j V \ U ] ] (2011) B. Za\ \ j V \ U ] ] (herausgegeben von), Handbuch

der griechischen Literatur der Antike. Erster Band. Verlag C.H. Beck, Miinchen 2011.

(2011 a) B. Za\ \ j V \ U ] ] , Die attischen Tragiker, [w:] Za\ \ j V \ U ] ] (2011) s. 555-610.

Za\ \ j V

\U ] ]

Za\ \ j V

\U ] ] ,

(2014) B. Za\ \ j V \ U ] ] , A. Rj ] u U r g W , Handbuch der griechischen Literatur der Antike. Zweiter Band. Verlag C.H. Bj X r , Miinchen 2014. Rj ] u U r g W

III. Wykaz polskich przekładów cytowanych źródeł AeliaN (Aa[ aU ] g W , Aj [ aU ] s W ) K[ U s m as W q E[ aU ] , Opowiastki rozmaite. Listy wieśniaków. Przełożyła Małgorzata Borowska. Prószyń­ ski i S-ka. Warszawa 2005 (Biblioteka Antyczna).

Ajschines (Aischines, Aeschines), Mowy. Przełożył, wstępem i przypisami opatrzył Włodzimierz Lengauer. Prószyński i S-ka. Warszawa 2004. (Biblioteka Antyczna). 264

Bibliografia

Ajschylos, Tragedie. Przełożył i opracował Stefan Srebrny. Homini, Kra­ ków 2005 (poprawiona edycja 1 wydania z 1954; najnowszy przekład: Robert R. Chodkowski, 2 tomy, Towarzystwo Na­ ukowe KUL, Lublin 2015). Apollodor (Apollodoros; PseudoApollodoros), Biblioteka opowieści mi­ tycznych (Bibliothćkc). Przełożył, wstępem i przypisami opa­ trzył Tomasz Mojsik. ISKŚiO UWr. Wrocław 2018 (Biblio­ teka Antyczna). Apollonios z Rodos, Wyprawa Argonautów po złote runo (Argonautikź). Przełożyła, wstępem i przypisami opatrzyła Emilia Żybert- Pruchnicka. Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego. Wrocław 2012. (Biblioteka Antyczna).

Arystofanes, Komedie. Przełożyła, wstępem i przypisami opatrzyła Janina Lawińska-Tyszkowska. Tom 1-2. Prószyński i S-ka. Tomy 1-2. Warszawa 2001,2003 (Biblioteka Antyczna). Arystoteles, Dzieła wszystkie. Tomy 1—7. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1990—1994 (tłumacze różni).

Atenajos (Athenaios), Uczta mędrców. Przełożyli, wstępem i komenta­ rzem opatrzyli Krystyna Bartol i Jerzy Danielewicz. Wydaw­ nictwo Poznańskie. Poznań 2010. Cyceron, O państwie, O prawach. Spolszczyła Iwona Żółtowska. Wydaw­ nictwo ANTYK. Kęty 1999 (Biblioteka Europejska). Cyceron, Pisma filozoficzne. Tomy I-1V. Przełożył Wiktor Kornatowski. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1960-1963 (Biblioteka Klasyków Filozofii).

Diodor Sycylijski. Diodorus Siculus, Czyny i dzieła herosów i półbogów. Przekład i wstęp Sylwester Dworacki, komentarz Leszek Mrozewicz. Wydawnictwo Naukowe UAM. Poznań 2010. Diogenes Lacrtios, Żywoty i poglądy słynnych filozofów. Przekład: Irena Krońska, Kazimierz Leśniak, Witold Olszewski. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1988 (i inne wydania).

Eurypides, Tragedie. Tomy I-IV. Przełożył Jerzy Łanowski. Prószyński i S-ka. Warszawa 2005-2007. Tom V (Fragmenty). Przekład 265

Bibliografia

zbiorowy pod redakcją Małgorzaty Borowskiej. Warszawa 2015 (Biblioteka Antyczna). Najnowszy przekład Roberta Romana Chodkowskiego wydało Towarzystwo Naukowe KUL, 2 tomy, Lublin 2017. Filostrat Starszy (Philostratos), Obrazy. Przełożył, wstępem, komenta­ rzem i przypisami opatrzył Remigiusz Popowski. Prószyński i S-ka. Warszawa 2004 (Biblioteka Antyczna).

Focjusz (Photius, Photios), Biblioteka. Tomy 1-5. Z języka greckiego prze­ łożył i komentarzem opatrzył Oktawiusz Jurewicz. Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa 1986—1999. Herodot, Dzieje. Przełożył Seweryn Hammer. Opracował Romuald Tara­ siewicz. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich — Wydaw­ nictwo, Wrocław Warszawa Kraków 2005 (Biblioteka Na­ rodowa oraz inne wydania tego przekładu w wydawnictwie Czytelnik).

Hezjod, Narodziny bogów (Theogonia). Prace i dni. Tarcza. Przełożył, wstępem i przypisami opatrzył Jerzy Łanowski. Prószyński i S-ka. Warszawa 1999 (Biblioteka Antyczna). Homer, Iliada. Przełożyła Kazimiera Jeżewska. Wstępem i przypisami opatrzył Jerzy Łanowski. Prószyński i S-ka. Warszawa 1999 (Biblioteka Antyczna).

Homer, Iliada. Przełożył oraz opatrzył wstępem Ignacy Wieniewski. Wy­ dawnictwo Literackie. Kraków Wrocław 1984. Homer, Odyseja. Z greckiego przełożył Józef Wittlin. Świat Książki. War­ szawa 1999- (istnieją też liczne wydania przekładu prozą Jana Parandowskiego. Najnowszy jest przekład Roberta Roma­ na Chodkowskiego, Towarzystwo Naukowe KUL, Lublin 2020).

Homerikd czyli żywoty Homera I poematy przypisywane poecie. Przełożył, komentarzem i przypisami opatrzył Włodzimierz Appel. Prószyński i S-ka. Warszawa 2007 (Biblioteka Antyczna).

Hymny orfickie. Przełożyła i opracowała Emilia Żybert. Wstęp Emilia Żybert, Jacek Sokolski. Oficyna Wydawnicza ATUT - Wro­ cławskie Wydawnictwo Oświatowe. Wrocław 2012. 266

Bibliografia

Kall i mach, Dzida poetyckie. Tom 1: Hymny i epigramy. Przełożyły Janina Ławińska-Tyszkowska, Agnieszka Kotlińska-Koma. Wstę­ pem i przypisami opatrzyły Agnieszka Kotlińska-Toma, Emilia Żybert-Pruchnicka. ISKŚiO UWr. Wrocław 2016. Tom 2: Przyczyny (Aitia, Jamby, Pieśni (Mćle), Hekale, Frag­ menty z dziel nieznanych. Przełożyły, wstępem i przypisami opatrzyły Agnieszka Kotlińska-Toma, Emilia Zybert-Pruchnicka. ISKŚiO UWr. Wrocław 2017 (Biblioteka Antyczna).

Klemens Aleksandryjski, Kobierce. Z języka greckiego przełożyła, wstę­ pem, komentarzem i indeksami opatrzyła Janina Niemirska-Pliszczyńska. Tomy 1-2. Instytut Wydawniczy Pax. Akade­ mia Teologii Katolickiej. Warszawa 1994.

Kscnofont, Agesilaos. Przekład pod kierunkiem Ryszarda Kuleszy. Przy­ pisy Maciej Daszuta. Instytut Historyczny UW. Warszawa 2014 („Akme. Studia Historica” nr 12/2014). Ksenofont, Ekonomik. Przełożyła i komentarzem opatrzyła Dorota Tymura. Państwowy Instytut Wydawniczy, Teologia Polityczna. Warszawa 2020 („Biblioteka Klasyczna” tom 8). Kscnofont, Historia grecka [Hellenika]. Przełożył Witold Klinger. Opra­ cował i wstępem opatrzył Józef Wolski. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Wrocław 1958 (Biblioteka Przekła­ dów z Literatury Antycznej).

Ksenofont, Pisma sokratyczne. Obrona Sokratesa. Wspomnienia o Sokra­ tesie. Uczta. Z oryginału greckiego przełożył i wstępem po­ przedził Leon Joachimowicz. Państwowe Wydawnictwo Na­ ukowe. Warszawa 1967 („Biblioteka Klasyków Filozofii”). Ksenofont, Ustrój polityczny Sparty. [przekład] pod kierunkiem Ryszarda Kuleszy. Instytut Historyczny Uniwersytet Warszawski. War­ szawa 2008 („Akme. Studia Historica” Nr 1/2008). Kscnofont, Wyprawa Cyrusa [Anabasis; Anabaza]. Z języka greckiego przełożył, przedmową i przypisami opatrzył Władysław Madyda. Czytelnik. Warszawa 2003 (wydanie II).

267

Bibliografia

Liryka starożytnej Grecji. Opracował Jerzy Danielewicz. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa Poznań 1996. Lizjasz, Mowy. Przełożył, opracował i wstępem poprzedził Romuald Turasiewicz. Nakładem Polskiej Akademii Umiejętności. Kraków 1998 (Biblioteka Przekładów z Literatury Starożytnej).

Lukian, Dialogi.Tom I. Przełożył Konstanty Bogucki. Wstęp napisał i ko­ mentarzem opatrzył Władysław Madyda. Zakład Narodo­ wy imienia Ossolińskich. Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk. Wrocław 1960. Tom II. Przełożył Michał Konstanty Bogucki. Komentarzem opatrzył Władysław Madyda, 1962. Tom III. Przełożył i komentarzem opatrzył Władysława Ma­ dyda. 1966 (Biblioteka Przekładów z Literatury Antycznej). Owidiusz, Fasti. Kalendarz poetycki. Przełożyła i opracowała Elżbieta Wesołowska. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich — Wy­ dawnictwo, Wrocław Warszawa Kraków 2008. Owidiusz, Heroidy. Listy mitycznych kochanków. Przekład, wstęp i opra­ cowanie Monika Miazek-Męczyńska, Elżbieta Wesołowska. Wydawnictwo Prac Naukowych UN WERS 11 AS, Kraków 2022. Owidiusz, Metamorfozy. Przełożyli Anna Kamieńska i Stanisław Stabryła. Opracował Stanisław Stabryła. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich — Wydawnictwo. Wrocław Warszawa Kraków 1995 (Biblioteka Narodowa).

Pauzaniasz, Wświątyni i micie. Z Pauzaniasza Wędrówki po Helladzie księ­ gi I, II, III i VII. Przekład z języka greckiego, wstęp, komen­ tarz historyczno-literacki Janina Niemirska-Pliszczyńska. Komentarz archeologiczny Barbara Filarska, Zakład Naro­ dowy imienia Ossolińskich. Wrocław — Warszawa — Kraków - Gdańsk 1973. Pauzaniasz, Na olimpijskiej bieżni i w boju. Z Pauzaniasza Wędrówki po Helladzie księgi V, VI i IV. Przełożyła z języka greckiego i opracowała Janina Niemirska-Pliszczyńska. Ossolineum. Wrocław - Warszawa - Kraków 1968.

268

Bibliografia

Pauzaniasz, Wędrówka po Helladzie. III. U stóp boga Apollona. Księgi VIII, IX, X. Przełożyli z języka greckiego Janina Niemirska Pliszczyńska (księga VIII) i Henryk Podbielski (księga IX, X). Zakład Narodowy imienia Ossolińskich. Wydawnictwo. Wrocław — Warszawa - Kraków - Gdańsk - Eódź 1989 (wszystkie trzy tomy wznowione przez wydawnictwo DcAgostini w roku 2005 pod wspólnym tytułem Wędrówka po Helladzie w serii Arcydzieła Kultury Antycznej).

Pindar, Ody zwycięskie. Olimpijskie. Pytyjskie. Nemejskie. Istmijskie. Prze­ łożył, wstępem i komentarzem opatrzył Mieczysław Brożek. Wydawnictwo Literackie. Kraków 1987. Platon, Charmides i Lyzis. Przełożył oraz wstępem, objaśnieniami i ilu­ stracjami opatrzył Władysław Witwicki. Państwowe Wydaw­ nictwo Naukowe. Warszawa 1969 (i późniejsze wydania). Platon, Faidros. Przełożył, wstępem i skorowidzem opatrzył Leopold Rcgner. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1993 (Bi­ blioteka Klasyków Filozofii; także liczne wydania przekładu Władysława Witwickiego z tytułem Fajdros).

Platon, Gorgias, Menon. Przełożył Paweł Siwek. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1991 (Biblioteka Klasyków Filozofii; ist­ nieją też liczne wydania przekładu Władysława Witwickiego z tytułem Gorgiasz}. Platon, Państwo. Z dodatkiem siedmiu ksiąg „Praw". Przełożył oraz wstę­ pem objaśnieniami i ilustracjami opatrzył Władysław Wirwicki. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1958 (oraz późniejsze wydania). Platon, Prawa. Przełożyła i opracowała Maria Maykowska. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1960 (Biblioteka Klasy­ ków Filozofii, także późniejsze wydania). Platon, Protagoras. Przełożył, wstępem i komentarzem opatrzył Leopold Regner. Wydawnictwo Naukowe PWN. Warszawa 1995 (Biblioteka Klasyków Filozofii; liczne wydania w przekładzie Władysława Witwickiego).

269

Bibliografia

Platon, Sofista. Polityk. W przekładzie Władysława Witwickiego. Prze­ kład przejrzała Daniela Gromska. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1956 (Biblioteka Klasyków Filozofii). Platon, Tbnajos. Kritias. Przełożył, wstępem, komentarzem i skorowi­ dzem opatrzył Paweł Siwek. Państwowe Wydawnictwo Na­ ukowe. Warszawa 1986 (Biblioteka Klasyków Filozofii).

Platon, Uczta. Z komentarzami Benjamina, Chvatka, Gadamera. Halperina, Leara, Nehamasa i Serafina. W przekładzie Andrzeja Se­ rafina. Wydawnictwo Sic! Warszawa 2012 (istnieją też liczne wydania przekładu Władysława Witwickiego oraz tłuma­ czenie Edwarda Zwolskiego, Biesiada. Biblioteka Principia. Kraków 1993).

Plutarch, Moralia. Wybór pism filozoficzno-popularnych. Przełożyła i opra­ cowała Zofia Abramowiczówna. Zakład imienia Ossolińskich -Wydawnictwo. Wrocław 1954 (Biblioteka Narodowa). Plutarch, Moralia (Wybór). Przełożyła oraz wstępem i przypisami opa­ trzyła Zofia Abramowiczówna. Państwowe Wydawnictwo Naukowe. Warszawa 1977 (Biblioteka Klasyków Filozofii).

Plutarch, Moralia (Wybór) II. Przełożyła, wstępem i przypisami opatrzyła Zofia Abramowiczówna. Państwowe Wydawnictwo Nauko­ we. Warszawa 1988 (Biblioteka Klasyków Filozofii). Plutarch z Cheronei, Żywoty sławnych mężów (z Żywotów równoległych). Przełożył i opracował Mieczysław Brożek. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich — Wydawnictwo. Wrocław Warszawa Kraków Gdańsk 1977 (Biblioteka Narodowa). Plutarch z Cheronei, Żywoty sławnych mężów (z Żywotów równoległych). Z języka greckiego przełożył i komentarzem opatrzył Mie­ czysław Brożek. Zakład Narodowy imienia Ossolińskich Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk. Wrocław — War­ szawa - Kraków 1996 (Biblioteka Przekładów z Literatury Antycznej).

Plutarch, Cztery żywoty. Lizander, Sulla, Demostenes, Cyceron. 7. języka greckiego przełożył, przedmową i przypisami opatrzył Mie­ czysław Brożek. Czytelnik. Warszawa 2003. 270

Bibliografia

Plucarch, Żywoty równoległe. Tom I. Tezeusz. Romulus i ich porównanie. Likurg. Numa i ich porównanie. Przełożył i wstępem poprze­ dził Kazimierz Korus. Przypisami i komentarzem opatrzyli Lech Trzcionkowski i Kazimierz Korus. Prószyński i S-ka. Wraszawa 2004 (Biblioteka Antyczna).

PscudoPlutarch, O muzyce. 7 języka greckiego przełożyła, wstępem i komentarzem opatrzyła Krystyna Bartol. Zakład Narodo­ wy imienia Ossolińskich Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk. Wrocław - Warszawa - Kraków 1992 (Archiwum Fi­ lologiczne 51).

Sofokles, Tragedie. Przełożył, wstępem i przypisami opatrzył Robert R. Chodkowski. Towarzystwo Naukowe KUL. Tom 1 Lu­ blin 2009. Tom 2 Lublin 2012. (istnieje też przekład Ka­ zimierza Morawskiego w opracowaniu Zygmunta Kubiaka, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1969). Święty Augustyn, O państwie Bożym. Przeciw poganom ksiąg XXII. Prze­

łożył i opracował Wiktor Kornatowski. Tomy I-II. Instytut Wydawniczy Pax. Warszawa 1977. Teokryt (Tbeocritus), Sielanki. Przełożył i opracował Artur Sandauer. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1969 (wydanie drugie). Tukidydes, Wojna peloponeska. Przełożył Kazimierz Kumaniecki. Opra­ cował Romuald Tarasiewicz. Zakład imienia Ossolińskich - Wydawnictwo. Wrocław - Warszawa - Kraków 1991 (Bi­ blioteka Narodowa; są też inne wydania w tym przekładzie).

271

Spis ilustracji

II. 1. (s. 10) Heinrich Hóssli. Akwarela z 1804 r. Karsch (1903) s. 466. II. 2. (s. 13) Frontyspis w wydaniu dzieła Ramdohra z 1798 roku. II. 3. (s. 1 5) Okładka pierwszego tomiku prac Ulrichsa z cyklu Forschttngen. II. 4 (s. 16). Strona tytułowa pierwszego tomiku Ulrichsa. II. 5. (s. 53) Tabliczka wotywna z Akropolu. Afrodyta z dziećmi (Eros i Himeros) na rękach. II. 6. (s. 55) Zefir porywający Hyakinthosa. Attycka waza czerwonofigurowa. Ok. 480 p.n.e., Museum of Fine Arts Boston. II. 7. (s. 58) Eros na ceramicznej szpuli z okresu 470-450 p.n.e. Muzeum Luwru, Paryż. 11. 8. (s. 60) Eros napinający łuk. Kopia rzymska rzeźby greckiej. Mu­ zeum Kapitolu, Rzym.

11. 9. (s. 61) Erotes dosiadający ptaki. Mozaika rzymska z Utyki. Muzeum Bardo, Tunis. 11. 10. (s. 62) Stamnos, około 480-470 p.n.e. British Museum, Londyn, E 440. 11. 11. (s. 63) Afrodyta, Eros i Erotes. Malowidło z Pompei. Muzeum Archeologiczne, Neapol.

II. 12. (s. 92) Pożegnanie wojownika. Czerwonofigurowy stamnos attycki (ok. 430 p.n.e.), dzieło artysty zwanego malarzem Kleophona. Staatliche Antikensammlungen, Munchen, 2415. 11. 13. (s. 110) Tondo czerwono figurowej czary attyckiej zwanej „Aison Cup”. Tezeusz w walce z Minotaurem, scenie przygląda się Atena. Madryt, Narodowe Muzeum Archeologiczne.

II. 14. (s. 112) Młodzieniec i hetera. Ateński dzban do wina (oinochoe) ok. 430-420 p.n.e. Berlin Anrikenmuseen. 273

Spis ilustracji

II. 15. (s. 118) Tak zwana waza anakreonryjska. Ateńska amfora czerwonofigurowa 460-450 p.n.e., British Museum. II. 16. (s. 119) Attycki stamnos czerwonofigurowy, ok. 500—475 p.n.e. Muzeum w Madrycie.

II. 17. (s. 125) Kaineus z Centaurami. Relief brązowy, VII wiek p.n.e. Muzeum w Olimpii.

II. 18. (s. 144) Czerwonofigurowy kyliks attycki, około 500 p.n.e. J. Paul Getty Museum Malibu 85.AE 25. 11. 19. (s. 149) Kyliks czerwonofigurowy z końca VI wieku p.n.e. Zabawa erotyczna. Museo di Antichita di Torino. 11. 20. (s. 150) Attycki kantharos czerwonofigurowy, 520—510 p.n.e. Mu­ seum of Fine Arts, Boston.

11. 21. (s. 152) Attycki krater czerwonofigurowy, ok. 430 p.n.e. Dzieło tak zwanego „malarza dinosów”. British Museum, London, F65. 11. 22. (s. 153) Druga strona tego samego naczynia.

II. 23. (s. 154) Kyliks czerwonofigurowy, początek V wieku p.n.e. Staatliche Museen, Berlin. II. 24. (s. 155) Amfora czaronofigurowa, Berlin Antikenmuseen inv. 1958.7.

II. 25. (s. 169) Amfora czaronofigurowa, dzieło malarza zwanego „Afekterem”, ok. 540, Londyn, British Museum. II. 26. (s. 172) Amfora czarnofigurowa. Museo Faina, Orneto. II. 27. (s. 175) Malowidło z grobowca etruskiego (z wyraźnymi wpły­ wami greckimi), Tarąuinia, tzw. „grób rydwanów” (Tomb of the Chariots), znane dziś tylko z rysunku z 1827 roku, przechowywanego w British Museum.

11. 28. (s. 176) Amfora czarnofigurowa, ok. połowy VI w. p.n.e. malarz The Aflecter. Metropolitan Museum, New York. Para po pra­ wej stronie przedstawia klasyczną scenę zalotów, zalecającym się jest bezbrody młodzieniec. Obiekt zalotów to mężczyzna z brodą. 274

Spis ilustracji

II. 29. (s. 177) Kielich czarnofigurowy. Muzeum Benaki, Ateny.. 11. 30. (s. 194) Tzw. „waza kapitana” (chieftain cup) z Hagia Triada, ok. 1 500 p.n.e. Muzeum w Heraklionic na Krecie.

iii. 31. (s. 224) Scena zalotów homocrotycznych między kobietami. Na­ czynie z Thery, ok. 620 p.n.e.

II. 32. (s. 225) Tondo kielicha czerwonofigurowcgo, ok. 500 p.n.e. Museo archeologie© nazionale di Tar“uinia.

Indeks imion i nazw własnych

A Abramowiczówna Z. 36, 38, 46, 54,78, 113, 135, 180,233, 270 Achaje, m. 30, 44, 140, 174 Achilles 30, 40, 59, 123, 124, 140, 151, 164, 165, 180,214,232, 241,243 Adam, bibl. 83 Adams J.N. 203,237 Adejmant 31,32 Adejmantos 31 AdkinsJ. 179 Admet 161,214,232 Aelian 202,264 Afrodyt 162 Afrodyra 14, 37, 41,42, 44—49, ' 51-53, 55-57,60-64,68,69,

71-73, 79, 90, 94, 95, 123, 135, 142, 143, 159, 162, 163, 209,215,216,219-222, 273 Afryka Północna 204 Agaton 156, 157, 160-162, 168, 170, 200, 228, 230 Agesilaos 201,267 Agis 201 Aidos 74 Ajctes 59 Ajschines 24, 28, 93, 145-147, 166, 173, 174, 178-181, 185, 206, 218, 264 Ajschylos 33-35, 48, 54, 58-60, 122, 140, 151, 165, 264

Akademia, m. 43, 70, 71, 267, 268, 270,271 Akadcmos 70 Akragas, m. 43 Akropol, m. 52,53,64,72, 113, 273 Akusilaos 43 Alalkomeneus 85 Aleksandria, m. 73 Aleshire S.B. 104,237 Alfcj, m. 69 Alkajos 53, 54, 55, 70, 226 Aikestis 161,214,232 Alkinoos 31 Alkman z Sardcs 51 Alkmeon 49 Alkyonneus 86 AlthoffJ. 49 Amazonka 68 Amfipolis, m. 191 Aminiasz 77 Amyntas, król 130 Anakreont 49, 118, 143, 178 Anakreont z Tcos 49 Anaksymander 49 Anchizcs 223 Androgyn 121,252 Androkorynt 146 Anglia 18 Anteros 56, 65, 73, 223 Anton 189 Antoninus Liberalis 127,256 Antoninus (Nikander) 128,129 Antygon z Karystos 213

277

Indeks imion i nazw własnych

Atena 40.52,59,71,73,74,84, Aphroditos 123 Apollodoros 90,124,126,234, 103, 104, 110, 113, 123,219, 222, 273, 275 265 Atenajos 47, 70, 71,74-76, 96, Apollon 35,54,55,59, 135, 186, 146, 157, 164, 174, 194,202, 187, 195, 196, 223, 268 206,213,217,219, 226, 265 Apollonios 51,52, 59,265 Ateny, m. 21,28,32,34,39,45, Appel Wł. 57 Archelaos 162 56, 70-73, 76, 86, 92, 93, 95, 103, 105, 109, 111, 113, Archidam 201 114, 116, 118, 121, 130, 140, Archi dam os 200,201 145-147, 156, 163, 164, 166, Archiloch 48, 50,61, 136, 182, 170, 173, 177, 178, 200, 201, 184,185 Arct M. 203, 207,217-219, 221 133 Ares 51,52,56, 165,223 Ateńczycy 71,76, 86, 111, 151, Argiope 165, 166,219 195 Argolida, m . Athanassakis A.N. 57, 237 195 Argos, m. 117, 120, 126, 129,: Atlas 222 Ariadna 120 Atropos 45 Aristides 41, 184 Attyka, m. 80, 105, 201 Aristogejton 76, 165, 166, 180 Auanger L. 29, 258 Arkadia, m. 124, 129,216 August, ces. 227 Artabadzos 202 Augustyn z Hippony, św. 35, 103 Artemida 56, 59,64, 103-105, Autolyka 126 107,123, 130, 223 Azja Mniejsza 34, 227 Artemis 68,243 Arustowicz K. 262 Arystofanes 27, 29, 42, 65, 69, 70, Bakchon 211,226,232 101, 139, 146, 161, 170-174, Bakchylides 62,216 206,214,215,218,223,226, Banasiak B. 142, 244 228,265 Barley N. 258 Arystogejton 166 Battykles 186 Arystoteles 32, 41-43, 49, 80, BaudyG.J. 104,237 91,96-99, 107, 113, 129, Beaumont L.A. 108,237 141-144, 146, 148, 151, 155, BeazIeyJ.D. 168,237 156, 166, 189, 195, 196, 205, BeckC.H. 247,255,261,264 213, 226, 265 Becker W.A. 11,238 Arystyp 161 Bednarek B. 28, 238, 249 BcekesR. 48, 135, 181, 199,233 Bekker I. 73 278

Indeks imion i nazw własnych

Bellerofont 66 Bcnckcr J. 211, 238 Bcocja, m. 163, 201, 216 Berlin, m. 19, 112, 154, 155,234, 238, 240, 242, 243, 246, 248, 250, 261-263, 273, 274 Bernabć A. 42, 238, 263 Beroia, m. 174,245 BetheE. 20-22,25, 143, 186 Bias 216 Bieżuńska-Małowist 1. 128, 238 Bion 65, 220 Blcrsch K. 99,238 Blondell R. 27, 238 Bliihcr H. 19 224,238 Boardman J. Bochringcr S. 223,224,227,239 Bogucki B. 88 Bogucki K. 227 Borowska M. 66, 162, 199, 265 Boryscenita Bion 96 Boston, m. 55, 150,233,243, 246, 250, 258, 260, 273, 274 Boswcll J. 172, 229, 239 Brandt P. 17 28,241 Bravo B. Brcitenberg B. 44,239 Bremmer 1. 22, 126, 239 Brenk F.E. 211,239 Brisson L. 121,239 Broneer O. 72,239 Brooten B.J 224, 239 Brożek M. 85 104, 123, 239 Brule P. Budin S.L. 123, 239 11, 143, 197, 204,209, Buffiere E 240 Burguićrc P. 99, 240 Burkcrt W. 123,216, 240

Burliga B.

140,240

C Calamc C. 27, 240 Cantarella E. 24, 150, 151-153, 208,240, 251 Carey C. 27, 259 Carnoy A. 46, 240 Carson A. 67, 240 Cardcdge P. 198, 201, 240 CasabonaJ. 75,240 CerriG. 42,241 Chajrcfon 148 Chalkis, m. 189 Chankowski A.S. 186,187,241, 262 Chaos 37-39, 42, 84 Charmides 147, 148, 167, 168, 202,269 Charmos 70,71 Chcidos 184 Chodkowski R.R. 55, 58, 140, 265, 266 Chrimes K.Ch. 200,241 Chrysippos 196 Chryzes 135 Ciarkę W.M. 151,241 Cohen E.E. 102,241,256 CombcsJ. 43,237 Copley EO. 65, 66, 241 Cornford EM. 37 Cotta Caius Aurclius 56, 260 CoulieA. 187,241 Cyceron 56, 57, 64, 65, 90, 203, 204, 265, 270 Cyrcnaika, m. 204 Cyrena, m. 161 Cywil is 206

279

Indeks imion i nazw własnych

D Dafne 124 Damaskios 43 Damon 167,263 Danielewicz J. 47,51,67,71, 136, 144, 164, 174, 182, 185, 215,226, 233, 265, 267 Davidsonj. 9,25,30, 106, 152, 158, 168, 181, 188, 193, 198, 200, 204,205,241 Deidameia 123 Delcourt M. 121, 126, 241,242 Delfy, m. 69, 70 Demerer 47, 50, 85,86, 126, 130 Demonassa 227, 228 Demostenes 73, 90, 93 Deubner L. 72, 103,242 Deukalion 35 DeVrics K. 24, 152 Diagoras z Rodos 80 Diatryba 210 Diller A. 198, 242 Dindorf W. 184 Diodor 56, 80, 191,265 Diodotos 137 Diogenes z Synopy 95 Dioklcs 80 Diomedes 93,94 Dione 44, 56 Dionizos 41, 121, 122, 187, 215, 252 Diotima, kałanka 27 Dodd D.B. 242-244, 254 Dodds E.R. 45, 242 Donnay G. 104,242 Doroszewski W. 133 Dosiadcs 194,196 Dover KJ. 22-26, 28, 29, 138, 143, 145, 147, 157, 158, 163, 280

164, 168, 179, 188, 199, 204, 207, 223, 241-243 DubnerJ.E 104 DynesW.R. 8,19,243 Dysaules 86 Dzeus 12, 33, 34, 39, 43—46, 56, 58, 59, 68, 69, 74, 76, 84, 85, 88, 121, 122, 136, 162, 171, 173, 192-194, 220, 222, 223 E

Echemenes 194 Echo, nimfa 78 Edmunds L. 38,101, 220, 243 Edyp 196 Efor 191, 193, 196, 197, 205 Egipt 204, 220 Eileythyiai 64 Ejlejrya 50, 52 Ekdysia, m. 128,129,251 Elatos 125, 126 Eleusis, m. 80 Elian (Ailianos) 162, 190, 199, 215, 264 Elida, m. 56, 163 Elyzjym, m. 59 Empedokles 43, 48,49, 122 Empona 206 Epimenides 46, 49 Epimenides z Krety 45 Epimeteusz 86 Epistenes 202 Ercolani A. 101,243 Ereb 42 Erechtheus 86, 123 Eretria, m. 189 Erksias 75 Ersch S.J. 11,243 Eryksimachos 158, 160

Indeks imion i nazw własnych

Eryksymach 69,70 Erynia 46 Erynie 46 Eryzychton 126 Eter 53 Eubea, m. 189 Eubulos 174 Eudemos 43 Eukleides 157 Euonyme 46 Euryalc 88 Eurydyka 161,214 Eurypides 41,66, 68, 70, 122, 196, 215,217, 220, 221,228, 265 Ewa, bibl. 83, 241

F 69, 151, 158-161, 164, 165, 190, 193,214, 269 Fajstos, m. 128 Fantuzzi M. 151, 243 Faraone C.A 104, 207, 242, 243, 244 Farnell L.R. 76, 166, 244 Farsalos, m. 189 Fasce S. 244 Feb 68,69 Fedra 68 Feichringcr B. 246 Fernandez-Galiano M. 222, 259 Ferrari G. 108, 156, 230, 244 Filistos 189 Filoktet 219 Filostratos Starszy 118 Fleury P 156, 244 Focjusz 77, 196,209,266 FontenroseJ. 89,244 Ford A. 108,244 Forster E.M. 18 Fajdros

Foucault M. 22-26, 29, 142, 241, 244,251 Foxhall L. 93, 244 Frankcl H. 48, 245 Frazcr J.G. 88, 124, 126, 234, 245 Freud S. 229 Friedlaendcr B. 19,208,249 Froning H. 250 Frontisi-Ducroux F. 119, 245

G 39, 40, 47, 48, 84, 85, 89, 100 Galatca 128 Galenos z Pcrganionu 97 GalenS. 97,98, 131,226 Ganimedcs 12,164,194,196,223 Garland R.S.J. 113, 243, 245, 261 GarlanY. 187,245 Gauthicr P. 174,245 Gehrkc H.-J. 192,245 Gclos 74 Gcorgiades A. Ath. 11,245 61, 95, 136, 182, 234 Gerber D.E. Gcrnet L. 158,245 GettyJ.P. 144,274 Giannuzzi M.E. 173, 245 Gibraltar, m. 204 Gigon O. 56, 245 Glarus, m 7, 8 Glazebrook A. 102, 246 Goette H.R. 33, 246 Golda B. 253 GoldenM. 106, 138, 246, 249 GommeA.M. 91,246 Górgemanns H. 156,246 Gorgiasz 221,269 Gorgidas 190, 191 Gortyna, m. 187 Gaja

281

Indeks imion i nazw własnych

Gould J. 91,246 Gourevitch D. 99, 240 GowA.S.E 80,81, 199,246 GrafF. 77,79,246 Grecja, m. 50,69,77, 136, 190, 204,207,215,216, 248, 267 Greifenhagen A. 61,246 Gruber J.G. 11,243 GruppcO. 103,247

H Hades 39, 46, 85 Hades, m. 35 Hades, m. mit. 66 Hall A.S. 34, 247 Halperin D.M. 23,25-27,91, 138, 142, 146, 156, 167, 172, 182, 245,247, 270 Harmodios 76, 165, 166, 180 Harpokration 73 Harrison A.R.W. 100,218,247 Harris W.V. 108,247 Hatzopoulos M.B. 174, 245 Havelock E.A. 108,247 Hefajstos 39, 52, 86, 123 Hekabe 33 Hektor 94,220 Helena 50, 70, 94, 135, 136, 140, 219-221,223 Helikon 77 Helikon, m. 78 Helios 35, 52, 59 Hellespont, m. 76 Henry N.M. 102,235,246 HenseO. 209,210,220,235 Hera 39, 44, 59, 60, 85, 124, 136, 215,216, 222, 259, 260 Heraklea Pontyjska 146 Herakleiros 54 282

Herakles 71,79, 123, 124 Hermafrodyta 56, 252 Hcrmaios 117 Hermes 56, 71-73, 88, 147, 241, 251,254 Herodot 32, 87, 103, 130, 166, 196, 198,200,216, 221,266 Hesiodos 101 Hestia 85 Hesychios 113 Hetera 90 Heubeck A. 222, 259 Hezjod 32, 33, 36-45, 47, 49, 52, 53, 56, 60, 67, 84, 86, 87, 90, 95,96, 100, 101, 111, 112, 116, 124-126, 135, 136, 215, 216, 220, 266 Hiakinthos 196 Himeros 41,44, 52, 53, 60-62, 64, 273 Hipolit 68, 72, 73, 85, 86 Hipolit Rzymski 85 Hipparch 76, 165, 166 Hippiasz 70, 165 Hippokratcs 99 Hippolit 68 Hippolytos 68, 85, 217 Hirschfeld M. 17,19 HólscherT. 109,248,250 Homer 31-34, 36, 37, 39, 40, 44,49, 50, 54, 87, 93, 100, 124-126, 134-136, 151,164, 165, 191, 195, 205, 209, 220, 222, 259, 266 Hóssli H. 7-14, 21,26,27,30, 248, 249, 262, 273 Hubbard T.K. 27, 28, 248, 260 HuberJ.Ch. 99,253 HudeC. 158,248

Indeks imion i nazw własnych

HugA. 156,248 Hunter R. 101,244,248 Hupperts Ch.A.M. 25, 169, 174, 248 Hyakinthos 54, 55, 223, 273 Hybreas 227 Hybristik 117,118 Hyginus 89 Hypnos 40,74 Hyricus 88, 89

I lantha 128, 131 Ibykos 51,52,59 Ifida (Iphys) 128, 131 Inachos 86 lolaos 79,80 Ischomachos 111 Ismenodora 211,226 Isokrates 140,221 Isztar 123 Itaka, m. 222 Itome, góra 74 lunones 64 IvoryJ. 18 Izyda 128

J Jacobs F.Ch.W. 10, 11,248 Jaegcr W. 105,249 Jarecki K. 18,249 Jazon 59,217 Jeanmaire H. 187 Jeanrod W. 246 Jeżewska K. 44, 94, 135, 220, 266 Joachimowicz L. 214 Johnson J.A. 168,249 Jurewicz O. 77

K

KahilL. 104,249 Kaineu 89, 124, 126, 127 Kaincus 124, 125,239,241,274 Kainis 125, 126, 127 Kalipso 221,222 Kallimach F. 126 Kallisto 223 Kamen D. 254 Kamieńska A. 38, 122, 126, 127 Kapys 183,184,185 Karncios 186, 187 KarschE 7,8, 10, 14, 17,208, 209,249,273 Kasprzysiak S. 206 Kastor 70 Keilson-Lauritz M. 249 Kekrops 86 Kenncll N.M. 197,249 Kenosfont 202 Kcrtbeny K.M. 7, 17,22 KilmcrM. 25, 168,249 KingC. 210,250 Kinsey A. 208 Kipryda 51 Kirke 221 Kirk G. 32, 37, 250, 256 Klaudiusz Elian (Ailianos) 162, 189, 190, 199, 264 Kleinias 167 Kleomachos 189 Kleombroros 201 Kleonymos 201 Klinger W. 201 Klitajmester 223 140, 141 Klitajmestra Klonariona 227 Klose C.W. 11, 12 Klotho 45 283

Indeks imion i nazw własnych

KoehlR.B. 193,250 Komendant T. 142,244 Komornicka A. 190 Konon 77,78, 196,219 Kore-Persefona 56 KorusK. 109, 115, 120, 130 Korynt, m. 107, 146 Kostuch L. 121, 123,250 Kotwick M.E. 43, 250 KouremenosT. 43,250 Kratinos 157 Kreta, m. 45,49,74,78, 107, 108, 187, 188, 191, 192, 193, 194, 195, 196, 203, 206,219, 253, 275 Krimon 186 Kritobulos 202 Kroll W. 21,22,25,27, 143, 180 Kronos 34,45,46,53,85,87 Kron U. 77, 250 Królestwie Bosforańskie 204 Krym, m. 205 Ksenofont 75, 111, 112, 115, 116, 130, 167, 196, 197, 198, 200, 201,202, 203, 204,214, 218, 267 Kubica G. 253 Kiihn K. 97 Kulesza R. 97, 115, 117,200, 250,267 Kumaniecki K. 137, 139, 140, 271 Kupido 56 Kylon 45 Kymaja, m. 218 Kyprida 58 Kypris 51,59

284

L

Lachesis 45 Ladon 124 Laertios Diogenes 32, 46, 49, 95, 157, 160, 161,213, 265 Lajos 196 Lakonia, m. 74 Lambert S.D. 104, 237 Lam pros 128 Lapitowie 125 La“uerT.W. 99 La“ueur Th. 251 Larmour D.H.J. 25,251 LarriveeA. 41,251 LarsonJ. 35,251 Lasscrre E 51, 156, 184, 185, 235, 251 Leajna 227 Lear A. 24, 150, 152, 153, 178, 251 Lebessi A. 72,251 Leirao D.D. 120, 122, 127, 251 Lemnos 86 LempriereJ. 12,252 Lengauer W. 18, 20-23, 26, 34, 43,44, 76,91,93, 118, 121, 122, 151, 166,219, 252, 264 Leonidas z Tarentu 78, 79 Leotychidas 201 Lern, m. 195 Lcsbos, m. 226, 227 Leśniak K. 205 Leto (Phytie) 128 Leukippos 120, 123, 124, 127, 128, 129, 251 Leuktry, m. 201 Leve“ue P. 161,252 Levy D. 156,252

Indeks imion i nazw własnych

Lewandowska D. 121,129,252 Lewis T.S.W. 12,252 Likurg 75, 109, 115, 116, 117, 196-198, 202, 203,211,212, 218, 223, 271 Limnatis 130 Limos 74 Lipsk, m. 11 Lissarague E 119, 245 Literę E. 99 Litwa M.D. 85,235 Lizjasz 145, 157-159, 162,218, 268 Lizyp 79 Londyn, m. 62, 64, 169, 273, 274 Loraux N. 124, 253 Lowc N.J. 27, 259 Luca R. 136,253 Ludwig P.W. 137, 138, 140, 253, 262 Lukian 59, 78, 86, 87, 89, 90, 118, 180, 195,227, 228, 268 Liineburg H. 99, 253 Łupi M. 197,253 Lusos, m. 216 Luwr, m. 58, 273 Lycja, m. 34 Lykomedes 123, 164 Lyzander 201, 202

Ł Łanowski J. 33, 37, 53, 68, 111 Lawińska-Tyszkowska J. 42, 103, 126 Łukaszewicz A. 207, 253

M Macedonia, m. Mach Z. 253

209

Madryt, m. 119, 274 Madyda W. 217 Maksym 157,205 Malinas Y. ‘?9,240 Malinowski B. 120, 229, 231,253 Małowist M. 128,238 Marinatos S. 72, 193, 253, 254 Marrou H-I. 105, 174,254 Mars 56 Marshall C.W. 254 Massalia, m. 204 Masson O. 187, 245 Mastcrson M. 27, 243, 251,254 Matuszewski R. 93, 102, 142, 177, 195, 244,254 Matzner S. 9, 14, 17,208,254 Mayer M. 54, 254 Mead G.R.S. 85,254 Mcdca 29,59,217,219,260 Megara, m. 130, 157 Megar, m. 80, 107 Mcgaryjczycy 130 Megilla 227,228 Megillos 2TJ McierM.H.E 12,18 Meincrs C. 9,12,255 Meisner D.A. 42, 255 Mekon, m. 84 Melampus 216,217 Mcleager 53 Meles 65 Meletos 65 Melon 130 Menander 86,215 Menclaos 94,220,221,223 Mcnodoros 79 Mcnon 167, 172,269 Merkuriusz 56 Mesenia, m. 74, 130

285

Indeks imion i nazw własnych

Meseńczycy 130 Mestra 126, 127 Metis 122 Meyer D. 157,255 Mielsch H. 250 Miller P.A. 20,25,251 Minos 194, 196 Minotaur 110,273 Mitylena 137 Miryleńczycy 137 Moggi M. 50, 79, 255 Mojra 45,46 Monoson S. 139, 255 Morawski K. 55,271 Moreau A. 35, 255 Morze Czarne 204 Morze Egejskie 204 Morze Śródziemne 204

Motomura R. 128,255 Muller C.O. 20 Musti D. 217,255 Muza 37, 59,78,79, 183, 195 Muzajos 50 Muzoniusz Rufus 210-213 Mylasa, m. 227 Myszor W. 85, 255

N

Narcyz 77,78 Neapol, m. 63 NeilsJ. 103,255 Neoptolemos (Pyrros) 123,165 Nepos Cornelius 202 Neptun 1 Tl Nereites 223 Nereus 223 Nickel R. 184 Niemcy 18, 19 Nikai 64

286

Nikander z Kolofonu 128 Nikeratos 214 Nikiasz 214 Nikosthenes 149, 180 Nil, rz. 204 Nilsson M.P. 76,77,79,81, 117, 120, 129, 174,255 Nimfa 47

O Odys 31,220-222 Odyseusz 50 OgdenD. 191,226,256 Oinoanda, m 33, 34 Ojnomoaos 123, 124 Ojnonoe 219 Okeanos 47, 54, 86 Olbia, m. 107, 204 Olen Likijczyk 50, 52, 70 Olimpia 69,70, 125, 274 Olimp, m. mit. 33, 34, 38 Omphale 123 OpsomerJ. 246 Orfeusz 42,50,70, 121,214 Orfeusza 43, 44, 54, 70, 122, 161, 232 Orion 88, 89 Ormand K. 27, 28, 238, 256 Orneto, m. 25, 172, 177, 274 Osana M. 255 Osanna M. 50, 79, 255 Osbornc R. 101,256 Otto W.E 17, 36, 37, 46, 67, 235, 256 Owidiusz 38,78, 88, 89, 122, 123, 126-129, 131,268

P Paciork A.

122

Indeks imion i nazw własnych

Pajon z Amathuntu 120 Pamfos 50, 54, 70 Pandemos 45,64, 162 Pandora 86,87, 100 Papathomopoulos M. 129,256 Parassoglou G.M. 43, 250 Parion, m. 76 Parker R. 50, 70, 103, 104, 166, 256, 260 Parmenidcs 41,42, 44, 49 Paros, m. 48, 184, 251 Parthenios 124,219 Parcyka J. 242 Parys 93,94, 135, 136, 141, 219-221, 223 Patay-Horvath A. 103,256 Patroklos 30, 151, 164, 165, 180, 214,232 Patzer H. 23, 242, 247, 256 Pauzaniasz 45, 50-54, 64, 65, 71, 73, 76-79, 139,161-164, 166-171, 173, 174, 178, 179, 181, 185, 193, 195, 197, 200, 202-204, 206, 209, 217, 228, 230, 232, 268 Peirithoos 125 Peitho 60, 61 Pejritoos 220 Pcjsias 215 Peleus 165 Pellegrini E. 31,257 Pellene 86 Peloponez, m. 216 Pelops 196 Peneios, rz. 124 Penelopa 50, 220-232 Pentheus 122 Pcrcy W.A. 22, 257 Peron tidis 113

Percntidis S. 113, 114, 257 Pcricget 45,74 Perlman P. 196, 257 Peryklcs 106, 138, 139, 167 Phanes 43,44,121 Pherekydcs 44,49 Pherekydes z Syros 44, 49 Philammon 195 Philia 43,48,205 Phlegon 124, 126 Phlya, m. 50, 73 Phobos 74 Phryne 78 Pindar 33, 62, 64, 79, 80, 85, 86, 125, 178, 269 Piotrowicz L. 91, 96, 113 Pirenne-Dclforgc V. 44, 123, 257 Pitagoras 32, 38, 49 Pittheus 68 Pizystrat 70,76 Plateje, m. 145,202 Platon 11, 12, 14,24,27,28, 30-32,41,43, 49, 57, 64,69, 70, 73, 86, 87, 105, 109, 134, 147, 151, 156-159, 161, 162, 167, 168, 170, 173, 178, 180, 181, 190, 196, 203-205,207, 209,212-214,223, 228-232, 244,247,269, 270 Platter Ch. 25,251 Plutarch 36, 39,46, 53, 54, 70, 78, 79,85, 105, 109, 115117, 120, 129-131, 151, 156, 157, 164, 173, 180, 188-190, 192, 198, 200, 201,205-207, 210-213,215,218.219, 223, 226, 228, 236, 238, 239, 246, 270, 271 Pkitrach 70

287

Indeks imion i nazw własnych

Podbielski H. 50,76 Polluks 70,113,114 PolosS.D. 119,257 Pompje, m. 63, 273 Pontos 47 Posejdon 85,88,89, 103, 125, 126,127, 223 Pothos 60-62 Praksyteles 76, 78, 79 Pretzler M. 258 Priam 220 Price A.W. 205, 257 Prince S. 95, 257 Pritchett W.K. 140,257 Projt 216 Projtos 66, 215-217 Promachos 103 Prometeusz 35, 84, 86, 87, 100, 215 Protagoras 31, 32, 86, 87, 168, 269 Protogonos 43, 44, 57, 121, 122 PseudoApollodoros 195,196,215, 216, 265 PseudoApollodors 125 PseudoArchiloch 185, 207 PseudoArystoteles 34, 166 PseudoLukian 78,207 PseudoTeokryt 78 PsudoApollodoros 219 Ptaki, m. 70 Puazaniasz 124 Pyrra 35 Pytia 157

R Rabinowitz R.S. 27, 29, 224, 251, 254, 258 Raguel, bibl. 121

288

Ramdohr EW. 12-14, 21,27, 273 RavenJ. 32,37,250 Rawson E. 95, 258 Rea 34, 53, 85 Reeve C.D.C. 156, 258 Regner L. 86, 159 RhillTE. 140,258 Ricciardelli G. 57, 258 Richer N. 74, 75, 220, 258 Robertson N. 104, 113, 258 RobsonJ. 27,243,251,254 Rocca E. La 224, 238 Rodos, wyspa 43, 51, 59, 80, 265 Roisman J. 93, 258 Rosenmeyer TG. 61,63,64,258 Rossi L.E. 101,243 Rostworowska M. 262 RudhardtJ. 42,75, 259 Russell D.A. 41,54,236,259 Russo J. 222, 259 Rutheford E. 19,259 Rzym, m. 60, 85, 106, 273

S Sabinus 206 Safona 29, 51, 53, 57, 67, 225, 232 Salmon J. 93, 244 Samos, m. 75, 76, 78 SandauerA. 80, 198, 199 Sanders E. 27, 259 SapsfordT. 180, 181, 259 Sardes, m. 51, 173, 261 Scachter S. 77, 78 Scanlon T.E 70, 259 Schachter A. 259 Schoficld M. 32, 37, 250 SchullerW. 112,260 Semonides 95, 96, 215 Seneka 227

Indeks imion i nazw własnych

Serafin A. 41,69, 158, 270 Sergent B. 23, 80, 81, 129, 151, 185-188, 192, 195, 209, 260 Seutes 202 Sfodrias 201 Shapiro H.A. 168, 172, 177, 239, 260 Siems A.K. 20, 260 Simon E. 104, 236, 250, 260 Simonides 51,52,63 Sissa G. 29, 260 Siwek P. 97, 98, 230 Skinner M.B. 151,260 Skotos 46 Skyros, m. 123 Slater P.E. 107, 260 Sofoklcs 46, 55, 68, 70, 164, 271 Sokrates 12, 27, 30-32, 111, 147, 148, 156, 158-161, 167, 168, 180, 181, 196, 202,212,231, 267 Soranos 99,240 Sosikrates 74,75 Sourvinou-lnwood Ch. 123, 260 Sparra, m. 51,73-75,78,95, 96, 102, 107-109, 115-117, 130, 163, 164, 173, 186, 188, 196-198, 200-203,211,212, 218, 220, 223, 241,249, 250, 253, 262, 267 SpcarJ.L. 41,261 Srebrny S. 60 Scabryła S. 128 Stcinbichler W. 173,261 Stein E. 25,73, 172, 198,229, 239,261 Steneboja 66 Stengel P. 75, 261 Stcsichoros 220

Sr. Gallcn, m. 7 Stobaja, m. 209 Stobajos 209,210,220 Strabon 73, 191, 196, 197 Straton 173,261 Srraconikos 146 Sud 54,65,72,73, 101,237 SulligcrJ. 184,261 Swift G. 184,261 SymondsJ.A. 18,259,261 Syrakuzy, m. 107 Syros, m. 44, 49 Szwajca, m. 7 Szymczak M. 134 T Tajget, m. 74 Tales z Milctu 32, 48, 49 TarditiG. 182, 184,261 Tarent, m. 78, 79 Tartar 38—40,42 Tarypas 167 TazelaarC.M. 200,261 Tazos, m. 187 Teby, m. 79, 80, 130, 190, 193, 203 Teircsias 124 Telemach 40 Teletus 128 Temistokles 50 Temkin O. 99, 262 Tencdos, m. 178, 227 Teofrast 43,226 Teokryt 54,65,80, 198-200 Teos, m. 49 Tesalczyk 167 Tesalia, m. 124 Tespia, m. 78 Tespie, m. 76-79, 201 Tetyda 123 289

Indeks imion i nazw własnych

Tezeusz 68, 70, 72, 80, 110,120, 124, 125, 129, 130, 195,219, 271,273 Thalmann R. 7, 8, 14, 249, 262 Thamyris 195, 196 Thanatos 40,74 Themis 45 Theoksenos 178 Thera, m. 187 Thery, m. 185, 186, 223, 224, 275 Thespiai, m. 76, 201,228, 246 Thumiger Ch. 27, 259 Timagoras 65 Timander 223 Timarchos 24, 28, 145, 146, 179, 206 Tiryns, m. 215,216 Tobiasz, bibl. 121 Tobin R.D. 8, 12, 14, 15, 17. 19, 22, 262 Toepffer I. 50, 262 Tomasi G. 206 Tommen L. 116, 262 TooheyP. 138,246,249 Torelli M. 217,255 Tralles, m. 124 Triptolemos 86 Troja, m. 123, 140, 165, 174, 220 Trzcionkowski L. 262, 271 Tsantsanoglou K. 43, 157, 250, 262 Tukidydes 106, 137-140, 166, 202, 271 Tumiger C. 259 Tymagoras 65 Tymura D. 111 Tyndareus 220,223 Tyr, m. 157, 205

290

U Ulrichs K.H.

14-16,20,21,26,

273

12, 14,45,64, 162, 163 39, 45, 47, 48, 51, 52, 84, 85, 162 Urion (Ourion) 89 Usener H. 64 Utyka, m. 61,64,273

Urania Uranos

V Veneres 64 Veyne P. 106, 262 Vidal-Na“uet P. 87, 262 Voutiras E. 207, 263

W Waldner K. 88, 126, 129, 219, 263 Wallace R.W 168,26(1, 263 Warron Marek Tercncjusz 35-37, 103 Wenera 56 Wenus 56 Wesołowska E. 89 Westerink j.G. 43,237 West M.L. 38, 41-43, 49, 61, 95, 124, 126, 136, 182, 184, 185, 220, 236, 237, 263 Węcowski M. 241,262 WhiteM. 115,263 WhideyJ. 192,263 Wiedeń, m. 17 Wieniewski I. 135, 136 Willetts R.E 129,264 Wilson H.C. 120,246,264 Winkler J. 27,245,247 Wipszycka E. 28, 241

Indeks imion i nazw własnych

Witwicki W. 87, 109, 148, 269, 270 Wohl V. 230, 264 Wolicki A. 262 Y Yengoyan A.A. 120,264 Young Y. 150,264 Yunis M. 108, 244

Z Zatoka Meseńska, m. 74 Zefir 54, 55, 223, 273 Zeitlin El. 27,245,247 Zellcr D. 49 Zenon c Kition 213 Zeus 58,60, 122,254 Ziinmcnnann L.S. 165, 243, 245, 255, 262, 264 Zopyros 72 Ż Żółtowska I. 203 Żybert-Pruchnicka E.

59

Niesie . >dną. molnaWs°bie ^ka W,.

erosowi

- pasji pisania .

X;,

y nas z wszelkiej intymności. T“